Lekcja - streszczenie krótkie
Do domu profesora przychodzi uczennica, która chce się przygotować do egzaminów doktorskich. Profesor zaczyna od powtórki z arytmetyki, na co wpada służąca, mówiąc, że źle się to skończy. Uczennica dobrze dodaje, ale nie potrafi pojąć odejmowania. Nauczyciel stara się jej na różne sposoby wytłumaczyć istotę odejmowania, ale jego przykłady stają się coraz bardziej absurdalne. W końcu zaczyna rysować niewidzialne kreski i liczby na niewidzialnej tablicy. Okazuje się, że uczennica nie umie odejmować, ale zna na pamięć wszystkie możliwe wyniki mnożenia.
Profesor zaczyna wykład filologiczny i mówi o językach neohiszpańskich, które w każdym języku z tej rodziny brzmią tak samo. Inaczej wymawia się tylko nazwy państw i stolic. Dodaje, że paradoksem jest to, ze nawet prości ludzie używają różnych języków, potrafią się nawzajem zrozumieć i nawet nie zauważają, że mówią w innych językach.
Jego wywody są coraz bardziej mętne i absurdalne, a uczennica nieustannie powtarza, że bolą ją zęby. Profesor z nieśmiałego i wycofanego człowieka zamienia się w dominanta. Nie słucha ostrzeżeń służącej i kontynuuje wykład, krzycząc na coraz słabszą uczennicę. W końcowych scenach bierze do ręki niewidzialny nóż i wymawia słowo „nóż” nieustannie jakby opętany. Zmusza do tego także dziewczynę, którą po kolei zaczyna wszystko boleć.
Ostatecznie profesor zabija dziewczynę niewidzialnym nożem. Gdy pojmuje, co uczynił, prosi o pomoc służącą. Dostaje od niej po twarzy, ale kobieta pomaga mu przenieść ciało dziewczyny i wymyśla plan pozbycia się zwłok wszystkich czterdziestu zamordowanych uczennic z tego dnia. Twierdzi, że nikt nie zwróci na nich uwagi, gdy będą szli przez miasto z czterdziestoma trumnami.
Na koniec do drzwi puka kolejna uczennica.