Wybuch pierwszej wojny światowej.
Napięta sytuacja polityczna w Europie od dłuższego czasu groziła wybuchem konfliktu o niespotykanym dotąd zasięgu. Już na długo przed wybuchem wojny walczące o hegemonię na świecie mocarstwa skupiły się w dwóch przeciwstawnych blokach politycznych, tworząc trójprzymierze i trójporozumienie. Europa pokryła się systemem sojuszy politycznych i wojskowych. Iskrą rzuconą na beczkę prochu było zabójstwo arcyksięcia Ferdynanda (następcy tronu austro-węgierskiego) i jego małżonki, do którego doszło 28 czerwca 1914 r. wSarajewie. Dokonała tego grupa serbskich spiskowców, a bezpośrednim sprawcą był serbski student Gavrilo Princip. Ten udany zamach spowodował, że ruszył system bloków. Austriackie środowiska wojskowe opowiadały się za wojną z Serbią. Austro-Wegry skierowały do Serbii najpierw ultimatum. Mimo, iż Serbia spełniła niemal wszystkie jego warunki 28.VII.1914 r. Austro-Węgry wypowiedziały Serbii wojnę. Na to posunięcie Austro-Wegier duży wpływ miało stanowisko Niemiec, które nalegały na swego austriackiego sojusznika by przeprowadził szybką interwencję zbrojną. Niemcy liczyły na korzystny rozwój sytuacji w Europie, mając nadzieję, że zaskoczona Rosja i Francja nie podejmą działań wojennych, a Anglia zachowa w tej sytuacji neutralność. Tak się jednak nie stało. Rosja zareagowała błyskawicznie i 29.VII.1914 r. ogłosiła mobilizację części swych wojsk. Niemcy wystosowały do Rosji ultimatum z żądaniem wstrzymania mobilizacji. Kiedy Rosja je odrzuciła 1.VIII.1914 r. Niemcy wypowiedziały Rosji wojnę, a 3.VIII. Francji. 2.VIII. Niemcy zażądały od Belgii zgody na przejście swych wojsk Wkroczenie wojsk niemieckich na teren neutralnej Belgii spowodowało włączenie się do wojny Anglii. Wypowiedziała ona wojnę Niemcom 4.VIII. Wreszcie 6.VIII. Austro-Węgry wypowiedziały wojnę Rosji.
Niemiecki plan strategiczny zakładał błyskawiczne zwycięstwo trójprzymierza. Było to zresztą konieczne, ponieważ państwa trójporozumienia miały przewagę w zasobach ludzkich i materialnych. W pierwszej kolejności miało zatem dojść do błyskawicznego ataku na Francję, a następnie po je pokonaniu wszystkie siły miały zostać skierowane przeciw Rosji. Liczono bowiem, że mobilizacja armii rosyjskiej się przeciągnie. Plan wojny błyskawicznej okazał się utopią, ponieważ wojska niemieckie, które przez terytorium Belgii dostały się do Francji i usiłowały oskrzydlić Paryż musiały zatrzymać się w wyniku bitwy pod Marną. Niemiecka ofensywa się załamała. Tymczasem Rosja przeprowadziła mobilizację swej armii niespodziewanie szybko. Bardzo szybko wkroczyła ona do Prus Wschodnich, choć początkowo nie miała zamiaru podejmować działań przeciw Niemcom. Dużą rolę w zmianie stanowiska Rosji odegrały nalegania Francji. Atak na wojska niemieckie na froncie wschodnim odciążył nieco Francję na zachodzie. Okazało się, że wojna, która miała trwać bardzo krótko, wcale tak szybko się nie zakończy.
Plany państw walczących wobec sprawy polskiej.
I wojna światowa zakończyła okres długiego pokoju i stabilizacji w Europie. Miała ona odmienić dotychczasowe oblicze Europy. Ożywiła bowiem nadzieje narodów pozbawionych niepodległości i postawiła na porządku dziennym problem samostanowienia narodów i ich prawa do suwerenności. Ten światowy konflikt zbrojny, który zniweczył dotychczasowy sojusz trzech zaborców Polski miał dla Polaków ogromne znaczenie. Stwarzał bowiem realną szansę dla ponownego pojawienia się na arenie międzynarodowej sprawy polskiej, tym bardziej, że jeden z głównych frontów tej wojny przebiegać miał przez ziemie polskie.
Przystępując do wojny żaden z polskich zaborców nie zamierzał jednak podnosić sprawy polskiej, ani czynić ustępstw czy koncesji narodowościowych na rzecz Polaków. Nie przewidywano możliwości odbudowy państwa polskiego w jakimkolwiek kształcie. Mimo to w miarę działań wojennych Austria, Prusy i Rosja zostały zmuszone do zajęcia stanowiska wobec społeczeństwa polskiego. Postawa społeczeństwa polskiego okazała się być bowiem ważnym atutem w walce z przeciwnikami. Od postawy tego społeczeństwa znajdującego się na zapleczu frontu każdego z zaborców mogło wiele zależeć. Chodziło o zapobieżenie ewentualnym próbom dywersji, sabotażu czy innym formom oporu wobec własnych wojsk, a rozwinięcie takich działań na terenie przeciwnika. Drugim ważnym celem, dla którego starano się pozyskać przychylność polskiego społeczeństwa było zapewnienie sobie rekruta do armii zaborczej. Od początku wojny rozpoczęła się zatem swego rodzaju rywalizacja państw walczących o sympatię Pokazów, a głównym jej orężem były odezwy i proklamacje skierowane do polskiej ludności. Odezwy takie wydały wszystkie trzy dowództwa armii zaborczych. Wszystkie odezwy miały wspólną cechę - zawierały szereg pięknych i patetycznych frazesów, a mało konkretnych sformułowań i deklaracji.
Odezwy naczelnego dowództwa wojsk niemieckich i austro-węgierskich mówiły o wyzwoleniu Polaków "spod jarzma rosyjskiego" i odwoływały się do tradycji i polskiej historii, przypominając o wspólnych walkach pod Wiedniem. Apelowały do narodu polskiego o ufność i zawierzenie swego losu Niemcom i Austro-Węgrom, którzy pragną dać Polsce upragnioną wolność i zapewnić jej dobrobyt.
Podobnej treści była odezwa naczelnego wodza wojsk rosyjskich, wielkiego księcia Mikołaja Mikołajewicza. Znalazło się w niej miejsce na przypomnienie historii walk Polaków z niemieckim najeźdźcą pod Grunwaldem oraz zapewnienie, że Rosja wkracza na ziemie polskie jako wyzwoliciel. Zapowiadała, że celem Rosji jest połączenie wszystkich rozdzielonych dotąd ziem polskich w jedną całość pod berłem cara rosyjskiego. Ta odrodzona w ramach imperium rosyjskiego Polska miałby zachować własny samorząd, język oraz religię. Nie było zatem mowy nawet o autonomii ziem polskich, a jedynie o ich wchłonięciu przez Rosję.
Poza ogólnikowością i bardzo mglistym charakterem tych odezw ich wagę pomniejszał fakt, iż stały za nimi jedynie dowództwa wojskowe, a nie oficjalne koła rządowe państw zaborczych. Obietnice w nich zawarte nie były zatem w żadnym stopniu wiążące dla władz poszczególnych państw.
Państwa centralne nie przewidywały zjednoczenia wszystkich ziem polskich. Zgodnie z życzeniem Austro-Węgier miałoby jedynie dojść do połączenia Królestwa Polskiego odebranego Rosji z Galicją w ramach monarchii habsburskiej. Jednak ziemie polskie miałyby stanowić integralną część państwa Habsburgów. Nie było mowy o tym, aby ziemie te uzyskały jakiś odrębny status w ramach monarchii (koncepcja trialistyczna) i stanowiły jej trzeci człon. Cesarz austriacki, choć sprzyjał koncepcji trialistycznej, nie wysuwał jej, by nie drażnić swego niemieckiego sojusznika. Niemcy miały w zanadrzu jeszcze inny plan rozwiązania sprawy polskiej. Ziemie polskie miałyby stanowić jeden z elementów tzw. Mitteleuropy (Europy Środkowej). Koncepcja tzw. Mitteleuropy zakładała utworzenie w Europie Środkowej niemieckiego obszaru wpływów, na który składałby się cały szereg uzależnionych od Niemiec państw i państewek; jednym z nich miałoby być państwo polskie utworzone z ziem zaboru rosyjskiego. Niemcy zdawały sobie bowiem sprawę, że włączenie całości ziem polskich do Niemiec groziłoby niebezpiecznym wzmocnieniem żywiołu polskiego w tym kraju. Zakładali jednak bezpośrednie włączenie zachodniego pasa tych ziem, argumentując to względami strategicznymi. Te plany wobec przyszłości ziem polskich nie pozwoliły państwom zaborczym na podjęcie konkretnych działań w sprawie polskiej.
Plany, co do przyszłości ziem polskich były także zróżnicowane w Rosji. Władze carskiej Rosji myślały jedynie o nadaniu ograniczonej autonomii zdobytym ziemiom polskim, polegającej na gwarancji swobody języka, wyznania i pewnego samorządu. Inny stosunek do tej kwestii mieli bolszewicy głoszący prawo wszystkich narodów do samookreślenia się i samostanowienia. Było to jedno z naczelnych haseł ideologii rewolucyjnej stojące w jaskrawej opozycji do postulatów imperialistycznych.
Postawa innych państw z obu bloków nie miała większego znaczenia dla sprawy polskiej. Dla Francji i Anglii najważniejsze było utrzymanie Rosji jako swego sojusznika. Dlatego państwa te nie wypowiadały się w sprawie polskiej i nie zamierzały robić niczego bez zgody Rosji. Traktowały zatem sprawę polskiej niepodległości jako wewnętrzną sprawę imperium rosyjskiego, pozostawiając carowi w tej dziedzinie absolutnie wolną rękę.
Główne orientacje polityczne w społeczeństwie polskim.
W obliczu nadchodzącej wojny w społeczeństwie polskim doszło do ukształtowania różnych koncepcji dotyczących zachowania się przed i w czasie wojny. Na pierwszy plan wysunęły się dwie orientacje polityczne: proaustriacka oraz prorosyjska. Te dwie postawy uzupełniała jeszcze trzecia orientacja - antywojenna i rewolucyjna, reprezentowana przez środowisko rewolucyjnej lewicy.
Ośrodkiem orientacji proaustriackiej była oczywiście Galicja, posiadająca w ramach monarchii habsburskiej dość szeroką autonomię. Zwolennicy oparcia się w przyszłej wojnie na Austrii liczyli, iż w razie jej zwycięstwa dojdzie do przyłączenie ziem Królestwa Polskiego do Galicji i przekształcenia dualistycznej monarchii w trójczłonowe państwo - Austro-Węgro-Polskę. Działacze tej orientacji postawili na polski wysiłek zbrojny, a jego celem miało być wkroczenie do Królestwa Polskiego i wywołanie tam antyrosyjskiego powstania. Dowództwo austriackie zgodziło się na ten plan i kiedy wybuchła wojna z Rosją zezwoliło na przekroczenie przez polskie oddziały granicy austriacko-rosyjskiej. J. Piłsudski zaczął zatem organizować u boku armii austro-węgierskiej polskie oddziały strzeleckie, dla których podstawą kadrową stały się drużyny i formacje strzeleckie działające w Galicji jeszcze przed wybuchem wojny. Z tych oddziałów Piłsudski stworzył Kompanię Kadrową, która w nocy z 5 na 6 sierpnia 1914 r. wyruszyła pod jego dowództwem z Krakowa i przekroczyła granicę z Królestwem Polskim. Podstawowym jej celem było porwanie ludności Królestwa do walki z rosyjskim zaborcą. Aby zachęcić społeczeństwo polskie Piłsudski powołał fikcyjny Rząd Narodowy jako namiastkę władzy cywilnej. Sam Piłsudski w specjalnym oświadczeniu złożonym na posiedzeniu KSSN, podał, że został mianowany przez Rząd Narodowy komendantem polskich sił wojskowych. Rząd ten, jak wspomniano nie istniał, ale KSSN mimo to przyjęła oświadczenie Piłsudskiego i sama uznała się za przedstawiciela Rządu Narodowego w Galicji. Cele tej politycznej mistyfikacji były dwa. Po pierwsze zachęcenie Polaków z Królestwa do aktywnego współdziałania z Piłsudskim i jego wojskiem. Po drugie fikcyjny Rząd miał dać Piłsudskiemu możliwość zdobycia samodzielnej pozycji politycznej wobec niektórych ugrupowań politycznych. Rząd ów powołał w Królestwie Komisariaty Wojskowe. Jednak zachęcanie Polaków do wstępowania do armii Piłsudskiego dało bardzo mizerne efekty. Ludność Królestwa zajęła niezdecydowane i nieufne stanowisko. Strzelcy i nowe władze cywilne współpracowały bowiem z jednym z zaborców; poza tym Austro-Węgry były sojusznikiem antypolskich Niemiec. Nie wierzono zresztą w możliwość zwycięstwa z wojskami rosyjskimi. Wszystko to, a także fakt, że wojska rosyjskie wcale nie wycofały się, jak to zapowiadały austriackie koła wojskowe, spowodowało, że Piłsudski musiał zwinąć całą akcję i jego odziały powróciły do Galicji.
Dowództwo austriackie zażądało, aby Piłsudski rozwiązał swoje oddziały albo włączył je do armii cesarskiej. Oznaczałoby to koniec polskich formacji wojskowych walczących u boku Austrii. Decyzji władz austriackich sprzeciwili się polscy politycy zasiadający w parlamencie wiedeńskim (Koło Polskie) oraz w Sejmie Krajowym. Zarówno konserwatyści, jak i demokraci galicyjscy przekonali władze austriackie o korzyściach płynących z utworzenia Legionów Polskich. Władze wyraziły zgodę na sformowanie Legionów oraz na utworzenie organu, który mógłby stanowić finansowe i polityczne oparcie dla powstających polskich formacji wojskowych. W Galicji ukonstytuował się Naczelny Komitet Narodowy.
Nieco mniejszą aktywnością na początku wojny wykazywali się przedstawiciele drugiej orientacji politycznej, czyli orientacji prorosyjskiej. Głównym oparciem dla tej koncepcji walki o niepodległość był obóz narodowo-demokratyczny (Narodowa Demokracja) oraz ugrupowanie tzw. realistów z zaboru rosyjskiego. Przedstawiciele obozu prorosyjskiego uznali, iż szansę na odzyskanie przez Polskę niepodległości daje jedynie udzielenie poparcia państwom Ententy. Politycy tych ugrupowań argumentowali bowiem, że tylko w przypadku zwycięstwa Rosji może dojść do zjednoczenia wszystkich ziem polskich w jedną całość. Liczyli, że ziemie te zostaną zjednoczone w ramach imperium carskiego i uzyskają szeroką autonomię. Przedstawiciele tej orientacji bardzo ostro krytykowali koncepcję proaustriacką. Według nich zwycięstwo państw centralnych oznaczałoby kolejny rozbiór ziem polskich. Wskazywali bowiem, że Niemcy nigdy nie wyrażą zgody na zjednoczenie ziem polskich i nie zgodzą się oddać swego zaboru wolnej Polsce. Jedyną więc szansą na zjednoczenie ziem polskich choćby w warunkach nie pełnej suwerenności jest zwycięstwo carskiej Rosji. Narodowa Demokracja rozwinęła w tym duchu bardzo silną propagandę, a jej wpływy sięgały niemal do wszystkich trzech zaborów. Czołowym jej ideologiem był Roman Dmowski, który w swych książkach rozwinął koncepcję prorosyjską.
Orientacje proaustriacka i prorosyjska, zakładające udzielenie poparcia dla jednego z walczących bloków nie były jedynymi pomysłami na rozwiązanie sprawy polskiej. Inny pogląd na walkę o niepodległość prezentowała rewolucyjna polska lewica, w tym dwa jej główne ugrupowania polityczne - Socjaldemokracja Królestwa Polskiego i Litwy (SDKPiL) oraz Polska Partia Socjalistyczna-Lewica (PPS-Lewica). Działacze polskiego ruchu robotniczego nie widzieli potrzeby odbudowy niepodległego państwa polskiego. Uważali, że ważniejszy jest interes klasy robotniczej niż poszczególnych narodów. Dlatego nawoływali do nie brania udziału w wojnie, która jest wojną wrogich proletariatowi imperializmów. Uważali, że wojnę tę należy przekształcić w światową rewolucję, która obali dotychczasowe państwa i ich ustroje.
Sprawa polska w latach 1915-1916.
Niezwykle istotnym momentem dla losów wojny i sprawy polskiej okazał się rok 1915. Na froncie wschodnim przewaga należała najpierw do Rosji, a później przeszła w ręce państw centralnych. Zdobyły one w lecie 1915 r. większość ziem Królestwa Polskiego i podzieliły je na dwie strefy okupacyjne: austriacką na południu i niemiecką na północy. Niemcy potraktowali Królestwo Polskie jako kraj podbity. Rozpoczęli natychmiast jego eksploatację, wywożąc do Niemiec wyposażenie fabryk, urządzenia przemysłowe, maszyny oraz żywność, a zatem wszystko to, co było potrzebne dla niemieckiej gospodarki wojennej. Dewastacja, jakiej dopuścili się Niemcy wskazywała, że nie przyszli oni do Królestwa jako wyzwoliciele, lecz jako bezwzględni okupanci. Lepsza sytuacja panowała w strefie austriackiej, a nawet w zaborze pruskim, który Niemcy traktowali jako "swoje ziemie", integralną część swego państwa (Wielkopolska, Pomorze i Śląsk).
Tymczasem znaczenie Niemiec w obozie państw centralnych znacznie wzrosło, a co za tym idzie do Niemiec należała inicjatywa w sprawie polskiej. Rosja, która wycofała się z Królestwa nie była skłonna do zajmowania w tej sprawie stanowiska. Austro-Wegry powoli słabły, ponosiły coraz więcej klęsk i militarna pomoc Niemiec nabierała dla nich coraz większego znaczenia. Słabe Austro-Wegry nie mogły pozwolić sobie na samodzielną politykę w kwestii polskiej. Część polityków niemieckich, ale też austriackich, była przeciwna zmianie dotychczasowego statusu ziem polskich w obawie, aby ewentualne zmiany nie zdenerwowały Rosji. Liczono bowiem, że Rosja zdecyduje się na zawarcie separatystycznego pokoju z państwami centralnymi. Jednocześnie w rządzących kołach niemieckich dojrzewała koncepcja stworzenia tzw. Mitteleuropy, a jej zaczątkiem miało być powstanie buforowego państewka polskiego. Austro-Wegry nie mając siły, by przeciwstawić planom niemieckim swoją koncepcję rozwiązania sprawy polskiej w ramach monarchii habsburskiej, zgodziły się w lecie 1916 r. na propozycję Niemiec. Plan obu zaborców przewidywał utworzenie "samodzielnego Królestwa Polskiego", ściśle jednak związanego z państwami centralnymi. Uzależnienie od państw centralnych miało zagwarantować pozbawienie państewka polskiego prawa do prowadzenia własnej polityki zagranicznej oraz gospodarczej. W skład tego państwa miałaby wejść część ziem Królestwa Polskiego, do których planowano także przyłączyć część ziem litewsko - białoruskich na wschodzie. Jednym z podstawowych celów tego planu było pozyskanie polskiego rekruta do armii niemieckiej. Wyczerpywały się bowiem zasoby ludzkie państw centralnych, a wojna na zachodzie wciąż się przedłużała. Dowództwo niemieckie przewidywało, że odbudowa państwa polskiego spowoduje masowy napływ Polaków do armii niemieckiej (liczono nawet na milion żołnierzy). Takie przyczyny złożyły się na genezę aktu, który 5 listopada 1916 r. został wydany przez cesarzy Wilhelma II i Franciszka Józefa I. Manifest ten zapowiadał powstanie państwa polskiego jako monarchii konstytucyjnej. Jednak bardzo mgliście wypowiadał się na temat granic przyszłego państwa; stwierdzał jedynie, że określenie granic nastąpi w późniejszym czasie. W manifeście była jedynie mowa o ziemiach wydartych Rosji; nie wspomniano natomiast o Galicji i zaborze pruskim. Poza tym charakterystyczny był sposób określania nowego państwa - nie jako niepodległego, lecz tylko samodzielnego. Pokazywał on prawdziwe intencje zaborców, którzy chcieli uczynić z okrojonego państwa polskiego zależny od nich składnik niemieckiej Europy Środkowej. Jedyną zaletą tego aktu było to, że został on wydany przez oficjalne czynniki rządowe państw zaborczych, które po raz pierwszy postawiły na porządku dziennym sprawę restytucji państwa polskiego. Spowodowało to, że sprawa polska mogła w sposób o wiele wyraźniejszy zaistnieć na arenie międzynarodowej.
Niedługo po ogłoszeniu manifestu dwóch cesarzy wyszły na jaw prawdziwe jego cele. Niemiecki i austriacki gubernator wydali bowiem odezwy wzywające Polaków do wstępowania do wojska i walki przeciw Rosji. W odezwach tych dawano Polakom do zrozumienia, że dopóki trwa wojna Niemcy będą sprawować zarząd nad terytorium przyszłego państwa polskiego.
Zajęcie oficjalnego stanowiska przez państwa centralne niejako zmusiło do oficjalnej reakcji także państwa Ententy. Rosja wystosowała formalny protest przeciw temu aktowi. Niedługo później jednak i Rosja zajęła bardziej przychylne Polsce stanowisko. Dnia 2.XII.1916 r. premier Rosji Aleksander Trepow oświadczył na posiedzeniu rosyjskiej Dumy, że istnieje potrzeba stworzenia "Polski wolnej w jej granicach etnograficznych", ale zaznaczył jednocześnie, że Polska ta miałaby pozostawać w unii z Rosją. Podobnie brzmiał rozkaz do armii i floty z 25.XII.1916 r. wydany przez cara rosyjskiego. Obrady komisji powołanej w tym celu przez władze carskie nie dały jednak żadnych konkretnych rezultatów.
Sprawa polska w latach 1917-1918.
22 stycznia 1917 r. głos w spawie polskiej zabrały także Stany Zjednoczone. Amerykański prezydent Thomas Woodrow Wilson wygłosił orędzie do Kongresu, w którym stwierdził między innymi, że jednym z celów wojny jest odbudowa zjednoczonej i niepodległej Polski. W Stanach Zjednoczonych rodziła się wówczas idea, że podstawę przyszłej Europy powinny stanowić państwa narodowe. Za główne kryterium Amerykanie uznali prawo tych narodów do samostanowienia. Wystąpienie Wilsona było nie tylko odbiciem popularności tych idei, ale było ono także obliczone na pozyskanie głosów amerykańskiej Polonii w obliczu zbliżających się wówczas wyborów prezydenckich. Stanowisko wygłoszone przez Wilsona było tym bardziej istotne, że już w kwietniu Stany Zjednoczone zdecydowały się przystąpić do wojny po stronie Ententy. Inne państwa tego bloku - Francja i Anglia, nie zajęły osobnego stanowiska w sprawie polskiej, lecz wyraziły swoją solidarność z Rosją.
Obietnice i deklaracje cara z grudnia 1916 r. szybko stały nieaktualne, bowiem już na początku następnego roku (12.III. lub 27.II starego stylu 1917 r.) wybuchła w Rosji rewolucja, która obaliła cara. Nowe czynniki rządzące w Rosji musiały odnieść się do kwestii polskiej. Nie było jednak zgody, co do stanowiska w tej sprawie. Z jednej strony Piotrogrodzka Rada Delegatów Robotniczych i Żołnierskich wydała w marcu 1917 r. orędzie, w którym bez żadnych warunków i ograniczeń przyznała Polakom prawo do budowy niepodległego państwa. Z drugiej strony deklaracja wydana przez Rząd Tymczasowy, choć również uznała prawo Polaków do samostanowienia, uzależniła jednak kwestię przyszłych granic i ustroju Polski od decyzji przyszłego rosyjskiego parlamentu i stwierdzała, że przyszła Polska będzie połączona z Rosją sojuszem wojskowym.
Wszystkie te deklaracje z 1916 i 1917 r., choć w większości bardzo mało konkretne stanowiły poważny krok na przód w umiędzynarodowieniu sprawy polskiej.
W październiku 1917 r. w wyniku rewolucji sytuacja w Rosji ponownie uległa poważnej zmianie. Zmiany polityczne w Rosji zostały w Polsce przyjęte z radością lub sympatią przez wiele ugrupowań politycznych. Z największym entuzjazmem rewolucja październikowa spotkała się oczywiście u działaczy SDKPiL oraz PPS-Lewicy, dla których był to początek rewolucji światowej. Rewolucja ta miała obalić dotychczasowy porządek ustrojowy i polityczny Europy. Działacze PPS-Lewicy zwracali większą niż ci z SDKPiL uwagę na sprawy narodowe; podkreślali oni, że rewolucja wyzwoli Polskę od zaborców i da narodową wolność masom proletariatu. Inaczej znaczenie rewolucji rosyjskiej oceniali działacze PPS. Nie opowiadali się oni za rewolucyjnymi przemianami w Polsce, ale byli zdania, że zwycięstwo rewolucji w Rosji stanowi krok naprzód w walce o wolność narodów, w tym suwerenność Polski oraz o sprawiedliwy pokój. Budowa ustroju socjalistycznego w Polsce miała według nich polegać na stopniowych zmianach i reformach. Te różnice z biegiem czasu stawały się coraz bardziej wyraźne. Konsekwencją tych różnic programowych była coraz większa niechęć lewicy niepodległościowej do bolszewickiej Rosji. Wpłynęło na to także dążenie polityków tej lewicy do włączenia do państwa polskiego części ziem wschodnich dawnej Rzeczypospolitej (ziem ukraińsko - białorusko - litewskich).
Na razie jednak w trakcie przedłużających się działań wojennych wszystkie wymienione wyżej partie wspólnie organizowały strajki domagając się szybkiego zakończenia wojny i okupacji, niepodległości Polski oraz chleba i poprawy warunków życia mas ludowych.
Czynniki sukcesu walki o niepodległość Polski.
Można powiedzieć, że w polskiej drodze do niepodległości trzy elementy odegrały rolę kluczową - wysiłek zbrojny i organizacyjny społeczeństwa polskiego, klęska państw centralnych oraz wybuch rewolucji bolszewickiej w Rosji.
Społeczeństwo polskie i jego polityczni przywódcy reprezentujący różne opcje polityczne zdawali sobie sprawę z wielkiej szansy, jaką dla sprawy polskiej była I wojna światowa. W ramach wszystkich trzech zaborów i ugrupowań politycznych powstały różne orientacje. Były one wynikiem poszukiwania jak najkrótszej i jak najszybszej drogi do niepodległości. Wszystkie one, choć niosły ze sobą wiele ofiar bratobójczej wojny, miały swój wkład w odzyskaniu przez Polskę niepodległości. Aktywność Polaków zmuszała bowiem zaborców do określenia swego stanowiska wobec statusu ziem polskich po wojnie. Odrodził się polski ruch narodowowyzwoleńczy i odżyły tradycje powstańcze. Na ziemiach polskich powstawały liczne organizacje paramilitarne oraz formacje wojskowe. Niezwykle istotną rolę odegrali polscy działacze, którzy głośno mówili o prawie Polski i Polaków do niepodległego państwa. Wśród nich na szczególną uwagę zasługuję działalność I. Paderewskiego w Stanach Zjednoczonych. Aktywność społeczeństwa polskiego wyraziła się w licznych strajkach i demonstracjach, na których żądano niepodległości dla Polski i wycofania się okupantów.
Na sukces walki o niepodległość złożyła się także całkowita klęska państw centralnych. Do klęski tej doszła jeszcze rewolucja w Rosji, która wyeliminowała to państwo z działań wojennych. Wojnę zatem faktycznie przegrali trzej zaborcy Polski. O ile jednak Niemcy i Austro-Węgry, choć osłabione, mogłyby utrzymać ziemie polskie w pewnej zależności od siebie, o tyle szans takich nie miała już Rosja. Rewolucja sprawiła, że zniknęła carska Rosja razem z jej aparatem państwowym i policyjno-wojskowym, który niegdyś skutecznie trzymał ziemie polskie w ramach rosyjskiego imperium. Wraz z rewolucją zniknął carat - symbol uciemiężenia i niewoli narodu polskiego, a dla rosyjskich rewolucjonistów także narodu rosyjskiego. Niemal jednocześnie przegrali wszyscy trzej polscy zaborcy i niemal jednocześnie rozpadły się stare struktury polityczne i ustrojowe państw zaborczych. Nie należy zapominać, że w Berlinie również wybuchła rewolucja. Dla rewolucyjnych przewrotów w Europie podstawowe znaczenie miała właśnie rewolucja rosyjska, która dała niejako przykład. Rewolucja rosyjska, wyraźnie i stanowczo podkreślając prawo wszystkich narodów do samostanowienia dała także innym państwom przykład jak rozwiązać sprawę polską. Wytworzenie się sytuacji rewolucyjnej w Europie niewątpliwe ułatwiło polską drogę do niepodległości.
Tak gwałtowne zmiany w państwach zaborczych nie były oczywiście dziełem przypadku. W Rosji nastroje rewolucyjne wśród proletariatu wzrastały bardzo szybko i od dłuższego czasu. W wyniku przemian społeczno-politycznych oraz gospodarczych mających miejsce w drugiej połowie XIX oraz na początku XX w. ta warstwa społeczna stawała się coraz bardziej dynamiczna i silna, tak silna, że w 1917 r. udało jej się całkowicie przeobrazić starą carską Rosję. Nastroje rewolucyjne osłabiły bowiem armie państw centralnych i umożliwiły wojskom polskim bardzo szybkie i niemal bez walki odzyskanie terytoriów dotąd okupowanych, które miały wejść w skład przyszłego państwa polskiego. I choć było to polskie powstanie, nie określa się go tym mianem ze względu na krótki czas jego trwania oraz ze względu na fakt, że niemal obyło się bez walk zbrojnych.
Ten sprzyjający układ losów wojny oraz uparta wola walki narodu polskiego złożyły się na to, że marzenia o Polsce niepodległej stały się w 1918 r. rzeczywistością.