Opowiadanie „Górą Edek” jest pisane w pierwszej osobie. Na wstępie utworu narrator przypomina postać Edka z „Tanga” Sławomira Mrożka. Opisuje go, jako chama i prostaka, który tylko na pozór wydaje się potulny, a tak naprawdę idzie po trupach do celu.
Narrator przypomina sobie scenę, której był świadkiem. Wszystko działo się na ulicy miejskiej wśród zgiełku aut, które w tłoku polowały na miejsce parkingowe. Niektórzy decydowali się nawet na postój częściowo na chodniku dla pieszych.
Nagle zwolniło się niewielkie miejsce parkingowe. Wszystko wskazywało na to, że szczęściarzem, który je zajmie, będzie kierowca malucha, który znalazł się przy nim, jako pierwszy. Na swoje nieszczęście podjechał nieco za daleko, odsłaniając częściowo wjazd na parking innemu samochodowi. Kierowca dużego, błyszczącego forda nie zamierzał wykazać się uprzejmością i czym prędzej stanął tuż za fiatem, blokując mu wjazd. W tej sytuacji żaden z nich nie mógł zaparkować. Kierowca malucha zaczął więc trąbić i gestykulować, usiłując zaznaczyć swoje pierwszeństwo i rozpoczęty już manewr parkowania. Na nic zdały się jego próby, ponieważ bezczelny kierowca forda nie zamierzał ruszyć się z miejsca, niewzruszony trąbieniem malucha i wielu innych samochodów, którym zablokował przejazd.
Narrator obserwuje całą sytuację z boku, widząc brak reakcji kierowcy dużego auta. W końcu kierowca malucha odjechał zrezygnowany. W tym momencie ford płynnie zaparkował jakby nigdy nic. Kierowca fiacika postanowił jednak przynajmniej słownie potwierdzić słuszność swojego pierwszeństwa i sprzeciwić się bezczelnemu wepchnięciu forda na parking.
Kierowca malucha wysiadł z auta. Był drobnym, młodym mężczyzną w okularach i wyglądał na inteligenta. Z samochodu wysiadł także kierowca forda – wysoki i potężny mężczyzna w skórzanej kurtce, z którego aż biła pewność siebie.
Kierowca malucha zapytał: „Jak tak można?”, ale nie usłyszał żadnej odpowiedzi. Rosły typ, przypominający wspomnianego na wstępie Edka, przeszedł obok młodzieńca, traktując go, jak powietrze i zniknął w bramie prowadzącej do firm i przedstawicielstw handlowych. Zdobył swoje, więc zignorował tego, na którym wymusił miejsce.
„Górą Edek” Marka Nowakowskiego to krótkie opowiadanie o tym, jak prostak pokroju Edka z „Tanga” Mrożka wygrywa z uczciwym człowiekiem. Akcja rozgrywa się na ruchliwej, miejskiej ulicy. Kierowca malucha znajduje miejsce parkingowe, jednakże przez nieuwagę przejeżdża kawałek za daleko. Sytuację wykorzystuje kierowca forda, blokując wjazd maluchowi. Sam nie może zająć miejsca, ale uniemożliwia to również fiacikowi. Nie obchodzą go klaksony innych kierowców i sam fakt, że postępuje nieuczciwie i chamsko. Kierowca malucha odpuszcza i odjeżdża, ale wysiada, by przynajmniej wyjaśnić kierowcy forda, że przecież był pierwszy i to nie fair. Okazuje się, że kierowcą malucha jest drobny inteligent, a kierowcą forda rosły osiłek, który ignoruje swojego rozmówcę i wchodzi do bramy, w której znajdują się siedziby różnych firm i przedstawicieli handlowych.
1. Gwar uliczny, duży ruch i poszukiwania miejsca parkingowego.
2. Kierowca malucha zauważa wolne miejsce.
3. Kierowca malucha parkując, przejeżdża kawałek za daleko.
4. Sytuację wykorzystuje kierowca forda i wpycha się na parking, blokując malucha.
5. Kierowca malucha domaga się słusznego mu pierwszeństwa.
6. Kierowca forda ignoruje kierowcę malucha i innych uczestników ruchu.
7. Kierowca malucha rezygnuje i odjeżdża.
8. Kierowca forda parkuje.
9. Kierowca malucha usiłuje słownie potwierdzić swoje pierwszeństwo.
10. Kierowca forda ignoruje inteligenta i wchodzi do bramy.
Narrator – prawdopodobnie jest nim sam autor, który relacjonuje zdarzenie, jakiego był świadkiem.
Kierowca malucha – mały, młody człowiek w okularach, najprawdopodobniej przedstawiciel inteligencji. Postępuje uczciwie i kulturalnie, oczekując tego samego od innych.
Kierowca forda – wysoki, barczysty, silny mężczyzna w skórze. Ignorant i cham, który bez skrupułów zajeżdża maluchowi drogę, by niesłusznie zająć miejsce parkingowe. Prawdopodobnie dorobkiewicz, pracujący w jakieś firmie lub jako przedstawiciel. Człowiek bez zasad. Narrator porównuje go z Edkiem z „Tanga” Mrożka.
Czas i miejsce akcji opowiadania „Górą Edek” Marka Nowakowskiego nie są precyzyjnie określone. Akcja utworu rozgrywa się na zatłoczonej ulicy większego miasta. Ponadto, biorąc pod uwagę marki samochodów (maluch i ford), jakie pojawiają się w fabule, można uznać, że opisane zdarzenia mają miejsce w Polsce.
Czas akcji można określić na lata 90. XX wieku, w których opowiadanie powstało. Był to czas przemiany polskiego społeczeństwa po obaleniu komunizmu, ale także czas rozwoju kapitalizmu i kształtowania się grupy społecznej tzw. dorobkiewiczów.
Opowiadanie „Górą Edek” Marka Nowakowskiego wchodzi w skład zbioru „Prawo Prerii”, wydanego w 1999 roku, a zatem niedługo po transformacji ustrojowej. Marek Nowakowski obnaża w swoich krótkich utworach przemiany polskiego społeczeństwa, które całkowicie się zmienia pod wpływem powiewu Zachodu. W nowej rzeczywistości niektóre wartości uległy całkowitej zagładzie. To właśnie widać w opowiadaniu „Górą Edek”, w którym autor obnaża powstanie nowej grupy społecznej dorobkiewiczów bez zasad i kultury. Inteligent jest miażdżony butą i prostactwem, a zwycięski pozostaje cham, niezważający na nic, poza własnym interesem. U stóp genezy utworu stoją zatem obserwacje autentycznych sytuacji i przemian społecznych Polski i Polaków po 1989 roku.
Gatunek: opowiadanie – krótki utwór epicki, którego rozwój przypada szczególnie na wiek XX. Gatunek wywodzi się z noweli, powieści i kronik, jednakże nie posiada ściśle określonej konstrukcji. Opowiadanie ma dość luźną formą prozatorską, w której mogą pojawić się dygresje, liczne epizody, opisy i refleksje. „Górą Edek” jest na tyle zwięzłym opowiadaniem, że można go określić także mianem miniatury literackiej.
Marek Nowakowski na pierwszy plan wysuwa w swoim opowiadaniu tytułowego Edka – postać zaczerpniętą z „Tanga” Mrożka. To właśnie Edek – cham i prostak – jest zwycięzcą w obydwu utworach. U Mrożka wkupuje się w łaski domowników, aby ostatecznie zabić Artura — bohatera, którego pragnieniem był powrót do świata zasad. Edek idzie na całość, nie bacząc na innych. Wie, że jego supermocą jest siła fizyczna i zastraszanie innych. Nie musi trzymać się zasad, nie dba o kulturę i ludzką przyzwoitość. Bierze, co chce z chamskim uporem, idąc po trupach do celu.
Taki jest też bohater Nowakowskiego, posadzony za kierownicą forda. Tu, prócz kontekstu literackiego, ważny jest także kontekst społeczny. Utwór pokazuje bowiem rzeczywistość lat 90. XX wieku, w której dla wielu świat wywracał się do góry nogami.
Rozwijający się kapitalizm jednym otworzył drzwi do biznesu, innych pogrążył w nieznanej dotąd rzeczywistości. Były to czasy idealne dla „Edków” – bezkompromisowych, nieokrzesanych prostaków, dla których ważne było tylko osiągnięcie własnych celów. Taki jest także kierowca forda – zachodniego auta, które na tamte czasy, było pojazdem o znacznie wyższej randze niż poczciwy maluch. Autor zestawia tu nie tylko kontrastowo marki samochodów, ale także ich kierowców. Słaby i kruchy inteligent z malucha (można go przyrównać do Artura z „Tanga”) nie ma szans w rozgrywce z dobrze zbudowanym, wielkim kierowcą forda (współczesny Edek), którego dodatkową bronią jest chamstwo.
Edek z lat 90. to niezbyt okrzesany i niewykształcony dorobkiewicz, wchodzący do bramy prowadzącej do przedstawicielstw handlowych i innych firm. Nie liczy się dla niego zwykła ludzka uczciwość. Swoją wartość mierzy marką samochodu i zarobionych pieniędzy oraz siłą ignorancji i chamstwa wobec innych.
Marek Nowakowski urodził się w Warszawie 2 kwietnia 1935 roku. Jeden z wybitnych współczesnych pisarzy, poetów, dramaturgów i publicystów polskich, przedstawiciel realizmu i małej formy. Laureat licznych nagród literackich.
Rozpoczynając pracę na Lotnisku Okęcie, nie miał ukończonej szkoły średniej. Działał w ZMP, pracował jako górnik w Rybniku. Ostatecznie nie ukończył studiów prawniczych w Uniwersytecie Warszawskim. Marek Nowakowski był ojcem tancerki i prezenterki telewizyjnej – Idy Nowakowskiej.
Debiutował w „Nowej Kulturze” w 1957 roku, pisząc opowiadanie „Kwadratowy”. Nowakowski podnosił w swojej twórczości tematykę peryferyjną i kryminalną. Pisał wyraziście o ludziach z marginesu społecznego, prostytutkach i problemach półświatka, ale także o zwyczajnych ludziach. Nie bał się trudnych zagadnień i bohaterów. W czasie transformacji ustrojowej trafnie opisywał przemiany, jakie mógł obserwować w otaczającym go świecie. Wytykał wady i nie stronił od ironii. Rozważał na temat norm i autentyczności ludzi w rolach, w których się znajdują. Marek Nowakowski krytykował ustrój socjalistyczny i pisał o absurdach PRL-u, przez co jego książki znajdowały się na liście ocenzurowanych. Wiele z nich wydawanych było wobec tego w drugim obiegu literackim (za granicą). Pisarz zmarł w Warszawie 16 maja 2014.
Ważniejsza twórczość:
- „Ten stary złodziej” (1958)
- „Benek Kwiaciarz” (1961)
- „Gonitwa Czytelnik” (1967)
- „Układ zamknięty” (1972)
- „Śmierć żółwia” (1973)
- „Wesele raz jeszcze” (1981)
- „Raport o stanie wojennym” (1982)
- „Raport o stanie wojennym II” (1983)
- „Rachunek Przedświt” (1984)
- „Wilki podchodzą ze wszystkich stron” (1985)
- „Grecki bożek” (1993)
- „Od Benka Kwiaciarza do Księcia Nocy” (1995)
- „Powidoki” (1995, 1996, 1998)
- „Prawo prerii” (1999)
- „Opowiadania uliczne” (2002)
- „Mój słownik PRL-u” (2002)
- „Strzały w motelu George, czyli Skarb Krwawego Barona” (2003)
- „Nekropolis” (2005)
- „Nekropolis 2” (2008)
- „Moja Warszawa: Powidoki drugie” (2010)
- „Pióro. Autobiografia literacka” (2012)
„Górą Edek” odnosi się do imienia jednego z bohaterów dramatu Sławomira Mrożka „Tango”. Edek z ze sceny wydaje się początkowo miły i poczciwy, toteż większość domowników uznaje go za „swojego”. Wszyscy prócz Artura zachwycają się autentycznością i prostotą Edka. Tylko główny bohater zauważa jego nieokrzesanie i bezczelność.
Artur nie może znieść, że babcia i stryj grają z nim w karty, matka zdradza z nim męża, a ojciec nie widzi w tym problemu. Na koniec nawet narzeczona Ala zdradza Artura z Edkiem, doprowadzając bohatera do rozpaczy. Z Edka z kolei wychodzi prawdziwa osobowość, gdy zabija Artura i odkrywa swoją największą siłę we władzy nad innymi. To siła, bezkompromisowość i prostactwo, dają mu moc, której ulegają domownicy. Nawet Eugeniusz, który przed chwilą wspierał Artura w walce o zasady, rusza z Edkiem do tańca i poddaje mu się całkowicie.
Edek w tytule opowiadania wzięty jest w cudzysłów, ponieważ staje się tu synonimem prostaka i prostolinijnego chama.