Mitologia oraz historie Biblijne przekazują odbiorcy nie tylko wiedzę na temat kultu, religii, jaką reprezentują (mitologia wyznanie politeiczne, Biblia- monoteiczne), ale przede wszystkim są niezwykłym zbiorem historii o człowieku, jego zmaganiach ze światem, własną niedoskonałością i doskonałością bóstw. W obu przypadkach, w mitologii i w Biblii owe zmagania wyglądają jednak zupełnie inaczej. Świat mitologiczny jest światem fatum, którego mocy podlegają wszyscy- i ludzie i bogowie. Przepowiednie, wyrocznie, bogowie i wróżbici, oni mają dostęp do wiedzy o przyszłych losach człowieka, których ten, mimo wiedzy, nie może dalej kształtować, nie może przeciwdziałać zapisanych w nich klęskom. Wszelkie podejmowane przez niego działania przyspieszają tylko wypełnienie się słów wyroczni. W świecie biblijnym człowiek posiada wolną wolę do decydowania o własnym losie. Nic nie jest przesądzone, a człowiek, choćby zbłądził i daleko odszedł od wyznaczonych mu przykazaniami wiary ścieżek zawsze może uznać swoją winę i ufając w boże miłosierdzie znów zacząć dążyć do własnego zbawienia. Niezwykła uniwersalność ludzkich typów, sytuacji, z jakimi przychodzi zmierzać się człowiekowi sprawia, że zjawiska te pozostają aktualne przez setki lat, że inspirują poetów, pisarzy i artystów po dziś dzień. Kondycja człowieka nie zmienia się, zmienne jest tylko rozumienie wiary, przyjmowane priorytety, środki do osiągania celu. Fascynujące jest to, że czytając historie mitologiczne lub Biblię ku własnemu zdumieniu odkrywamy, że człowiek wcale tak bardzo się nie zmienił. Pozostało jego pragnienie zwycięstwa nad chorobą, starością i śmiercią, jego chęć wzbicia się w przestworza, opanowywania coraz to nowych przestrzeni. Pozostaje jego pycha, egoizm, głupota, ale także heroizm, altruizm, chęć niesienia pomocy i gorąca wiara w to, że po śmierci nie następuje ostateczny koniec, że poza jej granicą jest coś, co nada tej krótkiej, ulotnej chwili jaką jest nasze życie prawdziwy sens i cel. Mitologia oraz Biblia w swoich opowieściach operują przede wszystkim typami postaci, pewnymi charakterystycznymi, łatwo definiowalnymi wiązkami cech, na tyle uniwersalnymi, że możemy do nich dopasować wiele konkretnych zachowa i sytuacji. Do takich postaci-symboli należą na przykład Prometeusz, Syzyf, Dedal i Ikar, król Midas, z Biblii zaś przede wszystkim postaci z nowotestamentowych przypowieści o siewcy, o synu marnotrawnym, ale także bohaterowie Starego Testamentu- np. Hiob.
Wszystkie te postaci są nośnikami typowych ludzkich wad i pragnień, a także wielkich, heroicznych postaw, wzorców, do jakich powinien zmierzać w swym postępowaniu słaby i niedoskonały człowiek. Wyobrażenie o rzeczywistości i nieosiągalny wzorzec jako drogowskaz- to dwa typy przedstawień mitologicznych i biblijnych. W tym świetle okazuje się, że bohaterem obu dzieł religijnych- zarówno mitologii jak i Biblii- jest nie Bóg, bóstwo, ale przede wszystkim człowiek.
Postacią mitologiczną, bóstwem bodaj najsilniej związanym z człowiekiem jest oczywiście Prometeusz, uznawany nawet za stwórcę ludzkiego gatunku, który ponoć miał ulepić z gliny i wypłakiwanych do niej łez. Prometeusz dał człowiekowi nie tylko ciało, ale także duszę, pochodzącą ze skradzionych przez tytana iskier złotego powozu Heliosa.
Prometeusz bardzo kochał swoje dzieło, więc nie poprzestał na stworzeniu człowieka, ale postanowił także jak najlepiej przygotować go do samodzielnego życia. Dlatego ludziom, którzy żyli w wiecznym strachu przed głodem, ciemnością i zimnem podarował sprowadzony potajemnie z nieba ogień. Ten wielki dar pozwolił ludziom przegonić ciemności i chłód, dał możliwość przyrządzenia ciepłej strawy. Prometeusz nauczył także ludzi wyrabiania i korzystania z narzędzi, zaszczepiając wśród ludzi rzemiosło i sztukę. Ludzie wzrośli w siłę, a to zdecydowanie nie podobało się bogom olimpijskim, a zwłaszcza Dzeusowi, który zaczął się obawiać mieszkańców ziemi. Postanowił zatem pokrzyżować plany mądrego tytana, wysyłając pod jego domostwo piękną lecz niemądrą, ciekawską i upartą kobietę- Pandorę. Dziewczyna otrzymała w posagu tajemnicze zamknięte naczynie z gliny. Jego zawartość pozostawała jednak tajemnicą. Prometeusz wyczuł podstęp Dzeusa i nie przyjął do siebie Pandory. Niestety zrobił to z chęcią jego brat- Epimeteusz, skuszony urodą niewiasty. Po ślubie młodzi postanowili obejrzeć wiano panny młodej. Po otworzeniu beczułki, wyleciały z niej na cały świat wszelkie smutki, choroby i troski, cała nędza i wszystkie nieszczęścia, które od tej pory nigdy już nie opuściły ludzkich domostw. Prometeusz postanowił zrewanżować się okrutnym bogom za takie zło wyrządzone ludziom. W tym celu przygotował ofiarę z bydła. Po jednej stronie położył najlepsze mięso, przykrył je jednak skórą z zabitych zwierząt. Po drugiej umieścił same kości i odpadki, jednak pokrył je grubą warstwą tłuszczu. Następnie zwrócił się Prometeusz do Dzeusa, prosząc go o wybranie jednej z ofiar, która od tej pory będzie składana jako należna bogom część. Oczywiście Dzeus wybrał ofiarę z tłuszczem, wyobrażając sobie, że pod nim musi znajdować się wspaniałe, soczyste mięso. Kiedy odkrył podstępny plan Prometeusza było już za późno. Wybór został dokonany. Zeus nie wybaczył Prometeuszowi takiej zuchwałości i za karę przykuł go do Kaukaskich skał. Do więźnia codziennie przylatywał orzeł i wydziobywał mu z ciała wątrobę. Co dzień wyjedzony organ odrastał jednak tytanowi na nowo, przez co kara nigdy miała nie mieć końca. Prometeusz stał się w naszej kulturze symbolem bezinteresownego poświęcenia dla dobra ludzkości. Jego postać szczególnie popularna stał się w polskim romantyzmie ucieleśniona w idei prometeizmu. Upór Prometeusza, ciągłe nie dawanie za wygraną w walce o godność, o lepszy los dla ludzi, a także surowa kara jaka go spotkała obrazuje także, że w drodze do szczęścia, postępu człowiek często napotyka różne przeszkody, że ból, cierpienie i śmierć są nieodłączną jej częścią.
Beznadziejna walka z losem, z fatum to jedno z podstawowych założeń tragedii antycznej i jednocześnie zasadniczy sens pojęcia tragizmu. Tragizm człowieka to właśnie owa konieczność podejmowania walki z czymś, co wielokrotnie go przerasta, na co nie raz zupełnie nie ma wpływu i z czym niechybnie człowiek w końcu musi przegrać. Takie ujęcie wiąże się z fatalistycznym rozumieniem człowieczego losu przez starożytnych. Przyszłe wydarzenia, zapisane w wyroczniach, były ustalone i niezmienne. Człowiek, chcąc nie chcąc, był im poddany, wszelki opór, próby przeciwdziałania zdawały się na nic. Tragizm łączy się także z koniecznością podejmowania bardzo trudnych, niemożliwych wręcz do właściwego rozwikłania wyborów, przed jakimi stają bohaterowie tragedii. Wybór ich to dwie równoważne, jednak wykluczające się nawzajem wartości. Wybór każdej z nich tak naprawdę prowadzi do katastrofy. Na tym polega właśnie konflikt tragiczny- zasadniczy zrąb akcji dramatu Sofoklesa- "Antygona". W dziele tym skonfrontowane są ze sobą dwie postaci i dwie wartości. Kreon- reprezentujący dobro państwa i prawo ustanawiane przez ludzi, ziemską władzę oraz Antygona- obrończyni naturalnych praw boskich, reprezentująca ustalony przez nich nakaz, dający każdemu człowiekowi prawo do pochówku, będącego warunkiem wstąpienia duszy zmarłego do Hadesu. To Kreon ma możliwość decydowania o pogrzebie Polinejkesa, którego uznał za zdrajcę Teb, gdy ten sprowadził na królestwo obce wojska, aby walczyć o przywłaszczoną sobie przez jego brata- Eteoklesa koronę. Kreon także, jako król, ma możliwość cofnięcia swojego zakazu oraz, po jego złamaniu przez siostrę Polinejkesa- Antygonę- do uniewinnienia dziewczyny, do cofnięcia wyroku śmierci. Antygona jest uosobieniem bezkompromisowej walki z losem, walki o własne przekonania i o dobro ludzi, które zostało zlekceważone przez prawo państwowe. Motorem jej działania jest nie tylko miłość do brata, ale także przekonanie o wyższości naturalnych praw ludzi, ich dobra, godności od bezdusznego prawa stanowionego przez apodyktycznego władcę. Przekonanie o własnej moralnej racji pozwala Antygonie pokonać strach przed śmiercią, i w chwili zamurowania jej w celi sama popełnia samobójstwo.
Upór i fantazja to częste cechy młodości. Skutki takiej fantazyjnej brawury opisuje mit o Dedalu i Ikarze. Jest to mit o ucieczce Ojca i syna do ojczyzny przez morze. Jednak najważniejsza refleksja zawarta w głębszych warstwach mitu to ukazanie odmiennych stosunków do życia i losu reprezentowanych przez ludzi doświadczonych, starszych oraz młodych. Dojrzałość i doświadczenie to racjonalna siła umysłu, to rozsądne trzymanie się zasad, bezpieczne, lecz mało twórcze. Młodość to siła serca zagłuszająca jakiekolwiek głosy rozsądku. Młodość to ciekawość, chęć poznania, spróbowania, to marzenie o wzbiciu się do samego słońca. Dedal przeżywa podróż, Ikar spada martwy do najeżonego skałami oceanu.
Biblia przedstawia w sobie jeden najważniejszy i uniwersalny wzorzec osobowy- Boga. Człowiek stworzony jest na jego podobieństwo, nosi więc w sobie odbicie jego doskonałości. Najważniejszym elementem człowieczeństwa jest wolna wola, podarowana człowiekowi przez Stwórcę. Jest to wielki dar, który pozwala ludziom decydować o swoim losie, ale jest to także ogromna odpowiedzialność za własne życie i zbawienie nałożona na barki najdoskonalszego ze stworzeń. Obdarzony wolną wolą człowiek powinien zawsze wybierać dobro, drogę do Boga i do zbawienia, jednak ciągle narażony jest na pokusy zła, na własne słabości, namiętności i żądze.
Zwycięską walkę człowieka z własnymi słabościami przedstawia biblijna historia Hioba. To jedna z najpiękniejszych, najbardziej fascynujących postaci w Biblii, stawiająca jedno z najważniejszych pytań, jakie zadaje sobie człowiek- jaki jest sens, przyczyna cierpienia, jakie spotyka człowieka sprawiedliwego. Hiob, był człowiekiem cieszącym się wielką miłością i przychylnością Boga. Miał wielki majątek, liczną rodzinę i wspaniały dom. Mimo wielkiego dostatku pozostał bogobojnym, religijnym człowiekiem, oddającym Bogu co boskie w modlitwie i ofierze, jałmużną i wszelką pomocą wspierał też swoich bliźnich. Jednak pewnego razu tego dobrego, sprawiedliwego i szczerze wierzącego człowieka zaczynają spotykać same nieszczęścia. To Szatan postanawia sprawdzić, czy biedny Hiob nadal będzie chwalił sprawiedliwość Pana, czy odkryje swoją złą stronę i przeklnie Stwórcę, który za modlitwę i ofiary odpłaca mu się porwaniem bydła przez rozbójników, śmiercią najbliższych, utratą wszystkiego. Hiob wszystkie te cierpienia znosi jednak w pokorze, wierzy w to, że Bóg nie doświadcza go bez przyczyny, że jest w tym jakiś jego plan. Gani swoich sąsiadów, którzy wmawiają mu, że Bóg karze go za jakieś bardzo ciężkie grzechy. Hiob, na którego szatan zesłał jeszcze straszliwą chorobę- trąd, pozostaje nadal człowiekiem prawym, silnie trwającym w swojej wierze w Boską sprawiedliwość i miłosierdzie: "Póki nie skonam, nie wyrzeknę się swej nieskazitelności". Wygrywa walkę z szatanem, i zostaje nagrodzony prze Boga, który oddaje mu po dwakroć tak liczne stada, rodzinę, majątek. Hiob tak bardzo ufa Panu, że modląc się, pyta go o przyczyny swojego niezawinionego cierpienia. Bóg odpowiada mu, że poznanie boskich planów przewyższa umiejętności ludzkiego umysłu. Cierpienie nigdy nie jest karą za grzechy, jest nieodłącznym elementem ludzkiego życia, dobrego i złego, jest elementem boskiego planu, jaki przygotował On dla ludzi.