Najbardziej znaczącą rozprawą o tragedii greckiej jest niezaprzeczalnie 'Poetyka' Arystotelesa. Pomimo, że obecnie uznaje się niepełność i stronniczość przekazu Arystotelesa, który dla ateńskiej polis był człowiekiem z zewnątrz i nigdy nie został jej pełnoprawnym obywatelem, koncepcja katharsis nadal jest dominującą teorią celu sztuki. Życie ateńskiego obywatela było spokojne, więc potrzebował on wstrząsu, by nie zgnuśnieć. Wstrząs ten musiał być odpowiednio dawkowany i opierać się na spotykających bohaterów konfliktów bez wyjścia. Konflikt ten dotykać musiał człowieka szczęśliwego, musiał być odmianą losu niezależną od człowieka i odmieniać jego życie w nieszczęśliwe. Tylko wedle tych rad stworzony utwór dramatyczny mógł wywołać odpowiednio mocny wstrząs. Była to kategoria estetyczna, którą nazywano katharsis. Arystoteles określił ją jako: "Można wprawdzie litość i trwogę wywołać za pomocą wystawy scenicznej, ale mogą się one też wyłonić ze samego układu zdarzeń, i to jest przedniejsze i godniejsze lepszego poety. Trzeba bowiem i bez względu na przedstawienie tak ułożyć fabułę, aby już słyszenie tego, co się dzieje, wywoływało uczucie trwogi i litości wobec samych zdarzeń. Tego może niejeden doznać przy lekturze fabuły o Edypie. Wywoływanie zaś tych wrażeń za pomocą wystawy scenicznej jest sposobem mniej artystycznym, bo wymaga zewnętrznych środków i wydatków. Ci zaś, co za pomocą wystawy scenicznej chcą wywołać nie trwogę, ale wrażenie cudowności, nie mają nic wspólnego z tragedią; nie należy bowiem szukać w tragedii wszelakiej przyjemności, lecz tylko tej, która jej jest właściwa. Skoro zaś poeta ma za pomocą naśladowczego przedstawienia wywoływać przyjemność płynącą z litości i trwogi, jest rzeczą oczywistą, że to działanie musi umieścić w zdarzeniach". Do tej formuły da się zastosować wszystkie zachowane tragedie.
Sam Arystoteles tak pisze o tragedii: "Tragedia jest to naśladowcze przedstawienie akcji poważnej, skończonej i posiadającej (odpowiednią) wielkość, wyrażone w języku ozdobnym, odmiennym w różnych częściach dzieła, przedstawienie w formie dramatycznej, a nie narracyjnej, które przez wzbudzenie litości i trwogi doprowadza do oczyszczenia tych uczuć […] Skoro naśladowanie dokonuje się w tragedii za pośrednictwem postaci działających, jednym z jej składników musi być widowisko, a następnie śpiew i wysłowienie, ponieważ za pomocą tych właśnie środków odbywa się to naśladowanie." "Skoro więc tragedia jest naśladowczym przedstawieniem akcji prowadzonej przez postacie działające, postacie te muszą odznaczać się jakimiś właściwościami myślenia i charakteru. [...] Charakter i właściwość myślenia są wiec dwoma naturalnymi źródłami działania postaci, od których zależy ich powodzenie lub nieszczęście. […] każda tragedia zawiera sześć składników, które stanowią o jej istocie, a mianowicie: fabułę, charakter, wysłowienie, sposób myślenia, widowisko i śpiew. Dwa spośród tych składników należą do środków naśladowania, jeden do sposobu, w jaki się naśladuje, a trzy do przedmiotów naśladowczego przedstawienia. Żadnego innego składnika nie posiada. Wielu poetów posługuje się tymi składnikami, można powiedzieć, jakby oddzielnymi rodzajami, a przecież każdy dramat składa się zarówno z widowiska, charakterów, fabuły, wysłowienia, śpiewu, jak też myślenia (postaci)"
Podstawą, na której oparta była tragedia były mity i odniesienia do twórczości Homera. Do trójki najsławniejszych tragediopisarzy Greckich należeli: Ajschylos, Sofokles i Eurypides. Wszyscy trzej zdobywali liczne nagrody na Dionizjach.
Temat tragedii rzymskiej pozwolę sobie pominąć, jako, że w Rzymie większą popularnością od tragedii cieszyły się komedię, też skądinąd bądź to bazowane na komediach greckich, bądź będące ich przetransponowaniem do warunków rzymskich. Trudno więc mówić o jakichkolwiek osiągnięciach Rzymian w tym zakresie
Budowa tragedii
Pierwotny układ tragedii, utrwalony w V w. p. n. e., był następujący:
* prologos - zapowiedź wygłaszana przez aktora;
* parodos - wejście chóru, pierwsza pieśń chóralna;
* epejsodion - partia recytowana przez aktorów;
*stasimon - pieśń chóru stojącego na scenie; (epejsodiony i stasimony przeplatały się; epejsodiony dały początek nowożytnemu podziałowi na akty);
* exodos - zejście chóru, ostatnia pieśń chóralna.
W związku z tym, że na scenie występowało najwyżej trzech aktorów, akcja była skupiona wokół wątku głównego, wątki poboczne były ograniczone.
W dramacie greckim obowiązywała tzw. zasada trzech jedności:
- jedność czasu - rzecz działa się w ciągu jednego dnia, od 12 do 24 godzin;
- jedność miejsca - rzecz działa się w jednym miejscu, np. przed świątynią;
- jedność akcji - jeden wątek główny, wątki poboczne ograniczone.
Najwięksi tragicy greccy:
Ajschylos - najstarszy z tragików. Uznano go za twórcę tragedii klasycznej. Inspiracją dla niego były eposy Homera, które wzbogacał o konflikt tragiczny. Pisał o szeroko pojętym problemie winy i kary za nią. Interesował go także los człowieka przeciwstawiony przeznaczeniu i woli bogów. Ważna dla niego była świadomość odpowiedzialności za swoje uczynki. Jeśli chodzi o techniczną stronę tragedii to wprowadził na scenę drugiego aktora, zmniejszył także rolę chóru, dodał także elementy opowiadania by łatwo można było sobie wyobrazić co się dzieje poza sceną. Był ceniony już w starożytności.
Sofokles - inspirowały go przede wszystkim poematy cykliczne. Jego bohater był świadomy i odpowiedzialny za własne postępowanie, a konflikty rodziły się z charakteru jego postaci, a nie z czynników spoza wnętrza bohatera. Akcję dramatu kształtował pod wpływem psychiki grających w nim postaci. Głęboko ufał sprawiedliwości - Dike - wierząc, że czuwa ona nad moralnym porządkiem świata. Z jego technicznych osiągnięć można wymienić między innymi wprowadzenie na scenę trzeciego aktora i co ważne - przeciwstawił się tematycznemu układowi teatrologii i skomponował cztery samodzielne dramaty. Bardzo popularny w starożytności.
Eurypides - najmłodszy z trzech najsłynniejszych tragików. W swoich dramatach głosił hasła sofistów. Zainteresował się psychiką ludzką, a osobowość ludzką uczynił przedmiotem wnikliwej analizy. Zapoczątkował tym samym tragedię psychologiczną. Dzięki wprowadzeniu do tragedii elementów komicznych dał początek tragikomedii. Jako pierwszy zdecydował się też na wprowadzenie monologu odsłaniającego rozterki wewnętrzne bohatera. Uważany też jest za prekursora deus ex machina - czyli interwencji boskiej, w momencie nierozwiązywalności akcji.