Przegrana Napoleona w walce z wojskami koalicji antyfrancuskiej w kampanii 1813-14, oznaczała także kres istnienia stworzonego przez niego kadłubowego państwa polskiego-Księstwa Warszawskiego. Obrady kongresu wiedeńskiego przypieczętowały jego los. Faktycznie już od przegranej przez Cesarza Francuzów wojny z Rosją w 1912 roku ziemie Księstwa znajdowały się pod rosyjską okupacją. Na kongresie w Wiedniu podjęto decyzję, że na bazie terytorium Księstwa (jednak uszczuplonego o departamenty poznański i bydgoski przyznane Prusom oraz bez Krakowa, który to wraz przyległym terenami wszedł w skład Rzeczypospolitej Krakowskiej) zostanie stworzone Królestwo Polskie (Od miejsca powstania- kongresu wiedeńskiego - nosiło także nazwę Królestwa Kongresowego, lub bardziej potocznie- Kongresówki). Państwo to obejmowało obszar 128 tys. km2. W 1920 r. zamieszkiwało je około 3,5 mln. ludności. Zgodnie z decyzjami podjętymi na kongresie wiedeńskim dołączonymi do jego aktu końcowego Królestwo Polskie miało być państwem pozostającym w unii personalnej z Rosją. Oznaczało to, że każdy car rosyjski stawał się automatycznie królem polskim.
Tę zasadę potwierdzała także konstytucja, którą Aleksander I nadał Królestwu. Nadanie konstytucji miało służyć zjednaniu sobie przez Aleksandra, niechętnym mu i stojącym do końca przy Napoleonie Polaków. Przygotowana ona została grupę polityków polskich, a główną rolę przy jej tworzeniu odegrał dawny przyjaciel cara, gorący orędownik orientacji prorosyjskiej w czasie wojen napoleońskich - książę Adam Jerzy Czartoryski. Konstytucji Królestwa Polskiego wprawdzie odwoływała się do Konstytucji Trzeciego Maja, ale w rzeczywistości wzorowana była na "Karcie konstytucyjnej" - ustawie zasadniczej wprowadzonej we Francji przez Ludwika XVIII.
Nadana Królestwu Konstytucja była, szczególnie, jeśli porównać ją zasadami ustrojowymi panującymi w Rosji, gdzie niczym nieograniczoną władzę sprawował car, niezwykle liberalna. Była swego rodzaju eksperymentem Aleksandra I. Miała także budować pozytywny wizerunek rosyjskiego samowładcy, który wobec opinii publicznej krajów zachodnioeuropejskich kreował się na władcę liberalnego. Jej zapisy miały także zjednać do cara tych Polaków, dla których utworzenie Królestwa Polskiego, nie oznaczało odbudowania państwowości polskiej, ale rosyjską okupację.
Królestwo Polskie według konstytucji było osobnym państwem, złączonym z Rosją jedynie osobą wspólnego monarchy. Polskie miały być zarówno władze centralne jak i te na szczeblu lokalnym. Ta sama zasada dotyczyła także parlamentu - Sejmu oraz armii, która miała mieć charakter narodowy. Odrębny od rosyjskiego był budżet państwa jak również system monetarny.
Konstytucja wprowadzała w Królestwie monarchię konstytucyjną jako obowiązujący ustrój (tak jak we Francji). Na czele państwa stał król, który sprawował swą władzę z woli Opatrzności. Posiadał on duże kompetencje: sprawował zwierzchnictwo nad wojskiem i organami władzy wykonawczej, zwoływał sejm i kończył jego obrady, posiadał ponadto prawo weta wobec jego decyzji, mógł także występować z inicjatywą ustawodawczą. Król również mianował wyższych hierarchii urzędników. Co ważne monarcha miał też prawo wydawania tzw. statutów organicznych, co w zasadzie oznaczało możliwość wprowadzania zmian do samej konstytucji. Oczywiście król (a jednocześni cesarz rosyjski) nie mógł przebywać w Warszawie. Zastępował go, zgodnie z zapisami konstytucji, namiestnik, którym w 1815 r. mianowany został Józef Zajączek. Rolę rządu miała spełniać, zgodnie z zapisami konstytucji, Rada Administracyjna. W jej skład wchodziło pięciu ministrów. Stali oni na czele Komisji Rządowych. Komisje były kolegialnymi organami administracyjnym. Powołano następujące Komisje: Spraw Wewnętrznych i Policji, Sprawiedliwości, Wojny, Przychodów i Skarbu oraz Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Władza Rady ograniczana była uprawnieniami namiestnika, który także kierował jej obradami. Lecz kiedy w 1825 r. zmarł Józef Zajączek, a car nie mianował jego następcy i scedował jego kompetencje na Radę, ta stała się jedynym konstytucyjnym centralnym ośrodkiem włazy wykonawczej.
W konstytucji przewidziane było także istnienie Rady Stanu. Instytucja ta powołana została jeszcze w Księstwie Warszawskim i następnie wkomponowana w porządek ustrojowy Królestwa Polskiego. Zasiadali w niej ministrowie - członkowie Rady Administracyjnej oraz dokooptowani doradcy. Do jej zadań należało przede wszystkim przygotowywanie projektów ustaw przedkładanych następnie sejmowi przez króla (prawo inicjatywy ustawodawczej), ale także sprawowanie kontroli nad administracją państwową.
Konstytucja postanawiała, że władzę ustawodawczą sprawować będzie w Królestwie Kongresowym sejm złożony z dwóch izb: Senatu i Izby Poselskiej. W Izbie Poselskiej zasiadało 128 osób: 77 posłów wybierano na sejmikach szlacheckich, zaś 51 deputowanych wybierali członkowie zgromadzeń gminnych. Czynne prawo wyborcze w wyborach do Izby Reprezentantów przysługiwało szlachcie, opłacającym czynsz chłopom z dóbr narodowych, a także posiadaczom majątków, których wartość wynosiła co najmniej 10 tysięcy złotych. Oznaczało to przyznanie praw wyborczych rodzącej się na ziemiach polskich burżuazji. Dodatkowo wprowadzono cenzus wieku - wynosił on 24 lata. Prawa wyborcze nie przysługiwały wojskowym. Osoby starające się o wybór do Izby Reprezentantów musieli spełnić dodatkowe wymagania: nie mogli mieć mniej niż 30 lat, powinni umieć pisać i czytać, a także płacić co najmniej 100 zł podatku rocznie. Członkowie Senatu nie pochodzili z wyboru, ale byli mianowani przez króla. Wywodzili się spośród arystokracji, zamożnego ziemiaństwa, wyższego duchowieństwa (biskupi), wojewodów i kasztelanów. Ponadto w Senacie obowiązywał cenzus wieku 35 lat) i majątku (mogli w nim zasiadać tylko właściciele ziemscy). Sprawowali swoją funkcję dożywotnio, a ich liczba nie mogła przekroczyć 64. Członkowie Senat był jednocześnie Sądem Sejmowym
Według konstytucji Sejm powinien być zwoływany przez króla co dwa lata i obradować w czasie trzydziestodniowej sesji. Sejm nie miał inicjatywy ustawodawczej - uprawnienie to było zarezerwowane dla władcy. Posiadał jednak wiele innych ważnych uprawnień. Sejm miał prawo dyskutować i uchwalać prawa cywilne i karne. Ponadto Sejm dyskutował nad podatkami i uchwalał budżet. Istotna dla prac Sejmu była także możliwość składania panującemu petycji.
Konstytucja, mimo że dawała królowi decydującą pozycję w systemie ustrojowym Królestwa Kongresowego, nie wprowadzała rozwiązań, które oznaczałaby jego samowładztwo. Zgodnie z konstytucją król nie był jedynym dysponentem władzy. Szczególna rola przypadła Sejmowi, a zwłaszcza Izbie Poselskiej, która jako pochodząca z wyboru była w najmniejszym stopniu zależna od króla-cara. To tu Polacy miele najwięcej do powiedzenia i to poprzez Sejm mogła być realizowana autonomia Królestwa.
Zakres autonomii zależał jednak przede wszystkim nie od zawartych w ustawie zasadniczej postanowień, ale od praktyki życia politycznego w kraju. Jak się okazało, ani Aleksander I ani wykonawcy jego polityki w Królestwie nie mieli zamiaru brać na serio wcześniejszych deklaracji i nadanej Królestwu konstytucji. Łamanie jej punktów stało się codziennością życia politycznego kraju.
Jak to wcześniej zostało wspomniane, na stanowisko namiestnika powołany został Józef Zajączek. Był to człowiek o bardzo bogatej biografii. Zajączek był w przeszłości konfederatem barskim, brał udział w obradach Sejmu Wielkiego, a później walczył w insurekcji kościuszkowskiej i utożsamiał się z poglądami francuskich jakobinów. Potem Zajączek związał swoje losy z idącą od zwycięstwa do zwycięstwa armią francuską i jej wodzem - Napoleonem Bonaparte. Po klęsce "boga wojny" szybko jednak zmienił front i stał się stronnikiem Aleksandra I. Nagrodą za ten zwrot była nominacja na eksponowane i ważne w porządku ustrojowym Królestwa stanowisko namiestnika. Zajączek okazał się człowiekiem słabym i całkowicie uległym wobec cara. Realizował jego politykę, tak jak chciał tego Aleksander I. Car powoływał na najwyższe stanowiska państwowe ludzi całkowicie mu uległych, odsuwając tradycyjnych zwolenników orientacji prorosyjskiej, którzy wprawdzie chcieli zbliżenia z Rosją i Polski pod berłem cara, ale zdobywali się na niezależne myślenie i nie byli skłonni do bezwarunkowego kapitulowania. Dlatego od władzy osunięty został dawny przyjaciel i doradca Aleksandra I, niegdyś bardzo wpływowy członek jego otoczenia - książę Adam Jerzy Czartoryski (odegrał też znaczną rolę na kongresie wiedeńskim i był jednym z autorów jego konstytucji). Car tworzył nową elitę Królestwa Polskiego, wywyższając ludzi nowych- byli to przedstawiciele mało znanych ziemiańskich rodzin takich jak Grabowscy czy Sobolewscy. Nie mieli horyzontów, wiedzy i umiejętności swoich arystokratycznych poprzedników, ale ich wielką zaletą było pełne oddanie i wierność carowi i jego administracji.
Przy pomocy takich ludzi a przede wszystkim wszechwładnego komisarza carskiego przy Radzie Stanu - Nikołaja Nowosilcowa (stanowisko to nie było przewidziane w konstytucji Królestwa Polskiego) i swojego brata, wielkiego księcia Konstantego - naczelnego wodza armii Królestwa car sprawował władzę na Królestwem. Zapisy konstytucji okazały się fikcją i pozostały na papierze. Praktyka znacznie od nich odbiegała. Car nie zwoływał sejmu w terminach przewidzianych ustawą zasadniczą. Pierwszy odbył się dopiero w roku 1818. Kolejne zaś w latach 1820, 1825 i 1830. Niezgodnie z zapisami konstytucji wprowadzono cenzurę prewencyjną. Także budżet, którego uchwalanie konstytucja powierzała sejmowi, w rzeczywistości znajdował się w gestii władzy wykonawczej ( Rady Administracyjnej) zdominowanej przez wykonawców zaleceń cara. Najważniejszą rolę w wewnętrznej polityce Kongresówki odgrywali Nowosilcow i wielki książę Konstanty. Nie podlegali oni żadnej kontroli. Korzystając ze swej mocnej pozycji, wynikającej z poparcia Aleksandra I a potem, po jego śmierci Mikołaja I rozbudowywali swoje wpływy i pozostawali zupełnie bezkarni.
Jednak ani car ani władze Królestwa nie mogły liczyć na uległość wszystkich mieszkańców tego kadłubowego państwa. Znaleźli się bowiem ludzie, którzy gotowi byli bronić jego autonomii i walczyć z samowolą carskich urzędników. Wywodzili się oni przede wszystkim z kręgów zamożnego ziemiaństwa. Opozycja ta miała dwa nurty. Pierwszy to tzw. legalna opozycja. Drugi stanowiła opozycja nielegalna - tajna
Ośrodkami legalnej opozycji w pierwszych latach istnienia Królestwa Kongresowego był czasopisma. To w nich liberałowie, wzorując się na angielskich i francuskich twórcach doktryny liberalizmu, krytykowali posunięcia władz administracyjnych, piętnowali łamanie konstytucji i nierespektowanie praw mieszkańców Królestwa. Wiele uwagi poświęcali także sprawom ekonomicznym i gospodarce. Swoje protesty i koncepcje przedstawiali w takich czasopismach jak "Orzeł Biały", "Pamiętnik Warszawski", "Gazeta Codzienna". Naturalnym terenem działania tej opozycji stała się również trybuna sejmowa. Kiedy w 1819 roku wprowadzono, wspomniana już wcześniej, cenzurę prewencyjną, krytyka poczynań administracji za pomocą prasy stała się niemożliwa. Opozycji pozostał więc tylko sejm, jako miejsce formułowania i przedstawiania swoich pomysłów i walki o respektowanie praw Królestwa. Najaktywniej opozycjoniści wystąpili na sejmie w 1920 roku. Najbardziej widoczni byli wówczas posłowie ziemi kaliskiej (wysoko rozwiniętego gospodarczo regionu Królestwa) - tzw. "kaliszanie". Na ich czele stali Wincenty i Bonawentura Niemojowscy. Dzięki świetnej argumentacji Wincentego Niemojowskiego, wykazującego brak zgodności projektów ustaw przygotowanych przez rząd, zostały one przez sejm odrzucone. Poza tym posłowie opozycyjni zdecydowanie krytykowali cenzurę, a także ministrów rządu Królestwa. Postępowanie sejmu rozzłościło Aleksandra I, który postanowił zniszczyć opozycję. Przerwał obrady sejmu i nie zwoływał go już do końca swego życia (zmarł w 1825 roku). Do walki z opozycją przystąpił zarówno rząd Królestwa jak i wielki książę Konstanty. Głównym celem ataku byli posłowie z Kaliskiego - decydujący o obliczu sejmowej opozycji. Zawieszony został samorząd w Kaliskiem, posłom tej ziemi nie dopuszczono do sali obrad kolejnego sejmu (został zwołany w 1825 roku), dochodziło do fałszerstw wyborczych, oczywiście na niekorzyść członków opozycji, w 1825 r. zniesiono także jawność obrad sejmu. Wszystkie te posunięcia i szykany wymierzone w legalną opozycję, sprawiły, że na sejmach w 1825 roku i tym zwołanym pięć lat później była ona niezwykle słaba.
W tej sytuacji ludziom, którzy nie zgadzali się na coraz większe podporządkowani Królestwa władzy cara i na samowole mianowanych przez niego urzędników pozostawała jedynie przejście do opozycji tajnej.
Tajne organizacje w Królestwie Polskim zaczęły powstawać tuz po jego ustanowieniu. W ich skład wchodzili przede wszystkim ludzie młodzi, pełni ideałów i niezgadzający się na kompromisy z władza carską. Byli to głównie studenci, gimnazjaliści, młodzi oficerowie. Rekrutowali się oni zazwyczaj spośród szlachty - najsilniejszej i najbardziej uświadomionej narodowo grupy społecznej.
Najwięcej tajnych organizacji zakładała młodzież szkolna i akademicka. Już w 1817 r. została powołana przez studentów Uniwersytetu Warszawskiego (utworzonego rok wcześniej) organizacja tajna o nazwie: Związek Przyjaciół "Panta Koina" (grec.: "Wszystko Wspólne"). Natomiast studenci uniwersytetu wileńskiego powołali do życia Towarzystwo Filomatów (grec.: "przyjaciele nauk") Były to organizacje tajne, ale dla ich członków sprawy polityczne miały drugorzędne znaczenie. Przede wszystkim zajmowały ich dyskusje o literaturze, poruszali kwestie społeczne, roztrząsali problemy filozoficzne. Charakter organizacji politycznej miał już Związek Wolnych Polaków, który powstał w Warszawie na przełomie 1819 i 1820 roku. Jego członkami byli np.: Maurycy Mochnacki, Wiktor Heltman oraz Seweryn Goszczyński. Również w ośrodku wileńskim samokształceniowe organizacje studenckie ewoluowały w kierunku związków politycznych. Tamtejsi studenci w roku 1820 powołali do życia Towarzystwo Przyjaciół Pożytecznej Zabawy "Promieniści", a także działające tajnie Zgromadzenie Filaretów ( z jęz. greckiego; "przyjaciele cnoty").
Tajne organizacje studenckie nie działały długo. Walkę z nim rozpoczęły bowiem władze. W 1822 roku car odpowiednim ukazem zakazał tworzenia organizacji tajnych. W 1823 r. organizacja wileńska została rozbita przez Nowosilcowa (osobiście prowadził on śledztwo przeciw Filaretom), a na jej członków spadły surowe kary. Podobny los spotkał organizacje warszawskie: Panta Koina i Związek Młodych Polaków. Władze rozprawiły się z nimi w latach 1821-1824.
Oprócz studenckiego, istniało także drugie środowisko, w którym zakładano tajne związki o charakterze politycznym. Tworzyli je młodzi oficerowie i podoficerowie. Pierwszą z nich było, powstałe w 1819 roku Wolnomularstwo Narodowe. Na jego czele stał major Walerian Łukasiński. Organizacja miała szeroki zasięg oddziaływania - obejmując nie tylko całe Królestwo Polskie, ale mając swoje komórki także w pozostałych zaborach (na Litwie i w Poznańskiem. Celem Wolnomularstwa Narodowego było utrzymywanie łączności między Polakami we wszystkich zaborach i walka o utrzymanie statusu Królestwa, który został mu nadany na kongresie wiedeńskim i ustalony konstytucją. Wolnomularstwo Narodowe przetrwało do 1821 r. Wówczas zostało rozwiązane, a na jego miejsce Łukasiński powołał nową organizację: Towarzystwo Patriotyczne. Podobnie jak Wolnomularstwo wzorowało się na strukturach masońskich. Jej celem było odzyskanie niepodległości, ale jej członkowie nie opracowali programu ani planu przyszłego powstania. W 1822 r. stojący na czele Towarzystwa Patriotycznego Łukasiński został aresztowany i po długim dochodzeniu i procesie skazany na 9 lat kary więzienia (twierdzy) a także, jako oficer, zdegradowany, co wiązało się z upokarzającą ceremonią. Po aresztowaniu Łukasińskiego Towarzystwo Patriotyczne nadal działało, a na jego czele stanął podpułkownik Seweryn Krzyżanowski, ale nie przejawiało już tak ożywionej aktywności. W latach 1924-25 Towarzystwo nawiązało kontakty ze spiskowcami w Rosji. Obydwie organizacje nie zdołały się jednak porozumieć i nie doszło do wspólnego wystąpienia. Jednak po stłumieniu w Rosji tzw. powstania dekabrystów (miało miejsce w 1826 roku) w trakcie dochodzenia władze natrafiły na ślady prowadzące do członków Towarzystwa Patriotycznego i odkryły sama organizację. Na skutek aresztowań jego przywódców Towarzystwo przestało istnieć. Po rozbiciu Towarzystwa Patriotycznego w wojsku nie zanikła działalność spiskowa. Już w 1828 roku w Szkole Podchorążych Piechoty w Warszawie zawiązano sprzysiężenie, na którego czele stanął porucznik Piotr Wysocki. W skład sprzysiężenia wchodzili nie tylko młodzi wojskowi, ale także studenci Uniwersytetu Warszawskiego i przedstawiciele młodej inteligencji. Za cel organizatorzy sprzysiężenia postawili sobie wywołanie zbrojnego powstania. Nie opracowali jednak żadnego programu politycznego ani społecznego. Po wybuchu ster mieli przejąć doświadczeni politycy.
Krótkie dzieje autonomicznego Królestwa Polskiego znaczone były nie tylko walką polityczną o zachowanie niezależności i przestrzeganie litery konstytucji, powstawaniem tajnych stowarzyszeń niepodległościowych oraz wymierzonymi w ich członków represjami, ale również staraniami o podniesienie jego poziomu cywilizacyjnego. Wykonawcami tej polityki byli ludzie odrzucający pomysł walki z caratem, wchodzący w skład elity urzędniczej Królestwa i droga uległości starający się uzyskać jak najwięcej dla jego mieszkańców. Do takich osób, których celem było unowocześnienie polskiej gospodarki poprzez wzorowaną na Europie Zachodniej industrializację, należeli Stanisław Staszic i ks. Ksawery Drucki-Lubecki - minister skarbu Królestwa w latach 1821-1826. Szczególnie ten ostatni był ważna postacią w życiu gospodarczym Królestwa. Był to człowiek cieszący się zaufaniem cara i dobrą opinią w Rosji. Dlatego mógł pozwolić sobie na większą niezależność. Kiedy obejmował tekę ministra skarbu Królestwo miało wysoki deficyt budżetowy. Druckiemu-Lubeckiemu w krótkim czasie udało się naprawić finanse publiczne i zlikwidować deficyt. Ochronie rozwijającego się przemysłu służył korzystny dal Królestwa układ celny, który książę zawarł z Prusami. Jego dziełem były także duże oszczędności - szczególnie w administracji państwowej. Dbał także o sprawne funkcjonowanie urzędów, składając w nich niezapowiadane wizyty. Uzdrowił także system fiskalny (niestety odbiło się to na biednych), poprawił ściągalność podatków. Ważnym krokiem Druckiego-Lubeckiego było powołanie w 1828 roku Banku Polskiego - stał on na straży finansów państwa, był instytucją emitującą jego pieniądz, a jednocześnie spełniał rolę gwaranta jego gospodarczej niezależności. Dzięki polityce finansowej księcia Druckiego-Lubeckiego skarb Królestwa tuż przed wybuchem Powstania Listopadowego nie tylko nie był zadłużony, ale posiadał znaczna rezerwę.
Uzdrowienie finansów nie było jedynym polem działalności ks. Druckiego-Lubeckiego. Gwarancję niezależności Królestwa i źródło jego pomyślności widział on także w rozwoju gospodarki państwa. Według niego kluczową role miało tu do odegrania państwo, a nie kapitał prywatny, którego minister skarbu wyraźnie nie doceniał. Popierał rozwój przemysłu, wzorując się tu na drodze rozwoju Francji a przede wszystkim Anglii.
Rząd popierał rozwój przemysłu włókienniczego, hutniczego oraz górnictwo.. Włókiennictwo rozwijało się przede wszystkim w okręgu łódzkim. Rząd Królestwa sprowadzał do Królestwa tkaczy z Niemiec, Czech i wielkopolski. Do osiedlania się w Królestwie zachęcał ich obdarzając licznymi przywilejami. (zwolnienia od służby wojskowej i płacenia podatków na sześć lat, korzystne kredyty). Szybko wzrastała liczba mieszkańców włókienniczych osad, obok małych warsztatów powstawały manufaktury. Wciąż produkowano głównie tkaniny wełniane, ale obok nich pojawiły się tekstylia wytwarzane z nowego materiału - bawełny. Na szybki rozwój tej gałęzi przemysłu wpływały oprócz protekcjonizmu państwowego także otwarcie dla polskich tekstyliów ogromnego rynku rosyjskiego (dzięki korzystnej taryfie celnej między Królestwem a Rosją wprowadzonej w roku 1822) a także zwiększony popyt na tkaniny w samym Królestwie.
Rząd popierał także rozwój przemysłu wydobywczego. W Zagłębiu Dąbrowskim (jego oficjalna nazwa brzmiała: Zagłębie Zachodnie) rozwijało się górnictwo cynku i ołowiu a także węgla kamiennego. Z kolei w Zagłębiu Staropolskim (zwanym także zagłębiem Wschodnim) wydobywano rudę żelaza i stawiano huty, w których wytapiano żelazo. O ile jednak inwestycje w Zagłębiu Dąbrowskim przynosiły zyski, to Zagłębie Staropolskie było nieopłacalne. Konsekwencją tego stanu rzeczy był upadek większości kopalń i hut zbudowanych na jego obszarze.
Władze Królestwa, przynajmniej w pierwszych latach jego istnienia starły się popierać oświatę i kulturę narodową. Wielkie zasługi położył w tym względzie pierwszy minister wyznań religijnych i oświecenia publicznego Stanisław Kostka Potocki. W swojej działalności ten człowiek oświecenia był w zasadzie kontynuatorem dzieła Komisji Edukacji narodowej. Nacisk położył przede wszystkim na rozwój szkolnictwa elementarnego. Jego rozbudowie miało służyć wprowadzenie specjalnych podatków. Jednak minister-reformator szybko został zmuszony przez środowiska konserwatywne do rezygnacji z zajmowanego stanowiska. Jego następca zniósł podatki przeznaczone na szkolnictwo podstawowe, co zahamowało jego rozwój. Rosła natomiast liczba szkół średnich. Rozwijało się także szkolnictwo wyższe - w 1816 r. otwarto Uniwersytet Warszawski. Powstawały także szkoły zawodowe szkolące kadry dla rozbudowywanego intensywnie przemysłu: Szkoła Górnicza w Kielcach, Instytut Politechniczny i Instytut Agronomiczny w Warszawie. Swój rozwój przeżywała także kultura, której centrum stała się Warszawa. Ukazywała się tam spora liczba czasopism, działały teatry - Narodowy i Rozmaitości, a także założone jeszcze w 1800 roku Towarzystwo Przyjaciół Nauk.