Sytuacja w zaborze rosyjskim. Tzw. Wiosna posewastopolska
W 1856 roku car Aleksander II podpisał traktat pokojowy po wojnie z Turcją, którą rozpoczął jego poprzednik. Wojna krymska pokazała słabość mocarstwa rosyjskiego, po 1856 roku na obszarach podległych Rosji notuje się zjawisko "posewastopolskiej wiosny" (Sewastopol - miejsce klęski wojsk rosyjskich, która zadecydowała o losach wojny). Car początkowo prowadził politykę ustępstw, atmosfera odwilży dotarła również na tereny Królestwa Polskiego. W Rosji zostały przeprowadzone reformy: sądownicza i ekonomiczna. Co więcej, w 1861 roku car wydał ukaz rozwiązujący kwestię chłopską, który nie dotyczył jednak ziem Królestwa. To wzmogło niezadowolenie i postulaty reform.
Po wojnie krymskiej, w czasie nieuwagi caratu, w Królestwie wzrosło napięcie niepodległościowe. Odwilż i amnestie spowodowały powrót dawnych konspiratorów z Syberii, wyrosło również nowe pokolenie, które jednoczyło się w tajnych kółkach na wyższych uczelniach, do których Polacy wreszcie uzyskali dostęp.
Car godził się na częściową niezależność Królestwa, w ramach imperium rosyjskiego. Na czele cywilnego rządu stanął hrabia Aleksander Wielopolski, rzecznik polityki ugody z carem i uzyskania w ten sposób pewnych ustępstw. Przeprowadził on pewne reformy społeczne, ale najważniejsze były zmiany w oświacie. Utworzył w Warszawie Szkołę Główną, o statusie uniwersytetu.
Polityka Wielopolskiego, podparta lekceważącymi dla narodu polskiego hasłami, nie była popularna, wzmagała tym bardziej chęci walki o niepodległość.
Obozy niepodległościowe: czerwoni i biali
Do początku lat 60-tych zarysowały się na terenie Królestwa dwa obozy, różnie pojmujące kwestię walki o niepodległość. Młodsze pokolenie, najbardziej podatne na rewolucyjną agitację (prowadzoną m.in. przez L. Mierosławskiego z Paryża) skoncentrowało się w grupie "czerwonych". Głosili oni hasła szybkiej walki o niepodległość od caratu przy pomocy sił rewolucyjnych z innych krajów. Głosili przy tym radykalne hasła socjalne, m.in. uwłaszczenia bez odszkodowań, zniesienia różnic stanowych. Współpracowali z organizacjami w innych krajach, m.in. z organizacją "Ziemla i wola". To czerwoni tworzyli zręby konspiracji w szkołach wyższych w Petersburgu (spisek Z. Sierakowskiego) i w Warszawie. Do 1862 roku udało im się stworzyć ponadzaborową strukturę z kierownictwem ogólnopolskim: Komitetem Centralnym Narodowym. Do czołowych działaczy należeli: S. Bobrowski, J. Dąbrowski, Z. Padlewski itp.
Obóz białych miał charakter zachowawczy. Biali, do których należeli głównie przedstawiciele burżuazji i ziemiaństwa (L. Kronenberg, A. Zamoyski) nie negowali konieczności dbania o sprawę narodową, uważali jednak że w ówczesnej sytuacji międzynarodowej możliwa jest walka za pomocą środków dyplomatycznych. Liczyli w tym względzie na naciski wywierane na Rosje przez Anglię i Francję. Uważali, że walkę zbrojną można odłożyć, ograniczając się do okazania swoich nastrojów w pokojowych manifestacjach.
Bezpośrednie przyczyny powstania. Pierwsze starcia
Przygotowania do powstania trwały w szeregach obozu czerwonych, jednak zima 1863 roku nie były ukończone. Brakowało przede wszystkim uzbrojenia. Jednak władze Ckn zdecydowały się na podjęcie walki już w styczniu.
Bezpośrednim ogniskiem zapalnym była ogłoszona przez Hrabiego Wielopolskiego branka do wojska rosyjskiego. Według niego miała ona zapobiec wybuchowi w kraju i znacząco uszczuplić obóz czerwonych. Wielopolski, jako rzecznik ugody z caratem, uważał, że powstanie zniszczy osiągnięcia jego polityki, a niepodległość Polski nie jest i tak możliwa, a i nawet korzystna dla Polaków. Postanowił uderzyć w radykałów. Na 15 stycznia ogłoszono początek poboru z list imiennych, na których bez możliwości wykupienia się znaleźli się głównie zwolennicy czerwonych. Mimo panującej zimy, młodzi ludzie zbojkotowali pobór i wbrew nadziejom Wielopolskiego zbiegli do lasów Puszczy Kampinowskiej.
Panujące złe warunki przyspieszyły decyzję Komitetu Czerwonych o wybuchu powstania. 22 stycznia KCN ogłosił się Tymczasowym Rządem Narodowym. Rząd wezwał do wypowiedzenia posłuszeństwa carowi i chwycenia za broń wszystkie uciemiężone narody: Litwinów, Białorusinów oraz Ukraińców. Jednocześnie ogłosił uwłaszczenie chłopów z odszkodowaniami dla ziemian, by uzyskać jak najszersze społeczne poparcie.
Rząd Tymczasowy chciał jak najszybciej opanować większe tereny, by móc się ujawnić. Walka okazała się bardzo trudna, ze względu na to, że do pierwszych starć ruszyło jedynie 6 tysięcy powstańców, z jeszcze mniejszą ilością broni, często jedynie białej. Rosjanie dysponowali 100-tysięczną armią. Pierwszej nocy zaatakowano około 30 jednostek rosyjskich. Kilka udało się rozbroić, ale pomimo zaskoczenia wojska rosyjskie były zbyt liczne, by ponieść większe straty.
Nie opanowano zatem większych obszarów. Rosjanie przegrupowali siły do największych miast i miejsc strategicznych, pozostawiając Polakom duży obszar pozwalający na prowadzenie walki partyzanckiej
Przebieg walk. Dowódcy i władze powstania
Tymczasowy Rząd Narodowy postanowił powierzyć stanowisko dyktatora powstania przebywającemu w Paryżu L. Mierosławskiemu. Kilka dni zajęła podróż emisariuszy do Mierosławskiego i jego podróż do Królestwa. Funkcję przyjął zresztą niechętnie. W tym czasie faktycznym dowódcą był S. Bobrowski, który starał się o konsolidację oddziałów, ich aprowizację i uzbrojenie. Tymczasowy Rząd Narodowy postanowił o rozpoczęciu ataku na Płock, pozostawiając trudne zadanie zdobycia Warszawy na czas późniejszy. W Płocku planowano rozpoczęcie tworzenia polskiej administracji i wprowadzanie w życie postanowień rządu. Niestety, wyprawa nie udała się, oddziały powstańców nie były dobrze zorganizowane, często powstawały spontanicznie. W porównaniu do nich armia rosyjska, w której służba trwał 25 lat, zrzeszała doświadczonych żołnierzy. Ponad wszystko dysponowała ogromną przewagą liczebną.
Walka przybrała charakter ataków partyzanckich. Oddziały polskie, liczące z górą po kilkaset osób nie mogły sobie pozwolić na stawanie w otwartym polu z armią rosyjską. Przyjęto politykę nękania tyłów wojsk, dużej ilości mniejszych potyczek. Mimo to, nie udało się opanować większych obszarów, trudno mówić o większych militarnych sukcesach.
Po przybyciu do Królestwa Mierosławskiego jego oddziały wyruszyły w stronę Kujaw. Nie okazał się dobrym dowódcą, został dwukrotnie pokonany i postanowił opuścić granice Królestwa. W tej sytuacji dyktatorem obrano w marcu Mariana Langiewicza. Był to dowódca popierany przez obóz białych, których poparcie znacznie wzmocniło powstanie pod względem materialnym. Langiewicz początkowo odnosił sukcesy. Wyruszył z Gór Świętokrzyskich w stronę Krakowa, stoczył bitwy pod Małogoszczą, Chrobrzem i Pieskową Skałą. Jednak po tygodniu dyktatury Langiewicz wobec przewagi rosyjskiej rozproszył swój oddział a sam zbiegł do Galicji. Tak skończyły się pierwsze dyktatury.
Wciąż podejmowano ataki, licząc na zaskoczenie wroga. Przez cały okres powstania stoczono 1200 bitew, dysponując siłą maksymalnie 30 tysięcy żołnierzy jednocześnie na wszystkich terenach (powstanie objęło ziemie Litwy, Białorusi i część Ukrainy). Zdarzały się okresy nasilenia: w marcu, w czasie dyktatury Langiewicza i latem, kiedy stoczono 500 potyczek. Walka jednak wciąż była pełna porażek i powoli stawała się beznadziejna.
Mimo to, wyróżniło się kilku dobrych dowódców. Wspomniany Langiewicz - walczący w Małopolsce, Z. Sierakowski na Litwie i Żmudzi. Na terenie Małopolski i Gór Świętokrzyskich walczył gen. J. Hauke-Bosak, dowódcą Lubelskiego był W. Wróblewski. Oddziałem na Białorusi dowodził K. Kalinowski. Większość oddziałów została rozbita, ich dowódcy zginęli lub zostali internowani i zesłani na Syberię.
Stanowisko mocarstw
Anglia i Francja początkowo nie odpowiadały na starania Polaków o zainteresowanie sprawą polską. W marcu Rosja i Prusy zawarły pakt o wspólnej walce z powstaniem, co zaniepokoiło Francuzów. Cesarz Napoleon III obiecał księciu Czartoryskiemu poparcie powstania, zachęcał do walki. Ostatecznie jednak Anglii i Francja wysłały tylko noty dyplomatyczne z żądaniem niepodległości dla Polaków, szybki skwitowane przez Aleksandra II. Wycofały się z pomocy, nie chcąc wchodzić w konflikt zbrojny z Rosją.
Dużą solidarność i poparcie dla powstańców okazały społeczeństwa krajów zachodnich. Do Królestwa docierała pomoc finansowa i żywnościowa. W walkach "o nasza i waszą wolność" wzięli udział rewolucjoniści z Francji, Włoch (Francesco Nullo), Rusi (A. Potiebnia), Węgier itd.
Utworzenie Rządu Narodowego
Po klęsce dyktatur wojskowych wrócono do kolegialnej formy rządu cywilnego, z siedzibą w Warszawie, administrującego niezależnie od oddziałów wojskowych. Rząd Narodowy został utworzony w maju 1863 roku. Przewagę w nim szybko uzyskali biali. Liczyli oni na spełnienie obietnic Napoleona III i interwencję zbrojną mocarstwa (Anglii, Francji i Austrii). Chcieli podtrzymywać powstanie, ale jedynie jako formę demonstracji zbrojnej, by dać mocarstwom sygnał, że Polacy są gotowi walczyć u ich boku. Zrezygnowali jednak z wprowadzania uwłaszczenia, co osłabiało powstańców. Rząd Narodowy rozwinął za to strukturę podziemnego państwa, z dobrze funkcjonująca pocztą powstańczą, drukarniami, prasą.
Już w kwietniu większość początkowych oddziałów była rozbita, walki jednak podtrzymywano. Napływali ochotnicy, często z wojskowych wykształceniem z Węgier, Włoch, Francji.
Sytuacja jednak nie zmieniała się, powstańcy byli rozbijani, aresztowani lub spychani za granicę kraju. Armia rosyjska urosła do około 200 tysięcy żołnierzy, co powodowało, że nawet szczątkowe sukcesy Polaków nie były w stanie zadać znaczącego ciosu. Mimo to, Rosjanie nie potrafili poradzić sobie z partyzantką, zmienili zatem politykę wobec ludności cywilnej
Dyktatura Romualda Traugutta
Od września rozpoczął się terror wobec zbuntowanych prowincji. Ugodowego Wielopolskiego usunięto, podobnie spolegliwego namiestnika Królestwa - księcia Konstantego. W Królestwie władzę objął generał Berg. Ta sama rola na Litwie przypadła S. Murawiewowi, który w czasie swoich krwawych działań zasłużył na przydomek "Wieszateiela". Rozpoczeli oni pacyfikację powstania, stosując bezwzględny terror i zasadę odpowiedzialności zbiorowej. To osłabiało walczących. Część administracji została aresztowana, co przy coraz gorszym położenie militarnym zdecydowało o powierzeniu dyktatury Romualdowi Trauguttowi. Miał on plan uratowania powstania i wykazywał duże zdolności organizacyjne. Zdecydował o przedłużeniu walk przez zimę i odłożeniu na wiosnę zwołania pospolitego ruszenia. W czasie zimy rozpoczął reorganizację oddziałów powstańczych w regularną armię, złożoną z 5 korpusów. Wprowadził dyscyplinę i hierarchię oddziałów. Aby pozyskać ludność dbał o realizowanie dekretów uwłaszczeniowych. Jego celem było podjęcie walki na wiosnę z dużymi siłami armii ludowej. Udało mu się uzyskać pomoc z Węgier w postaci wykształconych oficerów.
Jesienią jednak polskie oddziały poniosły szereg klęsk, walczący na Litwie K. Kalinowski został pojmany, powieszony, a jego oddział rozbity. Podobnie działo się na Podlasiu i na Lubelszczyźnie.
Na Sandomierszczyźnie i Kielecczyźnie walczyły oddziały pod dowództwem gen. Hauke-Bosaka. Udało im się odnieść zwycięstwo pod Opatowem (24 listopada). Oddział został rozbity w styczniu, po rosyjskim szturmie Opatowa. Wcześniej poniósł klęskę pod Bodzechowem. Generał z resztkami oddziału walczył do wiosny.
Władze Prus, zgodnie z porozumieniem z Moskwą, rozpoczęły likwidację powstania na terenie Wielkiego Księstwa Poznańskiego. 24 lutego 1864 do pacyfikacji przystąpiły również władze Galicji, po tym, jak Austria zmieniła swój stosunek do powstania. W Galicji ogłoszono stan wyjątkowy. Powstanie było skazane na upadek, mimo wysiłków Traugutta. Oddziały topniały wskutek pacyfikacji, klęska była przesądzona po odwróceniu się chłopów w marcu 1864 (po ukazie carskim uwłaszczającym ich na uprawianych ziemiach.).
11 kwietnia Traugutt został aresztowany w swojej kwaterze. W sierpniu wraz ze swoimi współpracownikami został powieszony na stokach Cytadeli Warszawskiej.
Od wiosny walki dogasały. Do jesieni bronił się oddział ks. Brzóski na Podlasiu, dopiero wiosną 1865 Warszawę poddał jej wojskowy naczelnik. Powstanie zakończyło się klęską.
Bilans i skutki powstania
Powstanie styczniowe było najdłużej trwającym zrywem niepodległościowym. Trwało około 15 miesięcy, obejmując ogromne tereny, sięgające Żmudzi na Litwie. Klęska na długi czas stłumiła chęci walki o niepodległość, a spory o sens powstania trwają do dziś.
Zryw nie był dobrze przygotowany, ale czerwoni zostali zmuszeni do decyzji polityką hrabiego Wielopolskiego, który będąc Polakiem pragnął ugody z zaborcą. Mimo drastycznej różnicy w ilości wojsk Polakom udało się odnieść pewne militarne sukcesy, co pobudzało nastroje patriotyczne. Liczba ochotników, którzy przewinęli się przez szeregi powstańcze jest imponująca: wynosi 200 tysięcy osób. Na uwagę zasługuje również ogromna solidarność z Polakami w krajach Europy, popularność powstania w sztuce i literaturze. Do kraju ściągnęły rzesze ochotników.
Z drugiej strony razi brak koordynacji i nieudolność pierwszych dyktatorów, nieumiejętna polityka białych w kwestii chłopskiej sprawiła, że nie przyłączyli się oni tak masowo, jak tego oczekiwano. Władze dały się przez długi czas zwodzić nadziei zachodniej interwencji, bez której powstanie skazane było na porażkę. Być może można było uniknąć części ofiar. Państwa zachodnie po raz kolejny zawiodły Polaków, jednak i w samych kręgach powstańczych były spory, jak np. niesławna śmierć S. Bobrowskiego w pojedynku z przedstawicielem białych.
Skutki powstania okazały się bolesna i długotrwałe. Oznaczało koniec wszelkiej autonomii Królestwa, które w 1864 roku zostało włączone do Rosji jako Kraj Przywiślański. Na 50 lat ogłoszono stan wyjątkowy, co zadecydowało o doraźnym trybie sądzenia wszelkich konspiratorów. Ziemie spotkały sankcje: nałożono kontrybucję, majątki ziemian - około 4 tysięcy - były konfiskowane. 40 tysięcy osób (30 tysięcy zginęło w czasie walk) zostało wywiezionych w głąb Rosji, skąd często nie wracali. Część zdecydowała się na emigrację na zachód Europy. Utracono część pokolenia o wysokim statusie społecznym i potencjale intelektualnym.
Rozpoczęła się prowadzona konsekwentnie rusyfikacja szkolnictwa, a Polacy utracili dostęp do szkolnictwa wyższego. W sferze administracyjnej kraj został upodobniony do Rosji: podzielono go na 10 guberni.
Jednym z głównych wrogów stał się kościół katolicki, tępiony przez zaborcę i podporządkowany rosyjskiemu Kolegium Rzymskokatolickiemu.
Innym skutkiem powstania było stworzenie dokonanego faktu uwłaszczenia. Car nie wycofał się z ukazu z marca 1864, a korzystne zasady uwłaszczenia były pierwszym krokiem do unowocześnienia gospodarki.