Powstanie styczniowe było wystąpieniem niepodległościowym przeciwko Rosji. Jego ośrodkiem było Królestwo Polskie, ale objęło swoim zasięgiem również tereny Litwy, Białorusi i część Ukrainy. Trwało z różnym nasileniem walk od 22 stycznia 1863 aż do wiosny 1864, będąc tym samym najdłuższym powstaniem narodowym w historii Polski.
Przygotowania do powstania
Powstanie poprzedzone było wzrostem nastrojów narodowych w Królestwie Polskiem, w czasie, gdy osłabiona wewnętrznie Rosja nie była w stanie prowadzić konsekwentnej polityki. Od początku lat 60-tych nasiliły się manifestacje patriotyczne: wiece, msze za ojczyznę, obchody rocznic z martyrologii narodu (np. 30-tej rocznicy wybuchu powstania listopadowego). Niektóre z manifestacji kończyły się ofiarami wśród ludności polskiej po starciach z rosyjską milicją. Tak stało się 1 1862 roku, kiedy na Placu Zamkowym zginęło 100 osób.
W tym czasie w kraju powstały obozy polityczne, różnie odnoszące się do kwestii niepodległości. Działacze o poglądach radykalnych i rewolucyjnych, zrzeszeni w tajnych organizacjach (np. Na uczelniach) skupili się w obozie czerwonych. Powołali władze w postaci Komitetu Miejskiego, przekształconego później w Centralny Komitet Narodowy. W swoich jednostkach przygotowywali powstanie, chcąc walczyć pod hasłami radykalnej reformy społecznej. Do obozu czerwonych należeli: Chmieleński, A. Korzeniowski, S. Bobrowski, J. Dąbrowski, A. Giller, Z. Padlewski.
Do obozu przeciwnego powstaniu, zwanego "białymi" należeli ziemianie, finansiści, burżuazja i inteligencja. Wypowiadali się przeciwko podejmowaniu natychmiastowej walki, pozostając zwolennikami pracy organicznej i działań na polu dyplomacji. Na czele białych stała Delegacja Miejska, przekształcona w Dyrekcję Krajową. Do obozu białych należeli m.in. A. Zamoyski i L. Kronenberg.
Wybuch powstania
Wybuch powstania przyspieszył przymusowy pobór do wojska, ogłoszony przez szefa rządu cywilnego A. Wielopolskiego. Przez wcielenie do armii 12 tysięcy młodych ludzi chciał on udaremnić plany powstańcze. Na listy poborowych trafili bowiem głównie sympatycy czerwonych.
W połowie stycznia rozpoczął się pobór, lecz został zbojkotowany. Młodzież uciekła z Warszawy. 22 stycznia Komitet Centralny Narodowy ogłosił się Tymczasowym Rządem Narodowym. Wydał trzy dokumenty powstańcze: manifest wzywający do walki z carem (a nie narodem) rosyjskim, znoszący wszelkie różnice stanowe oraz dwa dekrety uwłaszczeniowe. Uwłaszczenie miało być wprowadzone na zajętych terenach.
Walki zostały podjęte natychmiast na dużym obszarze. W czasie pierwszego dnia powstania zaatakowano wojska rosyjskie w 33 miejscach. Wystąpienia były właściwie z góry skazane na porażkę, ze względu na stosunek sił: 6 tysięcy powstańców do 100 tysięcy żołnierzy rosyjskich. Nie powiodły się więc większe ataki, nie udało się opanować np. Płocka, w którym planowano ujawnić rząd. Udało się jednak rozbroić kilka rosyjskich oddziałów na Podlasiu, przejmując broń dla powstańców.
Dowództwo rosyjskie skoncentrowało swoje oddziały w większych miastach, pozostawiając powstańcom większe pole manewru na prowincji. Mniej strzeżone były również granice, przez które przenikali ochotnicy z innych krajów. Przewaga liczebna Rosjan wymusiła taktykę wojny partyzanckiej.
Większe starcia w czasie powstania. Bilans potyczek
W czasie powstania Polacy starali się prowadzić ataki na tyły Rosjan, stawiając na taktykę wojny partyzanckiej. Trudno dzisiaj wiele potyczek nazwać bitwami. Szacuje się, że przez czas trwania powstania, do jesieni 1864, stoczono 1200 potyczek i bitew, przy udziale 50 tys. ochotników.
Walki toczyły się z różnym nasileniem. Największe odnotować można w czasie dyktatury (jedynie tygodniowej) M. Langiewicza, gdy powstańcy zachęceni zostali początkowymi zwycięstwami dyktatora. Również lato 1863 roku obfitowało w potyczki.
W kolejności możemy wymienić następujące większe bitwy: pod Miechowem, 17 lutego pod dowództwem A. Kurowskiego. M. Langiewicz stoczył kolejno bitwy pod Małogoszczą, Pieskową Skałą, Chrobrzem i Grochowiskami. W lecie stoczył się bitwę pod Żyrzynem generał Kruk-Heidenreich (28 sierpnia). Do jednych z ostatnich należały potyczki K. Kality pod Iłżą w styczniu 1864 oraz gen. Hauke-Bosaka o Opatów, zakończona klęską w lutym 1864.
Biali dołączyli się do powstania dopiero w marcu. Wsparli je materialnie, ale rozpoczęli realizację własnej polityki opartej na nadziejach na pomoc krajów zachodnich. Po pakcie Rosji z Prusami uzyskali takie obietnice od Napoleona III. Mocarstwa jednak wysłały tylko noty do Moskwy, żądając autonomii dla Królestwa Polskiego. Nie podjęły interwencji po negatywnej odpowiedzi Moskwy. Biali tymczasem osłabili powstanie, lekceważąc wystąpienie zbrojne. Nie wprowadzali też uwłaszczania, co zniechęciło chłopów.
Upadek powstania
Władze rosyjski znalazły inny sposób na stłumienie powstania, nie radząc sobie z wojną podjazdową partyzantów. Uderzyli w ludność: rozpoczęli politykę terroru: palono wsie, grabiono majątki za pomoc powstańcom przy stosowaniu zasady zbiorowej odpowiedzialności. Powstanie na Litwie zostało spacyfikowane przez słynącego z okrucieństwa S. Murawjowa, zwanego "Wieszatielem".
W Królestwie władzę objął równie okrutny generał Berg. W tej sytuacji Rząd Narodowy przekazał dyktaturę R. Trauguttowi w październiku 1863. Usiłował on podtrzymać powstanie, zreorganizował w zimie armię powstańczą, wydzielając administracyjne jednostki. Kara śmierci obowiązywała za ucieczkę. Wysiłki jednak na nic się nie zdały, szczególnie po wprowadzeniu przez cara ukazu uwłaszczeniowego. Odciągnął nim chłopów od walki.
Walki wygasały już wiosną 1864. Po aresztowaniu Traugutta w kwietniu, broniły się nieliczne oddziały. Do 1865 roku walczył jeszcze na Podlasiu ks. S. Brzóska.
Warszawa poddała się dopiero w grudniu 1864, po aresztowaniu A. Waszkowskiego, jej dzielnego obrońcy i naczelnika. Został on stracony, jak i wielu innych.
Do bilansu powstania należy zapisać, że było najdłużej trwającym zrywem niepodległościowym, choć skutki były dla Królestwa bardzo dotkliwe. Walczyło w powstaniu około 50 tys. ludzi, również ochotników z krajów solidaryzujących się z polskim narodem, takich jak F. Nullo z Włoch czy A. Potiebnia - Rusin (tzn, mieszkaniec terenów dzisiejszej Ukrainy).
Na kartach powstania zapisało się wielu dowódców, których nazwiska padły przy opisie najważniejszych bitew. Królestwo straciło 30 tysięcy ludzi, ponad drugie tyle wywieziona na Syberię. Kraj Przywiślański, jak nazwano te ziemie, został ukarany całkowitą zależnością od Moskwy i procesem brutalnej rusyfikacji.
Na długo pozostała rana po powstaniu, zarzucono pomysły walki.
Komentarze (0)