W następstwie toczonych wojen Rzeczpospolita w XVII stuleciu znalazła się w stanie graniczącym z anarchią, zaistniał kryzys w sferze politycznej, ustrojowej i gospodarczej organizmu politycznego.
Interregnum pomiędzy 1696 a rokiem 1697, unaoczniło stan Rzeczpospolitej, wprawiając ludność w niepokój. Sejm elekcyjny przywiódł na myśl wspomnienia o koronie Polski zaś za idealnego pretendenta do tronu państwa polskiego uchodził ten, kto dysponował obfitszym majątkiem. Elekcja przebiegała dwutorowo, bowiem na tron Rzeczpospolitej powołano dwóch kandydujących: elektora Saskiego a także księcia wspieranego przez Francuzów - Ludwika De Conti, który nawet przyjechał do Gdańska, lecz w obliczu braku szerokiego poparcia, musiał wyjechać z terytorium państwa polskiego. I w taki oto sposób funkcję króla począł sprawować August II Mocny. Początek jego panowania otwiera epokę saską, która trwała w okresie między 1697a 1763 rokiem.
Elekcja reprezentanta dynastii Wettinów ponad pięćdziesięcioletnią epokę unii personalnej, zawartej między Polską a Sasami.
Nie była to jednak unia szczęśliwa tak dla polskiej, jak i saskiej strony porozumienia. Pod jednym berłem zjednoczono dwa, znacznie różniące się między sobą twory gospodarcze i społeczno - narodowościowe. Nowoobrany władca dążył do umocnienia powierzonej w jego ręce władzy i skonstruowania stabilnego organizmu państwowego w centrum kontynentu europejskiego. Nie uwzględniał jednak skłonności politycznych Rzeczpospolitej, co dodatkowo umocniło szlachciców w ich czarnych wizjach "Absolutum dominium". Ugruntowanie władzy monarszej próbował August II Mocny zdobyć pod presją stacjonującej na terytorium Rzeczypospolitej armii saskiej, jak również za pośrednictwem odzyskania utraconych przez państwo polskie terytoriów, aż w końcu przy wsparciu krajów ościennych, którym w ramach rekompensaty władca gotowy był odstąpić na ich rzecz od części obszaru państwa polskiego. Wszystko to, wiodło ku kontynuowanej na niesłychana skalę degrengolady moralnej społeczeństwa. Sytuacja kryzysowa w sferze politycznej i przesycona demagogią propaganda ugrupowań magnackich przyczyniły się do tego, że w miejsce zachowań obywatelskich pojawił się kult prywaty.
August II Mocny był bezsprzecznie niezwykle utalentowanym i dynamicznym politykiem, jednak uprawiał politykę wzmocnienia pozycji swojej dynastii, nie uwzględniając dobra Rzeczypospolitej.
Panujący zmierzał także ku przeobrażeniu Inflant i Estonii w przekazywana kolejnym pokoleniom posiadłość swego rodu. Zawarł w tym celu porozumienie z państwem rosyjskim i duńskim wymierzone w Szwecęi, co uwikłało Rzeczpospolita w przewlekłą i destrukcyjną wojnę północną ( toczyła się w latach 1700 - 1721 ).
Wątła w aspekcie wojskowym Rzeczpospolita, miała w niej znikome znaczenie, jednak jej terytorium stało się areną poczynań zbrojnych oddziałów armii szwedzkiej i rosyjskiej, co rezultowało jego kolosalnymi zniszczeniami. W 1702 roku po zwycięstwie odniesionym nad oddziałami polskimi pod Kliszowem, armia szwedzka przejęła cały obszar Rzeczpospolitej. W 1704 roku miała miejsce swoista schizma odśrodkowa w państwie. Konfederacja sandomierska zawiązana w państwie w celu obrony Augusta II, doszła do porozumienia sojuszniczego z Rosją, które sygnowano w Narwie . Pod presja króla Karola XII - panującego w Szwecji doszło do zawiązania konfederacji warszawskiej, bazującej na mało licznej grupie magnackiej i szlacheckiej, przede wszystkim z terenów Wielkopolski, która podług dezyderatu monarchy szwedzkiego podała do wiadomości informację o detronizacji Augusta II Mocnego i zapowiadała przeprowadzenie nowej elekcji. Elektem obrano ( a zadecydowała o tym garstka szlachty pod nadzorem armii szwedzkiej) wojewodę poznańskiego - Stanisława Leszczyńskiego.
Zaczął się początek wojny domowej pomiędzy popierającymi dwóch królów , co najlepiej unaocznia rozpowszechnione wówczas hasło: "Jedni do Sasa, drudzy do Lasa".
W 1705 roku Stanisław Leszczyński sygnował w stołeczne Warszawie traktat z państwem szwedzkim, który faktycznie czynił Rzeczpospolitą zależną od Szwecji. W 1706 roku oddziały ufające Augustowi II Mocnemu doświadczyły klęski pod Wschową , co skłoniło go do podjęcia decyzji o abdykacji. Na tronie zasiadł Stanisław Leszczyński, ale już w trzy lata później, w następstwie Wiktorii Rosji nad wojskiem szwedzkim pod Połtawą, August II Mocny powrócił na tron, zaś wojewodę poznańskiego nakłoniono do ucieczki na Pomorze Zachodnie, stamtąd zaś przez terytorium państwa szwedzkiego aż do Francji.
Nie rozwiązało to jednak sporów i antagonizmów wewnętrznych. Król usiłował ponownie wzmocnić swą władzę. Stało się to bezpośrednim bodźcem do podjęcia decyzji o zawiązaniu wymierzonej w niego konfederacji tarnogrodzkiej w 1715 roku. Niepośrednią jej przyczyną były łupieżcze wyprawy wojsk saskich. W związku z tym, iż żadna ze stron nie mogła osiągnąć przeważającego sukcesu, konfederaci wyszli z prośbą do cara Rosji - Piotra I o objęcie funkcji mediatora. Doszło do zawarcia porozumienia, które ratyfikował tak zwany Sejm Niemy w 1717 roku. Nazwa ta pochodzi stąd , że w obawie przed wypowiedzeniem liberum veto nie udzielono nikomu głosu. Mocą przyjętych na nim uchwał, władca zyskał prawo do utrzymywania wyłącznie 1200 gwardzistów i sześciu urzędników administracji saskiej. Dyplomacja saska nie mogła być przedstawicielem interesów Rzeczypospolitej. Władca nie miał prawa wszczynać działań wojennych wojny bez aprobaty sejmu, ani też przetrzymywać w areszcie szlachcica bez orzeczenia sądowego. Podjęto uchwalę o podatkach na 24 tysiące żołnierzy, lecz w ostatecznej wersji stworzono 12 - 14-tysięczne wojsko. Znaczym ograniczeniom poddano władzę hetmańską oraz sejmików ziemskich. W końcowych latach swego panowania August II dążył do zagwarantowania tronu polskiego swemu potomkowi, lecz opozycjoniści z powodzeniem mu to utrudniali. Rzucająca się w oczy słabość Rzeczypospolitej wywoływała coraz mocniejszą aktywność ościennych mocarstw. W 1720 roku Rosja i Prusy sygnowały porozumienie w Poczdamie, w którym zobowiązały się, że będą wspierać zachowanie status quo w aspekcie ustroju politycznego Rzeczypospolitej i nie pozwolą na powołanie potomka Augusta II na władcę Polski. Traktat ów został w późniejszym okresie przekształcony w tzw. traktat trzech czarnych orłów. Zawarto go w 1732 roku pomiędzy Rosją, Austrią i Prusami. Zainteresowane strony obowiązywały się w nim do kooperacji w czasie elekcji nowego władcy po śmierci Augusta II. Równocześnie ustaliły, że nie będą popierać potomka zmarłego Sasa, ani także osoby Stanisława Leszczyńskiego. Prtendentem do tronu był dziedzic korony portugalskiej - Don Emanuel. W przypadku, gdyby szlachta nie uznała go jako kandydata, prognozowano militarna ingerencję. Akt porozumienia stanowił przykład nieskrywanego " wtrącania się " w wewnętrzne sprawy Polski. Stan paraliżującej anarchii oraz kompletnej bezsilności władzy państwowej, stanowiły idealne warunki dla ingerujących mocarstw. Ich ambasadorowie robili wszystko, aby taki stan rzeczy zachować jak najdłużej. Ingerencja państw ościennych była tym łatwiejsza, że w polskim życiu politycznym zakorzeniła się głęboko korupcja. Pobieranie honorarium od obcych krajów uchodziło za zjawisko nader częste.
Po śmierci Augusta II Mocnego w 1732 roku wszczęto rywalizację o koronę Rzeczypospolitej. W 1733 roku potomek Augusta II - Fryderyk August, zyskał rezonans i poparcie polityczne Austrii i Rosji kosztem znacznych wyrzeczeń względem tych mocarstw. Pomimo to, w czasie elekcji z 1733 roku nowym władcą obrano teścia króla francuskiego Ludwika XV - Stanisława Leszczyński. W obliczu takiego stanu rzeczy, pod protekcją armii rosyjskiej odbyła się elekcja Fryderyka Augusta z saskiej dynastii Wettinów, który obrał imię August III. Rzeczpospolita pogrążyła się w kolejnej szamotaninie wojennej, która rozgorzała między1733 a 1735 rokiem i przeszła do historii jako polska wojna sukcesyjna. W państwie polskim poniósł klęskę Stanisław Leszczyński i jedynym ratunkiem dla niego była ucieczka. Walki zaś pomiędzy Francją i Austrią, które zapoczątkował Ludwik XV, jakoby we celu obrony swych interesów, zakończyły się zdobyczami Francji w Rzeszy. W obliczu takiego stanu rzeczy, na władcę Polski obrano Augusta III. Obradujący w 1736 roku sejm, ustabilizował swymi uchwałami warunki polityczne w kraju. Władcę nie interesowały sprawy i potrzeby Polski , o czym świadczy fakt, że przeważnie rezydował w rodzinnej Saksonii. Władzę w Rzeczypospolitej powierzył on swoim protegowanym. W poczęły zwalczać się dwie frakcje rodowe : Potoccy i Czartoryscy. Do ich zmagań konkurencyjnych dołączył także ród Branickich, a także przodujący na Litwie ród Radziwiłłów W dobie niebywałych antagonizmów na kontynencie europejskim (wojny śląskie, wojna siedmioletnia) Rzeczpospolita pozostawała kompletnie bezbronna. W czasie sprawowania rządów przez Augusta III na terytorium państwa polskiego, stacjonowały wojska zagranicznych mocarstw. Polska popadła w stan absolutnej anarchii, co najlepiej uwydatnia fakt, iż w czasie rządów Augusta III odbyły się obrady sejmu wyłącznie jeden raz - w 1736 roku! Na wszystkich innych, w przeciągu kolejnych 27 lat, padło paraliżujące liberum veto. Epokę saską uważa się za apogeum degrengolady Rzeczypospolitej. W ciągu kilkudziesięciu lat rządów Wettinów straciła ona na wartości i uplasowała się w końcowej części listy słabych krajów Europy.
Szlachta i magnateria, którym przysługiwał rozstrzygający głos w sprawach gospodarczych, kulturalnych i politycznych ojczyzny, dążyła do realizacji własnych interesów, nie zaś walki o dobro narodu i państwa. Stąd też ukłuto w tym czasie powiedzenie "Za króla Sasa jedz, pij, hasaj i popuszczaj pasa".
Mentalność Sarmatów Rzeczpospolitej czyniła ją różną od ówczesnych innych państw europejskich. Innowacyjne osiągnięcia w nauce, literaturze, myśli filozoficznej zachodniej Europy, były ówczesnej Polsce nieomal obce. Podczas gdy w innych państwach formowały się funkcje i zakres kompetencji organizmu państwowego oraz jego aparat na szczeblu centralnym i miejscowym. W państwie polskim zadania i cele państwowości stopniowo zanikały, zaś aparat państwowy w zasadzie nie istniał.
W analogicznym położeniu tkwiła armia, zaś społeczność szlachecka odnosiła się z niechęcią do regularnej i mnogiej armii.
Państwo posiadało w zasadzie Państwo nie posiadało w zasadzie miasta pełniącego funkcje stołeczne ani też królewskiego tronu, a zatem centrum, w którym w innych krajach ogniskowało się życie publiczne.
W państwie polskim doby saskiej znaleźć można było wyłącznie prowincjonalne ośrodki, a były nimi rezydencje w Wielkopolsce, na które napierała szlachta, uzależniona od magnaterii. Życie publiczne ograniczało się jedynie do bezsensownych i trywialnych antagonizmów magnackich frakcji.
Sejmy zrywane przez "Liberum Veto" nie odgrywały już żadnej roli.
Pomimo to, taki stan rzeczy zyskał poparcie z zagranicy - wątłość Polski, uznano w XVIII stuleciu za stabilny i konstruktywny aspekt konfiguracji politycznej na kontynencie europejskim. Wszyscy wspierali wolnościowy ustrój państwa polskiego, w którym upatrywali oczywistej przyczyny jej wątłości. Iluzoryczne mniemanie magnatów i szlachciców, jakoby oba mocarstwa były zainteresowane zachowaniem Rzeczpospolitej w charakterze państwa neutralnego, a spotęgowane nieznajomością procederów i reguł polityki zagranicznej ( Rzeczpospolita nie wypracowała swojej dyplomacji ) wywołało beztroskę w pojmowaniu spraw na arenie międzynarodowej.
Wszechobecna prywata i bagatelizowanie troski o los ojczyzny, przyczyniły się w ostatecznym rozrachunku do dramatu rozbiorów i zniewolenia narodu polskiego.
Bibliografia:
1. Zarys dziejów Polski - Jerzy Topolski
2. Dzieje Polski - pod red Jerzego Topolskiego
3. Historia Polski - Józef Andrzej Gierowski
4. Historia Polski - Michał Tymoski
5. Rzeczpospolita na rozdrożu - Andrzej Link-Szczewski