Chłopi t. 1

Władysław Stanisław Reymont

Pytania i odpowiedzi

Dlaczego Chłopi to epopeja chłopska?

Utwór Reymonta jest nazywany epopeją chłopską, ponieważ ma liczne cechy typowe dla tego gatunku. Przede wszystkim przedstawia losy konkretnej grupy społecznej, zbiorowości, czyli tytułowych chłopów, w momencie dla niej przełomowym. W przeszłość odchodzi wszystko, co reprezentował stary Boryna, a do głosu dochodzi nowe pokolenie (Antek, Roch). Chłopi wygrywają spór o las.

Autor barwnie i szczegółowo przedstawia chłopstwo, jego tradycje, zwyczaje i to, co składa się na ich codzienne życie. Pisarz nie traktuje chłopów jak jednolitej warstwy społecznej. Wręcz przeciwnie, pokazuje jej wewnętrzne zróżnicowanie — od bogatych gospodarzy, takich jak Boryna, po ubogiego parobka Kubę, aż do Agaty, którą krewni wysyłają „na żebry”. Są oni zwyczajni i wyjątkowi jednocześnie; urastają do rangi symbolu (Jagna — młodzieńcza siła, witalność, energia, pożądanie; scena śmierci Boryny — symbol związku człowieka z ziemią oraz cyklu życia), stając się na swój sposób bohaterami heroicznymi. W Chłopach możemy mówić bowiem o mitologizacji uniwersalizmu, codzienności.

W epopei występuje trzecioosobowy, obiektywny, wszechwiedzący narrator, który pojawia się także u Reymonta. Typowa dla epopei jest również narracja aojdyczna. To technika, która pozwala prezentować świat przedstawiony zarówno od wewnątrz, jak i od zewnątrz. Ponadto, epopeja to dłuższy utwór literacki. Chłopi składają się aż z czterech części, które odpowiadają porom roku. Jest to zatem obszerne dzieło. Chłopi posiadają również cechy charakterystyczne dla klasycznej epopei, takie jak: szczegółowe opisy (obrzędów, świąt i zwyczajów; rozbudowane opisy przyrody, w których autor stosuje animizację i porównania homeryckie):

 „Jakoś wnet po świętej Barbarze, patronce dobrej śmierci, o cichym, omdlałym zaraniu, spadły pierwsze krótkie, trzepotliwe wiatry; obleciały ziemię ze skowytem jako te psy węszące tropu, gryzły zagony, warczały w krzach, poszarpały śniegi, potarmosiły sady, poomiatały ogonami drogi, wytarzały się po wodach i milczkiem urwały kajś niekajś co starszych strzech i ogrodzeń i jęły się zwijać a ze skomleniem uciekać na bory”.

Dlaczego Chłopi to powieść modernistyczna?

Chłopi to powieść modernistyczna, inaczej młodopolska, ponieważ autor wykorzystał w niej wiele konwencji literackich, typowych dla tego gatunku. Do najważniejszych z nich zaliczamy: symbolizm, impresjonizm, naturalizm oraz realizm

Symbolizm ujawnia się w jednej z najważniejszych scen — kiedy umiera Maciej Boryna. Choć jest nieprzytomny, przed samym zgonem, odzyskuje świadomość, udaje się na pole i zaczyna siew. Gest ten wskazuje na symboliczny związek człowieka z ziemią; krąg życia, jego cykle. Z kolei naturalizm dobrze widać w opisie śmierci parobka Jakuba, kiedy nieszczęśnik sam odcina sobie nogę, w nadziei, że przeżyje; a także w związku Antka i Jagny, którego źródłem są pierwotny instynkt, namiętność i żądza.

Fragmenty o charakterze impresjonistycznym to te, w których pojawiają się malownicze opisy przyrody lub przeżycia bohaterów, które są przedstawiane na tle natury. 

Za główną konwencję Chłopów Reymonta należy jednak uznać realizm. Składa się na niego wiele elementów, takich jak choćby szczegółowe opisy zwyczajów, tradycji, świąt, a przede wszystkim — dnia codziennego. Młodopolski, modernistyczny trzecioosobowy narrator jest wszechwiedzący, lecz nie komentuje i nie ocenia bohaterów. Ukazuje postacie takimi, jakimi są. Zarówno ich dobre, jak i złe uczynki; ich zalety i wady. Elementy humorystyczne przeplatają się w utworze z tymi tragicznymi, za to sama narracja w Chłopach jest typowa dla powieści modernistycznej: barwna, bogata w rozbudowane epitety i porównania. 

Dlaczego Chłopi to powieść naturalistyczna? 

Chłopi to powieść naturalistyczna, ponieważ autor skupia się w utworze na takich kwestiach jak: biologiczny aspekt natury ludzkiej, pożądanie, witalność, wpływ przyrody na życie człowieka, podporządkowanie chłopów naturze czy wpływ dziedziczności. Raymond ukazuje w powieści do bólu prawdziwe życie chłopów. Radość wesela przeplata się w utworze z naturalistycznym obrazem śmierci Jakuba; pełnym krwi, cierpienia i bólu. 

Uosobieniem młodzieńczej siły i energii witalnej jest natomiast Jagna, żona Macieja Boryny i kochanka jego syna — Antka. W przypadku tych bohaterów naturalizm łączy się bowiem z pożądaniem. Związek Jagny i Antka ma bowiem pierwotny charakter, opiera się wyłącznie na kontakcie fizycznym. Młodzi ulegają żądzy. Nie myślą o konsekwencjach swoich czynów, nie rozpatrują ich w kategoriach moralnych. 

Chłopi to powieść naturalistyczna również dlatego, że pokazuje związek człowieka z naturą. Mieszkańcy Lipiec wstają wraz ze wschodem słońca, a chodzą spać z kurami. Rytm dnia i całego roku podporządkowany jest zmianami, jakie zachodzą w przyrodzie (żniwa to okres letni, zima to pora roku, w którym Agata idzie na żebry, by nie być ciężarem dla rodziny). 

Na podstawie powieści Chłopi wskaż, co determinuje postępowanie człowieka

Powieść Władysława Reymonta pokazuje, że postępowanie człowieka determinuje natura. Rytm dnia czy prace chłopów w ciągu roku uzależnione są od następujących po sobie pór roku, co widać w nazwach poszczególnych tomów powieści: „Jesień”, „Zima”, „Wiosna”, „Lato”. Śmierć Macieja Boryny ma wymiar symboliczny, pokazuje, że działania człowieka i jego los jest ściśle związany z matką-ziemią. Nadchodzi bowiem czas siewu i moment, w którym przyroda zamiera. Życie ludzkie ma swoje określone etapy, a człowiek podlega takim samym prawom, jak cała przyroda — po śmierci łączy się z ziemią. 

Autor powieści udowadnia również, że postępowanie człowieka determinuje w dużym stopniu biologia, pierwotne instynkty. Dobrze widać to na przykładzie związku Antka i Jagny, którego źródłem jest jedynie pożądanie. Bohaterowie nie rozpatrują swojego czynu w kategoriach moralnych. Tego, że zdradzają swoich małżonków, raniąc ich. 

W Chłopach postępowanie bohaterów determinuje także walka o byt. Źródłem konfliktu między ojcem (Maciejem Boryną) a synem (Antkiem Boryną) o ziemię, którą stary gospodarz przepisał na Jagnę. Ziemia to bowiem źródło pożywienia i gwarancja przetrwania. Te same motywacje, tzn. chęć przetrwania, kierują rodziną starej Agaty. Jej krewni pozbywają się kobiety w najtrudniejszym okresie, zimą. 

Reasumując, postępowanie człowieka determinują: pierwotne instynkty (pożądanie), natura oraz walka o byt. 

Chłopi — jak starsza siostra Hanki traktuje swojego ojca?

Starsza siostra Hanki, Weronika, bardzo źle traktuje swojego ojca. Bylica przepisał jedyne co miał, czyli swój dom, na starszą córkę i od tej chwili był na jej łasce. Weronika nie szanuje swojego ojca. Ogranicza mu jedzenie, a nawet zabiera pierzynę, przez co mężczyzna marznie. Ojciec usprawiedliwia jednak Weronikę przed jej młodszą siostrą. Tłumaczy, że ta nie dała mu śniadania, ponieważ była zbyt zajęta:

Hanka gotowała obiad i pogadywała z ojcem swoim, starym Bylicą, któren rzadko zachodził, że to schorowany był i ledwie się już ruchał.

Siedział pod oknem, wsparty na kijaszku, i wodził oczami po izbie, to na dzieci, co były cicho się zbiły w kąt, to na Hankę spozierał… siwy był całkiem, wargi mu się trzęsły i głos miał słaby, jakby ptaszęcy, a w piersiach mu cięgiem rzęziało…

— Jedliście śniadanie, co? — pytała cicho.

— I… po prawdzie to Weronka zabaczyła mi dać… i nie upominałem się, nie…

— Weronka psy nawet głodzi, bo tu nieraz do mnie podjeść przychodzą! — zawołała, bo i przy tym gniewała się ze starszą siostrą jeszcze od zeszłej zimy, że to tamta po śmierci matki pobrała wszystko, co pozostało, i oddać nie chciała, to się i prawie nie widywały.

— Bo się u nich nie przelewa, nie… — bronił cicho… 

Starsza córka wyraźnie daje do zrozumienia ojcu, że jest dla niej ciężarem. Sprawa pogarsza się jeszcze bardziej, kiedy w domu wybucha pożar. Bylica, za cichym przyzwoleniem Weroniki, postanawia iść na żebry. Doszukuje się nawet pozytywnych stron w tym, że stanie się przykościelnym dziadem. Pociesza się, że zwiedzi kawałek świata i przyniesie rodzinie prezenty.

Co więcej, przypadek Bylicy nie jest odosobniony. Starcy w Lipcach, opuszczają dom rodzinny, by ich bliskim było lżej, co widać dobrze na przykładzie historii Agaty. Młodsza córka Bylicy, Hanka, nie godzi się na taki los ojca. W miarę możliwości dokarmia go i namawia, by dochodził swoich praw w sądzie, jednak nie potrafi odwieść Bylicy pomysłu żebrania. 

Jak wyglądała niedziela w Chłopach?

Niedziela w Chłopach była dniem wolnym od pracy. Mieszkańcy wsi uczestniczyli we mszy świętej, ubierając na tę okazję najlepsze odświętne stroje, np. gospodynie przywdziewały czarne trzewiki z czerwonymi sznurówkami, gorsety i bluzki z bufiastymi rękawami:

„Idą już do kościoła! — zawołał Witek, spostrzegając przez płoty i drzewa migające czerwone zapaski na drodze. Słońce przygrzewało niezgorzej, że wszystkie okna i drzwi chałup powywierano na przestrzał; gdzieniegdzie, pod przyzbami, myto się jeszcze, gdzie znowu czesano i zapletano warkocze, gdzie wytrzepywano świąteczne szmaty, zmięte całotygodniowym leżeniem w skrzyniach, gdzie już wychodzono na drogę, że raz wraz niby maki czerwone, niby georginie żółte, co dokwitały pod ścianami, libo te nagietki i nasturcje — tak szły kobiety strojne, szły dziewczyny, szli parobcy, szły dzieci, szli gospodarze w białych kapotach, podobni do ogromnych żytnich snopów, a wszyscy dążyli wolno ku kościołowi drogami nad stawem, któren niby misa złota odbijał w sobie słońce, aż oczy raziło. A dzwony wciąż biły radosnym głosem niedzieli, odpocznienia, modlitwy”.

Chłopi zasiadali w kościele zgodnie z określoną hierarchią. Najbogatsi gospodarze zajmowali honorowe miejsce przed ołtarzem, a biedacy musieli zadowolić się tylnymi miejscami. Ksiądz dobrze znał swoich parafian, wygłaszał kazania, które budziły emocje i nie wahał się wskazywać grzeszników publicznie — prosto z ambony. Po mszy często odbywały się uroczyste procesje. W tym przypadku kolejność, w jakiej szli wierni, łączyła się z pozycją społeczną, którą zajmowali w Lipcach.

Po przyjściu z kościoła na domowników czekał obiad, przygotowany przez gospodynię. To, z ilu dań się składał i co znajdowało się na stole, zależało od zamożności gospodarza. U Borynów stół był suto zastawiony. W niedzielę jadano tłusty rosół, mięso z kapustą i grochem oraz ziemniaki. 

Wieczorem natomiast chłopi chętnie zaglądali do karczmy. Korzystając z dnia wolnego od pracy, tańcowali, pili, a nierzadko naradzali się i podejmowali ważne decyzje. 

Chłopi — gdzie mieszka Kuba?

Jako ubogi parobek Borynów, Kuba Socha prawdopodobnie mieszkał, a raczej sypiał w stajni. Świadczyć może o tym jeden z fragmentów powieści: 

 „Już świt ubielił dachy i zgrzebną, szarą płachtą przysłonił noc i gwiazdy pobladłe, gdy ruch się uczynił w Borynowym obejściu. Kuba zwlókł się z wyrka i wyjrzał przed stajnię — szron leżał na ziemi i szaro było jeszcze, ale już zorze rozpalały się na wschodniej stronie i czerwieniły czuby drzew oszroniałych — przeciągnął się z lubością, ziewnął parę razy i poszedł do obory, aby krzyknąć na Witka, że czas wstawać, ale chłopak uniósł nieco senną głowę i szepnął:

— Zaraz, Kuba, zaraz! — i przytulał się do legowiska. — Pośpij se zdziebko, biedoto, pośpij! — Przyokrył go kożuchem i pokusztykał, bo że nogę miał kiedyś przestrzeloną w kolanie, kulał srodze i ciągnął ją za sobą; umył się pod studnią, przygładził dłonią rzadkie, wyleniałe włosy, co mu się były pozwijały w kołtuny, i klęknął na progu stajni odmawiać pacierze”. 

Kuba opiekował się innym parobkiem — sierotą, Witkiem. Choć Jakub miał dobre serce i był pracowity, życie go nie oszczędzało. Tak bohater opowiadał o sobie i o tym, co przeżył:

 „Ociec gront swój mieli, ale służyli we dworze za furmana... w ogiery ino jeździli ze starszym panem... a potem pomarli... gront stryje wzieni...a ja pańskie prosiaki pasałem... Juści, Magdalena było matce, a ojcu Pieter i na przezwisko Socha, jako i mnie jest.- A potem dziedzic do koni mnie wziął, bym w ogiery po ojcu jeździł... to ino na polowania we świat, do drugich panów jeździlim cięgiem... strzylałem i ja niezgorzej... że młodszy dziedzic strzelbę mi dali... a matka ino ze starszą panią siedziała we dworze... Dobrze baczę... i kiej wszystkie szły... wzieni i mnie... Bez cały rok byłem... a co kazali, robiłem... juści, nie jednego burka zakatrupiłem... nie dwóch... a młodszy dziedzic dostał we flaki... wątpia mu wypłynęły... Pan mój przecie... dobry człowiek... na bary wziąłem i wyniesłem... a potem do ciepłych krajów pojechał, i mnie kazał starszemu panu listy nieść... poszedłem... juści, że sterany byłem kiej ten pies... kulas mi przestrzelili, zagoić się nie chciał, że to cięgiem ino na dworze, pod gołym niebem... a śniegi były po pas i mrozy siarczyste...baczę... juści... przywlekłem się nocą... szukam... Jezus, Mario! Jakby mnie kto kłonicą przez ciemię zdzielił!... Dworu nie ma, gumien nie ma:.. płotów nawet nie ostało... do cna wszystko spalone... a stary pan i pani starsza, i matula moja... i ta Józefka, co za pokojówkę była... pobite leżą na śmierć w ogrodzie!”

Kuba był synem gospodarza Piotra i jego żony Magdaleny. Po ich śmierci grunty przejął wuj Kuby, który oddał chłopca na służbę do dziedzica. Jakub Socha był powstańcem styczniowym. Kiedy wrócił do kraju, nie miał nic. Z powodu kalectwa wyśmiewano go i przezywano:

„Cała wieś: i parobki, i gospodarze, i wszystkie, to ino go kulasem przezywali, a niezgułą, a darmozjadem, a nikto dobrego słowa nigdy nie dał, nikto nie pożałował — chyba ino te koniska abo i te pieski... a przecież rodowy był... gospodarski syn... nie znajda żaden... nie obieżyświat, a chrześcijan prawy, katolik”.

Chłopi — co się stało z Jagną?

Jagna zostaje wywieziona z Lipiec na kupie świńskiego gnoju. Jest to symbol tego, że już nie należy do wspólnoty, gromady, której i tak nie czuła się częścią. Decyzja zapada w karczmie pod wpływem gniewu gospodyń — organiściny oraz wójtowej. Wobec takiego wyroku oponuje Mateusz, Antek natomiast nie sprzeciwia się decyzji podjętej przez kobiety. Jagna zostaje ukarana za to, jak się prowadziła: romansowała z Antkiem, który był jej pasierbem (co doprowadziło do tragedii); bałamuciła Jasia i wójta. Dziewczyna jednak nie czuje się winna. Ostatecznie Jagna traci zmysły lub ma gorączkę. Leży bowiem nieprzytomna w domu swojego brata Szymka i jego żony Nastki:

„Jagusia chora jeszcze? Powiadały, jako się jej cosik w głowie popsuło…

— Nieprawda, leży jednak cięgiem i mało wiele o bożym świecie pamięta! Kamień by się nad nią zlitował! O ludzie, ludzie! — Żeby tak zatracić duszę chrześcijańską! Ale stara pono skarży całą wieś? — Nic nie wskóra! Wszystkie postanowiły, całą gromadą, prawo mają… — Straszna rzecz gniew całego narodu, straszna! — Jaże się wstrząsł.

— Juści, ale głupia i zła, i niesprawiedliwa! — wybuchnął Mateusz i podprowadziwszy go pod chałupę sam zajrzał do środka, ale rychło wyszedł obcierając ukradkiem łzy. Nastusia przędła len pod ścianą, dziad przysiadł pobok i wyjął niebieską flaszkę. — Wiecie, trza tą wodą pokropić Jagusię trzy razy na dzień i nacierać jej ciemię, a do tygodnia jakby ręką odjął! Dały mi tę wodę zakonnice w Przyrowie. — Bóg wam zapłać! Dwie niedziele już przeszło, a ona cięgiem leży bez pamięci, czasami jeno rwie się kajś uciekać, lamentuje i Jasia przyzywa”.

Chłopi — kto postrzelił Kubę?

Kubę postrzelił borowy (leśniczy), kiedy parobek za namową karczma Jankiela dorabiał sobie jako kłusownik, polując na kuropatwy. Nieszczęśnik chodził z przestrzeloną nogą, ale bał się iść do szpitala. Kiedy wdało się zakażenie, za namową innego chłopa, Jakub odrąbał sobie nogę siekierą. Socha myślał, że dzięki temu uda mu się przeżyć. Niestety, pomylił się. Jakub Socha umierał, kiedy trwała ogólna radość z powodu wesela Macieja Boryny z Jagienką:

„Ale już dusza wychodziła z niego powoli i niesła się we światy, jako ten ptaszek Jezusowy, kołowała jeszcze błędnie, oderwać się nie mogła jeszcze, że przywierała czasami do ziemie świętej, by odpocząć z utrudzenia, utulić swój płacz sierocy we wrzawie ludzkiej; między kochane zachodziła, wśród żywe szła, do bratów wołała żałośnie i u serc prosiła pomocy, aż mocą Jezusową skrzepiona i miłosierdziem, niesła się na jakieś pola wiośniane, na te Boże ugory ogromne, nieobjęte, wieczną światłością oprzędzone i weselem wiecznym”. 

Konflikt pokoleń w Chłopach Reymonta

Jak łatwo się domyślić, konflikt pokoleń w Chłopach dotyczy rodziców i dzieci: Antka i Macieja Borynów, Weronki ze starym Bylicą oraz Dominikowej z synem Szymkiem.

Kluczowy dla rozwoju akcji jest konflikt między ojcem a synem. Na początku Antek ma pretensje do ojca, że ten bierze sobie za żonę młodą dziewczynę, krótko po śmierci poprzedniej, zamiast przepisać ziemię na niego. Młody Boryna wdaje się w romans ze swoją macochą, Jagną, za co zostaje wyrzucony z domu przez ojca. Ostatecznie jednak dochodzi do pogodzenia ojca i syna. Antek staje w obronie starego Boryny, kiedy ten zostaje zaatakowany przez leśniczego:

 „Naraz Boryna otworzył oczy i długo patrzał w Antka, jakby sobie nie wierząc, aż głęboka, cicha radość rozświeciła mu twarz, poruszył ustami parę razy i z największym wysiłkiem szepnął: - Tyżeś to, synu?... Tyżeś?... I omdlał znowu”. Nawet kiedy Maciej Boryna jest na łożu śmierci, troszczy się o to, by uwolniono Antka, oskarżonego o zabójstwo leśniczego:

„Mówił wyraźnie, odpoczywając po każdym słowie, a ona, tłumiąc strach jakiś, cała była w jego oczach, świecących dziwnie. - Antka broń... pół gospodarki sprzedaj, a nie daj go... j nie daj... twoje”. 

Konflikt pokoleń pojawia się także w rodzinie Dominikowej, czyli Marcjanny Patesiowej. Kobieta ma decydujący głos w rodzinie. O ile, Jagnę traktuje pobłażliwie, o tyle synów wychowuje twardą ręką. Nie zgadza się na ślub jednego z nich, Szymka z Nastką. Chłopak buntuje się jednak. Bierze kredyt na zakup ziemi, wyprowadza się i żeni się z ukochaną. Upór Dominkowej kończy się dla kobiety tragicznie. Podczas jednej z kłótni dochodzi do rękoczynów. Gospodyni upada na piec, doznaje licznych oparzeń i traci wzrok. 

W przypadku Weroniki, siostry Hanki oraz ich ojca trudno mówić o klasycznym konflikcie pokoleń. Starzec jest raczej dla córki ciężarem. Niedołężnym domownikiem, który nie może już pracować na swoją miskę strawy. Kiedy Bylica odchodzi, z domu, by stać się żebrakiem, Weronika odczuwa ulgę.

Potrzebujesz pomocy?

Młoda Polska (Język polski)

Teksty dostarczone przez Interia.pl. © Copyright by Interia.pl Sp. z o.o.

Opracowania lektur zostały przygotowane przez nauczycieli i specjalistów.

Materiały są opracowane z najwyższą starannością pod kątem przygotowania uczniów do egzaminów.

Zgodnie z regulaminem serwisu www.bryk.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.

Prywatność. Polityka prywatności. Ustawienia preferencji. Copyright: INTERIA.PL 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone.