Górą „Edek” - problematyka
Marek Nowakowski na pierwszy plan wysuwa w swoim opowiadaniu tytułowego Edka – postać zaczerpniętą z „Tanga” Mrożka. To właśnie Edek – cham i prostak – jest zwycięzcą w obydwu utworach. U Mrożka wkupuje się w łaski domowników, aby ostatecznie zabić Artura — bohatera, którego pragnieniem był powrót do świata zasad. Edek idzie na całość, nie bacząc na innych. Wie, że jego supermocą jest siła fizyczna i zastraszanie innych. Nie musi trzymać się zasad, nie dba o kulturę i ludzką przyzwoitość. Bierze, co chce z chamskim uporem, idąc po trupach do celu.
Taki jest też bohater Nowakowskiego, posadzony za kierownicą forda. Tu, prócz kontekstu literackiego, ważny jest także kontekst społeczny. Utwór pokazuje bowiem rzeczywistość lat 90. XX wieku, w której dla wielu świat wywracał się do góry nogami.
Rozwijający się kapitalizm jednym otworzył drzwi do biznesu, innych pogrążył w nieznanej dotąd rzeczywistości. Były to czasy idealne dla „Edków” – bezkompromisowych, nieokrzesanych prostaków, dla których ważne było tylko osiągnięcie własnych celów. Taki jest także kierowca forda – zachodniego auta, które na tamte czasy, było pojazdem o znacznie wyższej randze niż poczciwy maluch. Autor zestawia tu nie tylko kontrastowo marki samochodów, ale także ich kierowców. Słaby i kruchy inteligent z malucha (można go przyrównać do Artura z „Tanga”) nie ma szans w rozgrywce z dobrze zbudowanym, wielkim kierowcą forda (współczesny Edek), którego dodatkową bronią jest chamstwo.
Edek z lat 90. to niezbyt okrzesany i niewykształcony dorobkiewicz, wchodzący do bramy prowadzącej do przedstawicielstw handlowych i innych firm. Nie liczy się dla niego zwykła ludzka uczciwość. Swoją wartość mierzy marką samochodu i zarobionych pieniędzy oraz siłą ignorancji i chamstwa wobec innych.