11 listopada 1918 r. podpisane zostało zawieszenie broni kończące pierwszą wojnę światową. Po ponad stu latach nie woli narodowej na mapie Europy pojawiło się niepodległe państwo polskie. Wiadomo było, że Polska się odrodzi, jednak nie wiadomo było w jakim kształcie to nastąpi. Przed Polakami pojawiło się trudne zadanie - ustalenie granic polskich. Szczególnie skomplikowana sytuacja panowała na Wschodzie. W okresie, gdy podpisywany był rozejm kończący pierwszą wojnę światową, wojska niemieckie nadal okupowały obszary Ukrainy i Białorusi. O tereny te rywalizację podjęły Polska i Rosja radziecka. W Polsce nie istniał jednolity program wschodni - ścierały się ze sobą dwie koncepcje. Narodowa Demokracja z Romanem Dmowskim na czele liczyła na przyłączenie stosunkowo niewielkiego terytorium na wschodzie. Naczelnik Państwa, czyli Józef Piłsudski, wokół którego w listopadzie 1918 r. konsolidowały się polskie władze centralne, planował odbudowę Polski w granicach historycznych i chciał przyłączyć do Polski ziemie zabrane jej przez Rosję w XVIII wieku (rozbiory). W sferze jego planów znalazło się także stworzenie federacji, w której skład wchodziłyby Polska i Litwa oraz Ukraina i Białoruś. Polska miała stać się czynnikiem stabilizującym wschód Europy przed wpływami imperium rosyjskiego. Plany te popierała lewica sejmowa i Ignacy Paderewski. Plany te stały w sprzeczności z dążeniami władz radzieckich, które uznawały wprawdzie prawo narodu polskiego do samostanowienia się, ale tylko w granicach etnicznych (czyli do linii Bugu). Bolszewicy liczyły, że te tereny na wschód od Bugu znajdą się w jej strefie wpływów. Bolszewicy dążyli do maksymalnego rozszerzenia zasięgu rewolucji proletariackiej, a przede wszystkim do połączenia rewolucji rosyjskiej z rewolucją w Niemczech. Przegrana Niemców w wojnie z państwami Ententy zachęciła władze radzieckie do decyzji o unieważnieniu postanowień traktatu brzeskiego (z 3 marca 1918 r.) i już 16 listopada 1918 r. rozpoczęto formowanie radzieckiej Armii Zachodniej, która w początkach grudnia zaczęła podążać śladem wycofujących się wojsk niemieckich. Tymczasem już wcześniej ludność polska z tych terenów podjęła konspiracyjne działania na wypadek wkroczenia Armii Czerwonej. 28 października 1918 r. powołana została polska Samoobrona Litwy i Białorusi. 29 grudnia 1918 r. jej oddziały zostały wyparte przez wojska radzieckie z Święcian i Lidy, a 5 stycznia 1919 r. z Wilna (przez kilka dni miasto to pozostawało w rękach polskich władz lokalnych). W połowie stycznia 1919 r. radziecka Armia Zachodnia otrzymała rozkaz zajęcia terenów aż po linię Białystok - Czeremcha - Brześć nad Bugiem - Kowel. Polacy powołali Komitet Obrony Kresów i przystąpili do formowania Dywizji Litewsko - Białoruskiej. 27 lutego 1919 r. władze bolszewickie na Litwie i Białorusi połączyły się - w ten sposób powstała Litewsko - Białoruska Socjalistyczna Republika Rad. Na podporządkowanych sobie terenach bolszewicy wprowadzali terror, którego ofiarą padali przeważnie ziemianie, inteligencja, czy polscy działacze niepodległościowi. Sytuacja na Kresach była skomplikowana, gdyż dodatkowo toczyły się tu jeszcze polsko - ukraińskie walki o Galicję Wschodnią. Nie przeszkadzało to jednak Józefowi Piłsudskiemu w szybkim tworzeniu regularnej armii z poboru, zasilonej znaczną ilością ochotników. Już w połowie lutego 1919 r. doszło do pierwszego kontaktu zbrojnego regularnych sił polskich z oddziałami Armii Czerwonej. 16 kwietnia 1919 r. Polacy rozpoczęli ofensywę na wschodzie i 19 kwietnia 1919 r. polskie wojska (dowodzone przez gen. Edwarda Rydza - Śmigłego) zajęły Wilno, a także Baranowicze i Nowogródek. Polskie siły zbrojne zostały wzmocnione po przybyciu z Francji do kraju 70-tysięcznej armii gen. Hallera. Dzięki temu stało się możliwe prowadzenie ofensywy także w Galicji Wschodniej przeciwko wojskom Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej (ZURL). W lipcu 1919 r. wojska polskie podjęły koleją ofensywę na Białorusi, zajmując Mińsk i docierając do Berezyny. Polacy prowadzili także ofensywę na Wołyniu. Początkowo skierowana ona była przeciwko wojskom Ukraińskiej Republiki Ludowej (URL), a potem przeciwko Armii Czerwonej. Jesienią 1919 r. Piłsudski wstrzymał ofensywę, by ułatwić wojskom radzieckim pokonanie armii generała Antona Denikina. Zgodził się też na podjęcie rokowań z, reprezentowanym przez Juliana Marchlewskiego, rządem radzieckim. Piłsudski postąpił tak, gdyż obawiał się przywrócenia "białej" Rosji, która nie uznawała prawa Polaków do niepodległości. Rokowania, toczone początkowo w Białowieży, a potem w Mikaszewiczach (Polesie), zostały zerwane już w grudniu 1919 r. Piłsudski zerwał je, gdyż uznał, że strona radziecka gra na zwłokę. Postanowił zatem zawrzeć sojusz z URL. Już 1 września 1919 r. zostało zawarte polsko - ukraińskie zawieszenie broni (podpisane przez Piłsudskiego i atamana Semena Petlurę, dowódcę armii Dyrektoriatu URL). Ukraińska Republika Ludowa upadła w początkach 1920 r., a Petlura znalazł się na emigracji w Polsce. 21 kwietnia 1920 r. Piłsudski i Petlura zawarli układ polityczno - wojskowy. Zgodnie z nim polsko - ukraińska granica miała przebiegać na Zbruczu. Ponadto obaj politycy postanowili przeprowadzić wspólną akcję przeciwko Rosji radzieckiej. Już 25 kwietnia 1920 r. ruszyła ofensywa kijowska. Dowodzone przez gen. Edwarda Rydza - Śmigłego wojska polskie w dniu 7 maja 1920 r. zajęły Kijów. Sojusz między Piłsudskim a Petlurą został potwierdzony w Winnicy, po czym Piłsudski powrócił do Polski. Niezadowolony z obrotu spraw rząd radziecki przeprowadził szybką mobilizację i zbierał armię do walki z "pańską Polską". Na front ukraiński przerzucono silne oddziały, w tym 1 Armię Konną Siemiona Budionnego. 14 maja 1920 r. ruszyła na Białorusi silna kontrofensywa wojsk radzieckich pod dowództwem dwudziestosiedmioletniego generała Michaiła Tuchaczewskiego. Wojsko polskie musiało wycofać się znad Berezyny, a 5 czerwca 1920 r. armia Budionnego przełamała polski front i zmusiła polskie oddziały do wycofania się z Kijowa. Pod naporem silnej radzieckiej ofensywy 4 lipca 1920 r. wojska polskie rozpoczęły szybki odwrót i już w końcu lipca wojska radzieckie wkroczyły na ziemie polskie. Szybko zbliżały się do Warszawy. Tu już 1 lipca 1920 r. powstała Rada Obrony Państwa. Na zajętych przez Armię Czerwoną terenach szybko organizowano nowe organy władzy - komitety rewolucyjne. 1 sierpnia 1920 r. w Białymstoku Julian Marchlewski utworzył Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski (Polrewkom). Jego członkiem był m.in. Feliks Dzierżyński. Manifest Polrewkomu zapowiadał stworzenie Polskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Zapowiadano w nim obalenie "szlachecko - burżuazyjnych" rządów w Polsce. Tłumaczono, że Armia Czerwona wkroczyła do Polski, by przywrócić jej "prawdziwą" niepodległość. Jednak społeczeństwo polskie odniosło się do Polrewkomu nieprzychylnie, zdając sobie sprawę, że za tymi hasłami kryje się zapowiedź terroru. Premier Władysław Grabski udał się z prośbą o pomoc na konferencję w Spa (uczestniczyły w niej państwa Ententy i Niemcy). Mimo wcześniejszych rozdźwięków politycznych i w naczelnym dowództwie, to jednak w obliczu zagrożenia ze strony bolszewików nastąpiła pełna konsolidacja społeczeństwa. Niezwykły wzrost nastrojów patriotycznych zaowocował 100 tysiącami ochotników, którzy wstąpili do armii. Na Fundusz Obrony Państwa wpływały hojne ofiary. Tymczasem państwa Ententy były przekonane o rychłym zwycięstwie bolszewików i narzuciły one Polsce niekorzystne warunki (granicę na Linii Curzona), które ich zdaniem Rosja radziecka mogłaby przyjąć. Jednak celem bolszewików był całkowity podbój Polski i połączenie się z rewolucyjnymi siłami w Niemczech. Decyzje konferencji w Spa doprowadziły do kryzysu rządowego w Polsce - 24 lipca 1920 r. rząd Grabskiego podał się do dymisji. Jeszcze w tym samym dniu powołano nowy, koalicyjny rząd pod kierownictwem Wincentego Witosa (wicepremierem został Ignacy Daszyński). Anglicy starali się doprowadzić do porozumienia polsko - radzieckiego. Rokowania zakończyły się jednak fiaskiem. Militarną pomoc uzyskali Polacy od Francji. Ostateczny cios miał zadać Polsce gen. Tuchaczewski, który zgodnie z planem 12 sierpnia 1920 r. miał zająć Warszawę. W Europie powszechnie spodziewano się rychłego zdobycia przez bolszewików stolicy Polski, z której ewakuowano wszystkie ambasady (z wyjątkiem nuncjatury papieskiej). W pierwszych dniach sierpnia szykowano się do decydującego starcia. Armia Tuchaczewskiego jednak topniała i liczyła już tylko 130 tysięcy żołnierzy. Natomiast armia polska, stale zasilana dopływem ochotników, stale wzrastała i liczyła około 270 tysięcy żołnierzy. Plan operacji warszawskiej opracowali Józef Piłsudski, gen. Tadeusz Rozwadowski (szef sztabu) i gen. Kazimierzem Sosnkowskim. Zgodnie z rozkazem Piłsudskiego z 6 sierpnia 1920 r. zasadnicza linia obrony oparta miała zostać na linii Orzyc - Narew - Wisła - Wieprz, a na południu na rzece Strypie. Według planu duża część sił radzieckich miała związana zostać na przyczółku warszawskim, a grupa manewrowa (w sile około pięciu dywizji) miała zostać skoncentrowana nad Wieprzem. To stamtąd miało w drugiej fazie nastąpić uderzenie na skrzydło i tyły rozciągniętych wojsk bolszewickich, atakujących stolicę Polski. Jednocześnie powstał Front Północny (pod dowództwem gen. Józefa Hallera. Miał on za zadanie obronę linii Wisły od Torunia do Dęblina. Wchodząca w skład tego frontu 1. armia gen. Franciszka Latinika miała bronić Warszawy. Przedpola Modlina broniła 5. armia gen. Władysława Sikorskiego. Odcinkiem środkowym frontu dowodził gen. Edward Rydz - Śmigły (odcinek od Dęblina do Brodów), a południowym - gen. Wacław Iwaszkiewicz. Z 3. i 4. armii wydzielono grupę uderzeniowa pod dowództwem Józefa Piłsudskiego - miała ona dokonać uderzenia znad Wieprza.
13 sierpnia 1920 r. rozgorzały walki pod Radzyminem, a dwa dni później bolszewicy dokonali wyrwy w obronie polskiej. 15 sierpnia walki toczyły się pod Zielonką i Ossowem (tu poległ bohaterski ksiądz Ignacy Skorupka) - bolszewików odparto. 14 sierpnia bitwą nad Wkrą 5. armia gen. Sikorskiego skutecznie związała siły 4. armii bolszewickiej. 16 sierpnia grupa uderzeniowa znad Wieprza odrzuciła tak zwaną grupę mozyrską Armii Czerwonej. Spowodowało to całkowite zaskoczenie bolszewickie dowództwo. Grupa znad Wieprza odnosiła sukcesy i zmusiła do odwrotu atakujące Warszawę 3., 15. i 16. armie bolszewickie. Po zajęciu Zamościa przez armię konną Budionnego nastąpił kontratak polskiej 3. armii gen. Rydza - Śmigłego. Ofensywa armii radzieckiej na Lublin załamała się, a armia Budionnego musiała 6 września wycofać się do Włodzimierza Wołyńskeigo. Pod Mławą zostały pobite korpus konny Gaja i 4. armia bolszewicka, które musiały wycofać się do Prus Wschodnich (czyli opuściły granice Polski). W początkach września walki toczyły się koło Równego, a potem nad Niemnem. Na całej linii frontu nastąpił atak wojsk polskich. Armia Czerwona znajdowała się w odwrocie, który przekształcił się w bezładny odwrót. Walczono jeszcze pod Grodnem, Wołkowyskiem i Druskiennikami. W dniach od 20 do 26 września 1920 r. stoczono jeszcze bitwę nad Niemnem, a wojska polskie jeszcze raz przełamały opór bolszewicki. W początkach października 1920 r. linia frontu przebiegała do Dzisny przez Dokszyce, Mińsk, rzekę Słucz aż do Baru. 21 września 1920 r. rozpoczęły się rokowania pokojowe w Rydze. 12 października 1920 r. podpisano preliminaryjny (czyli wstępny, poprzedzający) układ pokojowy. Rozejm nastąpił 18 października 1920 r. Rokowania wznowiono w marcu 1921 r. A 18 marca 1921 r. w Rydze podpisano traktat pokojowy, kończący wojnę polsko - radziecką. Sprawa granicy wschodniej ustalona została na korzyść Polski. Linię granicy na północy wyznaczała Dźwina, a na południowym wschodzie Zbrucz. (linia Dzisna - Dokszyce - Słucz - Korzec - Ostróg - Zbrucz). Polska zrzekła się na rzecz RFSRR (Rosyjską federacyjną SRR) i USRR (Ukraińską SRR) wszelkich praw i roszczeń do ziem na wschód, a Rosja radziecka i Ukraina natomiast - na zachód od tej linii. Obie strony zagwarantowały sobie wzajemnie wszystkie prawa w zakresie kultury, języka oraz religii dla mniejszości narodowych. Więźniowie polityczni strony przeciwnej mieli zostać objęci amnestią. Rosja radziecka i Ukraina zobowiązywały się także do zwrotu wszelkich dóbr kulturalnych wywiezionych z ziem Rzeczypospolitej po roku 1772 (dotyczyło to trofeów wojskowych, bibliotek, archiwów, zbiorów muzealnych). Ponadto strona polska miała uzyskać od bolszewików odszkodowanie. Strony podpisujące traktat zobowiązywały się także do nawiązania stosunków dyplomatycznych i zawarcia umowy handlowej.
Bitwa warszawska (13 - 25 sierpnia 1920 r.) i zwycięstwo Polski w wojnie z bolszewikami były wydarzeniami o wielkim znaczeniu. Na przedpolach Warszawy rozstrzygnął się nie tylko los Polski, ale także być może i wersalskiego układu sił europejskich. Polska powstrzymała pochód bolszewizmu na Zachód. Społeczeństwo polskie udowodniło, że w chwili zagrożenia potrafi stanąć do wspólnej walki w obronie niedawno uzyskanej niepodległości. Polacy w sposób zdeterminowany stawili opór radzieckiej inwazji, unikając w ten sposób tragicznego losu republiki radzieckiej. Ideały bolszewickie nie znalazły posłuchu w społeczeństwie polskim. W obliczu zagrożenia wszelkie konflikty klasowe na ziemiach polskich zanikły, a wszystkie grupy społeczne zaangażowały się w obronę kraju. Wojska polskie odniosły zwycięstwo, mimo że na Zachodzie nikt w to nie wierzył. Historycy spierają się o autorstwo zwycięstwa warszawskiego. Część z nich decydującą rolę przypisuje tu Józefowi Piłsudskiemu. Natomiast inni wskazują na zasługi Tadeusza Rozwadowskiego. Jednak moim zdaniem sukces należy przypisać godnej pochwały postawie całego społeczeństwa polskiego. politykom, którzy na czas zagrożenia przezwyciężyli różnice ideologiczne i potrafili wspólnie działać. Dowódcom wojskowym, którzy opracowali dobry plan militarny i potrafili go skutecznie realizować. Ale przede wszystkim obywatelom, którzy swoją ofiarnością przyczynili się do zwycięstwa. Armię zasiliły dziesiątki tysięcy ochotników, na Fundusz Obrony Państwa wpłacano spore datki pieniężne. Polacy nie dali się omamić hasłom rewolucji bolszewickiej i odrzuciły walkę klasową w imię obrony niepodległości i wolności.