Mira Jaworczakowa

Jacek, Wacek i Pankracek - streszczenie szczegółowe

Jacek po raz pierwszy szedł do szkoły. Chłopiec wstał bardzo wcześnie, porządnie się umył i zjadł śniadanie. Miał jeszcze dużo czasu, więc obejrzał swoje szkolne przybory. Następnie babcia odprowadziła Jacka do szkoły. Bohater zauważył przed klasą płaczą dziewczynkę. Choć jemu też było smutno, że rozstaje się z babcią, nie był beksą. Pewnym krokiem wszedł do klasy. Jacek siedział w jednej ławce z Wackiem. Tak oto bohaterowie zaczęli pierwszą klasę. Chłopcy bawili się na przerwie. Biegali, a później Jacek pokazał koledze swoją maskotkę – strażaka, który wchodzi po drabinie. Następnie dzieci poznawały litery. Jacek miał napisać „a”,ale wychodziło mu „o”. Wackowi za to złamał się ołówek i kolega pożyczył mu temperówkę. Tak zaczęli sobie nawzajem pomagać. 

Pankracek  

Uczennica, która płakała przed klasą to Stachurka. Do tej samej klasy chodziła też Basia. Dziewczynka nosiła we włosach czerwoną kokardę. Do tej samej klasy uczęszczał również Pankracek. Chłopiec był mały i miał okrągłą twarz. Siedział za Jackiem i Wackiem. Chłopcy stwierdzili, że Pankracek jest za młody, by zwracać się do niego „per pan” i zaczęli nazywać go „Krackiem”. Pyzaty uczeń obraził się jednak. Nauczycielka wyjaśniła, więc Jackowi i Wackowi, że Pankracek to imię, jak każde inne i nie oznacza, że kolega jest panem. Spór zażegnano, a Jacek, Wacek i Pankracek stali się odtąd najlepszymi przyjaciółmi. 

A Ty sobie stój  

Chłopcy poznają nowych kolegów i koleżanki. Stachurka dobrze się uczyła, ale trzymała się raczej na uboczu. Basia i Wojtsszek podejrzewali, że ich koleżanka jest wstydliwa ponieważ nie chodziła do przedszkola. Jacek, Wacek i Pankracek również nie mieli okazji być przedszkolakami. Trzej chłopcy bawili się jednak z innymi dziećmi i nie byli nieśmiali, czym się szczycili. Wacek zaczął się nawet wyśmiewać że Stachurski. Basia i Wojtaszek wzięli jednak dziewczynkę za ręce i tym sposobem Stachurka dołączyła do grupy bawiących się dzieci. Nieśmiała uczennica zaczęła się uśmiechać i śpiewać razem klasą. Wojtaszek i Basia bardzo się cieszyli, a Pankrackowi, Jackowi, i Wackowi zrobiło się wstyd. 

Niebieski samochód 

Któregoś dnia Pankracek przyniósł do szkoły nową zabawkę. Był to niebieski samochodzik, który można było nakręcić kluczykiem i wtedy skręcał. Bohater przyniósł go do szkoły. Zabawka stała się obiektem zazdrości kolegów. Chcieli pobawić się trochę autkiem. Pankracek jednak nie chciał im pożyczyć zabawki nawet na chwilę. Z tego powodu Jacek i Wacek się na niego obrazili. Tym razem Pankracek wracał ze szkoły sam. 

Ojej, jej, jej! 

Trzech chłopców miało spotkać się w domu jednego z nich – Wacka. Mama na ten czas zabrała siostrę bohatera na spacer, a wcześniej zostawiła dzieciom herbatniki. Kiedy goście przyszli, Wacek sam zajadał się ciasteczkami, nie poczęstowawszy kolegów. Chłopcy tymczasem oglądali mieszkanie. Najbardziej jednak zainteresował chłopców Kleks (pies Wacka). Zwierzę miało czarną sierść, a jedynym jasnym elementem była biała łatka koło ucha. Chłopcy bawili się chętnie z psem. Gospodarz dał mu tymczasem herbatnika. Wacek też zjadł ciastko. Jacek zapytał, czy herbatniki są słodkie. Wtedy okazało się, że na talerzu nie ma już ani jednego. Wackowi było wstyd. Powiedział więc, że herbatniki nie były smaczne i że rozbolał go od nich brzuch.  

Patyczki 

Na lekcji matematyki dzieci uczyły się liczyć na patyczkach. Dzieci miały je pogrupować po trzy. Pankracek wykonał to zadanie perfekcyjnie. Wacek musiał je poprawić, a Jacek tak się napracował, że aż się spocił. Stachurka poruszyła się zbyt gwałtownie i jej patyczki spadły na podłogę. Rudy Feluś zareagował śmiechem, za to Wojtyszko pomógł dziewczynce pozbierać patyczki i poradził, by zamiast płakać, poukładała je na nowo. Nauczyciela pochwaliła zachowanie Wojtaszka, a Feluś zrobił się czerwony po same uszy ze wstydu.  

Obywatel Pankracek musi wiedzieć 

Chłopcy bawili się u Pankracka. Był z nimi także Kleks (pies Wacka). Na początku Pankracemu nie podobało się, że koledzy wzięli ze sobą psa. Obawiał się, że zwierzę pobrudzi podłogę i mama się zdenerwuje. Wacek jednak sam posprzątał po psie i Pankracek bardzo się zdziwił. Chłopcy bawili się zabawkowym pociągiem. Wacek założył czerwoną czapkę, udając dyżurnego ruchu. Zabawkowi pasażerowie (kominiarczyk oraz misie) już zajęli swoje miejsca i pociąg ruszył. Nagle pajacyk, którym kierował Pankracek, zawołał, że chce jeszcze wsiąść. Wacek, który udawał dyżurnego ruchu, nie zgodził się na to. Pajacyk–Pankracek obraził się. Pozostali chłopcy stwierdzili, że ich kolega chyba nigdy nie jechał pociągiem lub tramwajem; inaczej wiedziałby, że do pojazdu, który ruszył, nie wolno wsiadać. Dzieci pogodziły się jednak. Chłopcy wytłumaczyli sobie, że za chwilę nadejdzie kolejny pociąg. Kiedy jednak Pankracek kupował bilety, Kleks (pies Wacka) pozbierał zabawki i zabawa dobiegła końca.  

Wszyscy, wszyscy! 

Basia zamierzała nieco poprawić swój rysunek tramwaju. Chciała pożyczyć gumkę do mazanie od Pankraego, ale chłopiec odmówił, ponieważ miał nową różową gumkę i nie chciał, by ktoś jej używał. Sytuacja powtórzyła się, gdy Stachurka roniła wyklejankę. Zabrakło jej czarnego papieru, by zrobić lokomotywę. Pankracek również nie chciał go pożyczyć koleżance, chociaż skończyła już swoją pracę. Dziewczynka wykleiła więc lokomotywę na zielono. Zdarzyło się jednak tak, że to Pankracek musiał pożyczyć ołówek, bo zapomniał swojego. Bał się, że tego dnia, uczniowie klasy pierwszej będą pisać literki. Siedział więc smutny. Nauczycielka dała znak i wszyscy, z wyjątkiem Pankracka, wyjęli ołówki. Ku zdziwieniu bohatera, wszystkie dzieci były chętne, by pożyczyć mu swój ołówek. Chłopcu zrobiło się wstyd, że nie chciał pożyczyć gumki do mazania, czarnego papieru, a jakiś czas temu – niebieskiego samochodzika. Pankracek zrozumiał, że warto sobie nawzajem pomagać.  

Kasztanowe ludziki 

Tego dnia chłopcy bawili się u Jacka w domu. Bohater wyjął swoje zabawki (żaglówkę, samochód z kierowcą w środku), a następnie przyniósł kasztany, z których mieli robić ludziki. Jacek zrobił kierowcę, Wacek – murarza, a Pankracek lotnika. Skonstruował dla niego także zabawkowy samolot, który wkrótce poszybował. Pomysł ten spodobał się Jackowi i Wackowi i wkrótce ich ludziki także zmieniły się w pilotów. Uważali bowiem, że to właśnie pilot jest najważniejszy. Wkrótce przyszła mama Pankracka. Chłopcy, zajęci zabawą w pilotów, nie zbudowali domu, jak planowali. Nie mieli więc czego pokazać mamie Pankracka. Bohaterowie wciąż zastanawiali się, który zawód ze wszystkich jest najważniejszy. 

Coś nie tak 

W szkole tyle się dzieje. Feluś pociągnął Basię za warkocze, co wywołało płacz dziewczynki. Wacek stanął w obronie Basi, szturchnął kolegę, tak, że ten uderzył się o klamkę. Feluś z trudem powstrzymał płacz. Obraził się na Wacka. Jacek i Pankracek uważali, że ich kolega postąpił niewłaściwie, choć miał dobre intencje. Jacek stwierdził, że o wiele lepiej, by zrobił, gdyby wytłumaczył Felusiowi, że nieładnie jest ciągnąć koleżankę za włosy.  

Nie o wszystkim 

Babcia Jacka odebrała wnuka że szkoły. Wacek i Pankracek przywitali się ze starszą kobietą. Babcia zapytała dzieci o interesujące przygody w szkole. Chłopcy postanowili, że będą opowiadać wyłącznie o pozytywnych rzeczach; o tym, że Jacek dostał piątkę z pisania, a Wojtaszek z rachunków i że jedna z ich koleżanek umie grać na pianinie. Wacek dodał, że był dyżurnym i sprawdzał czystość rąk swoich kolegów. Dzieci nie chciały mówić natomiast o uczniach pierwszej klasy, którzy mają problemy z nauką. W szkole tyle się dzieje, więc warto skupić się wyłącznie na tym, co dobre. 

Kolorowe bukiety 

Uczniowie klasy pierwszej udali się na spacer do lasu. Dzieciom towarzyszył Kleks (pies Wacka). Dzieci robiły kolorowe bukiety z liści, a pies Wacka biegał po lesie. W pewnym momencie zaczął ujadać. Była to reakcja na jeża, który ukrył się pod stertą liści. Chłopcy zastanawiali się, czy Kleks to pies myśliwski, ale Wacek nie znał odpowiedzi na to pytanie. Kiedy pierwszoklasiści wrócili do szkoły, uczniowie ze starszych klas zachwycali się ich bukietami. Jeden z takich uczniów, Franek poprosił Basię, by podarowała mu kilka kolorowych liści. Dziewczynka jednak odmówiła. Chłopiec poczuł się urażony i nazwał uczniów pierwszej klasy – maluchami. Dla dzieci była to największa obraza. Kiedy więc Franek wpadł do kałuży, pierwsza klasa miała niezły ubaw. Nauczycielka wszystko widziała i nie była zadowolona, z tego jak zachowali się jej uczniowie.  

Kto widział czarnego pieska? 

Pies Wacka zaginął. Chłopiec był zrozpaczony. Bohater płakał i Stachurka zaalarmowała nauczycielkę Cała pierwsza klasa chciała pomóc swojemu koledze w poszukiwaniach. Pani wychowawczyni napisała ogłoszenie. Uczniowie z całej szkoły zauważyli ogłoszenie, ale nikt nie widział Kleksa. 

Żeby tak było naprawdę 

Ola zapomniała odrobić pracę domową. Na dodatek upierała się, że takiego zadania nie było w podręczniku. Przez to klasa pierwsza została nazwana kłamczuchami. Dzieciom było przykro. Ola zapewniła, więc, że już więcej nie będzie kłamać. Dziewczynka nie była jedyną uczennicą, która miała problemy z nauką. Wacek też nie był lepszy. Nie radził sobie z liczeniem, a Feluś pisał niestarannie. Pankracek obiecał pomóc Wackowi i Oli w lekcjach. To, że Pankracek postanowił pomóc Wackowi i Oli sprawiło, że pozostałe dzieci też postanowiły pomagać sobie nawzajem, tak, by wszyscy mieli lepsze oceny. 

Koledzy 

Pies Wacka zniknął bez śladu. Koledzy i koleżanki z klasy próbowali go pocieszyć. Wojtaszek chciał sprezentować rybki, ale z nimi nie można było się bawić tak jak z Kleksem. Jacek przyniósł do szkoły glinianego ptaszka, który gwizdał, gdy dmuchało się mu w ogon. Wszystkim zabawka się spodobała, tylko Wacek nie był nią zainteresowany. Nie rozumiał, jak można porównywać zabawkę z żywą istotą. W tym momencie do klasy wszedł zdyszany Franek, czwartoklasisty, ten sam, który wpadł do kałuży. Chłopiec zapytał o Wacka. Pierwszoklasiści sądzili, że to podstęp i że czwartoklasista chce się na nich zemścić. Tymczasem Franek zawołał kolegów. Chłopcy przynieśli Kleksa. Okazało się, że pies Wacka zgubił się w lesie. Starszy uczeń stwierdził, że pierwszoklasi to także jego koledzy, ponieważ uczęszczają do tej samej szkoły.  

Czy tylko w szkole? 

Jacek bawił się rzucając ciężkie kulki. Babcia i rodzice w tym czasie chcieli posłuchać koncertu w radiu i poprosili, by zajął się czymś innym. Chłopiec zaczął więc żonglować kulkami, co robiło jeszcze większy hałas. W końcu babcia odebrała dziecku kulki. Rodzice zaczęli zastanawiać się, czy Jacek tak samo zachowuje się w szkole. Chłopiec stwierdził, że w szkole jest grzeczny i słucha nauczycielki. Na twarzy mamy chłopca pojawiło się zdziwienie i smutek. Zaczęła głośno się zastanawiać, czy tylko w szkole Jacek musi być grzeczny. 

O co się gniewamy? 

Przyszła zima. Idąc do szkoły, umówili się, że na przerwie ulepią bałwana. Wacek powiedział, że świetnie jeździ na łyżwach. Z kolei Pankracek nie mówił nic bo uniemożliwia mu to szalik, zakrywający usta. Jacek nie miał łyżew i Wacek zaczął się z niego śmiać, że nie jest prawdziwym sportowcem. Jacek się na niego obraził i w złości nazwał Kleksa starą małpą, co z kolei rozzłościło Wacka. Po przerwie chłopcy wrócili do klasy, ale każdy z nich osobno. Pankracek Nie chciał by jego koledzy się kłócili. Postanowił pomóc Wackowi i Jackowi się pogodzić. Pokazał im nawet swoje śrubki, ale nie było mowy o tym by Wacek bawił się z razem Jackiem, ponieważ nawet się do siebie nie odzywali. Po lekcjach trzej chłopcy wyszli na dwór. Ubity śnieg leżał pod płotem i nadawał się idealnie by ulepić z niego bałwana. Jednak Jacek i Wacek nawet na siebie nie patrzyli. Wtedy Pankracyk ulepił dwie śnieżki. Następnie chłopiec zaczął rzucać nimi w stronę zwaśnionych kolegów. Bohaterowie zaczęli obrzucać się śnieżkami. Dzięki temu Jacek i Placek pogodzili się.   

Pankracek pomaga w rachunkach 

Pankracek miał pomóc Wackowi w rachunkach. Mama Pankracego cieszyła się, że jej syn jest uczynny. Bohaterowie bawili się, jednak zamiast wziąć się za naukę. Chłopiec zaczął oglądać zabawkowe auto kolegi, a później obaj zorganizowali wyścig żabek. Chłopcy bawili się, a czas mijał. Wkrótce wybiła szósta i Wacek musiał wracać do domu. Nazajutrz umówili się znów, by urządzić wyścig żabek i trochę poczuć się matematyki. 

Właśnie  

Jacek w końcu dostał łyżwy. Teraz trzech chłopców mogło ślizgać się na ślizgawce. Oprócz nich byli tam również inni uczniowie. Najlepiej radził sobie Feluś, ale Wacek i Pankracek też był całkiem niezły. Wszystko to obserwowała Ola. Niestety dziewczynka nie miała własnych łyżew. Na dodatek Wacek powiedział jej, że jazda na łyżwach jest trudna. Stachurka pożyczyła Oli swoje łyżwy. Dziewczynka jednak wciąż się przewracała. Jacek i Wacek pękali ze śmiechu, obserwując koleżankę. Stachurka szukała pomocy u Pankracego, ale chłopiec nie reagował. Sądził, że i tak robi dużo, pomagając Oli w rachunkach. Pankracek też nie zamierzał ruszyć z pomocą. Do Oli podjechał za to Feluś. Kiedy chwycił koleżankę za rękę, mogła utrzymać równowagę. Widząc to, pozostałym chłopcom zrobiło się wstyd. 

Nasze i wasze 

Skończyła się zima. Było ładnie, więc Jacek, Wacek i Pankracek wybrali się na spacer do lasu. Po drodze Wacek opowiadał o nowym sąsiedzie, Majaku. Chłopiec nie wiedziaŁ, jak nowy sąsiad ma na imię i niezbyt go lubił Początkowo trzej chłopcy zamierzali bawić się w chowanego. Na leśnej zakwitały jednak liliowe fiołki i Jacek był nimi zauroczony. Za namową Pankracka chłopiec nazywał kwiatów. a wkrótce Pankracek i Wacek też się za to zabrali. Fiołki jednak błyskawicznie zwiędły i bohaterowie się ich pozbyli. Uważali, że kwiaty te nie były niczyją własnością, więc nic złego się nie stało. W drodze powrotnej spotkali trzech mężczyzn, znajomych Wacka, którzy wybierali się do lasu, by podziwiać pierwsze wiosenne kwiaty. Jacek, Wacek i Pankracek wiedzieli, że po fiołkach nie ma już ani śladu, więc jak najszybciej chcieli znaleźć się w domu. Następnego dnia dzieci ze starszych klas opowiadali, że na leśnej polanie widzieli zerwane i zwiędłe fiołki, a przecież kwiaty to dobro wspólne i nie wolno ich niszczyć. Pankrackowi, Jackowi, i Wackowi zrobiło się wstyd. 

Patykowa wina 

Jacek, Wacek i Pankracek bawili się patykami. Wygrać miał ten chłopiec, który rzuci najdalej. Wacek rzucił patyk z taką siłą, że trafił prosto okno pani Majak i zbił szybę. Sąsiadka bardzo się zdenerwowała. Na dodatek żaden z chłopców nie chciał przyznać się do winy, skoro to patyk wybił szybę. Jacek, Wacek i Pankracek usiedli na deskach koło domu i czekali na dalszy rozwój wydarzeń. Do ich uszu dochodził krzyk sąsiadki Sądziła, że to syn wybił szybę. Pietrka, bo tak miał na imię nowy sąsiad, często broił i dostawał przez to lanie. Chłopcy poczuli ulgę, że znalazł się winny. Niczego nieświadomy Pietrek wracał właśnie do domu. Widząc sąsiada, chłopcy pobiegli do pani Majek, by do wszystkiego się przyznać. Pankrackowi, Jackowi i Wackowi zrobiło się wstyd. Tak o to chłopcy przeżyli na podwórku niejedną przygodę. 

Może zdążę, może nie 

Do wakacji było coraz bliżej, a to oznaczało koniec roku szkolnego. Pierwsza klasa martwiła się swoimi ocenami. Feluś miał kilka dwójek z matematyki, a Wacek nadal pisał jak kura pazurem, chociaż już nie robił kleksów. Żaden z uczniów nie chciał zostać na przyszły rok w tej samej klasie. Feluś obiecał sobie, że będzie się więcej uczyć, zamiast bawić się na dworze, a Wacek i Pankracek przypomnieli, że zamiast uczyć się matematyki, urządzali wyścigi żabek i zrobiło im się głupio. Basia i Ola postanowiły uczyć się razem, a Wojtaszek zaproponował to samo jednemu z kolegów. Każdy chciał poprawić oceny.  

Prawdziwy sportowiec 

Pierwszoklasiści przyszli, by dopingować uczestników wyścigów rowerowych. Uczestniczył w nich, między innymi, Jacek. Na początku jednak ścigały się dzieci na hulajnogach i maluchy na trójkołowych rowerkach. Z Jackiem konkurowali natomiast: piegowaty chłopiec i dwie dziewczynki. Wszyscy jechali na rowerach, które miały po dwa koła. Klasa dopingowała Jacka. Chłopiec był bliski zwycięstwa, ale spadł mu łańcuch i musiał się zatrzymać. Wacek i Pankracek weszli na ławkę i kibicowali koledze. Sytuację wykorzystali pozostali zawodnicy i dogonili Jacka. Chłopiec jednak nie dał za wygraną. Jacek pokazał Wackowi, Pankrckowi oraz innym uczniom, że warto walczyć do końca. Włożył łańcuch, ruszył i zwyciężył. Tata Jacka był dumny, że syn zachował się jak prawdziwy sportowiec. Mimo przeszkód nie poddał się. Po zawodach ojciec zaprosił wszystkich na lody. Wszyscy się ucieszyli. Jackowi też zrobiło się miło.  

Mogło być więcej 

Nadszedł koniec roku szkolnego. Wszyscy uczniowie zdali do następnej klasy, lecz oceny na świadectwie były bardzo różne. Wyłącznie Basia i Wojtaszek mieli bardzo dobre oceny, reszta dzieci muszą zadowolić się dobrymi czy nawet dostatecznymi ocenami. Nieco słabsi uczniowie obiecali sobie jednak, że w przyszłym roku bardziej się postarają.  

List od Wacka 

Nadeszło lato i wakacje. Wacek wyjechał na kolonie, ale obiecał kolegom, że do nich napisze. Jacek i Pankracek niecierpliwie czekali na wieści od Wacka. Bohater informował w liście, że kolonii bardzo mu się podoba. Chłopcy czytali list uważnie, śmiejąc się co jakiś czas. W końcu natrafili na fragment:„myjemy słodkie ciasto codziennie”. Zdziwili się bardzo, ale chcieli sprawdzić, jak smakuje umyte ciasto. Babcia Jacka upiekła akurat drożdżowe bułki z marmoladą, więc nadarzyła się ku temu okazja. Chłopcy umyli bułeczki, wodą i mydłem. Bułki zmiękły i były niedobre. Jacek i Pankracek zostawili bułeczki i skończyli czytać list od Wacka. Wtedy zdali sobie sprawę, że chłopiec nie rozdzielił słów „my jemy”, stąd wzięło się całe nieporozumienia. 

Klasa IId 

Wakacje szybko minęły. Jacek, Wacek i Pankracek znów szli razem do szkoły. Minęła ich Stachurka opalona i zadowolona. W tym roku chciała mieć same piątki. Nagle Stachurka spostrzegła płaczącą dziewczynkę. Chociaż na początku ją to zdziwiło, domyśliła się, że to pierwszoklasistka i jej pierwszy dzień w szkole. Uczniowie drugiej klasy wbiegli do klasy pełni entuzjazmu. Spostrzegli nowe ławki i kwiaty na parapetach. Wszystkie dzieci były gotowe, by rozpocząć nowy rok szkolny i niejedną przygodę. Ne jako 1d (klasa), lecz jako drugoklasiści. Czekały ich bowiem przyjemności nauki i wspólnej zabawy. 

Potrzebujesz pomocy?

Współczesność (Język polski)

Teksty dostarczyło Wydawnictwo GREG. © Copyright by Wydawnictwo GREG

autorzy opracowań: B. Wojnar, B. Włodarczyk, A. Sabak, D. Stopka, A. Szóstak, D. Pietrzyk, A. Popławska
redaktorzy: Agnieszka Nawrot, Anna Grzesik
korektorzy: Ludmiła Piątkowska, Paweł Habat

Zgodnie z regulaminem serwisu www.bryk.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.

Prywatność. Polityka prywatności. Ustawienia preferencji. Copyright: INTERIA.PL 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone.