Mikołajek

Rene Goscinny, Jean J. Sempé

Problematyka

Problematyka „Mikołajka” z pozoru może się wydawać bardzo prosta, a wbrew pozorom wcale tak nie jest. Przede wszystkim podkreślić trzeba, że w historii o przygodach chłopca i jego kolegów wielokrotnie ujawniają się myśli i spostrzeżenia, które prowokują do spojrzenia na dany problem, wydarzenie, kwestię z zupełnie innego punktu widzenia – oczami 7-latka. Warto podkreślić, że perspektywa Mikołajka i jego kolegów w tych tekstach została bardzo wyraźnie podkreślona, dzięki czemu opowiadania zyskują absolutnie wyjątkowy i niepowtarzalny charakter.

Początkowo można uznać, że opowiadania zamieszczone w zbiorze „Mikołajekto opowieść o dziecięcej beztrosce i z pewnością do pewnego stopnia tak właśnie jest. Kolejne opowiadania pokazują nam jednak także wyobraźnię, marzenia, potrzeby, codzienne wybory małych bohaterów, bo to właśnie na nich koncentruje się nasza uwaga właściwie w całości. Widzimy, jak przygotowują się do występu teatralnego, klasowego zdjęcia, ale i szykują zabawę w kowbojów czy palą pierwsze cygaro w swoim życiu. Wszystkie te przygody opisane są w sposób niezwykle atrakcyjny, plastyczny, kolorowy, co sprawia, że czytelnik ma ochotę towarzyszyć chłopcom w ich codzienności.

Z pewnością ważnym wątkiem w całym cyklu jest poczucie wspólnoty i obraz grupy, jaką tworzą przede wszystkim chłopcy. Warto zwrócić uwagę, że pochodzą oni z bardzo różnych rodzin, ich rodzice zajmują się odmiennymi rzeczami, różni ich także status materialny, ale dla chłopców nie ma to specjalnego znaczenia. Tutaj nie ma zróżnicowania na to, kto jest lepszy, a kto gorszy (no może z wyjątkiem Ananiasza, który za swoją wzorową naukę nie jest przez chłopców szczególnie lubiany), liczy się wspólna dobra zabawa. To jedno z ważniejszych przesłań tej książki, która pokazuje, że ostatecznie w życiu nie liczą się różnice między nami, a to, czy się po prostu lubimy, czy sobie ufamy, czy chcemy przebywać w swoim towarzystwie.

 

Druga ważna rzecz, o której przypominają nam losy chłopców, to niewyczerpana moc wyobraźni. Chłopcy nigdy się nie nudzą, zawsze potrafią znaleźć sobie zajęcie. Co ciekawe (z perspektywy XXI wieku) nie potrzebują do tego wcale komputerów, tabletów, telefonów. W świecie, który nie był jeszcze tak mocno wyposażony w elektronikę okazuje się, że zabawa także może być bardzo ciekawa, sprawiać, że wszyscy się w nią angażują. Nasi bohaterowie nieustannie wymyślają sobie rozrywki, wyzwania, atrakcje, co sprawia, że cały czas są w ruchu. Mikołajek na jeden dzień zostaje uziemiony w domu i to tylko dlatego, że dzień wcześniej przejadł się słodyczami. Niezależnie od tego, czy chłopcy grają w piłkę, bawią się statkami w wannie, wymyślają eksperyment z wybuchającą butelką, walczą jako kowboje, czy ścigają się na rowerach, robią to, bo chcą, korzystają przy tym ze swojej wyobraźni i świetnie się dzięki temu bawią. To wszystko pokazuje, że:

  • Zabawa może być ciekawa bez techniki i najnowszych urządzeń.
  • Warunkiem udanej zabawy są przede wszystkim towarzysze oraz bogata wyobraźnia a tej zdecydowanie bohaterom „Mikołajka” nie brakuje. Nigdy się nie nudzą, bo zawsze potrafią sobie wymyślić zajęcie. Bawią się w każdych warunkach, niezależnie od tego, gdzie są, w jakiej grupie. To wyjątkowo pouczające, że nie potrzebują do aktywnego spędzenia czasu żadnej szczególnej techniki czy dodatkowych zabawek.
  • Chłopcy cały czas są w ruchu; nieustannie się przemieszczają, grają, rozrabiają. Czas upływa im na zabawie. Nie marudzą, nie narzekają, zawsze są w stanie zająć się czymś, co przyniesie im radość, satysfakcję i da powód do ciekawej zabawy.

W tym świecie nie ma bezruchu i nudy. Nie ma oczekiwania, że ktoś zorganizuje im dzień. Chłopcy robią to sami i świetnie im to wychodzi. Co ważne, mimo różnych szaleństw, jest w nich pewna odpowiedzialność i troska, żeby nikomu nic złego się nie stało. Widać to, kiedy Mikołajek przejmuje się, że przez przypadek uderzył opiekuna w głowę kopniętą przez siebie piłką. To także ważne, ponieważ pokazuje, że świat chłopców rządzi się co prawda zabawą, ale nigdy jej celem nie jest wyrządzenie komuś krzywdy.

  • „Mikołajek” uczy, że wszyscy możemy być razem, świetnie się bawić i nawet jeśli dojdzie do jakiegoś spięcia, to nie musi być ono podyktowane chęcią zrobienia komuś krzywdy.
  • Chłopcy lubią się, mimo że nieraz między nimi dochodzi do bójek. Nikt tutaj jednak nikomu krzywdy nie chce zrobić, a sprzeczki najczęściej są wynikiem jakiegoś nieporozumienia lub odbywają się „dla zasady”.

Stąd warto przejść do kolejnego wątku, czyli empatyczności i uczuciowości Mikołajka oraz jego kolegów. Wszyscy są bardzo otwarci, sympatyczni, nie ma wśród nich dziecka, które z zasady byłoby nieżyczliwe dla innych. Nie da się tego powiedzieć nawet o Ananiaszu, mimo że zdarza mu się donosić na kolegów (robi to jednak dlatego, że trzyma się zasad, regulaminów i poczucia sprawiedliwości, a nie dlatego, że chce komuś zrobić na złość). To bardzo ciekawy obraz społeczności szkolnej, kręgu rówieśniczego, w którym nie ma zazdrości. Bójki są rytuałem i zabawą jednocześnie, nie mają na celu wyrządzenia jakiejkolwiek krzywdy komukolwiek. Co nie mniej ważne, wszyscy bohaterowie „Mikołajka” mają swoje wady i zalety oraz wyróżniające ich cechy, natomiast żaden nie uosabia jakiegoś rodzaju zawiści, zazdrości. Nie ma wśród chłopców licytacji ani porównywania się. Nawet jeśli Mikołajek chce być w 10 najlepszych ze sprawdzianu z arytmetyki, to nie kieruje nim chęć pokonania kolegów, a obietnica taty, że wtedy dostanie rower. To zupełnie inna perspektywa niż ta, do której jesteśmy przyzwyczajeni obecnie i pod tym względem również „Mikołajek” zdaje się uczyć nas ciekawego, wartościowego, a przede wszystkim dobrego spojrzenia na świat i otaczających nas ludzi.

„Mikołajek” to opowieść o świecie, w którym zawsze lepiej jest być razem, niż osobno. Bohaterowie tutaj większość czasu spędzają wspólnie, w różnych – mniejszych lub większych grupach. Rzadko kiedy jakieś przygody przeżywają sami. Jeśli już, to w duetach, jak Mikołajek i Alcest palący cygaro, czy Mikołajek z Ananiaszem wykonujący ciekawe eksperymenty.

 

„Mikołajek” to seria opowiadań prowadzonych z dziecięcego punktu widzenia, co w tym przypadku ma niemałe znaczenie. Pozwala bowiem na świat spojrzeć oczami dziecka. Niezależnie, czy patrzy na ten świat czytający dorosły, czy czytające dziecko nieco starsze od głównego bohatera. W spojrzeniu Mikołajka spotyka się świat dorosłych i dzieci. Dzieci zdają się nie rozumieć dorosłych i na odwrót. Rodzice Mikołajka często zupełnie na opak interpretują zachowanie chłopca, jego samopoczucie oraz to, z czego wynika jego zachowanie. Widać to doskonale, kiedy Mikołajek wraca do domu po paleniu cygara z Alcestem albo gdy bawi się z Ludeczką. Mama Mikołajka zdaje się nie rozumieć zbyt dobrze, dlaczego chłopiec nie skacze do góry ze szczęścia na myśl o odwiedzinach o Ananiasza. Nie rejestruje faktu chęci ucieczki z domu swojego syna. Tata wielokrotnie jawi się jako jakaś ostoja domu, ale z drugiej strony całkowicie kompromituje się przed synem, kiedy próbuje mu pokazać, jak jeździ się na rowerze, wdaje w rywalizację z sąsiadem, a w końcu wykrzywia kierownicę. To wszystko jest trochę śmieszne, trochę przykre. Tego dystansu oddzielającego świat dzieci i dorosłych nie pokonuje nikt z najbliższego otoczenia Mikołajka. Zdaje się, że dorośli w ogóle nie zauważają, że nie do końca wychodzi im komunikacja z dziećmi. Żyją w swoim świecie i zgodnie z jego regułami interpretują także zachowania dzieci. Niestety dotyczy to także nauczycieli.

Mikołajek w jakimś sensie stanowi także obraz szkoły. Niekoniecznie tylko francuskiej i tylko odnoszącej się do okresu, kiedy powstawały opowiadania. Niestety obraz ten nie jest szczególnie atrakcyjny i zachęcający. Chłopcy, w tym także oczywiście Mikołajek, lubią szkołę o tyle, że gwarantuje im ona możliwości spotkania i wspólnej zabawy. Cała reszta nie ma specjalnego znaczenia. Trzeba jednak pamiętać, że cały czas mamy do czynienia z perspektywą Mikołajka i jego kolegów, trudno im się więc dziwić, że nie do końca są zainteresowani tym, co w szkole powinno być najważniejsze. To, co jednak zastanawia, to dość neutralny, a z drugiej dość kąśliwie przedstawiony obraz nauczycieli. Nie radzą sobie oni zupełnie z okiełznaniem grupy i kiedy tylko coś nie do końca wychodzi, porzucają pracę, twierdząc, że nie ma szans czegoś zrealizować. Tak jest choćby w przypadku przedstawienia, które mają przygotować chłopcy z okazji przejścia dyrektora na emeryturę. Chłopcy tłumaczą to sobie na swój sposób, ale uważny czytelnik zauważy, że nauczycielka wielokrotnie się po prostu poddaje. Czy wynika to bardziej z szaleństw chłopców, czy też z jej braku zaangażowania, trudno dociec. Podobnie zresztą jest w przypadku wychowawcy, którego chłopcy nazywają Rosołem. On radzi sobie z ich pilnowaniem jeszcze gorzej. Co gorsza, stosuje najgorszą możliwą strategię, a więc zleca czuwanie nad kolegami najlepszemu uczniowi w klasie, czyli Ananiaszowi, skazując go na jeszcze większą niechęć ze strony innych chłopców. Wiele jest takich scen w „Mikołajku”, które pokazują szkołę w bardzo krzywym zwierciadle. Co ciekawe jednak, sami chłopcy nieszczególnie na szkołę narzekają, być może niekoniecznie uwielbiają ćwiczenia z algebry, ale jakoś nie mają szczególnego zapału do tego, by powtórzyć dzień wagarów, na które raz udało im się pójść. Trzeba także pamiętać, że widzimy w pewnym sensie tylko jedną stronę całego obrazu, czyli oglądamy wszystko z perspektywy Mikołajka. Nie do końca mamy dostęp do tego, jak na całą sytuację patrzą nauczyciele, dyrektor czy wizytator, choć ten ostatni wprost gratuluje nauczycielce cierpliwości. Nie trzeba bowiem rozwiniętych opisów, aby domyślić się, że Mikołajek i koledzy to zgraja urwisów, nad którymi wcale nie jest tak łatwo zapanować. Warto sobie z tego zdawać sprawę, zanim zdecydujemy się jednoznacznie skrytykować szkołę Mikołajka.  

 

W końcu „Mikołajek” podejmuje również temat chłopięcego spojrzenia na relację z dziewczętami. Widać to najlepiej w przypadku Ludeczki, która na początku spotyka się z niechęcią chłopca. Nie rozumie on dziewczyn i ich zachowania oraz niespecjalnie ma ochotę je bliżej poznawać. Wydaje się, że ma dość schematyczny obraz dziewczyn, bo kiedy Ludeczka okazuje się nie mniejszym rozrabiaką niż on, jej postawa zaczyna mu nagle bardzo imponować.

 

Pytania i odpowiedzi z podręczników, w których omawiana jest ta lektura, znajdziesz na stronie Skul.pl

Słowa z uśmiechem. Literatura i kultura. Klasa 4. Podręcznik - rozwiązania i odpowiedzi

Język polski. Nowe Słowa na Start! Klasa 6. Podręcznik - rozwiązania i odpowiedzi

 

Potrzebujesz pomocy?

Współczesność (Język polski)

Teksty dostarczone przez Interia.pl. © Copyright by Interia.pl Sp. z o.o.

Opracowania lektur zostały przygotowane przez nauczycieli i specjalistów.

Materiały są opracowane z najwyższą starannością pod kątem przygotowania uczniów do egzaminów.

Zgodnie z regulaminem serwisu www.bryk.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.

Prywatność. Polityka prywatności. Ustawienia preferencji. Copyright: INTERIA.PL 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone.