Jednym z najtrudniejszych, a jednocześnie najbardziej zmiennym politycznie, gospodarczo i społecznie, stuleciem w dziejach Polski, był wiek XVIII. Z nadejściem roku 1697, na tron polski wstąpiła saska dynastia Wettinów. Początkowo, z rodem tym na ziemiach polskich wiązano wielkie nadzieje. Wierzono, że wzmocnieniu ulegnie gospodarka i ekonomika kraju, że scena polityczna zostanie zreformowana, a władza królewska umocniona. Jak się miało okazać w niedługim czasie, były to jedynie mrzonki, dalece odbiegające od rzeczywistości.
W tym miejscu, pozostaje do nadmienienia aspekt ówczesnego położenia geopolitycznego Rzeczpospolitej oraz jej znaczenia na forum państw europejskich. Tak bowiem oto, w XVIII wieku sąsiadami naszego kraju były trzy wielkie, a co gorsza, z dnia na dzień rosnące w nowe wpływy, imperia: austriackie, pruskie oraz rosyjskie. Podczas gdy w Polsce wybuchały nowe konflikty wewnętrzne, nowe spory i waśnie, wspomniane państwa przeprowadzały reformy i kształtowały swój byt w duch oświeconym lub absolutystycznym. Najgorsze było to, że w gronie wielkich imperiów w XVIII wieku, znalazła się także i Rosja. To z nią bardzo silnie związała się Rzeczpospolita w czasach Stanisława Augusta Poniatowskiego. Jako że przyszły król pozostawał pod silnym urokiem carycy Katarzyny II, w czasach sprawowania jego królewskich rządów, pod równie silnym wpływem Rosji, znalazła się Rzeczpospolita. I tak jak Stanisław August związał się z Katarzyna II, tak ona związała carat z polskim państwem. Tak silny związek króla i z kobietą, w osobie Katarzyny II i z Rosją, zaowocował uzależnieniem państwa polskiego od wschodniego sąsiada. W ostateczności zaś, zaowocował jego upadkiem w 1795 roku. Co prawda, na ratowanie polskiego bytu i polskiej narodowości, pojawiła się szansa w roku 1791, wraz z uchwaleniem Konstytucji 3 Maja, niemniej jednak w rzeczywistości, wywołała ona jeszcze więcej sporów i waśni, niż szans na przezwyciężenie kryzysu.
Upadek Rzeczpospolitej w roku 1795, otworzył nowy rozdział w dziejach państwa, rozdział z jednej strony historii zaborowej, z drugiej zaś, historii walki z oprawcą, walki o odzyskanie i odbudowanie wolnego kraju. Istniały dwie zasadnicze drogi, na których Polacy chcieli na nowo budować swoją tożsamość narodową. Pierwszą z nich była walka powstańcza, drugą zaś dialog dyplomatyczny z udziałem państwa trzeciego, np. jakiegoś zachodniego.
Szansa na odbudowanie polskiego bytu państwowego, pojawiła się bardzo wcześnie, i była związana z osobą Napoleona Bonaparte. Już działająca na emigracji Agencja, zwróciła się przez Henryka Dąbrowskiego do samego Napoleona, z prośbą o możliwość powołania do życia polskich jednostek wojskowych u boku francuskiej armii. Tak powstały Legiony, które walczyły pod Civita Castellana czy San Domingo. Pełna oddania konfrontacja na polu walki nie była jednak dla Napoleona, na ówczesnym etapie, argumentem wystarczającym do mieszania się w sprawy Europy Wschodniej i restaurowania państwa polskiego.
Sytuacja uległa zmianie w roku 1805, gdy najpierw Napoleon zadał klęskę oddziałom Franciszka II oraz Aleksandra I w bitwie po Austerlitz, a następnie wkroczył na ziemie polskie. Kontynuacją wspomnianych zdarzeń, był podpisany dnia 28 czerwca 1807 roku, pomiędzy Napoleonem, carem Aleksandrem i Franciszkiem II, pokój w Tylży. Poza zmianami terytorialnymi, pokój ten wprowadzał rodzaj porozumienia pomiędzy stroną rosyjską a francuską. A mianowicie, car przystąpi do sojuszu skierowanego przeciwko Anglii, podczas gdy Francja nie będzie się mieszać w sprawy polskie. Układ ten był jak najbardziej do zaakceptowania przez Napoleona. Tym bardziej, że doskonale zdawał on sobie sprawę, że wmieszanie się Francji w politykę zaborców wobec Rzeczpospolitej, zaowocuje nowym europejskim konfliktem. Tego z całą pewnością, Napoleon chciał uniknąć. Niemniej jednak pobudzane dotychczas przez francuskiego przywódcę, nadzieje na odzyskanie przez Polaków niepodległego państwa, nie chciały dać o sobie zapomnieć. W konsekwencji Napoleon musiał się zgodzić na powołanie do życia tymczasowego polskiego rządu, następnie Księstwa Warszawskiego, a w ostateczności nadać mu Konstytucję (co też stało się z dniem 22 lipca 1807 roku). W ten sposób Księstwo otrzymało dwuizbowy sejm, obywateli zrównano pod względem prawa, wprowadzono zasadę wolności wyznania, oraz podział administracyjny na powiaty i departamenty. Pomimo że skrystalizowały się zręby państwowości, nie obowiązywała zasada suwerenności. Wszelkie bowiem decyzje dotyczące funkcjonowania Księstwa, podejmował Napoleon. Chwile radości oraz wielkich nadziei Polaków na przyszłość u boku Francji, przestały mieć rację bytu z chwilą wyprawy Napoleona na Rosję (lata 1812-1813), a ostatecznie z jego klęską pod Waterloo w roku 1815. Już w roku 1814 zebrał się kongres wiedeński, który ustalił nowy ład terytorialny i polityczny w Europie. Podczas tego zjazdu, Francja wraz z Anglią, usiłowały przeforsować koncepcję przywrócenia Rzeczpospolitej w kształcie przedrozbiorowym. Oczywiście pomysł ten upadł, zaś przesłanki Francji nie zmierzały do udzielenia pomocy Polakom i sprawie polskiej, a jedynie wynikały z obawy przed nadmiernym wzmocnieniem się Rosji w Europie. I choć Polska pod zaborami, w dobie XIX, jeszcze nie raz usiłowała budować swoją politykę uwalniania się z jarzma okupantów, na francuskim fundamencie, to niestety były to próby i zabiegi zupełnie nieudane.
Inną alternatywą na odbudowę kraju i narodowej tożsamości, był związek Rzeczpospolitej pod zaborami, z Rosją. W epoce napoleońskiej głośnym jej propagatorem był książę Adam Jerzy Czartoryski. Nie tylko generował on przyjaźń cara Aleksandra I, ale i sporej części Polaków. Jego koncepcję zwykło się było określać mianem "planu puławskiego". Zakładała ona możliwość korelacji pomiędzy imperialistycznymi działaniami caratu na kontynencie europejskim, jak również pomiędzy prawem Polaków do budowania suwerennego bytu państwowego. Program Czartoryskiego był nierealny z wielu względów. Pierwszym zaś i najbardziej namacalnym, był ten, iż car, tak jak Napoleon, doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak bardzo sprawa polska, jest problem newralgicznym w Europie, a co za tym idzie, jak wielki konflikt może wywołać. Tego zaś car uniknąć chciał najbardziej.
Podczas wspomnianego wyżej kongresu wiedeńskiego, zapadła decyzja o przekształceniu Księstwa Warszawskiego w Królestwo Polskie. Królestwo uzależniono od caratu, i połączono z nim unią personalną. Podobnie jak Księstwu, tak i Królestwu nadano Konstytucję. Stało się to w roku 1815. W tym samym roku, z inicjatywy domu panującego rosyjskiego, powstał Uniwersytet Warszawski. Pomysł założenia Uniwersytetu miał przede wszystkim podłoże ideologiczne. Nie nauka, rozwój i kształcenie były wartościami priorytetowymi, a odseparowanie Polaków od kolebki polskości, kolebki kulturowej, jaką niewątpliwie przez stulecia był Kraków. Warto także w tym momencie podkreślić, iż prawa oraz swobody nadane mieszkańcom Królestwa, miały wymiar "papierowy", i nijak przystawały do rzeczywistości. Łamane nagminnie zapisy konstytucyjne, oraz polityka administracji carskiej w Królestwie (na czele z gen. Zajączkiem, księciem Konstantym czy Mikołajem Nowosilcowem), doprowadziły w ostateczności do wybuchu powstania listopadowego w roku 1830.
Tak przedstawiała się pokojowa wizja budowy państwa polskiego u boku caratu. Jak bardzo była to złudna i nierealna koncepcja, przekonywać nie trzeba. Rosja doskonale zdawała sobie sprawę ze swojej pozycji na forum polityki europejskiej, miała także wizję miejsca, jakie powinna zajmować na nim, Polska pod zaborami. O odbudowie nie mogło więc być najmniejszej mowy.
Trzecia opcja reaktywacji państwa polskiego, skłaniała się ku Austrii. Reprezentowali ją konserwatyści z Krakowa, a mianowicie: Walerian Kalinka, Józef Szujski, Stanisław Tarnowski, Stanisław Koźmian. Swój program dialogu z mocarstwem austriackim, nazwali oni "Teką Stańczyka". Ogłoszony w roku 1869, krytykował koncepcje odbudowy państwa na drodze zrywu niepodległościowego i walki powstańczej. Przewidywał natomiast, walkę o poszerzenie galicyjskiej autonomii, na drodze dialogu z zaborcą, dialogu uwzględniającego położenie polityczne Polski pod zaborami oraz aktualną koniunkturę europejską. O tym jak dalece wspomniana współpraca miała być lojalistyczna, świadczą słowa listu Sejmu Krajowego, skierowanego w roku 1866, do cesarza Franciszka Józefa I, a mianowicie: "(...) przy tobie Najjaśniejszy Panie stoimy i stać chcemy".
Kolejną postawą szerzoną tak w Galicji, jak i w zaborze pruskim i rosyjskim, był trójlojalizm. Jego zwolennicy wyrażali stanowisko, iż jedyną szansą na zachowanie przez Polaków tożsamości narodowej, jest poddanie się obcej, zaborczej władzy.
Przedstawione wyżej alternatywy: francuska, rosyjska, austriacka oraz trójlojalizm, określa się mianem mocarstwowych. Ich cechą charakterystyczną było to, że nie wychodząc naprzeciw interesom państw zaborczych, lub jak w przypadku Francji - państw europejskich, nie miały szans na realizację w praktyce. Skoro niepodległości nie można było wywalczyć na drodze dyplomatycznej, pozostawała droga zbrojna.
Wobec zaistniałej sytuacji politycznej oraz państwowej w roku 1795, już z początkiem XIX wieku, aktywizowała się polska scena polityczna. Ugrupowania polityczne powstawały we wszystkich zaborach, a każde z nich przygotowywało własny program odzyskania niepodległości. W większości programy te opierały się na idei walki zbrojnej, i nie zawsze odnosiły się do objęcia nimi Polski trójzaborowej.
W roku 1828 pod kierunkiem porucznika Piotra Wysockiego, powstało Sprzysiężenie Podchorążych. Było to ugrupowanie specyficzne. Skupiało inteligencję stolicy oraz studentów Uniwersytetu Warszawskiego. Nie przyświecał mu żaden oficjalny program partyjny, istotą działań Sprzysiężenia, było bowiem przygotowania powstania zbrojnego w Królestwie.
Jak wspomniano powyżej, w roku 1830 na ziemiach Królestwa Polskiego wybuchło powstanie listopadowe. Do przyczyn zaistnienia zrywu listopadowego zaliczyć należy: nagminne łamanie Konstytucji Królestwa przez władze rosyjskie, radykalizację stanowiska carskiego wobec Polaków, próbę wykorzystania wojsk polskich do tłumienia powstania belgijskiego w roku 1830, jak również intensyfikujące się aresztowania działaczy Sprzysiężenia Piotra Wysockiego.
Powstanie stłumiono w roku 1831. Odpowiedzialność za jego niepowodzenie spoczęła na barkach wielu grup polskiego społeczeństwa. Po pierwsze, winą należało obarczyć wyższą kadrę oficerską, chłopów czy bogate mieszczaństwo, którzy nie przyłączyli się, a nawet nie poprali powstania. Po drugie, o niepowodzeniu powstania, zadecydowała elita rządząca, kolejni (głównie prorosyjsko nastawieni) jego dyktatorzy. Woleli oni pertraktować z caratem, niż ratować polskość. Szczególną pod tym względem postacią, okazał się być gen. Chłopicki. Nie bez znaczenia dla klęski listopadowego zrywu, było także nie okazanie poparcia dla niepodległościowej inicjatywy Polaków, przez państwa ościenne oraz zachodnie.
Równie ważne co powstanie, były także jego skutki. W Polakach znacznie ożywił się duch świadomości oraz przynależności do narodu i polskości. Z kolei do negatywnych konsekwencji powstania, należałoby zaliczyć: likwidację autonomii Królestwa przez władze rosyjskie, wprowadzenie Statutu Organicznego w roku 1832, likwidację wielu szkół i uczelni, wprowadzenie w miejsce języka polskiego, jako języka urzędowego - rosyjskiego. Delegalizacji ulegały polskie frakcje polityczne, a wielu działaczy i uczestników powstania, zmuszona była udać się na emigrację poza granica kraju. Emigracja ta ze względu na swoje rozmiary i zasięg, nazywana jest w polskiej historii, Wielką Emigracją. Polacy po powstaniu listopadowym udawali się do Anglii, Szwajcarii, Hiszpanii i wielu innych państw.
To właśnie podczas Wielkiej Emigracji, tworzyły się nowe ośrodki myśli o odzyskaniu przez Polskę niepodległości i suwerenności. Kierunki tej polityki nakreślano bądź przez pryzmat dialogu międzynarodowego z zaborcami, bądź przez pryzmat walki zbrojnej, powstańczej.
Dnia 8 grudnia 1831 roku, w Paryżu, z inicjatywy Joachima Lelewela, powstał Komitet Narodowy Polski. Zakładał on walkę o suwerenną Polskę na drodze zbrojnej, niemniej jednak obwarowywał ją dwoma, fundamentalnymi warunkami. Po pierwsze, walka zbrojna powiedzie się jedynie na drodze dialogu szlachty z chłopami. Po drugie, na powstanie musi wyrazić zgodę naród jako całość. Zryw powstańczy miał mieć charakter trójzaborowy. Pomysł Komitetu Narodowego Polskiego poparł, założony w roku 1833, Związek Jedności Narodowej. Do wspomnianego stanowiska pozytywnie ustosunkowali się także twórcy Wielkiego Manifestu (1836). Choć ci ostatni rozszerzali je o przekonanie, że odrodzona Polska, winna się opierać o granice przedrozbiorowe, i powinna być monarchią parlamentarną, ze zniesionym przywilejami stanowymi.
Innego zdania byli twórcy takich inicjatyw jak: Mały Manifest TJDP(17 III 1832), Hotel Lambert i Gromady Ludu Polskiego. Zgodnie z brzmieniem Małego Manifestu, autorstwa Krępowieckiego, Janowskiego i Pułaskiego, wolność, Polska mogła wywalczyć jedynie na drodze zrywu globalnego, tj. z udziałem innych narodów europejskich. W takim odrodzonym kraju, społeczeństwo miało być monolitem, bez wyodrębnionych stanów (w tym zwłaszcza stanów) uprzywilejowanych oraz bez praw dla "równych i równiejszych". Stanowisko Hotelu Lambert, sprowadzało się do możliwości zorganizowania zrywu powstańczego, ale jedynie przy udziale i poparciu, państw zachodnich. Do czasu wybuchu powstania, naród polski powinien trwać przy pracy u podstaw. W przyszłej monarchii konstytucyjnej, książę Adam Jerzy Czartoryski, miał zostać królem.
I wreszcie Gromady Ludu Polskiego, powstałe w roku 1835, przewidywały odzyskanie niepodległości przez Polskę, na drodze rewolucyjnej, aczkolwiek z udziałem radykałów z ruchów narodowych, europejskich. W przekonaniu Krępowieckiego czy Worcella, odrodzona Polska, winna być republiką ludową z korporacjami zawodowymi, ale bez podziału stanowego w społeczeństwie.
Organizacje polskie powstające na emigracji, były jednym z pól działania patriotów z Rzeczpospolitej. Jednym, ale nie jedynym. Tak bowiem oto, na obszarze każdego z zaborów, powstawały polskie organizacje tajne, konspiracyjne.
Już w roku 1833 powołano do życia Zemstę Ludu, Józefa Zaliwskiego. Pomimo krótkiego działania i aresztowania członków organizacji przez rosyjską policję, Zemsta Ludu wzywała Polaków zamieszkujących Królestwo, do rychłego powstania zbrojnego przeciwko zaborcy. Inną tego typu, tajną strukturą, powołaną przez Szymona Konarskiego, było Stowarzyszenie Ludu Polskiego. Opowiadała się ona za Polską wywalczą na drodze konfrontacji zbrojnej, Polską cieszącą się w przyszłości praworządnością wyborczą. Pomimo prężnej działalności organizację rozbito, a Konarskiego rozstrzelano w roku 1838. I wreszcie, do powstańczego czynu nawoływał także Związek Chłopski, na czele z Piotrem Ściegiennym, którego organizacja została przez rosyjską administrację zdekonspirowana, a sam Ściegienny spędził w rosyjskiej niewoli 25 lat.
Podobne organizacje powstały także w latach czterdziestych XIX wieku. Były to Związek Narodu Polskiego, utworzony w roku 1839, oraz Związek Plebejuszy na czele z Walentym Stefańskim, powstały w roku 1842. Pierwsza z organizacji funkcjonowała do roku 1843, i zakładała powstanie państwa polskiego, opartego na zasadach równości społecznej oraz własności prywatnej, na drodze rewolucyjnej. Z kolei, Związek Plebejuszy głosił potrzebę zorganizowania w Królestwie powstania ludowego. Ono bowiem, miało doprowadzić Polskę do suwerenności i niepodległości.
Dnia 20 lutego 1846 roku, z inicjatywy Towarzystwa Demokratycznego Polskiego, przystąpiono do powstania na terenie Galicji. Przywódcą zrywu mianowano Ludwika Mierosławskiego. Powstańcy zdobyli Kraków, a następnie powołali Rząd Narodowy. Aby pozyskać do rewolty chłopów, zapowiedziano uwłaszczenie oraz zniesienie różnic stanowych. Był to jednak zabieg nieudany. Podobnie jak całe powstanie. Podczas walk zginął Edward Dembowski. A odpowiedzią na galicyjskie wydarzenia, była rabacja chłopów, inspirowana przez Austriaków.
Z kolei na terenie zaboru pruskiego, w odpowiedzi na wydarzenia Wiosny Ludów w Europie, sytuacja polityczna zaczęła się zagęszczać. W Poznaniu mobilizowano polskie siły, powołano Komitet Narodowy, a Fryderyka Wilhelma IV, poproszono o przywrócenie polskiej administracji. Niestety po uregulowaniu sporu na linii Prusy-Rosja, Niemcy zdecydowali się na interwencję w Poznańskim. W tej sytuacji, kierujący powstaniem Mierosławski oraz Libelt, zdecydowali się na sygnowanie swoimi nazwiskami porozumienia w Jarosławcu (11 kwietnia 1848 rok). Samo powstanie upadło z dniem 8 maja, a polska ludność zaboru pruskiego, uniknęła szykan i represji jedynie poprzez niewielkie poparcie społeczne okazane powstaniu.
Z kolei w Królestwie sytuacja polityczna gęstniała w latach 1860-1863. Na taki stan rzeczy złożyły się następujące wydarzenia:
- 1860 rozpoczynają się obchody trzydziestej rocznicy upadku powstania listopadowego
- rozwiązano Towarzystwo Rolnicze
- 14 października 1861 wprowadzono stan wojenny w Królestwie
- w latach 1861-1863 kształtują się dwa stronnictwa polityczne: "biali" i "czerwoni".
W tym miejscu pozwolę sobie na kilka słów o każdym z obozów. Na czele "białych" stali Leopold Kronenberg i Andrzej Zamojski. Ugrupowanie opowiadało się, za realizacją programu pracy u podstaw, sprzeciwiając się jednocześnie powstaniu zbrojnemu. Szansę na niepodległy byt, "biali" widzieli w dialogu z zaborcą. Niemniej jednak, w dniu wybuchu powstania styczniowego, przyłączyli się do niego, walcząc z "czerwonymi" o władzę. "Czerwoni" - na czele z Stefanem Bobrowskim, Jarosławem Dąbrowskim, Zygmuntem Sierakowskim i Zygmuntem Padlewskim. Chcieli zrywu narodowego w Królestwie, oraz przeprowadzenia reformy uwłaszczeniowej.
Na początku 1863 roku władze rosyjskie, podejrzewając że Polacy z Królestwa przygotowują się do powstania, zarządzili brankę, czyli pobór rekruta do armii. Tym samym, zapada decyzja o przyspieszeniu wybuchu powstania. Zryw stał się faktem w dniu 22 stycznia 1863 roku. Pomimo włączenia się do powstania Prus (w charakterze pacyfikatora, na mocy konwencji Alvenslebena z roku 1863), walki trwały ponad dwa lata.
Podobnie jak w przypadku powstania listopadowego, tak w przypadku wydarzeń powstańczych styczniowych, znacznie istotniejsze od samego przebiegu walki i powstańczych zdarzeń, były konsekwencje rebelii. Zacznijmy od tych pozytywnych. Nie ulega wątpliwości, że zryw umocnił w Polakach (nakreślone po raz pierwszy po klęsce powstania 1830 roku) poczucie narodowej świadomości i tożsamości. Niestety były także i negatywne skutki powstania. Głównie polityczno-administracyjne. Otóż, intensyfikuje się proces rusyfikowania ludności polskiej w Królestwie, likwiduje się polskie szkolnictwo, a stan wojenny utrzymuje się do roku 1914. Oczywiście w obliczu szykan i represji, naród polski, nie pozostawał obojętny, kultywował tradycję pracy u podstaw czy potajemnie uczył się polskiego języka.
Represji nie uniknęli także Polacy w zaborze pruskim. Dały one o sobie znać w okresie będącym bezpośrednim następstwem zjednoczenia Niemiec. Wówczas to ludność polską usiłowano germanizować, a kościół prześladowano. Z represjami starano się walczyć na różne sposoby: organizowano strajki w szkołach (przykładem Września w latach 1901-1902), rozwijano działalność oraz organizacje oświatowe (przykładem Towarzystwo Czytelń Ludowych), czy sportowe (przykładem Towarzystwo Gimnastyczne "Sokół"), oraz inne.
Jedynym zaborem gdzie mogła rozwijać się polska kultura, nauka, gdzie dbano o tradycję i narodowe dzieje, była autonomiczna Galicja.
W 1887 roku, w Szwajcarii powstała Liga Polska. Była ona organizacją celebrującą tradycje powstańcze Królestwa Polskiego, i zmierzającą do zorganizowania takich sił narodowych, które dałyby gwarancję odzyskania niepodległości Polski (w granicach przedrozbiorowych). W 1893 Ligę Polską przekształcono w Ligę Narodową (działającą w Warszawie, z udziałem m.in. Romana Dmowskiego). Z Ligi Narodowej przerodziła się ona zaś, w Stronnictwo Narodowo-Demokratyczne, będące organizacją trójzaborową. Przedmiotem walki Stronnictwa, stała się próba uzyskania autonomii w Królestwie.
Z kolei, jakby na drugim biegunie politycznym, w roku 1892 powstała w Paryżu - Polska Partia Socjalistyczna. W jej składzie znaleźli się tacy działacze jak: Bolesław Limanowski, Stanisław Wojciechowski, Feliks Perl i Józef Piłsudski. W ich przekonaniu droga do niepodległości Polski, prowadziła przez nieuchronny konflikt pomiędzy okupantami-zaborcami.
Natomiast dla powstałej w roku 1893, Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy, celem priorytetowym stała się wojna z kapitalizmem, i przywództwo proletariatu.
Jak pokazano w niniejszej pracy, pomysłów na odzyskanie przez Polskę niepodległości w XIX wieku było wiele. Zakładano dialog dyplomatyczny z państwami zaborczymi, oraz z państwami Europy Zachodniej. Myślano o walce zbrojnej, powstańczej. Chciano nawet wykorzystać utarczki oraz konflikty międzynarodowe. Przez długi okres czasu, każda z tych inicjatyw podnoszona indywidualnie, nie miała racji bytu, i nie prowadziła do realnych sukcesów w postaci samodzielności i niepodległości narodowej.
Sukcesem miał się jednak okazać zryw powstańczy połączony z konfliktem globalnym , europejskim. Aby stać się narodem wolnym, Polacy musieli czekać 123 lata, do końca pierwszej wojny światowej. Niemniej jednak wiek XIX miał ich przybliżyć, do momentu chwały w roku 1918.