Monachomachia, czyli wojna mnichów

Ignacy Krasicki

Streszczenie szczegółowe

Pieśń I

W mieście, w którym znajduje się wielkie zamczysko, zaledwie kilka domów i trzy karczmy, zgodnie żyje ze sobą społeczność chłopska i żydowska. Znalazło tam również schronienie aż dziewięć zakonów. 

Mnisi z zakonu dominikanów, którzy według słów autora zasypiają zwykle po wytrawieniu słodkiego miodu, wiodą w swoim klasztorze życie „świętych próżniaków”. 

Wprawdzie od jakiegoś czasu ucichły już wojny franciszkanów, dominikanów i karmelitów, jednakże bóstwo niezgody po raz kolejny postanawia doprowadzić do stanu wojny, wzniecając konflikty pomiędzy zakonami.

Przebudzeni tego dnia wcześnie, co jak sugeruje autor, było u nich rzadkim wydarzeniem, dominikanie rozpoczynają dyskusje z innymi członkami zakonu oderwanymi od kufli. Początkowo ulegają oni przerażeniu, że kufle, gąsiory i dzbany wyschły i wydaje im się to jednym z największych możliwych nieszczęść. Posilając się słodyczami i wódką kminkową, ojciec Gaudenty opowiada o zazdrości zakonu augustynów i karmelitów, która zaczyna gnębić niewinnych dominikanów.

Ojciec Pankracy proponuje wezwać na dysputę zawistnych zakonników, żeby „wyjść z potwarzy” i zostać sławionym nawet przez swoich wrogów. Większość zmęczonych ojców po wysłuchaniu mówców – usypia.

Pieśń II

Gdy ojcowie karmelici rozpoczynają swoje rutynowe zajęcia, o. Rajmund w poszukiwaniu ciekawych plotek do wysłuchania gubi swój but, co interpretuje jako złą wróżbę. Wkrótce, przyjeżdża poselstwo z zakonu dominikanów w postaci o. Gaudentego i pięknego o. Hiacynta. Wzywają oni karmelitów na dysputę teologiczną, by udowodnić który zakon najlepiej zna się na wyznawanej przez siebie nauce. 

Ojciec przeor odpowiada buńczucznie, że wyzwanie przyjmują, nie potrzebują pochlebstw, a gróźb się nie boją, po czym porywczy Gaudenty ledwo powstrzymuje się od rękoczynu. Po wyjściu poselstwa wśród karmelitów panują podzielone nastroje.

Pieśń III

Ojcowie karmelici zbierają się na radę przy kielichu. O. Gerwazy proponuje upić dominikanów i w taki sposób odnieść nad nimi zwycięstwo, lecz o. Antoni przypomina, że wprawdzie karmelici potrafią nieźle pić, jednak dominikanie robią to jeszcze lepiej. 

Natomiast, o. Elizeusz z niechęcią odnosi się do króla (Stanisława Augusta Poniatowskiego), gdyż ten woli księgi od alkoholu. Elizeusz przypomina też, że w zakonie znajduje się biblioteka z księgozbiorem, w której jednak od 30 lat nikt nie był i nikt nie wie, gdzie się te księgi znajdują. Misja ich odszukania wydaje się ojcom zbyt przyziemna i trudna w porównaniu z raczeniem się trunkami, więc wysyłają na nią aptekarza i krawca. 

„Posły” dostają się z trudem do miejsca, w którym według pamięci mnichów znajdowała się biblioteka, po czym otwierają spróchniały zamek i triumfalnie powracają do pijanego zgromadzenia, oznajmiając odnalezienie „księgarni”. W pieśni III, autor zawiera ironiczną parafrazę własnego utworu o wymowie patriotycznej, zatytułowanego Hymn do miłości ojczyzny, którą zamienia w hymn o wdzięcznej miłości kochanej szklanicy. 

Pieśń IV

Ta część utworu rozpoczyna się apostrofą do Arystotelesa, którego mądrość poeta wychwala, jednocześnie użalając się nad głupotą jego potomków. Tymczasem, schodzą się mnisi, nad którymi wisi „tuman mądrości”. Rozpoczyna się dyskusja. w której przewodzi vicesgerent1 a następnie udzielają się w niej ksiądz proboszcz i ojcowie. Zaczynają oni dyspu.tę o niczym, w której zauważalna jest zdecydowana przewaga formy nad treścią. Ojciec Hiacynt czaruje vicesgerentową2, preferując jej towarzystwo od dysputy teologicznej.

Pieśń V

Kiedy Hiacynt słyszy niepokojące odgłosy porzuca vicesgerentową i powraca na miejsce dysputy, która zdążyła się już przerodzić się w zażartą bójkę za pomocą sandałów trepków i pasów. Chce uciec, by uniknąć zamieszania, ale zostaje zraniony kuflem o. Zefiryna. Bójka przemienia się w wielką bitwę za pomocą kufli talerzy i szklanek. Karmelici biją się z dominikanami, a Gaudenty powala ojca Rafała za pomocą kropidła i święconej wody.

Proboszcz wraz z vicesgerentem sprowadzają doktora i radzą, jak doprowadzić do końca bitwy. Wówczas ksiądz podkustoszy wyjmuje ukryty pozłacany puchar, na którym znajdują się wyobrażenia czterech pór roku, ozdobiony rzeźbą na wierzchołku.

Pieśń VI

Wystawiony na widok walczących mnichów puchar, łagodzi obyczaje. Na jego widok, ojcowie odrywają się od bójki i rozpoczynają pijatykę. Puchar ten jest jedyną rzeczą, która może doprowadzić wszystkich obecnych do zgody. Na koniec, autor zwraca się do stanu duchownego z apelem, by przeczytano i nie oburzano się na jego słowa, bo prawdziwa cnota krytyki się nie boi, więc cnotliwi mnisi nie powinni mieć pretensji o napisanie poematu.

Słowniczek:

Vicesgerent – tytułem tym określano namiestnika królewskiego na Mazowszu, czyli wojewodę mazowieckiego. Inne znaczenie tego tytułu to stanowisko podstarościch – urzędników grodzkich i ziemskich zastępujących starostę.

Vicesgerentoważona vicesgerenta

Potrzebujesz pomocy?

Oświecenie (Język polski)

Teksty dostarczone przez Grupę Interia. © Copyright by Grupa Interia.pl Sp. z o.o. sp. k.

Opracowania lektur zostały przygotowane przez nauczycieli i specjalistów.

Materiały są opracowane z najwyższą starannością pod kątem przygotowania uczniów do egzaminów.

Zgodnie z regulaminem serwisu www.bryk.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.

Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu.

Polityka Cookies. Prywatność. Copyright: INTERIA.PL 1999-2023 Wszystkie prawa zastrzeżone.