Odpowiedzi do zadań z podręczników w apce Skul

pobierz

Ludzie, którzy szli

Tadeusz Borowski

Streszczenie szczegółowe

Zapis wspomnień obozowych w pierwszej osobie.

Narrator wspomina budowę boiska, opisując jego usytuowanie między obozem cygańskim a rampą. Dalej widać obóz kobiecy i krematoria. Budowie boiska towarzyszyła dbałość o estetykę, dlatego siano też kwiatki, trawniki i drobne warzywa, a alejki ozdabiano tłuczoną cegłą.
Podczas niedzielnego meczu narrator stoi na bramce i obserwuje przyjazd nowego transportu ludzi na rampę. Niespodziewanie szybko ludzie z niej zniknęli:

„Między jednym a drugim kornerem za moimi plecami zagazowano trzy tysiące ludzi”.

Nowo przywiezieni prowadzeni byli dwoma drogami do krematorium, ale z jednej nieliczna część trafiała do obozu, uchodząc z życiem. Narrator obserwuje ten pochód podczas mycia podłogi. Widzi mężczyzn, kobiety i dzieci z tłumokami. Ludzie idą, podczas gdy więźniowie prowadzą „normalne” czynności.

Nocą sytuacja się nie zmienia. Bohater wychodzi przed blok i widzi łunę z krematorium. Czuje wewnętrzny bunt, przeciwko temu, czego jest świadkiem. Z jednej strony słyszy o wydarzeniach na froncie, które dawały nadzieję, a z drugiej — widzi kolejki pociągów wypełnionych ludźmi przy rampie.

Obok obozu roboczego powstaje nowy odcinek C, tzw. Perski Rynek (nazwa od kolorowych sukienek). Jest to nowy obóz kobiecy w fazie budowy, którym panują z fatalne warunki. W każdym bloku mogło się zmieścić ponad 1000 więźniarek, a w całej nowej części ponad 30 tys. osób. Kobiety były golone, ubrane w cienkie sukienki i stały od świtu na apelu, zamarzając i tuląc się do siebie. Z daleka wszystkie wydawały się takie same.

Na terenie nowego obozu trwały prace organizacyjne i remontowe, ale więźniowie innych obozów szukali tu także możliwości handlowania i osiągania własnych korzyści. Narrator zajmował się kładzeniem papy na dach. Inni zajmowali się elektryką, stolarką, murarstwem. Gdy bohater ze współpracownikami gotowali smołę, oblegały ich kobiety, proszące o pomoc, różne drobiazgi i informacje o bliskich. Początkowo dzielili się tym, co mają, ale w końcu zaczęli przychodzić z pustymi kieszeniami. Słysząc pytania o bliskich – milczeli.

W Perskim Rynku blokowymi były Słowaczki, mające już staż w obozie (dawniej pod blokami rozkładały się trupy, a kał wylewał się z bloków). Narrator dobrze je wspomina. Jedna z nich – Mirka – miała swoją budę urządzoną w różu. Kochał się w niej Żyd – znajomy z komanda, który przynosił jej jajka. Pewnego dnia Mirka zawołała Żyda i narratora, aby pokazać im chore dziecko, które chciała uratować od gazu, ale nie wiedziała, jak je ukryć przed Esesmanką. Mężczyźni nie potrafili jej pomóc.

Bohater widzi kolejnych ludzi, którzy przyjechali nowym transportem i idą na śmierć. Zmieniają się grupy Kanady (więźniów, którzy pracują na rampie podczas rozładunku transportu).

Inna blokowa – Ruda – nie miała swojej budy, tylko miejsce odgrodzone kocami. Kobieta rozmawia z bohaterem o życiu pozagrobowym i sprawiedliwości, na którą liczą ofiary. Ruda próbuje odrywać więźniarki od smutnych myśli i namawia je do występów. Przekonuje ciężarne i chore, by nie zgłaszały się do szpitala, bo czeka je śmierć. Gdy śpiewaczka wskakuje na piec, dając występ, Ruda nie wytrzymuje i mówi, że bliscy więźniarek zostali zagazowani i spaleni. Dodaje, że one skończą tak samo, jeśli zachorują.

Bohater mówi o poprawie warunków życia w obozie. Więźniowie są łagodniej traktowani: nie są już katowani na śmierć przy byle okazji, śpią pojedynczo na pryczach, a nie na podłodze i nie muszą w nocy obracać się na komendę. Co więcej, zniknęły już dwudniowe apele, których wielu wyczerpanych więźniów nie było w stanie przeżyć. Zezwolono też na możliwość otrzymywania paczek, a nawet niektórzy osadzeni mogli chodzić w cywilnych ubraniach. Dodaje, że w Perskim Rynku czas się cofnął i warunki są fatalne. Kobiety po kilka godzin stoją na apelach, są głodne, nie dostają culagi (dodatkowych racji żywnościowych), a ciężarne, chore i zniszczone pędzone są drogą do gazu. Często oddają się tu za byle co. Ustęp jest miejscem spotkań kobiet i mężczyzn.

Narrator wspomina, jak przez cały czerwiec ludzie z rampy szli drogą do gazu. Widzi kobiety, mężczyzn i dzieci, wlekących swój niewielki dobytek. Niektórzy rzucali więźniom zegarki, chcąc pomóc. Nie wiedzieli, co dalej ich czeka. Więźniowie próbowali doliczyć się, ile ludzi już przeszło drogą od rampy i szacują, że około miliona w ciągu 2 miesięcy. Dodaje, że w obozie człowiek obojętnieje.

Bohater opowiada o kolejnym transporcie, zmierzającym do gazu. Gdy ludzie przeszli, można było po nich zbierać porzucone rzeczy: cukier, owoce i inne jedzenie, z którego więźniowie przygotowywali sobie potem ucztę. Następnie opowiada o spóźnionych ludziach z transportu, których było za mało, aby gazować, więc strzelano do nich, albo wrzucano ich żywcem do płonącego rowu. Opowiada o dziewczynie, która nie chciała zostawić matki. Gdy ostrzyżono je i rozebrano, młoda kobieta próbowała zagadać Niemca, ale zastrzelił ją i wrzucił do ognia.

Gdy wszystkie oddziały obozu były już pełne więźniów, otwarto kolejny – Meksyk. Tu także warunki były fatalne. Dni wydawały się takie same, nowe transporty ludzi szły na rzeź. W tym samym czasie więźniowie toczyli zwykłe obozowe życie, czekali na paczki i listy.

Końcówka lata przyniosła przełom i przyjeżdżało coraz mniej pociągów. „Ci z obozu czuli z początku pewną pustkę”, widząc tę zmianę. Dało się słyszeć wiadomości o Powstaniu Warszawskim i ofensywie radzieckiej, a pociągi zaczęły wywozić więźniów na zachód.

Narrator podsumowuje swoją opowieść, twierdząc, że w pamięci pozostały mu tylko obrazy różnych sytuacji, które składają się na wspomnienia.

Potrzebujesz pomocy?

Współczesność (Język polski)

Teksty dostarczone przez Grupę Interia. © Copyright by Grupa Interia.pl Sp. z o.o. sp. k.

Opracowania lektur zostały przygotowane przez nauczycieli i specjalistów.

Materiały są opracowane z najwyższą starannością pod kątem przygotowania uczniów do egzaminów.

Zgodnie z regulaminem serwisu www.bryk.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.

Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu.

Polityka Cookies. Prywatność. Copyright: INTERIA.PL 1999-2023 Wszystkie prawa zastrzeżone.