W pustyni i w puszczy

Henryk Sienkiewicz

Streszczenie szczegółowe

Staś Tarkowski opowiada swojej przyjaciółce Nel Rawinson o aresztowaniu Fatmy, która była żoną dozorcy Smaina. Ten przeszedł na stronę Mahdiego. Żona próbowała do niego dołączyć, ale jej się to nie udało. Podczas obiadu ojcowie Stasia i Nel wyjawiają im, że jako cenieni inżynierowie otrzymali zaproszenie do prowincji El-Fajum, gdzie obecnie prowadzono prace nad budową kanałów. Dzieci mają wyruszyć w podróż razem z ojcami. Wyprawa Stasia i Nel miała jednak rozpocząć się kilka dni później, ponieważ czekano na rozpoczęcie ferii w szkole chłopca.

Rozmowa podczas obiadu dotyczyła później jeszcze raz hord Mahdiego, które oblegały niektóre miasta w tym Chartum. Upadek miasta był kwestią czasu. Mahdi, który uznawał siebie za następcę mesjasza, właśnie ogłosił świętą wojnę.

Wieczorem w domu pojawiła się – ku zaskoczeniu wszystkich – Fatma, która błagała inżynierów o pomoc. Przekonywała, że mąż wcale nie jest zdrajcą, a ona może wskazać dobrym wielbłądników – Idrysa i Gebhra, którzy przeprowadzą Europejczyków bezpiecznie przez całą podróż. Mężczyźni doskonale wiedzieli, że kobieta kłamie, ale nie dali tego po sobie poznać i obiecali, że spróbują załatwić jej zgodę na wyjazd z kraju.

Inżynierowie wyjechali następnego dnia rano. Dwa dni później Staś dostał telegram od ojca, w którym ten informował, że nic w sprawie Fatmy nie udało się załatwić. W dniu wyjazdu dzieci ich dotychczasowa opiekunka – pani Oliver – została ukąszona przez skorpiona i musiała ją zastąpić czarnoskóra Dinah. W końcu podróż się rozpoczęła: z Port-Said do Izmaili, a następnie koleją do Kairu. Tutaj dzieci poznały angielskich oficerów: doktora Clary’ego i pułkownika Glena. Staś i Nel szczęśliwie i bez problemów dotarli do Medinet, gdzie czekali na nie ojcowie. Zatrudnili oni także Chamisa, który miał pracować jako chłopiec pomocny w codziennych sprawunkach. Na Boże Narodzenie Nel dostała od ojca psa rasy mastif. Dostał imię Saba, czyli lew, mimo że był bardzo łagodnym zwierzęciem.

Do rodzin przybyli bracia Idrys i Gebhr, wielbłądnicy, których rekomendowała Fatma. Zostali zatrudnieni, ale i poproszeni o powrót za dwa dni, ponieważ święta mężczyźni chcieli spędzić z dziećmi w spokoju. Przewoźnicy zdawali się dość dziwnie przyglądać dzieciom, w szczególności Nel.

W wigilię dzieci otrzymały świąteczne upominki. Staś dostał wreszcie swój upragniony sztucer myśliwski i siodło do konnej jazdy. Przez pięć dni wolnego, które zrobili sobie bohaterowie, sporo zwiedzili. Byli między innymi w ruinach starożytnego miasta Krakodilopaus, dotarli pod piramidy Kanara, obejrzeli szczątki jednego ze słynnych labiryntów, byli nad jeziorem Karoun. Ogólne zadowolenie zmąciła jedynie wiadomość z Port-Said. Okazało się, że po ukąszeniu skropiona u pani Olivier odnowiła się choroba – róża na twarzy, więc dzieci zostały skazane na opiekę Dinah, a także agenta konsularnego i miejscowego gubernatora, a więc nikogo, kogo by dobrze znały i z kim dobrze czuły. Ojcowie starali się odwiedzać Stasia i Nel, kiedy tylko mogli, natomiast nie byli w stanie przyjeżdżać do nich tak często, jakby tego chcieli, szczególnie kiedy jeździli do odleglejszych miasta. W takich sytuacjach pojawiał się jednak Chamis z listem polecającym, odbierał dzieci od opiekunów i przywoził do ojców.

W końcu zaplanowana została podróż do El-Fachen, czyli miasta położonego już zdecydowanie dalej. Nikogo więc nie zdziwiło, że trzy dni później Chamis przyjechał z informacją, że dzieci koleją ruszą na spotkanie z ojcami.  Staś jednak miał wątpliwości. Chamis tłumaczył mu, że zmieniono plany i mężczyźni są teraz w Gharak. Staś w końcu dał się przekonać. W drogę ruszył on, Nel, Dinah i Chamis. Na stacji czekali już Idrys, Gebhr z dwoma Beduinami z wielbłądami. Jeden był bardzo mocno objuczony, co było zastanawiające, bo nie było mowy o żadnej długiej wyprawie. Staś i Nel zdziwili się, że na stacji nie ma ojców. Dzieci posadzono na wielbłądach. Karawana ruszyła w stronę Pustyni Libijskiej. W pewnym momencie zwierzęta ruszyły wręcz galopem. Nikt nie chciał zwalniać, mimo że Staś o to prosił, bo Nel czuła się źle. Zapadła noc, a dalej nie było widać żadnego obozu, a tym bardziej czekających na dzieci ojców. Do Stasia dotarło, że razem z Nel zostali porwani.

Tymczasem panowie Rawlison i Tarkowski czekali na swoje dzieci w El-Fachen. Te jednak nie wysiadły z pociągu. Zaniepokojeni mężczyźni rozpoczęli poszukiwania i dość szybko zorientowali się, że dzieci zostały uprowadzone. Dotarła do nich informacja, że dwoje dzieci z Murzynką, trzema Sudańczykami i dwoma Beduinami z Gharak wyruszyło na pustynię. Zaczęli podejrzewać, że za porwaniem może stać Mahdi, który chciałby wymienić dzieci na Fatmę Smaina i dzieci. Natychmiast wzięli urlop i zaczęli działać. Rawlison miał zorganizować pościg wzdłuż Nilu, natomiast Tarkowski ruszyć bezpośrednio w ślad za porywaczami.

Staś i Nel byli przekonani, że ojcowie zaczną ich szukać, dlatego starali się zostawiać ślady. Nel rzuciła po drodze np. swoje rękawiczki. Znalazł je jednak niestety Gebhr, który uderzył za to dziewczynkę biczem. Staś próbował ją ratować, ale otrzymał tylko jeszcze surowszą karę. Idrys planował przekazać dzieci Mahdiemu i liczył na sowitą nagrodę. Staś przekonał go, że Nel nie zniesie takich warunków. Dziewczynkę wsadzono więc na najlepszego wielbłąda, podróżowała także w wygodnym koszu.

Stasia i Nel najszybciej odnalazł Saba. Na szczęście porywacze go nie tylko nie zabili, ale pozwolili dzieciom do zatrzymać. Podróż była trudna, cały czas panował upał, w końcu pojawiła się także burza piaskowa. Z kolei, kiedy dotarli do wąwozu, musieli rozbić obóz, ponieważ zaczął padać deszcz. Kiedy Staś wstał jako pierwszy, próbował ukraść Beduinom swój sztucer i broń, ale szczekanie Saby wszystkich obudziło. Znajdowane po drodze paczki z jedzeniem świadczyły, że porwanie było dobrze przygotowane. Do porywaczy dotarły jednak wieści o grupie pościgowej i atrakcyjnej nagrodzie za pomoc, dlatego postanowili, że będą się przemieszczać tylko nocą. Zapasy powoli zaczęły się kurczyć. Kończyło się nie tylko jedzenie, ale i proch. Staś, korzystając z nieuwagi porywaczy, zdobył siedem naboi. Zbliżali się do niebezpiecznej krainy Nubii, dlatego Staś nauczył Idrysa posługiwać się sztucerem. Mógł go wtedy zabić, ale nie był do tego zdolny.

Do karawany dołączyli nowi Beduini. Przynieśli informacje o upadku Chartumu i zwycięstwie Mahdiego. Staś obawiał się, że w związku z tym szanse na ich uwolnienie jeszcze zmalały. W porywaczy natomiast wstąpiła nowa energia. Wszyscy witali ich serdecznie na wieść, że idą do Mahdiego. Do karawany dołączali kolejni. Im bliżej Chartumu, tym sytuacja była jednak gorsza. Pojawiały się napady, okazało się, że miasto jest splądrowane, sam Mahdi przebywa zaś w Omdurmanie.

Z pomocą przyszedł emir. W jego domu Nel została otoczona opieką przez żony mężczyzny. Staś spał z resztą karawany na dworze. Do Idrysa zaś powoli docierało, że wielka nagroda od proroka, na którą liczył, to mrzonki. W drodze przez Chartum i okolice Staś i Nel widzieli ślady odbytej tutaj walki: na polach i w rzece pełno było zwłok żołnierzy, którzy zginęli w wyniku walk lub chorób. Sam Omdurman był zupełnie inny niż Chartum, który przypominał europejskie miasto z najważniejszymi urzędami. Omdurman był bardziej wioską, wielkim obozowiskiem dzikich. Widok ten przerażał dzieci: widzieli bitych Europejczyków, żebrzące dzieci, głód i cierpienie. Zaczepił ich Grek Kaliopuli, który usłyszawszy ich historię, obiecał o nich powiedzieć prorokowi.

Na środku targu na palu zatknięta została głowa generała Gordona, który bronił Chartumu przed Mahdim. Ten ostatni wyszedł nauczać tłum, wszyscy rzucili się na kolana. Prorok mówił o konieczności podboju całego Egiptu. Wszystko to trwało bardzo długo, ale na koniec do Stasia i Nel podszedł Grek i powiedział, że Mahdi chce ich widzieć. Podpowiedział także, że jeśli Staś chce uratować siebie i Nel, będzie musiał przejść na islam.

Staś jednak nie tylko nie zdecydował się na zmianę wiary, ale i jasno oświadczył Mahdiemu, że jest chrześcijaninem. Nie pokłonił mu się także. Prorok był wściekły, ale nie chciał także wydawać zbyt ostrej kary na dzieci, bo mogło to zaszkodzić jego wizerunkowi. Nakazał więc odesłać dzieci do Smaina, do Faszody, a Idrysa, Gebhra i Beduinów wynagrodzić. Idrys zachorował. Gebhr, Chamis i dwaj Beduini otrzymali zaś bardzo skromną nagrodę: funta egipskiego i po jednym koniu.

Dla dzieci wyprawa do Faszody na dobrą sprawę miała oznaczać tak naprawdę wyrok śmierci. Była jeszcze bardziej niebezpieczna niż poprzedni etap podróży. Ponieważ Idrys nie mógł ruszyć w drogę, nikt już nie hamował Gebhra, a ten dzieci nie znosił. Pobił Stasia. Ten musiał sam walczyć o jedzenie dla siebie i Nel. Tydzień pobytu w mieście dla Stasia oznaczał więc różne drobne prace, które pozwalały mu zabezpieczyć siebie i Nel. Wszystko, co udało mu się zdobyć, dawał dziewczynce.

Kiedy nadszedł czas wymarszu, okazało się, że kalif Abdullahi nakazał, aby również Gebhr, Chamis i Beduini ruszyli z dziećmi w drogę. Grek przekonał Gebhra, Chamisa i Beduinów, że Mahdi zagroził śmiercią każdemu, kto podniesie rękę na Stasia i Nel. Było to kłamstwo, ale porywacze uwierzyli. Na pożegnanie dał Stasiowi trochę jedzenia i chininy, czyli leku na febrę. Przekonał także szejka Hatima, aby uważał na dzieci. Ten dotrzymał słowa, ukarał więc Gebhra, kiedy ten uderzył Stasia. Gebhr wyżył się natomiast na swoim niewolniku – Kalim.

Staś radził sobie w podróży, Nel znacznie gorzej. Chłopiec, chroniąc ją przed chorobą, dawał jej codziennie po kawałku tabletki chininy. Dinah zmarła po drodze z wycieńczenia. Kiedy dotarli do Faszody, okazało się, że Smain jest na połowie niewolników, a jednocześnie poluje na zwierzynę. Zdecydowano za nim wysłać dzieci. Po śladach jego odnalezienie nie miało być zbyt trudne. Seki-Tamala, przyjaciel szejka Hatima, podarował Nel młodą niewolnicę o imieniu Mea.

Po podróży przez pustynię przyszedł czas na puszczę. Gebhra i Chamisa cieszyła ta wizja, ponieważ liczyli, że także i oni upolują sobie niewolnika. Wielbłądy zamieniono na konie. Szybko odnaleziono trop Smaina. Gebhr swoją złość przekierował na Kalima. Dzieci próbowały go jednak bronić, za to ten je bardzo  pokochał.

Kiedy cała grupa wpadła w pułapkę i groził jej atak lwa, Staś przekonał Gebhra, że zabije zwierzę ze sztucera. Tak też zrobił. Szybko uświadomił sobie także, że być może to jedyna okazja do ucieczki. Zastrzelił Gebhra i Chamisa, a potem także Beduinów, którzy się na niego rzucili.

Staś tłumaczył Nel, że nie miał wyjścia. Nie chciał, żeby dziewczyna się go bała. Wrócili razem do obozu, który przygotowali Kali i Mea. Następnego dnia Staś postanowił, że pójdą do granicy abisyńskiej, żyli tam bowiem chrześcijanie, od których liczył na pomoc.

Chłopiec mówił w języku Zenzibarytów, więc rozumiał, co mówi Kali. Okazało się, że był to syn króla narodu Wa-Hima, wojującego ze złym plemieniem Samburu.

Dzięki przewidywaniom Kalego grupa była gotowa na wielki deszcz. Udało im się także uciec przed atakiem stada lwów. Ocalały także dwa konie. Szli wzdłuż rzeki, aż dotarli do miejsca, gdzie kawał skały blokował kanion. Był tutaj uwięziony słoń, którego postanowili nakarmić. Staś zdecydował, że w tym miejscu rozbiją obóz. Nel opiekowała się słoniem, mimo że Kali miał inne pomysły: chciał go zabić i zjeść. Staś ustrzelił zebrę. Postanowił urządzić dom w wielkim baobabie, który najlepiej miał chronić przed pogodą, ale i dzikimi zwierzętami. Bliskość wodopoju także miała swoje plusy. Po „wysprzątaniu” wnętrza baobabu okazało się, że jest tam na tyle dużo miejsca, że bez problemu można urządzić miejsce dla mężczyzn i psa, oraz osobne na Nel i Mei. Kali pracował bardzo ciężko: nie tylko pomagał Stasiowi urządzić baobab, lecz także oprawiał mięso, wędził je. Okazało się jednak, że jest przyzwyczajony do innego układu, ponieważ w jego plemieniu to kobiety pracowały i usługiwały, a nie mężczyźni.

Po trzech dniach nowa siedziba była gotowa. Nazwano ją Krakowem. Zaraz po tym rozpoczęła się wielka ulewa. Był to pierwszy sygnał nadejścia pory dżdżystej. Kilkanaście razy w ciągu dnia padał deszcz. Piękno i eksplozja przyrody były wyjątkowym widowiskiem dla dzieci. Pewnego dnia, kiedy Staś wrócił z polowania, okazało się, że nie ma Nel. Odnalazł ją w końcu przy słoniu, który mimo obaw Stasia po prostu uroczo bawił się z dziewczynką. Kiedy znowu zaczęło padać, słoń tęsknie trąbił za Nel. Dopiero kiedy się mu pokazała, przestał. Dziewczynka nazwała go King. Spędzała z nim cały czas, poza tym, kiedy padało i musiała siedzieć w baobabie. Nawet Kali przekonał się do słonia. Niestety Murzyna pogryzły dzikie pszczoły, kiedy podbierał im miód. Dzięki troskliwej opiece pozostałych po 10 dniach doszedł do siebie.

Niestety w międzyczasie chudnąć zaczęły konie, ugryzione przez muchy tse-tse. Osioł też był pokąsany. Kali nacierał zwierzęta specjalną rośliną, ale niewiele to dawało. Dalsza podróż stanęła pod znakiem zapytania. Coraz gorzej czuła się też Nel, straciła apetyt, miała drgawki, a Stasiowi nie stało już nic z podarowanej chininy. Nel zachorowała na febrę. Miała halucynacje, mocno gorączkowała. Wszyscy martwili się o nią. Po tygodniu przyszedł następny atak, który wyczerpał dziewczynkę doszczętnie. Staś był załamany.

Pewnego dnia Kali przybiegł z informacją, że w oddali widać czyjś obóz. Staś był zdeterminowany, ryzykując, że to wrogowie, ruszył jednak w jego kierunku, aby zdobyć leki dla Nel. Dał instrukcje Kalemu, co ma robić, jeśli on nie wróci.

Staś długo przedzierał się do obozu, obawiając się też kogo tam spotka. Zdziwił go już brak straży. W końcu dotarł do obozu, gdzie zobaczył białego człowieka i małego Murzynka, który odkładał do ognia. Okazało się, że trafił do obozu podróżnika Henryka Lindego. Przemierzał on Afrykę, chcąc ją jak najlepiej poznać. Niestety jego pomocników złożyła śmiertelna odmiana śpiączki, z której ocalał tylko 13-letni Nasibu. Lindego zaatakował dzik. Mężczyzna wiedział, że umiera, dlatego nakazał Tarkowskiemu, aby zabrał konia i zapasy żywności oraz dwa słoiki proszków chininy. Staś z tym wszystkim ruszył w stronę Krakowa.

Kiedy następnego dnia Staś upolował pantery, część zawiózł Lindemu, aby ten mógł się posilić. Henryk nadal był bardzo słaby, ale podpowiedział Stasiowi, jak dalej się przemieszczać i opiekować Nel. Poprosił, aby pogrzebał go pod kamieniami, jak już umrze. Inaczej jego ciało mogło stać się pożywieniem dla hien. Zwrócił się także z prośbą o opiekę nad Nasibu i chrzest dla leżących pod ścianą Murzynów. Kiedy następnego dnia Linde zmarł, Staś i Kali złożyli jego ciało w jaskini i zabudowali otwór. Nasibu zabrali ze sobą.

Przed dalszą podróżą dzieciom udało się uwolnić słonia. W końcu ruszyli w drogę, która wydawała się przyjemniejsza. Wiele dały wskazówki, które otrzymali od Lindego. Dotarli do opuszczonej wioski na szczycie góry, a Nel z Meą zamieszkały w izbie króla wioski, stojącej na środku i posiadającej swoistą werandę. Staś oznajmił, że góra, którą właśnie zdobyli,  będzie się teraz nazywać górą Lindego, a wioska – Nel.

Góra była idealna: mieli tutaj sporo jedzenia i picia, klimat służył Nel, dziewczynka szybko odzyskiwała siły. Staś zaś czuł w sobie coraz większą siłę, nie brał się już polowań. Pewnego dnia zdecydował, że będą robić latawce, na których miały się znajdować wiadomości z prośbą o pomoc. W międzyczasie Staś i Nel uczyli Kalego, Meę i Nasibu katechizmu. Opowiadali im o chrześcijańskiej wizji świata, a kiedy Staś uznał, że udało mu się ich nawrócić, całą trójkę ochrzcił.

Ruszono w dalszą drogę. Nel z Meą jechały na Kingu, który miał na grzbiecie także niemało pakunków. Kali prowadził konie, na ośle jechał Nasibu a za nim biegł Saba. Na samym przodzie jechał Staś. W podróży Kali opowiedział historię swojego narodu Wa-hima.

Kiedy dotarli do dżungli, czuli się pewnie. W końcu mieli w karawanie Kinga. Podróżowali wolno, ale unikali świadomie największego upału. Kiedy natknęli się na murzyńską wioskę, Kali zaprezentował Stasia jako Wielkiego Pana – władcę słoni, który zabija lwy piorunem. Nel została Dobrym Mzimu, czyli bożkiem. Kali przekonał, że powinni złożyć przez bóstwami dary. Wtedy jednak z chary na uboczu dobiegły inne dźwięki. Kali powiedział, że to złe Mzimu, które chce swojej części w ofierze. Okazało się jednak, dzięki Stasiowi, że to nie żaden bożek, a złodziej, który oszukiwał lud. Skazano go na banicję, a w wiosce urządzono zabawę.

Karawana ruszyła w drogę. Mijała kolejne wioski. Wszędzie przyjmowano ich tak samo. Wszystko dzięki opowieściom Kalego. Minusem było to, że wszyscy władcy chcieli się bratać ze Stasiem, a to oznaczało konieczność zjedzenia wątroby koźlęcia. Tutaj w imieniu Stasia poświęcał się jednak Kali.

Przeszli góry i wąwozy. Na podgórzu Nel zaatakował szczególnego rodzaju kot – wobo, którego zabił Staś. Zrobiło to ogromne wrażenie na Kalim, ponieważ podobno nie udało się to żadnemu Murzynowi.

Potem ruszyli w kierunku jezior. Na każdym przystanku kleili latawce, uzupełniane napisami po angielsku, francusku i arabsku. Kali zaczął rozpoznawać rodzinną okolicę, co oznaczało, że kierują się w dobrą stronę. Kiedy dotarli do wioski Kalego, pomogli narodowi Wa-hima. Poproszono ich bowiem o pomoc w walce z Samburu. Najpierw Nel i Mea zostały ulokowane w bezpiecznym miejscu, a potem dopiero Staś się zgodził. Stanął na czele małej armii i ruszył do boju. Wojownicy ruszyli na odsiecz królowi Fumbie. Pomysłowość Stasia pozwoliła im wygrać bitwę pod górą Boko. Po obu stronach walki zginęli królowie. Miejsce króla Fumby zajął Kali – jego syn. Jako nowy władca jeszcze bardziej dbał o Stasia i Nel.

Bohaterowie nie mogli się jednak zatrzymać. Teraz czekał ich najtrudniejszy odcinek – marsz w stronę oceanu. Samburowie, którzy żyli po drugiej stronie jeziora Bassa-Nadruk, uprzedzili Stasia, że będzie trzeba przejść przez pustynię, a to jeszcze nikomu się nie udało. Królowie dali Stasiowi do dyspozycji po 100 najlepszych wojowników, 40 Staś nauczył posługiwać się bronią palną. Mieli oni chronić Nel. Przygotowania do wymarszu trwały trzy tygodnie. Karawana liczyła ponad 200 osób. Po 10 dniach weszli na równinę i zaczęły się schody. Robiło się coraz bardziej sucho, zaczęło brakować wody, w końcu wkroczyli na bezwodną pustynię. Część Murzynów się przestraszyła i uciekła z karawany. Ta jednak powoli, stopniowo parła na wschód. Wszystkim we znaki dawało się już zmęczenie. W końcu trafili na rzekę, więc udało im się odbudować zapasy wody. Staś zarządził dwudniowy odpoczynek, który się przydał, bo słońce prażyło jeszcze mocniej. Nie było szans na żadne schronienie. Nel znów zaczęła coraz gorzej wyglądać. Dwaj nieuczciwi czarownicy M'Kunje i M’Pua ukradli całe zapasy wody, co oznaczało dla wszystkich właściwie wyrok śmierci.

Szukano źródeł, ale wszyscy cierpieli katusze. Musieli się ruszać, bo inaczej zaatakowałyby ich sępy. Staś modlił się choćby o jedną kałużę. Karawana ruszyła dalej pozbawiona połowy zgromadzonej wcześniej wody. Staś ze swoich ostatecznych zapasów na ekstremalną sytuację zrobił dla dziewczyny herbatkę. Nie był gotów jej powiedzieć, że nie ma więcej wody. Kiedy nadeszła noc, większość czekała na śmierć. Nel ledwo dyszała, błagając o wodę. Omamy miał także Staś. W pewnym momencie przybiegł do niego Saba i zaczął ciągnąć w przeciwną stronę. Staś poczuł chłodniejszy powiew, uświadomił sobie, że z tamtej strony musiał przyjść zapach ludzi, który wyczuł pies. Resztkami sił wystrzelił w górę racę.

Nagle na niebie rozbłysnęła czerwona wstęga światła. Ktoś odpowiedział na sygnał chłopca, ten krzyknął „Ratunek”. Murzyni od razu zaczęli biec w stronę światła z kolejno wystrzeliwanych rac. Staś kazał, by Murzyni strzelali w górę. MIeli zużyć wszystkie naboje.

Staś z Nel wsiedli na konia, za nimi ruszyły Saba i King. Ratujący się zbliżali do dzieci. Spotkali się w połowie drogi. Niosącymi ratunek okazali się kapitan Glen i doktor Clary, których dzieci już kiedyś poznały. Dzieci od razu nakarmiono, napojono, przebrano. Natychmiast zasnęły. Spały cały dzień. Reszta ich karawany również. Mężczyźni byli zszokowani wyczynem dzieci. Nie wiedzieli, jak to możliwe, że dzieci przeszły przez dżunglę i pustynię.

Po trzech dniach karawana ruszyła w drogę powrotną do Mombassy. Kali nie ruszył ze Stasiem i Nel już w tę drogę. Zdawał sobie sprawę, że tutaj jest królem, w Egipcie – znów będzie tylko sługą. Miał także obowiązki wobec swego narodu. Mógł teraz jako władca rozszerzać chrześcijaństwo i czynić ze swoich braci i sióstr cywilizowanych ludzi, łagodząc przynajmniej część dzikich obyczajów. Pożegnanie między Kalim a dziećmi nie było jednak proste. Cała trójka była ze sobą już mocno związana.

W tym czasie oficerowi wysłali już depesze do Rawlisona i Tarkowskiego. Informowali, że za miesiąc powinni być z dziećmi w Mombasie. Stamtąd rodzice będą mogli odebrać swoje dzieci. Droga karawanie wcale się nie dłużyła, ponieważ podczas podróży dzieci opowiadały oficerom o wszystkim swoich przygodach. W zamian kapitan Glen przekazał im informację o śmierci Mahdiego, który dostał zawału serca. Miejsce po nim zająć Abdullah.

W Port-Said po otrzymaniu depeszy zapanowała ogromna radość. Ojcowie nie ustawali co prawda w poszukiwaniu swoich dzieci: pan Rawlison wyprawił do Sudanu mnóstwo karawan, pan Tarkowski, udając Araba, dotarł aż do Chartumu. Nic jednak nie udało im się ustalić. Obawiali się, że dzieci nie żyją. Trudno było im zaakceptować tę rzeczywistość. Kiedy więc tylko otrzymali depesze od oficerów, razem z panią Olivier wyruszyli parowcem z Indii do Mombassy. Spotkanie ojców i dzieci było wyjątkowo wzruszające. Następnie wszyscy wrócili do Suezu francuskim statkiem. Także i tę podróż wypełniały przede wszystkim opowieści dzieci o ich przygodach.

Następnie pan Rawlison z córką wyjechał na stałe do Anglii. Staś z kolei poszedł do szkoły w  Aleksandrii. Kontakt między Stasiem a Nel się nie urwał. Dzieci cały czas do siebie pisały. Kiedy Staś skończył naukę w Egipcie, zaczął studiować w Zurychu, potem pracował jako inżynier w Szwajcarii. 10 lat później pan Tarkowski zakończył swoją pracę i wyjechał z synem do Anglii do dawnego przyjaciela. Nel miała 18 lat, Staś 24. Młodzi się pobrali. Zamieszkali w Anglii po śmierci pana Rawlisona. Jakiś czas później wybrali się w podróż do Egiptu. Okazało się, że państwo Mahdiego i Abdullaha upadło. Para zwiedzała dawne miejsca, odwiedziła Kinga, który żył pod opieką angielskich władz w Mombassie. Kali także miał się dobrze. Dalej przewodził swojemu narodowi znajdującemu się pod angielskim protektoratem. Walczył także o rozpowszechnienie chrześcijaństwa. W końcu Staś i Nel wrócili do Europy i na stałe osiedlili się w Polsce.

Streszczenie krótkie

Staś Tarkowski i Nel Rawlison, czyli główni bohaterowie powieści „W pustyni i w puszczy” Henryka Sienkiewicza na początku akcji znajdują się w Port-Said. Tutaj ich ojcowie pracują jako inżynierowie przy budowie kanału Sueskiego. Dzieci obu mężczyzn wychowują się wspólnie. Nel jest uroczą 8-letnią dziewczynką, Staś 14-letnim bardzo inteligentnym chłopcem. Dużo czasu spędza z Chamisem, jednym ze służących, który wykorzystuje dobre serce chłopca. Ojcowie Stasia i Nel są zmuszeni wyjeżdżać coraz dalej i od czasu do czasu Chamis przyjeżdża po dzieci, aby zabrać je do inżynierów. Pewnego dnia przynosi jednak sfałszowany telegram. Staś od początku ma wątpliwości, czy powinni jechać do Gharak, ale ostatecznie daje się przekonać. Nie ma w sumie podstaw, aby nie ufać Chamisowi. Okazuje się jednak, że ten zdradza dzieci w imię „świętej wojny”, do której nawołuje prorok Mahdi. Dzieci zostają porwane przez Gebhra i Idrysa – dwóch braci oraz Chamisa. Towarzyszy im także dwójka Beduinów. Z dziećmi podróżuje także opiekunka – Dinah, która nie ma jednak nic wspólnego ze spiskiem. Pan Rawlison i Tarkowski bezskutecznie czekają na swoje dzieci na dworcu w El-Fachen. Szybko orientują się, że Staś i Nel zostali porwani. Dzieci także błyskawicznie dochodzą do tego wniosku. Starają się więc zostawiać ślady, po których odnaleźć mogliby ich ojcowie, ale porywacze się szybko w tym orientują i uniemożliwiają dalsze znaczenie drogi.

Droga przez pustynię okazuje się bardzo trudna przede wszystkim dla Nel, która bardzo źle znosi podróż. Staś starał się  o nią dbać, jak tylko mógł. Chronił ją przede wszystkim przez Gebhrem, który był przemocowy i bardzo porywczy. Niestety Staś nieraz przypłacił to chłostą ze strony porywacza. Chłopiec nie poddawał się, szukał sposobów ucieczki, ale niestety wszystkie plany spaliły na panewce. Celem podróży było spotkanie z prorokiem Mahdim. Porywacze liczyli na wysokie wynagrodzenie za dwójkę europejskich dzieci, mocno się jednak zdziwili, bo nagroda była skromna. Dzieci miały zostać przekazane Smainowi, handlarzowi niewolników. Miał on wymienić je na swoją żonę – Fatmę, która była uwięziona przez Anglików. Mahdi, po tym, jak Staś odmówił przejścia na Islam, zadecydował, że dzieci mają dotrzeć w głąb Afryki, gdzie Smain właśnie polował na niewolników. Był to właściwie wyrok śmierci. Z pomocą przyszedł Grek, który przed podróżą do Faszody przekazał Stasiowi trochę jedzenia, a przede wszystkim tabletki chininy, które miały uchronić przed atakiem febry. W podróż z dziećmi ruszyli Chamis i Gebhr bez Idrysa, który zachorował i musiał zostać w Chartumie. W grupie przewidzianej do eskorty dzieci pojawiła się dwójka młodych Afrykańczyków – niewolników – Kali i Mea.

Po drodze dochodzi jednak do wypadku, który wszystko zmienia. Na drodze karawany staje lew. Chamis, który wiedział, że Staś bardzo dobrze strzela, przekonał Gebhra, żeby dał chłopcu broń. Ten rzeczywiście jednym strzałem zabił lwa. Orientując się, że to może być jedyna szansa na wolność, zdecydował się także zabić Chamisa i Gebhra, a także dwóch Beduinów. Ocaleli jedynie Kali i Mea.

Cała czwórka, razem ze Stasiem i Nel, była wolna. Musieli jednak teraz przetrwać w Afryce i odnaleźć drogę do domu. Odpowiedzialność za to wszystko wziął na siebie Staś. To on polował, to on zdecydował, że przez jakiś czas zamieszkają w starym baobabie, który po urządzeniu nazwali Krakowem. Pomogli także uwięzionemu słoniowi, którego Nel nazwała Kingiem, po tym, jak go oswoiła. Niestety Nel w końcu zachorowała na febrę. Staś, któremu skończyła się już chinina, ruszył na poszukiwanie ratunku. Kali zobaczył w oddali obóz, więc Staś mimo postanowił tam poszukać pomocy.  Okazało się, że nic mu nie grozi, ponieważ obóz należy do szwajcarskiego geografa – Henryka Lindego. Mężczyzna umierał, poturbowany przez dzika ndiri. Przekazał Stasiowi nie tylko chininę, ale i herbatę, kawę, proch. Dzięki temu Staś mógł uratować Nel, uwolnić uwięzionego Kinga. Wrócił do Lindego z upolowanymi zwierzętami, aby mężczyzna mógł się posilić. Linde podpowiedział Stasiowi, jak iść dalej. Poprosił także, aby Staś ochrzcił towarzyszących mu Murzynów, a jego po śmierci pochował pod kamieniami, aby jego ciało nie stało się pokarmem dla hien.

Po zakończeniu pory deszczowej cała karawana ruszyła dalej. Wszyscy udali się do wioski Kalego, który okazał się synem króla. Dzięki jego opowieści Nel i Staś zostali bardzo dobrze przyjęci. W dalszą drogę ruszyło z dziećmi wiele osób, niestety w tym także fałszywi czarownicy, których zdemaskował Staś. Podczas przeprawy przez pustynię, ukradli oni prawie wszystkie zapasy wody. Oznaczało to prawie pewna śmierć dla całej karawany. Z pomocą jednak przyszedł pies Nel – Saba, który odnalazł obóz kapitana Glena, znajdujący się niedaleko. Angielscy oficerowie przyszli dzieciom z pomocą. Podróż do Mombasy trwała jeszcze miesiąc, tam dzieci spotkały się w końcu z ojcami. Po latach Staś ożenił się z Nel, a przed osiedleniem się na stałe w Polsce para udała się w sentymentalna podróż do Afryki.

Plan wydarzeń

  1. Przyjazd Tarkowskich i Rawlisonów do Port-Said i prace przy kanale Sueskim.
  2. Informacja o wspólnym wyjeździe do Medinet.
  3. Choroba pani Oliver i zastępstwo Dinah w roli opiekunki Nel.
  4. Nel otrzymuje świąteczny prezent od ojca – psa Sabę.
  5. Ojcowie Stasia i Nel wyjeżdżają na wyprawę do ujęć wodnych w El-Fachen.
  6. W Medinet pojawia się Chamis z telegramem informującym, że dzieci mają zostać zabrane do Gharak.
  7. Staś ma wątpliwości co do wyjazdu, ale ostatecznie się na niego godzi.
  8. Na dworcu w Gharak zamiast rodziców czeka Gebhr, Idrys i dwójka Beduinów.
  9. Staś i Nel zostają porwani dla okupu za żonę Saima – Fatmę i jej dzieci.
  10. Ojcowie z El-Fachen szybko orientują się, co się stało i zarządzają poszukiwania.
  11. Szaleńcza jazda przez pustynię, którą Nel bardzo źle znosi.
  12. Dzieci podejmują nieudaną próbę zostawiania śladów.
  13. Do karawany przyłącza się pies Nel – Saba.
  14. Karawana chroni się w jaskini, Staś próbuje ukraść amunicję. 
  15. Staś orientuje się, że porwanie było bardzo dobrze zaplanowane.
  16. Wieść o zdobyciu Chartumu sprawia, że Staś nie wierzy w szanse na ratunek.
  17. Karawana wkracza na terytorium zdobyte przez Mahdiego.
  18. Dzieci konfrontują się z obrazem trupów, głodu, zniszczenia.
  19. Członkowie karawany odpoczywają u emira Tadhila.
  20. Dzieci poznają przyjaznego im Greka, któremu opowiadają swoją historię.
  21. Grek doprowadza do wysłuchania u proroka Mahdiego.
  22. Staś ściąga na siebie gniew proroka z powodu odmowy przejścia na Islam.
  23. Mahdi postanawia wysłać dzieci do Faszody.
  24. Przed wyjazdem Staś otrzymuje od Greka niewielki zapas chininy.
  25. Nel otrzymuje od szejka Hatima niewolnicę o imieniu Mea.
  26. Spotkanie z lwem i zabicie porywaczy.
  27. Utworzenie karawany z Nel, Stasia, Kalego i Mei.
  28. Staś zostaje dowódcą karawany i zarządza podążanie w kierunku Abisynii.
  29. Kali odnajduje Sabę.
  30. Kali opowiada dzieciom o swoim życiu.
  31. Rozpoczęcie pory deszczowej.
  32. Spotkanie z uwięzionym słoniem.
  33. Zaadaptowanie baobabu na dom na czas pory deszczowej.
  34. Nawiązanie przez Nel bliskiej relacji ze słoniem, którego dziewczynka nazywa King.
  35. Nel choruje na febrę.
  36. Staś w poszukiwaniu ratunku dociera do obozu Henryka Lindego, który jest ciężko chory.
  37. Staś zdobywa od mężczyzny chininę i inne cenne elementy wyposażenia.
  38. Wskazówki Lindego pozwalają Stasiowi zaplanować dalszą podróż.
  39. Linde umiera.
  40. Staś uwalnia słonia, który podążą za karawaną.
  41. Karawana dociera do kraju Kalego, ten zaś okazuje się synem króla.
  42. Staś bierze udział w walce po stronie ludu Kalego i demaskuje fałszywych czarowników.
  43. Dalsza podróż karawany wraz z Murzynami Samburu i Wa-hima przez pustynię.
  44. Zemsta czarowników i pozbawienie karawany wody.
  45. Brak wody i oczekiwanie na śmierć
  46. Nieoczekiwany ratunek przynosi Saba.
  47. Spotkanie z angielską ekspedycją naukową.
  48. Powrót dzieci do ojców.

Charakterystyka bohaterów

Główni bohaterowie powieści Henryka Sienkiewicza „W pustyni i w puszczy” to:

Staś Tarkowski – kiedy go poznajemy, ma 14 lat; jest bardzo inteligentnym, dobrze wychowanym, zainteresowanym otaczającym go światem chłopcem; nazywany jest dzieckiem pustyni, ponieważ urodził się w Port-Said. Staś był bardzo zainteresowany geografią, lubił uczyć się języków obcych, chętnie poznawał nowych ludzi, w tym wszystkich pracowników ojca. Był zaradny i odważny, porwanie i konieczność opieki nad Nel tylko w nim te cechy umocniło. Od samego początku porwania prezentuje się jako ten odpowiedzialny, czuwający nad Nel, wielokrotnie zachowuje się bardzo odważnie, ryzykuje w imię dobra innych, potrafi odnaleźć się z niejednej trudnej sytuacji. Sienkiewicz pokazuje go także jako wierzącego chrześcijanina, który nawet w sytuacji zagrożenia nie wyrzeka się swojej wiary. Zabójstwo, którego musiał dokonać, mimo że zdawał sobie sprawę, że nie miał innego wyjścia, bardzo przeżył. Miał wiele wątpliwości dotyczących własnej moralności, dopiero późniejsza rozmowa z ojcem pozwoliła mu sobie samemu wybaczyć.

Nel Rawlison – córka pana Rawlisona, 8-letnia przepiękna dziewczyna, która zachwycała swoim dobrym sercem, życzliwością, wdziękiem i urokiem; była z pochodzenia Angielką, a jej mama zmarła, gdy Nel miała 3 lata. Nel była nieco nieśmiała, ale bardzo wesoła, wrażliwa i pełna dobroci. Wyzwaniem dla niej była podróż, która dla tak małej dziewczynki była ogromnym obciążeniem. Nel starała się jednak nie skarżyć, po trudniejszych momentach zawsze znajdowała powód do radości. Była otwarta na Afrykę: błyskawicznie zaprzyjaźniła się z Kalim i Meą, oswoiła słonia Kinga. W stosunku do Stasia odczuwa zaś bezgraniczną ufność. Słucha go, jest przekonana, że chłopiec wie, co robi i stara się walczyć najlepiej jak umie o ich bezpieczeństwo.

Pozostali bohaterowie „W pustyni i w puszczy” Henryka Sienkiewicza:

Chamis, Idrys, Gebhrporywacze, Sudańczycy, którzy stoją po stronie Mahdiego, ale liczą także na finansowe korzyści z porwania dzieci, a nie tylko wierzą w ideę „świętej wojny”.

Kali i Mea – para młodych Afrykańczyków uwolnionych przez Stasia po zabójstwie porywaczy; towarzyszą Stasiowi i Nel podczas przemierzania afrykańskiej pustyni i puszczy, stają się ich najlepszymi przyjaciółmi; Kali okazuje się synem wodza lokalnego plemienia, ale nawet kiedy sam staje się królem nie opuszcza swoich przyjaciół; przyjmuje wiarę chrześcijańska i potem walczy na rzecz „cywilizowania” swojego narodu.

Mehdi – przywódca zbuntowanych Sudańczyków, ogłaszający się prorokiem, wyznawca Islamu, który ogłasza ideę „świętej wojny” z chrześcijanami i chce podbić cały Egipt.

Władysław Tarkowski – ojciec Stasia, Polak, który brał udział w powstaniu styczniowym. Został ranny, zesłano go na Syberię, z której jednak zdołał uciec; był inżynierem i jako doskonały fachowiec pracował przy budowie Kanału Sueskiego.

Pan Rawlison – ojciec Nel, Anglik; jeden z dyrektorów kompanii Kanału Sueskiego, a więc przedsiębiorstwa budującego kanał.

 

Czas i miejsce akcji

Akcja powieści „W pustyni i w puszczy” Henryka Sienkiewicza rozgrywa się w II połowie XIX wieku. Nie znamy dokładnych dat, natomiast to właśnie w tym okresie w Afryce państwa europejskie zakładały kolonie. W 1882 roku wojska angielskie pojawiły się Egipcie, aby chronić Kanał Sueski, a rok później wojska Mahdiego (czyli Mohammeda Ahmeda) zwyciężyły nad siłami brytyjsko-egipskimi. Czas akcji obejmuje kilka miesięcy od porwania przez wędrówkę przez pustynię i puszczę, aż do uratowania Stasia i Nel przez oficera Glena i doktora Clary'ego.

Miejsce akcji „W pustyni i w puszczy” Henryka Sienkiewicza to oczywiście Afryka. Wiele miejsc jest wskazanych wprost:

  • najpierw dzieci przebywają w Port-Said,
  • potem na Boże Narodzenie udają się do Medinet,
  • porwane zostają w Gharak,
  • razem z porywaczami docierają do Chartumu i Omdurmanu,
  • następnie zostają wyprawione w drogę do Faszody,
  • potem samodzielnie przedzierają się przez puszczę,
  • docierają do miejsc zamieszkanych przez plemiona Wa-himów,
  • kierują się w stronę Oceanu Indyjskiego,
  • do spotkania z ojcami dochodzi w Mombasie.

Geneza utworu i gatunek

„W pustyni i w puszczy” było ostatnią wielką powieścią Henryka Sienkiewicza. Od początku dzieło to pomyślane było jako utwór przeznaczony dla młodzieży. Pierwotnie powieść – jak przystało na czasy pozytywizmu i Młodej Polski – ukazywała się w odcinkach w „Kurierze Warszawskim” od 1910 do 1911. Już w tym samym roku ogłoszono je drukiem. Henryk Sienkiewicz, konstruując fabułę utworu, bazował na swojej własnej wiedzy, którą pozyskał jako korespondent wyjeżdżający do Afryki. Pierwowzorem małej Nel Rawlison miała być w kolei Wanda Ulanowska – córka jednego z najbliższych przyjaciół Sienkiewicza.

„W pustyni i puszczy” jest powieścią przygodową i podróżniczą jednocześnie. Jako pierwsza charakteryzuje się:

  • dynamiczną akcją,
  • częstą zmianą scen,
  • nagłymi zwrotami akcji,
  • postaciami pozytywnymi wystawionymi na próbę,
  • brakiem stagnacji i długich opisów.

Jako powieść podróżnicza:

  • związana jest z toposem podróży,
  • koncentruje się na przebiegu wędrówki,
  • tematyzuje trudy i przygody bohatera,
  • posiada bohatera/bohaterów, którzy znajdują się w nieustannym ruchu,
  • wymusza na bohaterach przebywanie poza domem, w miejscach obcych i nieoswojonych.

Problematyka

„W pustyni i w puszczy” Henryka Sienkiewicza to powieść bardzo wielowymiarowa, która koncentruje się wokół kilku wątków, które warto wziąć pod uwagę przy jej analizie.

Fabuła skoncentrowana na porwaniu dzieci pozwala zobaczyć ich zmaganie się z przeciwnościami losu; od początku główni bohaterowie przedstawieni są tak, aby przychylnie nastawić czytelnika do nich i zachęcić do kibicowania im podczas prób ucieczki, przetrwania na pustyni i w puszczy, próby samodzielnego powrotu do rodziców. Nel od początku prezentowana jest jako dziewczyna o bardzo empatycznym nastawieniu, co widać szczególnie przy opiece nad Kingiem. Staś natomiast jest ponad swój wiek dojrzały, do tego odpowiedzialny, mężnieje w trakcie całej historii, od początku jednak konsekwentnie chroni Nel za wszelką cenę. Bardzo wyraźnie „W pustyni i w puszczy” dzieli bohaterów na dwie grupy – złych i dobrych. Porywacze i pozostali z nimi związani są przedstawieni jako ludzie chciwi, pełni negatywnych cech, gotowi do przemocy.

Istotnym wątkiem jest sama podróż po Afryce i odkrywanie przez dzieci jej różnorodności. Henryk Sienkiewicz zadbał o wielowymiarowe zaprezentowanie kontynentu: rozpoczynając od gwarnego miasta, przez przerażającą pustynię, głąb kontynentu nękany nieustannymi wojnami, głodem i śmiercią, po groźną, a jednocześnie przepiękną puszczę.

Nie brakuje w powieści „W pustyni i w puszczy” Henryka Sienkiewicza odwołań do historii Afryki. Historia powracania Stasia i Nel jest osnuta wokół odwołań do historii powstania Mahdiego i konfliktu między (przede wszystkim brytyjskimi) kolonizatorami a kolonizowanym ludem Afryki. Nie da się nie zauważyć, kogo faworyzuje w tym konflikcie Henryk Sienkiewicz, dlatego dzisiaj na tę powieść trzeba patrzeć także jako na dokument wyobrażeń Europejczyków na temat Afryki na przełomie XIX i XX wieku.

Wyjątkowo ciekawą postacią, wyłamującą się z tego dość dualistycznego podziału jest Staś. Jest Europejczykiem, który jednak został wychowany w Afryce. Przekłada się to na jego doskonałą (jak na jego wiek) znajomość geografii, niebezpieczeństw związanych z konkretnym otoczeniem. Staś umie strzelać, zna jednak także lokalny język, to wszystko sprawia, że staje się naturalnym przywódcą karawany po zabiciu porywaczy. Odnosi się jednak do lokalnych mieszkańców – Kalego czy Mei – z szacunkiem, nie traktuje ich jako swoich podwładnych.

W końcu „W pustyni i w puszczy” prezentuje także brutalne konsekwencje wojny. Chodzi przede wszystkim o opis przedmieść Chartumu – doszczętnie zniszczonych, pełnych cierpienia, biedy, głodu, śladów walki i śmierci.

Znaczenie tytułu

Tytuł powieści Henryka Sienkiewicza „W pustyni i w puszczy” nawiązuje do etapów podróży, którą odbyli przez Afrykę Nel i Staś. Bohaterowie poznali bowiem w czasie swojego porwania i próbie powrotu do domu zarówno niebezpieczeństwo, z jakim wiąże się bezkresna, sucha, pozbawiona wody pustynia, jak i puszcza w okresie pory deszczowej. Jednocześnie Sienkiewicz w swojej powieści „W pustyni i w puszczy” pokazuje piękno tych dwóch, kompletnie różnych oblicz Afryki.

Pytania i odpowiedzi

Dlaczego W pustyni i w puszczy to powieść podróżniczo-przygodowa?

W Pustyni i w puszczy to powieść, która idealnie wpisuje się w ramy gatunkowe utworów podróżniczo-przygodowych. Przede wszystkim wskazuje na to:

- bardzo dynamiczna akcja. Szybko dowiadujemy się o wyjeździe z Port Said i porwaniu dzieci.

- opis wydarzeń, które są poświęcone podróży. Przemierzają właściwie przez całą północno-wschodnią Afrykę. Wędrują kolejno przez Saharę, Pustynię Libijską i kolejne afrykańskie tereny.

- bohaterowie przeżywają liczne przygody. Już samo to, że zostają porwani i uwięzieni, wskazuje na powieść przygodową.

W utworze W pustyni i w puszczy nie brakuje także niezwykłych wydarzeń, nieprzewidzianych przeszkód, z którymi muszą zmierzyć się bohaterowie, jak i zaskakujących zwrotów akcji. To zaś sprawia, że czytelnikowi cały czas towarzyszy napięcie, bardzo charakterystyczne dla powieści przygodowo-podróżniczej. 

Czy warto przeczytać W pustyni i w puszczy?

W pustyni i w puszczy z pewnością warto przeczytać nawet dla samej akcji tej powieści. Jest ona niezwykle wciągająca. Nawet dla współczesnych uczniów może się okazać bardzo atrakcyjna. Postaci stworzone przez Sienkiewicza zachęcają do tego, by spojrzeć na świat ich oczami, razem z nimi przemierzać stepy Afryki i pokonywać kolejne przeszkody. Dynamizm tej powieści, wartkość akcji, zaskakujące zwroty – to wszystko sprawia, że W pustyni i w puszczy czyta się po prostu błyskawicznie. 

Warto z pewnością przeczytać tę powieść jako przykład literatury dla dzieci i młodzieży, która właściwie dopiero zaczynała się rodzić pod koniec XIX wieku. Tego typu powieści, jak ta stworzona przez Sienkiewicza, nie powstawały jeszcze wtedy w masowych ilościach, jak dzieje się to obecnie. To zresztą bardzo ciekawy przykład, jak autor uznanych już wtedy np. Krzyżaków, potrafił stworzyć wciągającą powieść przeznaczoną tylko i wyłącznie dla znacznie młodszego czytelnika. 

W pustyni i w puszczy to także powieść niezwykle bogata w ciekawe opisy przyrody, portrety zwierząt, wyjątkowych przestrzeni. Także i ten walor powieści docenia bardzo wielu czytelników. Oczywiście trzeba się liczyć z tym, że opisy Sienkiewicza nie oddają w 100% rzeczywistości i czasami są nieco przekoloryzowane. 

 W pustyni i w puszczy warto również przeczytać dla wiedzy o tym, jak postrzegano kiedyś mieszkańców Afryki. Jak biały człowiek, Europejczyk, patrzył na Innych – ludzi mu obcych, którzy mieli zupełnie inny model życia, mówili innym językiem, inaczej żyli.

Rośliny, które występują w W pustyni i w puszczy.

Afrykańska roślinność zajmuje ważne miejsce w opisach znajdujących się w powieści. Uwagę zwracają, przede wszystkim, bardzo piękne i wyjątkowe z punktu widzenia Europejczyka drzewa – nabaku, a także sykomory. Na kartach powieści pojawiają się także drzewa chlebowe. Większość z nich opisywana jest w kontekście ochrony, jaką dają one ludziom przemieszczającym się po Afryce. Przede wszystkim dają cień, są bardzo rozłożyste, więc z oferowanego przez nie chłodu może skorzystać całkiem spora grupa osób. Warto także pamiętać, że wysokie drzewa pozwalają uciec przed atakiem dzikich zwierząt, jak choćby lwów, co zresztą przydarza się Stasiowi i Nel. Są także święte drzewa jak tak zwane dzikie figi (sykomory). Ważne jest drzewo chlebowe, które daje owoce przypominające melony. To właśnie owoce chlebowca ratują słonia Kinga przed śmiercią. 

Zdecydowanie najważniejszym drzewem jest baobab. Ten, w którym chronią się dzieci podczas pory deszczowej i który został przez Stasia nazwany Krakowem. Jego wnętrze było na tyle duże, że schronić się tam mogły aż 4 osoby – Staś, Nel, Mea oraz Kali. Baobab można spotkać na sawannie. Rośnie on nawet kilka tysięcy lat. Pnie niektórych okazów mają ponad 10 metrów. 

Symbolem wyjątkowej odporności przyrody afrykańskiej na panujące tam warunki są znajdujące się na pustyni kępy róży jerychońskiej – rośliny te w Polsce określa się jako „zmartwychwstanki” i potrafią przeżyć nawet w warunkach pustynnej suszy.

Zwierzęta, które występują w W pustyni i w puszczy.

W powieści Sienkiewicza pojawia się znacznie ponad 100 gatunków zwierząt. Niektóre zostają tylko wspomniane, wskazane, inne dla bohaterów okazują się ważnymi sprzymierzeńcami lub przeciwnikami. 

 Afrykański pejzaż W pustyni i w puszczy tworzą między innymi: wielbłądy, antylopy, zebry, tukany, szakale, hieny, węże, krokodyle, termity. Wielbłądy i konie są wykorzystywane jako środek transportu i jako zwierzęta do przewożenia różnych towarów (to drugie zadanie szczególnie dotyczyło wielbłądów, lepiej przystosowanych do trudnych, afrykańskich warunków). 

Jednym z najgroźniejszych spotkanych zwierząt jest oczywiście lew. Jednego Staś zabija, ratując nie tylko Nel, ale i całą karawanę. Przed atakiem kolejnej grupy lwów dzieci chronią się na drzewie. Groźny okazuje się także wobo, co może oznaczać zarówno geparda, jak i lamparta. Kota charakteryzują przede wszystkim zielone oczy, zwężona i ze spłaszczonymi uszami głowa, długie zwinne ciało i nie mniej długi ogon. Ważnym zwierzęcym bohaterem jest słoń. On nie wzbudza strachu, dzieci traktują go trochę jak psa lub kota. Szczególnie Nel traktuje go jako przyjaciela, obrońcę czy opiekuna. To jednak Staś uwalnia go z pułapki. 

Bardzo ważnym zwierzęciem w powieści jest pies rasy mastif, czyli angielski Saba – wierny obrońca porwanych dzieci. Wyróżnia go okrągły łeb ze zwieszonymi wargami, ciało, które upodabnia go do lwa, wielkie, grube łapy oraz żółtawa maść.

W jaki sposób Staś i Nel uniknęli ataku lwów?

Atak lwów zdarzył się stosunkowo niedługo po tym, jak Stasiowi i Nel udało się uwolnić od porywaczy. Pewnego dnia Kali, który podróżował razem z dziećmi, zapowiedział, że czeka ich wielka ulewa. Staś, na poważnie biorąc przepowiednię Kalego, kazał rozbić obóz pod wielkim drzewem. Rzeczywiście deszcz zaczął padać w nocy. Nie to jednak okazało się największym problemem podróżników. Okazało się bowiem, że w pobliżu pojawiły się lwy. Do dzieci dobiegły ich ryki. Niewiele myśląc, podróżnicy wdrapali się na wysokie drzewo. Ta decyzja ocaliła im życie. Lwy, nie mogąc dostać się na drzewo, zaatakowały jednak konie. Na szczęście, kiedy nastał kolejny dzień i lwy się oddaliły, okazało się, że dwóm wierzchowcom udało się uciec, dzięki czemu Staś i Nel mogli dalej podróżować. Utrata koni na tym etapie znacznie utrudniłaby im podróż. Było to kolejne doświadczenie bardzo wymagające dla małej Nel, a jednocześnie hartujące Stasia, który z każdym dniem zaczynał nabierać więcej pewności siebie. Wziął odpowiedzialność nie tylko za własny los, ale i za bezpieczeństwo Nel.

W pustyni i w puszczy – na czym polegało braterstwo krwi?

Braterstwo krwi zawierali między sobą Murzyni. Był to zwyczaj, który wykorzystywano do okazania sobie wzajemnie szczególnego rodzaju przyjaźni, która łączyła dwie osoby. Obrzęd był szczególny i stanowił jedną z tradycji afrykańskich. W powieści W pustyni i w puszczy zawierają go Kali i M’Rua. Sienkiewicz przedstawia dość szczegółowy opis tego wydarzenia. Polegał on na nacięciu skóry na ramieniu dwóm osobom zawierającym braterstwo krwi. W pozyskanej w ten sposób krwi macza się kawałki świeżej zwierzęcej wątroby. W tym celu stary Murzyn, odprawiający obrzęd, zabił młode koźlę. Po zamoczeniu zwierzęcej wątroby we krwi, zawierającym braterstwo podawano ją do zjedzenia. Trzeba było ją połknąć, by braterstwo krwi można było uznać za zawarte. 

Jest to jeden ze zwyczajów, którymi Sienkiewicz nasączył W pustyni i w puszczy, aby dodać całej powieści lokalnego kolorytu. W powieści odtworzony jest cały obrzęd łącznie z pytaniami zadawanymi przyszłym braciom przez Murzyna, który go prowadził. 

W pustyni i w puszczy — z czego i po co Staś i Nel robili latawce?

Pomysł robienia latawców był autorstwa Stasia Tarkowskiego. Już od jakiegoś czasu podróży przez Afrykę myślał o tym, jak pozostawić po sobie ślad poszukującym ich najbliższym. Staś wymyślił, że z rybich pęcherzy, odpowiednio przecinanych i później wysuszonych można otrzymać coś na kształt papieru. Pracę tę zlecił Nel, która ochoczo się do niej zabrała. W łapaniu ryb pomagał przede wszystkim Kali. Dzięki temu przy okazji w sieci zaplątywały się także żółwie, dzięki czemu dzieci miały z czego przygotować rosół dodający im sił do dalszej podróży. Nel odpowiedzialna była za przygotowanie papieru. Na początku jednak okazało się to bardzo problematyczne, ponieważ pęcherze po wysuszeniu stawały się wyjątkowo kruche. Dopiero Staś wpadł na pomysł, aby nie suszyć ich na słońcu, tylko w cieniu. Dzięki temu otrzymano odpowiednią elastyczność „papieru”. Za samo ich zszywanie był odpowiedzialny Staś. On także zostawiał na nich wiadomości. Do listów wykorzystał także papier, który znalazł w rzeczach otrzymanych od Lindego. Działania Stasia i cały plan okazały się skuteczne, ponieważ doktor Clare i kapitan Glen znaleźli jeden z takich latawców z napisem „pora dżdżysta dawno minęła”. 

Czy W pustyni i w puszczy było oparte na faktach?

W pustyni i w puszczy jest powieścią podróżniczo-przygodową, a nie historyczną. Jedyne historyczne wydarzenie, do którego odwołuje się w swojej powieści Henryk Sienkiewicz to powstanie Mahdiego przeciwko Brytyjczykom, które trwało podczas jego wizyty w Afryce. Sienkiewicz przybył do Afryki w 1890 roku. Powstanie rozpoczęło się w 1881, a zakończyło w 1899 roku. Jest to jednak jedyna postać historyczna, która pojawia się w powieści. Wszyscy pozostali bohaterowie są fikcyjni. Skąd więc tak duża skłonność czytelników do tego, by uznawać za powieść historyczną i opartą na faktach? Tutaj znaczenie miała przede wszystkim reporterska dusza Sienkiewicza, który opierał swoje powieści na własnych doświadczeniach, co dodawało im natychmiast wyjątkowego kolorytu. Podróż do Egiptu w latach 1890-1891 Sienkiewicz nie zaliczał jednak do szczególnie udanych, mimo że odpowiednio się do niej przygotował (m.in. od zaprzyjaźnionego kardynała Charlesa Lavigerie otrzymał listy polecające do afrykańskich misji katolickich). Niestety Sienkiewiczowi podczas tego wyjazdu nie udało się uniknąć choćby problemów zdrowotnych. Warto pamiętać także, że W pustyni i w puszczy Sienkiewicz napisał 20 lat po tej wyprawie, więc wiele szczegółów jej towarzyszących musiało się zatrzeć w jego pamięci.

Nie bez znaczenia dla wiarygodności narracji prowadzonej przez Sienkiewicza były z pewnością inspiracje, jakimi posłużył się w kreowaniu swoich bohaterów. Za pierwowzór Stasia Tarkowskiego uznaje się m.in.: Dicka Sanda z Piętnastoletniego kapitana Julesa Verne’a. Inspiracji miały mu dostarczać także: Flibustierowie Władysława Umińskiego czy Księga dżungli Rudyarda Kiplinga.

Pierwowzoru Stasia Tarkowskiego doszukiwano się także w 12-letnim Stanisławie, synu pana Tarkowskiego – właściciela warszawskiego sklepu kolonialnego, do którego często zaglądał Sienkiewicz. Opowiadał on młodemu Stasiowi o swoich wyprawach, a ten słuchał z zapartym tchem. Nel miała być zaś wzorowana na Wandzie Ulanowskiej, przybranej córce profesora UJ – Bolesława Ulanowskiego, który był przyjacielem Sienkiewicza. Z Wandą Sienkiewicz prowadził korespondencję do śmieci. Podobno po tym, jak napisał W pustyni i w puszczy, Sienkiewicz wysłał do Wandy pudełko czekoladek z liścikiem podpisanym Staś Tarkowski. 

Czego może dowiedzieć się współczesny czytelnik z W pustyni i w puszczy?

Rzeczywistość Afryki przedstawiona w powieści W pustyni i w puszczy daleka jest od aktualnych warunków panujących w opisywanych przez Sienkiewicza przestrzeniach. Oczywiście część informacji czysto faktograficznych, geograficznych czy opisy przyrody, dalej są aktualne, natomiast trzeba liczyć się z tym, że Afryka wygląda dzisiaj już nieco inaczej niż ta, widziana oczami Henryka Sienkiewicza. 

Niewątpliwie jednak z powieści tej można się wiele dowiedzieć przede wszystkim o faunie i florze Afryki. O dzikich zwierzętach, nietypowych roślinach, wyzwaniach, jakie stoją przed mieszkającymi tam ludźmi i problemach, z jakimi się oni mierzą. 

Przede wszystkim jednak można zobaczyć, jak na Afrykę patrzył Europejczyk w XIX wieku. W kontekście ważnych współcześnie dyskursów postkolonialnych powieść Sienkiewicza daje tutaj bardzo dużo materiału badawczego. Przyznać bowiem trzeba, że dzieło nie jest neutralne, że Afryka jest opisywana przez białego człowieka z pewnej wyższości, która dzisiaj byłaby już bardzo trudno akceptowalna. Jednocześnie sam moment historyczny, który opisuje Sienkiewicz, pozwala dostrzec źródło problemów. Powstanie Mahdiego w jakiś sposób zapowiada to, co wydarzy się w Afryce, a dokładniej w Egipcie pół wieku później. Chodzi oczywiście o wypowiedzenie przez rdzennych mieszkańców prawa dominacji, jakie przez wiele wieków przyznawali sobie tutaj Brytyjczycy. To powstanie Mahdiego i jego fikcyjne konsekwencje w postaci porwania Stasia i Nel pokazują, że już pod koniec XIX wieku problem tarć na linii Brytyjczycy – Egipcjanie był naprawdę bardzo duży.

W pustyni i w puszczy — dlaczego dzieci zostały porwane?

Porwanie Stasia i Nel to punkt zwrotny całej powieści. Od tego momentu zaczyna się bowiem wielka przygoda dzieci i ich podróż przez ogromne terytoria Afryki. Warto jednak przypomnieć, że dzieci nie zostają porwane przypadkowo. Ich uprowadzenie ma związek z trwającym w Egipcie powstaniem Mahdiego przeciw Brytyjczykom, dla których pracują rodziny Stasia i Nel. Porwanie zaplanowała Fatma – żona Smaila – członka grupy wspierającej Mahdiego. Chciała ona dołączyć do męża w Sudanie, ale nie zgadzały się na to władze Egiptu. Porwanie europejskich dzieci miało umożliwić wymianę ich za muzułmańską rodzinę i pomóc w połączeniu się Fatmy z mężem. 

Biografia autora

Henryk Sienkiewicz był powieściopisarzem, nowelistą, publicystą, a także filantropem i aktywistą społecznym.

Urodził się 5 maja 1846 roku w Woli Okrzejskiej na Podlasiu w biednej rodzinie ziemiańskiej. Studia podjął w warszawskiej Szkole Głównej. Najpierw studiował prawo i medycynę, potem filologię i historię. W 1871 roku przerwał naukę. W latach 1872–1887 pracował w charakterze reportera i felietonisty w prasie warszawskiej. Sporo podróżował. Był korespondentem prasowym w Europie, Ameryce, Afryce. W dużej mierze oparł swoją aktywność zawodową na współpracy z prasą w roli felietonisty. Z czasem został współwłaścicielem dwutygodnika Niwa.

W latach 1876-1878 jako korespondent Gazety Polskiej mieszkał w Ameryce Północnej. Potem od 1881 wyjeżdżał już głównie do europejskich uzdrowisk, celem ratowania zdrowia żony i własnego. Był niewątpliwie jednym z najpopularniejszych polskich pisarzy. W 1900 roku za zasługi dla literatury krajowej społeczeństwo ofiarowało mu majątek ziemski w Oblęgorku pod Kielcami. W 1905 roku za całokształt twórczości (szczególnie jednak z „Quo vadis”) dostał nagrodę Nobla.

Ostatnie lata życia poświęcił aktywności społecznej. Zakładał kasy oszczędnościowe, sanatorium przeciwgruźlicze. Podczas I wojny światowej w Vevey w Szwajcarii organizował Komitet Generalny Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce. Zmarł tam 15 listopada 1916 roku.

Jako literat znany jest przede wszystkim, jako autor wielu doskonałych nowel. Uchodził za mistrza tego gatunku. Nowele służyły mu w dużej mierze do podejmowania tematyki polityczno-społecznej: uwłaszczenia (np. „Szkice węglem”), wychowania dzieci na wsi („Janko Muzykant”), życia emigrantów w Ameryce („Za chlebem”).

Bardzo istotnym elementem twórczości Sienkiewicza było oczywiście zainteresowanie historią Polski. Nie bez powodu uchodzi on więc również za mistrza powieści historycznej. Najważniejsze tytuły to m.in. „Krzyżacy”, „Quo vadis” oraz trylogia „Ogniem i mieczem”, „Potop”, „Pan Wołodyjowski”. Sienkiewicz słynął z bardzo dobrego przygotowania historycznego, któremu oddawał się przed pisaniem każdej z takich powieści, choć podkreślić trzeba, że nie wszystkie przedstawione przez niego wydarzenia zgodne są z faktami historycznymi. Powieści te jednak przede wszystkim miały w Polakach budować poczucie wspólnoty narodowej, przypominać narodową wielkości i budować wiarę w lepszą przyszłość.

Potrzebujesz pomocy?

Pozytywizm (Język polski)

Teksty dostarczone przez Interia.pl. © Copyright by Interia.pl Sp. z o.o.

Opracowania lektur zostały przygotowane przez nauczycieli i specjalistów.

Materiały są opracowane z najwyższą starannością pod kątem przygotowania uczniów do egzaminów.

Zgodnie z regulaminem serwisu www.bryk.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.

Prywatność. Polityka prywatności. Ustawienia preferencji. Copyright: INTERIA.PL 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone.