Kampania wrześniowa w Polsce, która trwała 35 dni, zakończyła się klęską. Przez cały ten czas polscy żołnierze, a także ludność cywilna, dzielnie i odważnie walczyła o dobro własnego kraju. Z pełną determinacją walczyli o każdy kawałek jej ziemi. Postawę polskiego narodu można uznać za bardzo bohaterską. Udowodnili oni, bowiem jak bardzo zależy im na niepodległości Polski, ukazując przy tym całą moc patriotyzmu nie zwarzywszy na to, że niektóre państwa europejskie wciąż uważają Polskę za tzw. "państwo sezonowe", utworzone podczas Kongresu w Wersalu.
Jak już wcześniej wspomniałam, Polacy zawzięcie walczyli. Symbolem tego była obrona Westerplatte. Ta malutka polska placówka z majorem Henrykiem Sucharskim na czele broniła się aż do 7 września. Męstwo jej obrońców zyskało ogromny rozgłos. Heroicznie broniła się także Poczta Polska w Gdańsku. Broniła ją ludność cywilna, której długo niemieckie działa artyleryjskie i miotacze ognia nie mogły zniszczyć. W zaistniałej sytuacji bardzo nie spodobała mi się postawa prezydenta, rządu i naczelnego wodza, którzy 17 września opuścili kraju i udali się do Rumunii. Chcieli oni, bowiem "kierować wojskiem na odległość". Myślę, że jeśli podjęli się oni czegoś (w tym przypadku rządzić i kierować państwem polskim) to powinno tego dotrzymać. Uciekając z kraju, w którym akurat była zła sytuacja, zachowali się bardzo niedojrzale. Przecież tego, że naczelne władze państwa pokierują sprawami Polski oczekiwał naród. To rządzący państwem powinni pomagać ludziom i dbać o jego dobro. Wśród społeczeństwa wywołało to ogromne rozżalenie i niezadowolenie, czuli się porzuceni, zostawieni na pastwę losu. Tak, więc, niemal kultem, otoczono osobę Stefana Starzyńskiego (prezydenta Warszawy i cywilnego komisarza obrony), ponieważ do końca uczestniczył w obronie stolicy. Dzięki niemu społeczeństwo podtrzymywało wolę obrony miasta.
Do druzgocącej klęski Polaków we wrześniu 1939 roku przyczyniło się między innymi niekorzystne ukształtowanie naturalnych granic, które tylko ułatwiło przeciwnikom atak. Mieliśmy zdecydowanie za mało wysokich gór, trudnych do przebycia rzek, bądź bagien. Kolejną przyczyną był brak dobrze i do końca opracowanych, realnych planów strategii prowadzenia wojny obronnej. Wojsko niemieckie miało ogromną przewagę nad wojskiem polskim. Posiadali dużo większą liczbę żołnierz oraz sprzętu wojskowego. Następną przyczyną klęski był sojusz Niemiec ze Związkiem Radzieckim, który praktycznie odebrał Polakom szanse obrony wobec prowadzonego z dwóch freon ataku dwóch silniejszych przeciwników. Natomiast Polsce nie pomagali zachodni sojusznicy (Anglia i Francja), którzy mieli zaatakować Niemcy. Co prawda wypowiedzieli Niemcom wojnę 3 września, ale na Zachodzie nie było żadnych działań wojennych. Słabość militarna, ekonomiczna i polityczna Polski również przyczyniły się do klęski kampanii wrześniowej.
Niemcy i ZSRR czasie trwania wojny z Polską łamali obowiązujące dotąd normy prawa międzynarodowego. Ofiarami padali nie tylko żołnierze, ale także ludność cywilna. Bombardowano i ostrzeliwano miasta. Prawdopodobnie chciano w ten sposób zastraszyć i zmusić ludność do ucieczki. Również rozstrzeliwano chronionych prawami międzynarodowych konwencji jeńców wojennych. Zabijali cywilnych uciekinierów spotkanych na drogach. Rozstrzeliwano także całe oddziały polskich oficerów najeźdźców torturowali jeńców. Obydwaj najeźdźcy z pełną premedytacją łamali więc wszelkie postanowienia norm prowadzenie wojen.
Przy wszystkich wymienionych wcześniej przeciwnościach losu i nie przygotowaniu Rzeczypospolitej do wojny, opór stawiony przez wojsko i społeczeństwo polskie przeciwko niemieckiej i radzieckiej napaści, okazał się na tyle wystarczająco silny, by walk obronnych Polaków Europa nie mogła uznać jedynie za konflikt lokalny. Tak, więc kampania wrześniowa stałą się nie tylko wojną polsko-niemiecką. Co prawda Polacy ponieśli klęskę i pokazali Światu, że nie są zdolni prowadzić wojny jednocześnie z Niemcami i ZSRR, ale udowodnili także, że nawet klęska nie jest w stanie złamać ducha narodu skłonnego do wielu poświęceń dla dobra ojczyzny.