„Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat!” - Józef Piłsudski.

  Józef Beck

Józef Beck (1894 – 1944) był wybitnym polskim politykiem i doświadczonym żołnierzem. W Legionach Polskich i POW był jednym z najbardziej zaufanych współpracowników marszałka Józefa Piłsudskiego. Od roku 1922 pełnił funkcję attaché wojskowego w Paryżu. Potem był współorganizatorem przewrotu majowego w Polsce  (w roku 1926). W roku 1930 został wicepremierem, a w następnych latach: wiceministrem  i wreszcie ministrem spraw zagranicznych. Tekę tę objął w najtrudniejszym dla Polski okresie dziejów – tuż przed agresja Niemiec hitlerowskich.

Realizował koncepcje polityki zagranicznej Józefa Piłsudskiego, zakładając, że  Polska powinna dbać o równowagę stosunków z Niemcami i ZSRR i o zachowanie z nimi poprawnych stosunków (gwarantowanych paktami o nieagresji). Usiłował też utrzymać niezależności polityczną Polski od związanej z nią sojuszem Francji. Całkowicie odrzucał natomiast możliwość udziału w jakichkolwiek układach zbiorowych, które uważał za krępujące swobodę polskiej polityki.

5 kwietnia 1939 roku odrzucił żądania Rzeszy Niemieckiej dotyczące włączenia miasta Gdańska do III Rzeszy i wyznaczenia tras eksterytorialnych linii komunikacyjnych (linii kolejowej i autostrady) przez teren polskiego Pomorza w kierunku Prus Wschodnich.

Niemal w przededniu wojny zawarł sojusze obronne z Wielką Brytanią i Francją, dzięki czemu zniweczył niemieckie zamiary odizolowania Polski od reszty Europy  i doprowadzenia do uznania ataku na Polskę za wojnę lokalną.

W nocy z 17 na 18 września 1939 roku wraz z polskim rządem ewakuował się do Rumunii, gdzie został internowany.

  Ocena polityki zagranicznej ministra Józefa Becka

Wypowiadający się o polityce Józefa Becka wiceminister spraw zagranicznych – Jan Włodzimierz Szembek powiedział kiedyś, że Józef Beck został pod koniec lat trzydziestych wprowadzony w błąd przez marszałka Edwarda Rydza - Śmigłego i generała Kasprzyckiego na temat stanu przygotowania polskiej armii do wojny z Niemcami. I, że gdyby wiedział, jaki rzeczywiście był stan polskiej armii, na pewno prowadziłby trochę inną politykę. Jednocześnie wiceminister Szembek nie dopuszczał myśli, że minister Beck mógł nie informować go o wszystkich swoich zamiarach i że być może wobec żądań niemieckich  praktycznie w każdej sytuacji - nawet przy gorszym jeszcze stanie polskiej armii zdecydowałby się na utrzymanie takiej polityki zagranicznej jaką prowadził.

Zarówno wobec hitlerowskich Niemiec, jak i wobec pseudo sojuszników zachodnich Polski, (za wszelką cenę pragnących pokoju w Europie), a także wobec polskiego społeczeństwa, wykrwawionego już pierwszą wojną światową i wojną polsko – bolszewicką oraz wobec obawiających się odpowiedzialności za wybuch drugiej wojny światowej własnych współpracowników, Józef Beck musiał ukrywać fakt, ze życzy sobie w Europie wojny, która mogłaby zniszczyć hitleryzm.

Józef Beck, w przeciwieństwie do naiwnych polityków zachodnich i papieża Piusa XII, (który jeszcze pod sam koniec sierpnia 1939 roku namawiał Becka do przyjęcia warunków Hitlera, tylko po to, aby „uratować zagrożony pokój”), nie miał zbędnych złudzeń i zdawał sobie sprawę z tego, że pokojowe współistnienie z Hitlerem czy ze Stalinem po prostu nie jest możliwe. Doskonale wiedział, że Hitlerowi chodzi nie tylko o Gdańsk, i że zamierza on rozpętać wojnę totalną, która pozwoli mu na nieograniczoną ekspansję. Józef Beck po prostu wiedział, że hitleryzm na samym Gdańsku nie poprzestanie. Celem, Hitlera, było przecież opanowanie kontynentu europejskiego, a potem całego świata. Powstrzymać go mogła więc tylko wojna obronna. Było więc akurat odwrotnie, niż uważał nie dostrzegający prawdziwych intencji Hitlera papież. Nie rozumiał on, że czasem „trzeba podpalić świat”  i doprowadzić do wojny, by – paradoksalnie - nie dać mu spłonąć w totalitarnym pokoju.

Komuniści i endecy atakujący politykę zagraniczną ministra Józefa Becka, zdawali się nie zauważać, że polityka ta była wierną kopia, a potem kontynuacją zagranicznej polityki marszałka Józefa Pilsudskiego. Testament  polityczny Józefa Piłsudskiego: „Balansujcie dopóki się da, a gdy się już nie da, podpalcie świat” – Józef Beck zrealizował przecież co do joty.

To naczelnik Józef Piłsudski był pierwszym autorem koncepcji takiego samego dystansu wobec Moskwy i Berlina i tej samej odległości od obu europejskich totalitaryzmów, przygotowujących się do rozprawy z wolnym jeszcze światem. Józef Beck był więc tylko spadkobiercą i wiernym wykonawcą politycznego testamentu Józefa Piłsudskiego.

Starając się utrzymywać polityczną równowagę pomiędzy Polską a ZSRR  i Niemcami, Beck usiłował jednocześnie umocnić pozycję Polski na politycznej arenie międzynarodowej. To zmusiło go do zawarcia z hitlerowskimi Niemcami (w roku 1934) deklaracji o nie stosowaniu przemocy i paktu o nieagresji. Stosunki z Niemcami zostały w ten sposób więc nieco zacieśnione. Taka sytuacja zaniepokoiła zachód Europy, a przede wszystkim wcześniejszą sojuszniczkę Polski – Francję. Tymczasem Niemcy dokonały aneksji Austrii i zajęły Pragę. Wkrótce przyszedł czas również na Polskę.

W tym momencie minister Beck miał pełną świadomość, że polska „polityka flirtu” z Hitlerem i III Rzeszą legła w gruzach. Sytuacja Polski była tragiczna. Wobec narastającego zagrożenia wojną należało nie pozwolić na pozostawienia Polski wobec Niemiec całkiem samej na europejskiej arenie międzynarodowej – rząd ministra Becka postarał się więc o gwarancje pomocy ze strony Wielkiej Brytanii i o odnowienie polsko – francuskiego sojuszu.

Koniec lat trzydziestych dwudziestego wieku ukazał, że polityka zagraniczna naczelnika Józefa Piłsudskiego po anschlussie Austrii przez Niemcy, przestała być realna. Szans na pokój z Niemcami wtedy już nie było. Prawdopodobnie nie było też szans na sojusz z nimi przeciw Związkowi Radzieckiemu (po kapitulacji Francji prezydentowi Raczkiewiczowi niektórzy doradcy proponowali nagły zwrot w polityce - zerwanie z aliantami i ugodę z Hitlerem). Zresztą, taka zmiana polityki i frontu działań mogłaby „uratować” naród polski tylko na kilka lat, a potem i tak go pogrzebać pod ogromem wzmocnionej jeszcze III Rzeszy. Przy okazji dałoby to Hitlerowi czas, którego akurat wtedy potrzebował najbardziej – czas, który mógłby posłużyć do wyprodukowania bomby atomowej.

Józef Beck nie widział więc dla Polski innej możliwości, niż wojna obronna przeciw Niemcom. I jak pokazał czas, Józef Beck był przewidującym realistą. I to między innymi dzięki niemu cały świat nie wpadł w szpony hitleryzmu. Józef Beck zrobił dla Europy na pewno więcej niż chcący pokoju za wszelką cenę politycy zachodni, czy watykańscy. Narodowy egoizm ich koncepcji był bowiem tylko wodą na młyn dla ekspansywnych planów Hitlera, a świat ocalał dzięki tym, którzy poświęcili swoje narody i podjęli z hitleryzmem walkę.

Stanowcze wystąpienie ministra Becka w Sejmie 5 maja 1939 r.  na kilka zaledwie tygodni przed rozpoczęciem przez Niemców największego dotychczas konfliktu światowego było pokazaniem III Rzeszy jak stanowcze jest nasze „nie” wypowiedziane w obronie rzeczy dla Polaków najważniejszej - honoru.