Filozofia nie należy do dziedziny wiedzy szczegółowej. Filozofia zajmuje się tym, co ogólne. W obrębie filozofii wyróżniamy wiele dyscyplin z których najważniejszą jest ontologia. Ontologia jak sugeruje etymologia jest nauką zajmującą się bytem. Pomimo tego, że rozważania ontologiczne towarzyszą ludzkości od dawna to sama nazwa "ontologia" zostaje wprowadzona w epoce nowożytnej. Do tego momentu raczej mówi się metafizyce, czyli nauce zajmującej się tym, co znajduje się poza przyrodą. Termin "metafizyka" bierze swój początek w starożytnej Grecji - jeden z uczniów Arystotelesa porządkując notatki swojego mistrza nie wiedział jak nazwać rozważania, które nie dotyczyły żadnego z konkretnych przedmiotów. Dlatego też za temat tych rozważań uznaje się coś, co leży poza-ponad naturą. W grece "meta" - oznacza bowiem "poza", "ponad", natomiast "fizys" wskazuje na "naturę" i "przyrodę".
W gruncie rzeczy różnica pomiędzy metafizyką a ontologią wiąże się z odmiennym podejściem myśli starożytnej i nowożytnej. Filozofowie starożytni nie interesują się w szczególny sposób epistemologią starającą się opisać przebieg ludzkich procesów poznawczych. Starożytni niejako od razu próbują zając się otaczającym ich światem. Przypominają tym samym ludzi, którzy biorą się za sprzątanie nie wiedząc czy przypadkiem ich ręce nie pobrudzą wszystkiego. Filozofowie nowożytni począwszy od Kartezjusza biorą pod uwagę to, że ich ręce mogą być brudne, a zabieg porządkowania rzeczywistości w konsekwencji okaże się wprowadzeniem jeszcze większego bałaganu do czego przyczynią się niedostatecznie udowodnione wnioski. Dlatego też, o ile metafizyka traktuje o bycie jako bycie, to ontologia podzielając zainteresowania metafizyki pyta wpierw, co w zasadzie mogę powiedzieć o bycie. Jeden z najwybitniejszych filozofów polskich Roman Ingarden uważa, że metafizyka zajmuje się bytem istniejącym, natomiast ontologia interesuje się bytem możliwym. Zakres rzeczy możliwych jest znacznie szerszy od zakresu rzeczy istniejących, dlatego też ontologia stanowi bardziej ogólną dziedzinę wiedzy.
Nieprzypadkowo filozofów porównuje się niekiedy do małych dzieci, które zawracają głowy dorosłych pytaniem "dlaczego?". Filozof zastanawia się dlaczego rzeczy mają się tak, a nie inaczej. W konsekwencji stawia pod znakiem zapytania cały świat a także samego siebie, to znaczy również osobę filozofa. Bowiem pytanie o wszystko co istnieje jest równocześnie pytaniem o samego siebie. Dlatego niektórzy filozofowie uważają, że najważniejszym pytaniem filozofii jest zagadka człowieka jako byt zarówno najbliższy, jak i najbardziej zagadkowy. Niezależnie jednak od akcentowania znaczenia świata zewnętrznego czy też wewnętrznego filozof pragnie zgłębić istotę tego, czym świat jest - jak świat powstaje i dokąd zmierza. Wprowadzając różnicę pomiędzy sobą a światem filozof wielokrotnie pyta o relacje zachodzącą pomiędzy dwoma wyróżnionymi bytami. Filozofia w odróżnieniu od religii nie zadawala się odpowiedziami na pytania zawartymi w objawieniu lecz stara się sama - o własnych siłach rozwikłać zagadkę bytu. W związku z tym projekt filozofii chrześcijańskiej (scholastycznej) gdzie punktem wyjścia jest wiara należy uznać za chybiony, gdyż nie pozwala myśli na nieskrępowane formułowanie pytań i wniosków. Wpływ chrześcijaństwa i sformułowanych przez jego pojęć daje się we znaki również filozofom nie wierzącym w chrześcijańskiego Boga. Na przykład chrześcijaństwu świat zawdzięcza idee według której świat zmierza do jakiegoś celu, który oznacza kres dziejów. Takim sposobem pomiędzy Apokalipsą świętego Jana a "ostatnim człowiekiem" Fukuyamy istnieje pewnego rodzaju pokrewieństwo myślowe. Ostatni przykład pokazuje, że filozofia często wiąże się z postrzeganiem życia społecznego o czym świadczy również problem tożsamości naukowej socjologii i innych nauk społecznych, które nieraz podejmują się filozoficznych rozważań. Z podobnym problemem mamy do czynienia w niektórych nurtach psychologii czy też fizyki. Jednak jak długo trwa filozofia jest ona narażona na brutalną konfrontację z mniemaniami pozostałych członków obecności o czym świadczy dramatyczne życie Sokratesa uważanego za archetypowego filozofa gotowego umrzeć za wyznawaną przez siebie prawdę. Co ciekawe, Galileusz może sobie pozwolić na odwołanie swoich poglądów stwierdzając, że słońce "jednak się kręci". Widzimy w tym wypadku, że prawda filozofii tym różni się od prawdy typowo naukowej, że wymaga świadectwa co zbliża ją do religii.
Filozofowie stawiając pod znakiem zapytania dosłownie wszystko często narażają się na konflikt z zastanymi autorytetami, a także z zastanymi mniemaniami. Kształt i forma pytań danej filozofii z pewnością w dużym stopniu zależą od czasu i miejsce w którym dani filozofowie żyją. Europejska kultura w dużym stopniu opiera się na chrześcijańskich korzeniach: stąd wiele pytań dotyczących istnienia Boga i poszukiwań dowodów na nieśmiertelność duszy. Pytanie o istnienie Boga wiąże się mocno z pytaniem o pierwszeństwo ducha bądź materii. Mimo wszystko filozofowie niezależnie od tego, gdzie się znajdują pytają o zasadniczy kształt bytu. Historia myśli podaje wiele przykładów różnych koncepcji, które można z grubsza poszeregować. Wśród filozofów znajdziemy monistów którzy uważają, że światem rządzi jedna zasada której podporządkowane są wszelkiego rodzaju inne zjawiska. Inni filozofowie uznają dualizm sądząc, że świat składa się z dwóch podstawowych składników, co zmusza do pytania o relacje pomiędzy nimi. Wreszcie znajdują się takie rozwiązania zakładające wielość rzeczy - te ostatnie zostają nazwane pluralizmem. Nawiązując do gramatyk niektórych języków można powiedzieć, że filozofowie widzą świat jako pewną jedność lub jako parę (tak zwana liczba dualna) lub jako mnogość niezależnych od siebie rzeczy.
Zanim jednak przejdziemy do omawiania poszczególnych stanowisk ontologicznych zatrzymajmy się chwilę na najważniejszych epokach w historii filozofii, które mają posłużyć za przysłowiowe słupy milowe stojące na drodze rozwoju filozofii. Starożytności zawdzięczamy początek filozofii starającej się odpowiedzieć na najważniejsze pytania człowieka. Filozofia w odróżnieniu od religii i mitu nie odwołuje się do jakiejś innej rzeczywistości, do jakiegoś objawienia. Filozofia stawia na obserwację i siłę argumentów, które mogą stać się udziałem niemalże każdego. Początkowo filozofowie interesują się światem przyrody. Z biegiem czasu ich zainteresowania okazują się zbliżać do świata ludzkich spraw - powstaje refleksja antropologiczna i etyczna. Starożytni filozofowie przeciwstawiają zmiennemu światu zjawisk zasadę rzeczywistości, tak zwana arche. Nie należy arche utożsamiać jedynie z początkiem rzeczy, ale również ich końcem, a także istotą tkwiącą w różnych przedmiotach. Kolejnym przeciwstawieniem wprowadzonym przez antycznych filozofów jest rozróżnienie na wiedzę i mniemania. Wiedza na temat zasady rzeczywistości stanowi rezultat rozważań metafizycznych. Do wielkich filozofów starożytności zaliczamy Platona i Arystotelesa - właściwych twórców filozofii, których teksty inspirują współczesnych myślicieli do tego stopnia, że dwudziestowieczny filozof Whitehead stwierdza, że cała literatura filozoficzna stanowi przypis do dzieł Platona. Platon bowiem uchodzi za największego siewcę problemów w filozofii, którego pytania zmuszają najwybitniejsze umysły do wysiłku. Wielkim kontynuatorem oraz krytykiem dzieła Platona okazuje się Arystoteles wprowadzający do filozofii iście naukową precyzję. Arystotelesa uważa się również za twórcę naukowej, to znaczy skodyfikowanej logiki - tak zwanej sylogistyki Arystotelesa. Filozofia starożytna koncertuje się przede wszystkim na świecie zewnętrznym, a dostrzegając jego zmienność stara się dotrzeć do stałej zasady łączącej obserwowalne i różne zjawiska. Pomimo tego, że przez cały okres starożytność koncentruje się na badaniu świata zewnętrznego to zmierzch czasów antycznych cechuje z jednej strony refleksja sceptyczna odznaczająca się z nieufnością do wyników poznawczych filozofii, a z drugiej strony daje o sobie znać tendencja mistyczna, której ulega na swój sposób pogaństwo (filozofia Plotyna i Proklosa), rodzące się chrześcijaństwo początkowo wrogo ustosunkowane do filozofii, a także liczne sekty gnostyczne.
Średniowiecze upływa jako czas, kiedy filozofia służy teologii. Nic więc dziwnego, że filozofia średniowieczna mocno związana z chrześcijaństwem. Innymi słowy filozofia średniowieczna jest teocentryczna. Bóg w filozofii średniowiecznej okazuje się jedynym bytem koniecznym będącym przyczyną istnienia przygodnej rzeczywistości. Scholastyka koncentruje się na ścisłych rozumowaniach oraz stara się wgłębić w naturę pojęć. Spór o powszechniaki zaczyna jeszcze pod koniec starożytności Boecjusz starający się pogodzić we własnej filozofii sprzeczne poglądy Arystotelesa i Platona. Dla Arystotelesa natura pojęć tkwi w konkretnych rzeczach natomiast dla Platona pojęciom odpowiadają w rzeczywistości byty niematerialne tkwiące w świcie idealnym. W średniowieczu zwolennicy Platona zostają nazwani realistami skrajnymi natomiast zwolennicy Arystotelesa to realiści umiarkowani. Oprócz nich należy zwrócić uwagę na nominalistów, którzy w pojęciu ogólnym dopatrują się tylko nazwy, którą ludzie tworzą dla własnej wygody - zatem nazwa ogólna "kot" wskazuje na populacje kotów i zwierząt do nich podobnych, takich jak lwy, pantery i tygrysy. Z czasem orientacja nominalistyczna znajduje swoich orędowników z których na wyróżnienie zasługuje Okham - autor słynnej formuły metodologicznej głoszącej, że nie należy mnożyć bytów ponad potrzebę. Niektórzy historycy myśli uważają, że nominalizm i metodologia Okhama prowadzi wprost do materialistycznego światopoglądu człowieka współczesnego. Średniowiecze również zajmuje się problemami, które w większym stopniu przynależą do zagadnień teologicznych. Dlatego też największym sporem filozofii średniowiecznej jest kontrowersja w sprawie powszechników, czyli pojęć ogólnych. O religijnej postawie filozofów średniowiecza świadczy przyświecająca im dewiza świętego Anzelma określająca filozofię jako wiarę poszukującą zrozumienia. Do najwybitniejszych filozofów chrześcijańskich należy uznać świętego Augustyna, który inspiruje się Platonem oraz świętego Tomasza z Akwinu, który adoptuje dorobek Arystotelesa. Filozofia świętego Tomasza do dnia dzisiejszego jest filozofią znajdującą największe uznanie w kręgach katolickich. Zasady wypracowane przez scholastyków częstokroć oparte na autorytecie Pisma Świętego i Ojców Kościoła zostają podważone przez rozwijające się nauki szczegółowe, które porzucają autorytet ksiąg na rzecz obserwacji świata natury za pomocą odpowiedniej aparatury. Wtedy właśnie powstają lunety, teleskopy oraz świadome eksperymenty. Pod koniec średniowiecza dochodzi do kryzysu z którego wyłania się nowy typ filozofowania.
Filozofia nowożytna usiłuje stworzyć niepodważalny system wiedzy, który nie musi się odwoływać do autorytetów znajdujących się poza rozumem. Drogą do znalezienia prawdy okazuje się odpowiednia metoda gwarantująca pewne i niezawodne poznanie. Dlatego za pierwszego filozofia nowożytności uważa się Kartezjusza, który inspiruje kolejne pokolenia filozofów. Najwięksi filozofowie nowożytności, tacy jak Locke, Pascal, Spinoza i Leibniz w gruncie rzeczy komentują "Medytacje o filozofii pierwszej" Kartezjusza. Równolegle powstaje przeświadczenie, że wiedzę o świecie zdobywają nauki szczegółowe. Kartezjusz dzieląc świat na substancję myślącą i nie myślącą dokonuje podziału na psychologię i fizykę. Zadania filozofii koncertują się na zagadnieniach teoriopoznawczych, które wypierają naiwne nastawienie metafizyki. Tę ostatnią zaczyna się traktować coraz bardziej podejrzliwie kojarząc ją ze scholastycznym skostnieniem. Metafizyczną spekulację myśliciele oświeceniowi zaczynają uważać za działalność umysłową nie mającą za wiele wspólnego z rzeczywistością. Najbardziej dotkliwie ciosy zostają zadane metafizyce w XVIII wieku przez Hume'a. Hume w swoim dziele obala prawo przyczynowości na którym opiera się tradycyjna metafizyka szukająca pierwszych przyczyn rzeczywistości w bycie absolutnym i pozazmysłowym niosącym znamiona Boga. Reakcją na dzieło Hume'a jest "Krytyka czystego rozumu" Kanta otwierająca drogę filozofii transcedentalnej, która stanowi początek myśli współczesnej. Filozofia transcedentalna usiłuje realizować podstawowe zadania filozofii pomimo świadomości wielu ograniczeń stojących na drodze do pełnego poznania rzeczywistości. W rezultacie filozofia transcedentalna jest refleksją zmierzającą do pogłębienia samowiedzy na temat człowieka. Kant jako pierwszy zauważa, że tradycyjne spory metafizyczne prowadzą donikąd dlatego należy spojrzeć na filozofię z odmiennego punktu widzenia. Dotychczas filozofowie mniemali, że mówią o rzeczywistości samej w sobie, a tak na prawdę jedynie rozprawiali o fenomenach własnej świadomości. Dualizm i sceptycyzm Kanta zostaje przez niego przezwyciężony w "Krytyce praktycznego rozumu" w której pewność co do istnienia Boga i obowiązującej moralności znajduje on w postulatach praktycznego rozumu gwarantujących człowiekowi wolność.
W pierwszej połowie XIX wieku obserwujemy powrót do myślenia spekulatywnego. Jeden z uczniów Kanta, a mianowicie Fichte kwestionuje rozróżnienie swojego mistrza na rzecz samą w sobie i fenomeny. Dlatego też w tamtym czasie powstaje wiele systemów odwołujących się do metody geometrycznej zaproponowanej przez Spinozę a także do myśli gnostycznej i mistycznej. W taki sposób daje o sobie znać w filozofii epoka romantyzmu gloryfikująca uczucia i uniesienie, która przeciwstawiając się jednowymiarowej racjonalności Oświecenia interesuje się wszystkim co tajemnicze i jednostkowe. Za najwybitniejszego filozofia tego okresu uważa się zmarłego w roku 1833 Hegla - autora monumentalnej "Fenomenologii ducha", który łączy w sobie chłód racjonalności oświeceniowej z pasją romantyczną godną samego Nietzschego, o czym świadczy chociażby słynny fragment dotyczący dialektyki pana i niewolnika. Hasłem przewodnim tego filozofa i wielu mu podobnych jest dialektyka mająca wykazać konieczne tendencje w rozwoju ludzkiego ducha, który zmierza do określonego celu. Telelogiczność dziejów zostaje zakwestionowana przez Schopenhauera, który uważa, że dzieje podobnie jak wszystko na tym świecie dzieje się bez wyraźnego sensu, gdyż osnową rzeczywistości jest ślepa wola.
W drugiej połowie XIX wieku tendencje ulegają zmianie - do głosu dochodzą pozytywiści twierdzący, że jakkolwiek postać rozważań metafizycznych jest zbędna. Nauki szczegółowe w gruncie rzeczy opisują rzeczywistość taką jaka ona jest, gdy filozofowie jedynie domniemają - to głosi w uproszczonym skrócie filozofia pozytywistyczna. Takim sposobem pomiędzy filozofią a naukami szczegółowymi pojawia się rozdźwięk podobny w pewnym sensie do przeciwstawieniu sobie wiary i rozumu. Jedni filozofowie uważają roszczenia metafizyki za bezpodstawne. Niektórzy redukują filozofię do epistemologii i metodologii nauk. Niektórzy filozofowie usiłują się oprzeć krytyce starając się uprawiać refleksje ontologiczną w nowy sposób. Mam na myśli fenomenologów usiłujących uczynić z filozofii naukę ścisłą opartą na eidetycznych wglądach umożliwiających rozdzielenie kompetencji poszczególnych nauk. Takim powstaje nowa ontologia w której na nowo wrze spór dotyczący idealizmu (Husserl) i realizmu (Ingarden). Z kolei marksiści uważają, że nie należy rezygnować z dociekań metafizycznych, tylko je rozwiązywać w oparciu o doświadczenia nauk szczegółowych. Współcześnie nie docenia się znaczenia marksizmu kojarzonego przede wszystkim ze skompromitowaną ideologią polityczną. Jednak marksizm i jego klasycy niewątpliwie pozwolili na nowo spojrzeć na niektóre problemy filozofii. Wydaje się, że po wielu latach przemilczania marksizm powróci jako wiarygodny partner dyskusji filozoficznych ponieważ nie ucieka się od pytań metafizycznych na rzecz rozważań filozoficznych starających się ustalić naukowość bądź nienaukowość metafizyki.
Wyżej zaprezentowana historia filozofii w pigułce pokazuje, że problematyka ontologiczna w każdej epoce nie zawsze znaczy dokładnie tego samego. Mimo tego, stanowiska ontologiczne pomimo wielkiej ich liczby stosunkowo łatwo poszeregować. Z pewnością wszyscy filozofowie odwołują się w swoich rozważaniach do rzeczywistości materialnej. Na marginesie dodam, że ludzie kwestionujący jakiegoś istnienia rzeczywistości materialnej nie należą do osób odznaczających się zdrowiem psychicznym. Nawet solipsyści zdają sobie sprawę z jakiegoś istnienia bytów zewnętrznych. Jedni traktują byt materialny jako podstawę rzeczywistości: materialiści. Inni z kolei uważają materię za coś wtórnego wobec różnych form bytu (idee, Bóg, myśl). Takie stanowisko kojarzy się z idealizmem. Idealiści często zrywają ze zdroworozsądkowym przeświadczeniem głoszącym, że rzeczywistość jest tylko i wyłącznie światem materialnym. Wśród twierdzeń idealistycznych można znaleźć poglądy uznające świat materialny jedynie za pozór. Niektórzy idealiści uważają, że istnieje tylko rzeczywistość duchowa, a wszystko inne stanowi świat pozorów. Pogląd taki nazywa się monizmem spirytualistycznym (monos - jeden (gr.), spiritus duch (łac.)) Inni idealiści nie wykluczają istnienia bytu materialnego, ale byt duchowy uważają za podstawowy od którego materia jest uzależniona. Taki idealizm nazywa się dualizmem (duo - dwa (łac)).
Odmiennymi intuicjami kierują się realiści dla których podstawową rzeczywistością jest byt materialny.
Realiści uważają, że każdy byt, nawet duchowy potrzebuje do swego istnienia materialnego podłoża. Takie koncepcje, które zakładają współistnienie bytu materialnego i duchowego w pewnym sensie przypominają idealizm. Do takich kierunków filozoficznych zaliczamy arystotelizm oraz różne wcielania tomizmu, który od trzynastego wieku ulega licznym przeobrażeniom. Z tego względu powyższe stanowiska uważa się za realizm umiarkowany. Realizm skrajny kwestionuje jakąkolwiek postać świata niematerialnego. Dlatego też takie stanowisko nosi miano materializmu bądź monizmu materialistycznego. Powyższe stanowiska nie tylko znajdują swój wyraz w ontologii w ścisłym znaczeniu tego słowa. Oprócz tego łatwo dostrzec konsekwencje sporu toczonego między idealistami a realistami w innych dziedzinach filozofii, czy wręcz życia. Dobrym przykładem jest filozofia społeczna, która stanowi uzasadnienie różnych projektów politycznych. Wyżej wymienione stanowiska wpływają na całokształt poglądów, a także postawy życiowej danego filozofa. Łatwo zauważyć, że najbardziej radykalne formy idealizmu i realizmu nie znajdują w żaden sposób porozumienia. Szczególnie to widać na przykładzie sporu pomiędzy zwolennikami monizmu idealistycznego, a materializmem. W życiu codziennym wspomniany spór obrazuje dyskusja pomiędzy człowiekiem wierzącym, który twierdzi, że wszystko zostało stworzone przez Boga, a materialistą, który sądzi, że umysłowość człowieka jest wytłumaczalna za pomocą fizyki. Natomiast Bóg stanowi jedynie wytwór ludzkiej aktywności umysłowej. Problem takich dyskusji często polega na tym, że jej uczestniczy nie potrafią wypracować wspólnego, że tak powiem języka wypowiedzi ponieważ mamy z jednej strony do czynienia z religijną egzaltacją przemawiającą językiem modlitwy, a matematyczną aparaturą pojęciową fizyki.
Widzimy, że spory ontologiczne do dnia dzisiejszego poruszają umysły. Dzieje się tak wbrew twierdzeniu o "śmierci filozofii", którą powinny zastąpić nauki szczegółowe, analiza lingwistyczna, czy też ekspresja literacka, jak to się wydaje dekonstrukcjonistom i postmodernistom takim jak Derrida i Richard Rorty. Bowiem filozofowie programowo odrzucający metafizyczną spekulację wikłają się w inne spory, które można sprowadzić do odpowiedzi na pytanie dotyczące istoty bytu. Dla wielu filozofia wydaje się czymś zbędnym ponieważ filozoficzne rozważania do nikąd nie prowadzą. Pod takim stwierdzeniem z pewnością podpisałoby się wielu ludzi często nie do końca zdających sobie sprawy, że w taki sposób deklarują swój sceptycyzm i agnostycyzm. Podobną sytuację komentuje jeden z najwybitniejszych filozofów dwudziestego wieku Martin Heidegger stwierdzając, że ludzie uprawiają filozofię nie przez myślenie dotyczące abstrakcyjnych tematów, ale dokonując zwykłych wyborów, które określają ich egzystencję. Dlatego zajmowanie się filozofią jest zajęciem sensownym ponieważ pozwala lepiej poznać motywację naszych wyborów. W gruncie rzeczy wszystkie nasze pytania odnoszą się do zagadnień ontologicznych od których nie ma ucieczki. Aż ciśnie się na słowo gombrowiczowskie powiedzenie, że od pupy nie można uciec. Pytania filozoficzne pomimo tego, że w pewien sposób są pytaniami dziecka nie należą do rzeczy z których do końca się wyrasta. Pozbycie się pytań filozoficznych oznacza brak zainteresowania otaczającym nas światem oraz zanikiem umiejętności dziwienia się światem. Można wręcz zaryzykować stwierdzenie, że tak jak wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, tak dociekliwość zwraca się w końcu w obszar zagadnień filozoficznych biorących swój początek z pozornie prostego pytania - "dlaczego?". Z tego powodu niektórzy ludzie powołują filozofów do małych dzieci, które ciągle zadają kłopotliwe dla dorosłych pytania na które nie sposób znaleźć rozsądnej odpowiedzi.
Takim sposobem pytanie dotyczące istoty bytu staje się zagadnieniem najważniejszym. Odpowiedzi dotyczące zagadnienie bytu dają się podzielić na trzy główne rodzaje, które w różnych czasach przybierają charakterystyczne dla siebie formy. Wspomniane stanowiska to: idealizm, umiarkowany realizm oraz materializm. Idealizm w najbardziej skrajnej postacie jest monizmem traktującym byt jako rzeczywistość duchową od której świat materialny jest całkowicie zależny. W związku z tym, narzucający się świat materialny wydaje się czymś pozornym czy wręcz zwodniczym. Świat widziany oczyma idealisty często przypomina scenariusz filmu "Matrix" gdzie to, co poznawalne za pomocą zmysłów jest zwykłą ułudą. Jednak należy pamiętać, że idealistyczny monizm również posiada wiele wersji. Różnice w poglądach idealistycznych monistów wynikają z odmiennego rozumienia bytu idealnego.
George B e r k e l e y znany jest z tezy utożsamiającej istnienie z byciem postrzeganym ("esse est percipi"). Według Berkeleya świat istnieje tylko dlatego, że ludzie go postrzegają. Natomiast te obszary świata, których nie postrzega człowiek są obserwowane przez Boga. Zdaniem Berkeleya oprócz Boga tak naprawdę istnieją tylko ludzkie dusze. Berkeley atakując materializm wykazuje, że materia jako taka nie istnieje, a także, że samo pojęcie materii jest czymś niemożliwym. Dla Berkeleya otaczający nas świat przyrody jest tylko znakiem odwołującym się do woli Boga. Dzięki przyrodzie człowiek uświadamia sobie wolę swojego stwórcy. Otaczające nas rzeczy i procesy zachodzące w przyrodzie stanowią tylko całość "znaków", przy pomocy których człowiek uświadamia sobie wolę bóstwa. W podobny sposób Berkeley pojmuje ruch, który okazuje się "nieustanną aktywnością bóstwa", a także "Nie ma niczego aktywnego, prócz Boga". Natomiast przestrzeń w jego mniemaniu stanowi "ideę" połączonych ze sobą doznań zmysłowych. Za czas uważa on następujące po sobie idee. Filozofia Berkeleya uchodzi za najbardziej skrajną odmianę monizmu idealistycznego zwanej solipsyzmem. Zarzut solipsyzmu jako filozofii traktujących istnienie innych osób jako wytworów własnej świadomości, co przeczy potocznej intuicji dotyczących warunków możliwości uprawiania samej filozofii. Zarzut solipsyzmu kierowano również przeciwko takim myślicielom jak Husserl oraz Kant, którzy za punkt wyjścia swoich filozofii traktowali analizę danych świadomości.
Dla średniowiecznego myśliciela Szkota Eriugenny centralnym pojęciem metafizycznym jest Bóg pojęty jako dynamiczna i rozwijająca się substancja. Z tej substancji wyłania się wszystko inne, co istnieje. Albowiem każda rzecz na tym świecie nie jest nowym obrazem Boga, lecz kolejnym etapem w jego rozwoju. Eriugena wyróżnia cztery etapy: w pierwszym etapie Bóg jest naturą tworzącą, lecz nie stworzoną - bytem najwyższym i doskonałym. W drugim etapie Bóg występuje jako istota tworząca, lecz stworzona. Eriugena ma tu na myśli boskie idee stanowiące wzór. Na trzecim etapie Bóg objawia się jako natura nie tworząca i stworzona, która zostaje utożsamiona ze światem. W czwartym etapie Bóg objawia się jako natura nie tworząca i nie stworzona. Tak widziany Bóg jest kresem wszystkiego. W koncepcji Eriugeny Bóg zostaje utożsamiony ze światem, a świat z Bogiem. Mamy więc do czynienia z panteizmem (pan - wszystko (gr.), theos - bóg (gr.).
Przy okazji warto pamiętać, że nie wszyscy moniści idealistyczni traktują ducha jako byt osobowy. Dla Hegla bytem idealnym jest idea, która stanowiąc istotę świata jest rozumna i logiczna. Jedno z najbardziej znanych zdań Hegla głosi, tożsamość rzeczywistości z tym, co racjonalne. Hegel zdając sobie sprawę ze zmienności otaczającego świata stwierdzą, że owymi zmianami rządzą konieczne prawa. Tym samym Hegel okazuje się dłużnikiem Heraklita. Dla Hegla prawa logiki i rzeczywistości są tym samym. Mamy więc do czynienia z utożsamieniem sobie myślenia i bytu. Prawem logiki jest dialektyka rządząca się schematem: teza - antyteza - synteza. Dla Hegla każdy byt, a zarazem każde pojęcie zawiera swoje zaprzeczenie, które stanowi przyczynę rozwoju. Przykład: każdy mężczyzna zawiera w sobie brak kobiety, a każda kobieta zawiera w sobie brak mężczyzny - syntezą w tym wypadku okazuje się instytucja małżeństwa jako ucieleśnienia jedności przeciwieństw. Jednak w obrębie małżeństwa znajdują się inne sprzeczności z których wynikają inne formy bytu. Do jednych z nich należy rodzina, która z kolei zakłada waśnie pomiędzy poszczególnymi klanami. Ostatecznie dla Hegla zwieńczeniem tego procesu jest państwo. Niektórzy historycy traktują to jako dowód na konformistyczny charakter niemieckiego filozofa, który nie jako z urzędu gloryfikuje państwo pruskie jako byt kształtujący ostateczny cel dziejów. Po śmierci Hegla jego uczniowie dzielą się na prawicę i lewicę heglowską. Prawica uważa, że Hegel w formule stwierdzającej tożsamość rzeczywistości i rozumności gloryfikuje zastany stan rzeczy. Z kolei lewica heglowska uważa, że państwo pruskie jest przemijającą formacją historyczną, którą należy zwalczyć w imię postępu ludzkości. Takim sposobem rzeczywistość w oczach Hegla charakteryzuje się nieustanną zmiennością. W jego pismach odnajdujemy wiele odwołań do myśli innych filozofów oraz uwag dotyczących historii kultury. Hegla uważa się dlatego za pierwszego filozofa kultury. Heglizm jak niewiele innych filozofii wskazuje, że pozornie abstrakcyjne koncepcje filozoficzne żyją pośród społeczeństw i potrafią doprowadzić do wrzawy rewolucyjnej.
Jednym z bardziej znanych krytyków Hegla jest Schopenhauer, który nie oszczędza swojemu adwersarzowi wielu złośliwości. Jego główne dzieło nazywa się "Świat jako wola i wyobrażenie" zdradzając najważniejsze tezy jego filozofii. Schopenhauer uważa świat materialny jedynie za pozór woli, która rządzi wszystkim łącznie z postępowaniem człowieka. Dlatego Schopenhaer szydzi sobie z heglowskiej tezy utożsamiającej rzeczywistość z rozumnością. Dla Schopenhauera bowiem istota rzeczywistości jest czymś nierozumnym - wola jest ślepa, a więc nieracjonalna. Jego idealizm określa się mianem woluntarystycznego, bowiem centralną pozycję zajmuje w nim wola. W łacinie słowo "voluntas" oznacza wolę. Schopenhaeur również jako jeden z pierwszych filozofów uwzględnia rozważania myślicieli hinduskich i buddyjskich. W gruncie rzeczy niemiecki filozof popularyzuje idee pochodzące z Indii w łonie europejskiej inteligencji dziewiętnastego stulecia. Można powiedzieć, że Schopenhauer staje się ulubionym filozofem artystów żyjących na przełomie dziewiętnastego i dwudziestego wieku. Zwrócenie uwagi na aspekt ślepej woli, czyli popędów czyni go prekursorem takich myślicieli jak Nietzsche i Freud, którzy z zapałem czytają jego pisma.
Inną wersją idealizmu jest dualizm głoszący istnienie rzeczywistości materialnej obok rzeczywistości duchowej. Dla dualistów rzeczywistość dzieli się na dwie sfery, przy czym należy pamiętać, że o wiele ważniejsze okazuje się sfera duchowa. Dlatego też mamy do czynienia ciągle z idealizmem. Jednym z ważniejszych przedstawicieli dualizmu idealistycznego jest święty Augustyn głoszące zdecydowaną przewagę bytu duchowego nad światem. Dla Augustyna źródło rzeczywistości, prawdy i szczęścia znajduje się w Bogu, który zajmuje najważniejsze miejsce w jego poglądach. Jedynie Bóg jest bytem koniecznym - warunkującym sam siebie przez co niezależnym od innych bytów. Bóg dla Augustyna jest istotą wieczną, nieskończoną i stałą, który nie tylko stwarza świat, ale podtrzymuje jego istnienie. Dlatego świat materialny egzystuje w zależności od swego Stwórcy. Bóg nieustannie ingeruje w świat przyrody bowiem natura jako taka jest czymś nietrwałym i niestabilnym. W związku z tym jednym bytem godnym zainteresowania jest Bóg, gdyż tylko on potrafi doprowadzić człowieka do prawdy - poprzez iluminację, a także dlatego, że jest on jedynym gwarantem szczęścia. Na marginesie dodam, że filozofia Augustyna w pewnym sensie wyraża praktyczną postawę mającą na celu uszczęśliwienie człowieka. Takim sposobem Augustyn, który w świecie dostrzega ułudę, rozpad i zło zawraca się w kierunku bytu koniecznego i niezależnego od świata. Tym samym człowiek dzięki łasce Boga jest w stanie partycypować w prawdzie oraz czuć się szczęśliwym. W związku z tym, prawdziwe poznanie (poznanie filozoficzne) jest poznaniem Boga. Podsumowując dokonania Augustyna należy zwrócić uwagę, że jego koncepcja łączy ze sobą różne style myślenia. Augustyn początkowo zgadza się ze sceptycyzmem, stąd pochodzi jego nieufność względem poznawczych możliwości człowieka. Następnie Augustyn fascynuje się manicheizmem z którego bierze wrogą postawę wobec świata materii, a także postawę dualistyczną. Ostatecznie bowiem filozofia Augustyna okazuje się połączeniem wątków platońskich z religią chrześcijańską chociaż dla wielu jego myślenie jest skażone manichejskim dualizmem każącym widzieć świat doczesny wręcz we wrogi sposób.
Za najwybitniejszego filozofa chrześcijaństwa uważa się świętego Tomasza z Akwinu żyjącego w XIII wieku. Dzieło Akwinaty przystosowuje filozoficzny dorobek Arystotelesa do wymogów wiary chrześcijańskiej. Zdaniem świętego Tomasza Bóg nie potrzebuje materii do stworzenia świata, bowiem ten ostatni tworzy z nicości. Dlatego można mówić o różnicy pomiędzy tworzeniem, a stwarzaniem. Bóg powołując przyrodę nadaje jej prawa. Dzięki temu przyroda może istnieć bez nieustannej ingerencji Boga. Oznacza to dowartościowanie świata materialnego, który mimo wszystko jest czymś zależnym od Boga (bytu duchowego). W pewien sposób daje to możliwość sensownego zajmowania się światem przyrody, który zostaje uznany za obliczalny dla ludzkiego poznania. W przeciwieństwie do Augustyna, który świat wieczny i doczesny przeciwstawia sobie święty Tomasz uważa, że duch i materia dopełniają się wzajemnie. Zdaniem świętego Tomasza udowodnienia istnienia Boga znajduje się w mocy przyrodzonego rozumu. Tomasz udowadnia istnienie Boga na pięć sposobów. Pierwszy mówi o dostrzegalnym łańcuchu przyczyn. Skoro każda rzecz na świecie posiada swoją przyczynę, to musi istnieć przyczyna wszystkich przyczyn, czyli Bóg. Drugi dowód głosi, że skoro wszystko to, co przygodne zależy od czegoś koniecznego, to musi istnieć byt konieczny. Jeśli w świecie materialnym nie ma żadnego bytu koniecznego, to znaczy, że byt ten musi być duchowy. Trzeci dowód przypomina dowód poprzedni. Jeśli bowiem wszystko na świecie jest przygodne, to musi istnieć jakiś byt konieczny, który stanowi dla bytów przygodnych przyczynę. Czwarty dowód wychodzi od stwierdzenia, że różne rzeczy na świecie wykazują różny stopień doskonałości. Stąd trzeba przyjąć istnienie bytu najdoskonalszego będącego miarą dla innych bytów. Piąty dowód wskazuje na celowość natury, której nie sposób wytłumaczyć naturalnymi przyczynami. Dlatego, aby wytłumaczyć przyjęcie porządku bytu materialnego należy odwołać się do istoty rozumnej odpowiedzialnej za taki, a nie inny kształt świata. Dla Tomasza podobnie jak dla Augustyna najważniejszy byt nie tylko okazuje się duchem, lecz także osobą. Jego koncepcja nie jest czysto filozoficzna ponieważ inspiruje się doktryną religijną. Dowody na istnienie Boga doczekają się wielu krytycznych opracowań z których na uwagę zasługują uwagi Kanta zawarte w "Krytyce czystego rozumu". Mimo tego dowody na istnienie Boga znajdują swoje uznanie w filozofii chrześcijańskiej, która uważa, że są one nie tyle dowodzeniem na rzecz tezy: "Istnieje Bóg" tylko stanowi podporę dla umysłu człowieka wierzącego.
Podobnie dualistą jest Platon - twórca koncepcji idei. Dla Platona świat postrzegany zmysłami okazuje się wypełniony przedmiotami konkretnymi, które mają swój początek i koniec. Mówiąc o rzeczach konkretnych należy użyć pojęć, które są stałe. Jeśli mówimy krzesło, to niezależnie od tego jaki konkretny egzemplarz krzesła mam na myśli odnoszę się do ogólnej idei krzesła, która trwa wiecznie i umożliwia ludzką komunikację. Pojęcia w przeciwieństwie do rzeczy materialnych nie posiadają części. To, co znajduje się w pojęciu znajduje się również w konkretnym egzemplarzu, jednak nie mamy to do czynienia z relacją zwrotną. Dlatego też idee stanowią istotę rzeczywistości w przeciwieństwie do świata materialnego. Idee egzystują na zupełnie innych zasadach niż świat materialny - idee nie ulegają zmianom ponieważ cechuje je doskonałość. Idee występują w liczbie mnogiej tworząc niewzruszoną hierarchię. Na szczycie znajduje się idea dobra, której podlegają inne idee. Idee stanowią wzorzec dla rzeczy postrzeganych zmysłami. Przedmioty materialne zawdzięczają swoją tożsamość bytom idealnym, którą są prawdziwą rzeczywistością. Dla Platona zdroworozsądkowe pojmowanie rzeczywistości nosi znamiona szaleństwa o czym świadczy słynny mit o jaskini. Idee stanowią wzorzec, natomiast materia okazuje się budulcem z którego powstaje świat. Twórcą świata jest demiurg, który wzorując się na ideach pracuje z różnym powodzeniem w materii. Demiurga nie należy mylić z Bogiem, bowiem demiurg jedynie tworzy, a w zasadzie jest odtwórcą idealnych wzorów. Platon jako pierwszy myśliciel uważa, że świat duchowy oddziałuje na materię. W późniejszym okresie ten sam pogląd powtarzają Augustyn i święty Tomasz dla których świat stanowi odzwierciedlenie myśli Boga.
O wiele bardziej skomplikowane stosunki wiążą byt duchowy z bytem materialnym w czasach nowożytnych. Więź łączącą świat duchowy ze światem materialnym zostaje rozerwana przez Kartezjusza działającego w pierwszej połowie siedemnastego wieku. Jego dualizm zakłada istnienie dwóch podstawowych substancji: duchowej, której istota polega na myśleniu i świadomości oraz substancji materialnej. Substancję materialną charakteryzuje rozciągłość, oznacza to, że każdy byt materialny zajmuje określoną przestrzeń - inne atrybuty rzeczy materialnej, takie jak barwa, kształt, ciężar należą do cech przygodnych. Obserwowane zjawiska świata materialnego polegają na przemieszczaniu się ciał materialnych w przestrzeni. W podobny sposób funkcjonuje organizm zwierzęcy oraz ludzki. Przedmioty materialne okazują się jedynie mechanizmami. Pomiędzy światem materii a życiem świadomości nie sposób znaleźć czegoś wspólnego. Taki obraz świata stawia Kartezjusza w niemałym kłopocie: jak w takim wypadku wytłumaczyć fakt wpływu umysłu na ciało, jaki niewątpliwie jest faktem? Kartezjusz nie odpowiada na to pytanie w zadawalający sposób. Następne pokolenia filozofów próbują rozwiązać tą trudność, którą nazywa się problemem relacji umysłu i ciała. Jedną z prób odpowiedzi na to pytanie jest okazjonalizm Melabranche'a oraz "harmonia wprzód ustanowiona" Leibniza.
Natomiast pluralizm usiłuje się uwolnić od sprzeczności monizmu i dualizmu twierdząc, że mamy do czynienia z wielością bytów, a każdy z nich jest czymś odrębnym i samodzielnym. Najwybitniejszym przedstawicielem pluralizmu nowożytnego jest Leibniz który uważa, że świat składa się z wielkiej liczby substancji. Każda z tych substancji jest monadą. Dlatego Leibniz własny system filozoficzny nazywa monadologią. Monady zasługują na miano filozoficznych atomów. Każda monada jest prosta i niepodzielna, dlatego też monady nie należą do świata materii cechującego się rozciągłością. Otaczająca nas rzeczywistość składa się z monad, które zasługują na miano elementarnych składników rzeczywistości, które mają naturę duchową. Monady stanowią zamknięty dla siebie świat, co potwierdza znane zdanie Leibniza stwierdzające, że: "Monady nie mają okien". Monady dookreślają się poprzez rozwój wynikający z wewnętrznej aktywności. Na monady bowiem nie działa żaden byt z zewnątrz. Monady można zatem nazwać czymś w rodzaju metafizycznego atomu, który nie jest materialny. Monady rozwijają się tylko w oparciu o wewnętrzną aktywność. Monady różnią się zdolnością spostrzegania. Według Leibniza każdy byt obdarzony jest zdolnością postrzegana rzeczywistości, dlatego uważa on świadomość za cechę stopniowalną. Ludzie jako monady wyróżniają się zdolnością do apercepcji, czyli samoświadomości. Monadologia Leibniza głosi, że rzeczywistość składa się z wielu bytów, które działają spontanicznie i samodzielnie różniąc się między sobą zdolnością w postrzeganiu rzeczywistości. Zdaniem Leibniza monady różnią się między sobą stopniem doskonałości. Na szczycie hierarchii stoi monada najdoskonalsza, czyli Bóg. Dzięki niemu monady rozwijają się nie powodując chaosu w świecie w którym nic w zasadzie nie łączy poszczególnych monad.. Ta koncepcja nazywa się harmonią wpierw ustanowiona. Stanowi ona jednorazowy akt boskiej opatrzności, która przed wprawieniem świata w ruch decyduje się na mówiąc obrazowo "nakręcenie zegarków" którymi w jakiś sposób są monady. Dlatego wszystkie monady żyją ze sobą w zgodzie chociaż nie ma między nimi żadnego kontaktu. Bóg powołując świat do istnienia nie czynie tego w sposób arbitralny. Bóg powołuje świat najlepszy z możliwych - pogląd ten zwany metafizycznym optymizmem wcale nie neguje istnienia zła w świecie. Optymizm metafizyczny Leibniza zostaje wyszydzony w "Kandydzie" Woltera, który szydząc zadaje pytanie: czy świat w którym istnieje tyle zła rzeczywiście jest światem najlepszym z możliwych?. Leibniz nie pomija także problemu materii. Zdaniem twórcy "Monadologii" monady postrzegają się wzajemnie w kształcie materialnym, która określa sposób jawienie się jednej monady drugiej monadzie. Zatem materia stanowi zaledwie zjawisko o którym można jedynie powiedzieć, że pozoruje istnienie.
Realiści w odróżnieniu od idealistów uważają, że rzeczywistość nie wymaga bytów idealnych, aby cokolwiek o niej powiedzieć. Punkt wyjścia takiego filozofowania z pewnością bardziej odpowiada potocznemu postrzeganiu świata. Dlatego realiści w żaden sposób nie dyskwalifikują poznania zmysłowego. Niektóre wersje realizmu nie zrywają z idealizmem w radykalny sposób. Taka kompromisowa filozofia nosi miano realizmu umiarkowanego. Jego najważniejszym przedstawicielem jest Arystoteles, który pierwsze kroki w filozofii zawdzięcza Platonowi. Arystoteles nie zgadza się z platońską koncepcją idei twierdząc, że na świecie istnieją jedynie byty konkretne i jednostkowe. Byty jednostkowe charakteryzują się różnymi cechami które nie wszystkie zasługują na taką samą uwagę. Niektóre właściwości przedmiotu określają jej przynależność d jakiegoś rodzaju czy gatunku. Inne z kolei czynią daną rzecz czymś jednostkowym. Przykładowo każdy samochód musi posiadać silnik i koła aby móc jeździć, co czyni go jednym z wielu samochodów. Jednak takie cechy jak marka, kolor, data produkcji, i tak dalej czynią ten samochód nie tylko samochodem ale tym konkretnym samochodem. Wszystkie cechy składają się na formę danej rzeczy. Jednak forma nie określa w pełni bytu, gdyż każdy byt jest także materią, to znaczy każda rzecz jest z czegoś zrobiona. Forma pozbawiona materii nie ma prawa istnieć tak samo jak materia pozbawiona formy nie jest czymś, co da się określić. Dlatego dla Arystotelesa byt jest złożeniem formy i materii. Mimo wszystko Arystoteles uważa jeden byt za prosty, któremu nie jest dana żadna materialna postać. Jak Arystoteles dochodzi do takiego wniosku?
Arystoteles zastanawia się nad zagadnieniem ruchu. Arystoteles zauważa, że przedmioty poruszają się wzajemnie. W taki sposób powstaje łańcuch zależności przyczynowo skutkowych ciągnących się w nieskończoność. Dlatego Arystoteles twierdzi, że przyczyną wszystkich innych przyczyn jest jeden byt którego nazywa "pierwszym poruszycielem" - byt ten nie posiada żadnej materii ponieważ jest czystą formą dającą impuls ruchowi krążącemu po całym świecie. Analogicznie w człowieku podobną funkcję pełni "rozum czynny" uruchamiający "rozum bierny". Arystoteles rozróżnia pomiędzy formą, którą utożsamia z aktywnością a materią za którą kryje się możność. Forma jako aktywność czyni materię czymś określonym. Forma zatem jest aktywnością. Pełne zrealizowanie możliwości Arystoteles nazywa entelechią. Aby to zobrazować należy spojrzeć na roślinę, która będąc jedynie ziarnem posiada jedynie możność realizacji samej siebie. Kiedy roślina rośnie wówczas aktualizuje ona swoją potencję. Stan w którym potencja jest zrealizowana w wysokim stopniu nazywa się entelechią. Wersja realizmu prezentowana przez Arystotelesa posiada kilka mankamentów. Pomimo deklarowanego realizmu Arystotelesowi nie udaje się do końca uwolnić od wpływu Platona. Świadczy o tym tylko formalne istnienie "pierwszego poruszyciela" i "umysłu czynnego". Zresztą sama forma okazuje się bytem idealnym. Można zatem powiedzieć, że Arystoteles nie do końca uwalnia się od wpływu Platona, którego podobno niżej ceni od prawdy.
Należy pamiętać, że pierwsze próby filozoficzne należy zaliczyć do realizmu. Uznawany za pierwszego filozofia w dziejach Tales z Miletu żyjący w VI wieku przed naszą erą twierdzi, że filozofia nie potrzebuje pomocy religii w wyjaśnianiu zjawisk przyrody. Tales twierdzi, że świat swój początek zawdzięcza wodzie, która jest komponentem wszystkich innych rzeczy. Tales uważa, że kresem wszystkich rzeczy jest również woda, która nigdy nie ginie i trwa wiecznie. Tales usiłuje tłumaczyć w jaki sposób powstają poszczególne rzeczy z wody. Swoje rozważania opiera na zmysłowych spostrzeżeniach. Jego nauka z czasem zyskuje miano żywiołowego materializmu i jest tym samym pierwszą próbą mającą na celu wytłumaczenie zjawisk za pomocą siły ludzkiego rozumu.
A n a k s y m e n e s z kolei wykazuje, że zasadą wszystkich rzeczy jest powietrze. Anaksymenes dowodzi, że inne żywioły zawdzięczają powietrzu swoje istnienie. I tak rozrzedzone powietrze staje się ogniem. Natomiast powietrze skondensowane staje się wodą i ziemią. Dla Anaksymenesa różnorodność przyrody jest skutkiem różnego skupienia powietrza. Należy mieć przy tym świadomość, że Anaksymenes nie bierze zwykłego powietrza za zasadę rzeczywistości, bowiem powietrze którym oddychamy jest w jego opinii szczególnym przypadkiem powietrza zasługującego na miano zasady rzeczywistości. Anaksymenes wcześnie zauważa, że zagęszczenie i rozrzedzenie materii, a co za tym idzie wysoka i niska temperatura wpływają na różne stany skupienia energii.
Heraklit z Efezu za zasadę rzeczywistości uważa ogień. Zdaniem Heraklita to właśnie ogień stoi na początku i końcu przemian jakie obserwujemy w świecie. Heraklit utożsamiając zasadę wszechrzeczy z ogniem zwraca uwagę, że właśnie ten żywił najlepiej uosabia zmianę. Dla Heraklita w rzeczywistości nie ma nic stałego, wszystko ulega nieustannym przemianom. To właśnie Heraklitowi zawdzięczamy powiedzenie oznajmujące, że "wszystko płynie" ("panta rhei"), a także to, które stwierdza, że dwa razy nie wchodzimy do tej samej rzeki. Heraklit uważa, że świat trwa wiecznie ciągle się zmieniając. Zmiany zawdzięczamy temu, że w świecie mamy do czynienia z różnymi sprzecznościami które się wzajemnie przezwyciężają. W taki sposób Heraklit na długo przed Heglem uprawia dialektykę. Jednak podobnie jak Tales i Anaeksymenes widzi zasadę rzeczywistości w konkretnym zjawisku przyrodniczym.
Inaczej postępuje Anaksymander, który uważa, że świat powstaje z bezkresu - w grece ("apeiron"). Bezkres jest czymś nieorganicznym oraz nieokreślonym. Anaksymander zwracając uwagę na świat ciągłych przemian twierdzi, że tworzywo z którego powstaje świat jest bezkształtne i nieskończone. W przeciwnym razie przyroda niechybnie by się skończyła, a także nie odznaczałaby się obserwowalną różnorodnością. W bezkresie znajduje się ruch powodujący ścieranie się przeciwieństw których rezultatem jest widzialna rzeczywistość. Wśród przeciwieństw ukrywających się w apeironie, a potem wychodzących na jaw znajduje się następujące przeciwieństwa: ciepłe - zimne, twarde - miękkie. Wszystkie wyżej wymienione przeciwieństwa pozostają w ścisłym związku z procesem zagęszczenia i rozrzedzania materii. Dlatego można powiedzieć, że grecka filozofia przyrody stara się tłumaczyć rzeczywistość prawami dialektyki. Anaksymaner podobnie jak wyżej wymienieni greccy filozofowie przyrody należy do grona monistów realistycznych.
Zupełnie inne stanowisko prezentuje Emedokles dla którego świat składa się z czterech żywiołów (ognia, wody, ziemi i powietrza), a każdy z nich jest bytem niezależnym. Z tych żywiołów powstają znane nam przedmioty, które postrzegamy zmysłami. Ruch między poszczególnym żywiołami jest efektem działania dwóch sił: miłości przyciągającej rzeczy do siebie oraz nienawiści, która powoduje, że rzeczy się wzajemnie odpychają. Wielość przedmiotów oraz ich różne jakości stanowią rezultat ich wzajemnego mieszania żywiołów i ich złożonych relacji. Według Empedoklesa żywioły, czyli materia są czymś biernym. Dopiero miłość i nienawiść wprowadza w świat energię dzięki której powstają rzeczy. Teoria Empedoklesa znajduje uznanie w oczach Arystotelesa, który podobnie jest pluralistą. W starożytności pluralizm znajduje swojego orędownika również w osobie Anaksagorasa, którego zdaniem świat składa się z nieskończonej liczby prostych bytów. Każdy z tych bytów jest czymś różnym od innych - Anaksagoras nazywa te byty zarodkami. Zdaniem Anaksagorasa wszystkie byty z jakimi mamy do czynienia składają się z zarodków innych bytów. Oznacza to, że w szklance znajduje się zarodek człowieka, traktoru, komputera i wszystkich innych rzeczy. Rzecz staje się tym, czym jest ponieważ jeden zarodek zaczyna dominować nad innymi zarodkami pod względem ilościowym. Ruch, który obserwujemy w przyrodzie jest zdaniem Anaksagorasa wynikiem działania szczególnie subtelnej materii którą nazywa duchem.
W późniejszym okresie poglądy materialistyczne znajdują kontynuację w szkole stoickiej. Stoicy uważają za rzeczywistość tylko to, co znajduje się w polu wodzenia zmysłów. Stoicy uważają, że rzeczywistość składa się z nieograniczonej liczby ciał materialnych. Jedynie bowiem jednostkowe ciała materialne działają oraz mogą doznawać. Jedynie materia jest do tego zdolna, zatem świat duchowy zdaniem stoików nie istnieje. Według stoików materialne ciała tworzą kosmos, który jest zrodzony z jednolitej materii. Obok materii stoicy pochodzenie kosmosu tłumaczą drugim pierwiastkiem, a mianowicie bogiem. Bóg stoików nie jest żadnym bytem poza światowym. Stoicki bóg "znajduje się w samej materii" jest jej czynną i sprawczą siłą, a w gruncie rzeczy ciałem, dzięki któremu inne byty zawdzięczają swoje zespolenia jak i rozpad. Bóg stoików zostaje utożsamiony również z rozumem, a także "powietrzem - ogniem" czyli "pneumą". Taki bóg nie może być uznany za prapoczątek ponieważ początkiem wszystkiego jest materia. Dopiero z materii wyłania się pneuma. Stoicy ponadto ustalają następujące kategorie bytu: podmiot (substancja), jakość, określona jakość oraz stosunek do czegoś na podstawie własnych cech. W taki sposób stoicy określają ciała. Wszystkie ciała składają się z pierwotnej materii oraz z materii szczegółowej, które czynią dany byt tym, czym on jest. Tym sposobem stoicy tłumaczyli różnorodność bytów materialnych. Stoicy przechodząc do szczegółów zaczynają się coraz mocniej wikłać w sprzeczności których nie potrafią wyjaśnić. Dla stoików różnorodność świata wynika z czterech żywiołów i ich jakości. Stoicy wymieniają: ogień - ciepło, powietrze - zimno, ziemia - suchość, woda - wilgotność.
Pomostem łączącym grecką filozofię przyrody z idealizmem jest z pewnością filozofia pitagorejczyków. P i t a g o r e j c z y c y uważali, że zasadą kształtującą świat jest liczba ponieważ wszystko co istnieje da się zmierzyć, czyli posiada swoją stronę ilościową. Pitagorejczycy zatem nadają liczbom charakter mistyczny ponieważ liczba określa wszystko i znajduje się wszędzie. Dlatego liczba zostaje uznana przez nich za zasadę wszechrzeczy. Poznanie liczb oznacza dla Pitagorejczyków poznanie wszechrzeczy. Liczba ich zdaniem jest zasadą dzięki której występuje harmonia pomiędzy różnymi rzeczami. Pitagorejczycy w związku z tym, koncertują się na poznawaniu matematyki. Pitagorejczycy odróżniają liczby parzyste i nieparzyste. Szczególnym względem obdarzają oni jedynkę jako liczbę parzysto - nieparzystą, która okazuje się podstawą dla innych liczb. Należy pamiętać, że pitagorejczycy nie traktują liczb tylko pod względem jakościowym, lecz poszczególnym liczbom przypisują określone znaczenie symboliczne. Z tego powodu zasady pitagorejczyków przypominają doktryny mistyczne upatrujące w liczbie tworzywo z którego zrobiony jest świat. Mam na myśli na przykład kabałę i inne doktryny zakładające zależność między liczbami a rzeczywistością. Ich postrzegania świata zawraca uwagę na proporcję co umożliwia im rozprawianie o harmonii sfer. Wśród liczb oprócz jedynki wyróżnią dziesiątkę, którą uważają za liczbę najdoskonalszą -wręcz boską.
Naiwny materializm filozoficzny wynika z pewnością z brakiem wyodrębnionych nauk szczegółowych. Jednak jedna z koncepcji zasługuje na szczególne wyróżnienie, gdyż antycypuje w zaskakujący sposób osiągniecie przyrodoznawstwa. Mam na myśli teorię atomistyczną Leukipposa i Demokryta głoszącą, że świat składa się z atomów, które znajdują się w próżni. Materia jest czymś, co istnieje i ma określony kształt. Natomiast próżnia jako taka nie istnieje - stanowi zaledwie pomieszczenie dla atomów. Same atomy to niepodzielne cząsteczki z których składa się materia. Atomy jako takie nie ulegają zmianie - są trwałe w przeciwieństwie do świata który jest określonym złożeniem atomów. Złożenia atomów ulegają zmianie, dlatego też świat również się zmienia. Świat materialny zatem nie jest czym ciągłym, gdyż ogarnia go próżnia "wypełniająca" nieciągłości świata materialnego. Mamy do czynienia z ogromną różnorodnością w świecie atomów, które różnią się rozmiarem i kształtem. Wśród kształtów atomów znajdziemy haczyki, bryły i tak dalej.
Oprócz tego atomy różnią się między sobą ciężarem, porządkiem i położeniem. Między atomami nie ma różnić jakościowych ponieważ wszystko zależy od ilości atomów. Atomy znajdują się w ciągłym ruchu polegającym na zmianie położenia w przestrzeni. Wszystkie zmiany na świecie mają charakter mechaniczny i wynikają z ruchu atomów. Świat w którym żyjemy zdaniem atomistów nie jest światem jedynym. Najcięższe atomy tworzą ziemię, natomiast atomy lżejsze znajdują się ponad naszym światem. Ruchy atomów trwają wiecznie tworząc i burząc różne światy o których często nie mamy pojęcia.
Z kolei E p i k u r (342 - 271 r. p.n.e.) uznaje świat materialny za jedyną i pierwotną rzeczywistość. Wszystkie zjawiska przyrody objaśnia on wewnętrzną prawidłowością samej przyrody, odrzucając siły ponadzmysłowe, rzekomo stojące poza światem. Przede wszystkim nic nie powstaje z niebytu. Kosmos jako całość i cała różnorodność świata jest wytworem mechanicznego ruchu pierwotnych materialnych cząstek - atomów w pustej przestrzeni. Wszechświat składa się z ciał i próżni. O istnieniu ciał świadczą wrażenia, o istnieniu próżni - ruch. Atomy są wieczne, niezniszczalne, niezmienne i niepodzielne. Atomy różnią się jeden od drugiego nie tylko wielkością i kształtem, jak u Demokryta, lecz i ciężarem. Ilość atomów jest niezliczona, próżnia jest nieskończona. Wszystkie atomy znajdują się w wiecznym ruchu - nie ma on początku. Zderzając się i odbijając się od siebie, atomy dokonują w próżni różnorodnych poruszeń. Jedne bardzo oddalają się od siebie, inne zaś zachowują swój rytm, kiedy przez połączenie oddalają się, albo kiedy wpadną na nie te, które się odchyliły. Dokonuje tego sama natura próżni, oddzielając każdy atom: nie jest ona zdolna stawić im oporu. Pusta przestrzeń jest niezbędnym warunkiem możności poruszania się atomów. Atomy, niezależnie od różnic masy i formy, poruszają się z jednakową szybkością, dlatego przy spadaniu ich po linii prostej niemożliwe byłyby zderzenia między nimi. Ponieważ atomy poruszają się z jednakową szybkością, znajdowałyby się zawsze w jednakowej odległości od siebie i nie mogłoby dojść do zderzenia między nimi, dlatego Epikur wysnuł wniosek, że atomy przy spadaniu odchylają się od linii prostej, wskutek czego następuje ich zderzenie, zwarcie i oparte na nim tworzenie rzeczy.
Dopiero wiek dziewiętnasty przynosi dojrzalsze koncepcje materialistyczne. Problem tych koncepcji polega na uproszczonym postrzeganiu materii którą utożsamia się z pewnego rodzaju mechanizmem. Materializm mechanicystyczny często występuje w poglądach filozofów nowożytnych. Również Kartezjusz (dualista idealistyczny) w podobny sposób pojmuje przyrodę. Wielu filozofów nawiązuje do jego koncepcji materii pojętej jako substancja rozciągła. W odróżnieniu od substancji nierozciągłej, czyli myśli. Pomimo tego można znaleźć myślicieli, którzy inaczej patrzyli na materię. Jeden z nich - pochodzący z siedemnastego wieku Tomasz Hobbes przeciwstawia się kartezjańskiemu dualizmowi i twierdzi, że świat składa się jedynie z materii, która porusza się na zasadzie praw mechaniki. Dla Hobbesa wszystko jest ruchem: świat, życie, przeżycie świadomości, a także zjawiska społeczne. Podobny materializm głoszą francuscy myśliciele XVIII wieku, czyli między innymi: La Mettrie autor traktatu "Człowiek-maszyna", encyklopedysta Diderot oraz Paul- Henri. Wśród nich znajdziemy również Holbacha myśliciela doskonale obeznanego z naukami przyrodniczymi. Stara się on wskazać inne właściwości materii niż rozciągłość. Mówi więc o ruchliwości, podzielności, ciężkości, nieprzenikliwości, a także bezwładności. Jednak najwięcej uwagi Holbach poświęca ruchowi który w jego opinii polega na zmianach położenia pewnego ciała w stosunku do punktów w przestrzeni lub innych ciał. Jego określenie dobitnie podkreśla, ze różnorodność zjawisk posiada jedynie mechaniczny charakter.
Do poglądów filozofów Oświecenia nawiązują marksiści. Zdaniem marksistów świat składa się z jednej ale zróżnicowanej materii, której właściwości poznają poszczególne nauki przyrodnicze. Marksiści nie usiłują sprowadzić wielości zjawisk do jednego bytu materialnego, tak jak czynią to pierwsi filozofowie przyrody. Mimo to: marksizm jako ontologia jest monizmem materialistycznym. Dla marksistów materia pozostaje jeszcze do odkrycia, zatem żadne żywioły, atomy czy też cząstki elementarne nie wyczerpują całości zjawisk materialistycznych. Dlatego jednym z ważniejszych problemów filozofii marksistowskiej jest definicja materii ponieważ żadna nauka szczegółowa nie potrafi jej do końca określić. Nauki przyrodnicze co najwyżej odkrywają nowe zjawiska materialne zostawiając filozofom otwarte pole. Z podobnym problemem mierzą się myśliciele wcześniejsi. Wspomniany Holbach utożsamia materię z tym wszystkim, co pobudza nasze zmysły. Z kolei Helmotz podaje definicję godną żołnierza z Lakonii: "materią jest to, co istnieje". Dlatego marksiści mierzą się z tym problemem na własny rachunek uważając poprzednie definicje za niewystarczające.
Z zarysowanym powyżej problemem usiłuje sobie poradzić Lenin w pracy zatytułowanej "Materializm a empiriokrytycyzm". Pojmuje on materię jako rzeczywistość daną człowiekowi w spostrzeżeniach zmysłowych którą cechuje niezależność od jakiejkolwiek świadomości. Dla Lenina materialne jest to, co jest obiektywne. Zatem do materii zaliczamy: ciała w różnych stanach skupienia, pole grawitacji, a także różnego rodzaju energie które badają fizycy. Natomiast do bytów niematerialnych należy zaliczyć to, co subiektywne - czyli: przedmioty mentalne. Lenin zdaje sobie sprawę, że materia jest czymś, co działa na nasze zmysły nie tylko w sposób bezpośredni, lecz także za pomocą odpowiednich narzędzi, które poszerzają zdolność ludzkiej percepcji. Tak rozumiana materia nie bierze pod uwagę istnienia żadnych bytów duchowych, które zostają uznane za byty subiektywne wtórne wobec ciał. Oprócz tego Lenin usiłuje pokazać te cechy materii, które czynią je właśnie materią. Cechy te Lenin nazywa atrybutami. Atrybuty to: ruch, przestrzeń i czas. Inne cechy dotyczą poszczególnych ciał materialnych, ale nie materii w ogóle.
Ruch zdaniem marksistów przysługuje materii immanentnie, co wyklucza konieczność odwołania się do jakiegoś bytu znajdującego się poza światem. Bowiem warunkiem istnienia ruchu jest materia. Nie ma mowy o czymś takim jak ruch pozbawiony materii. W odróżnieniu od pierwszych atomistów materialiści kwestionują niezmienność atomów. Atomy podobnie jak otaczająca rzeczywistość ulegają ciągłej zmianie. Zatem dla marksistów nie istnieje żaden przedmiot, który nie ulegałby przemianom. Marksiści zrywając z mechanistyczną koncepcją przyrody zarzucając jej schematyzm i niedopuszczalne uproszczenia, które narażają materializm na słuszne ataki filozofów o innych przekonaniach.
Nową wizję przyrody zawdzięczamy Engelsowi, który temu zagadnieniu poświęca tekst zatytułowany "Dialektyka przyrody". Engels wyróżnia szereg form ruchu: mechaniczny, fizyczny, chemiczny, biologiczny, psychiczny i społeczny. W odróżnianiu od dawnych materialistów, którzy sprowadzają rzeczywistość materialną do jednej zasady przez co przyroda jawi się jako wieczna tożsamość Engels uważa, że przyroda której nieodłącznym atrybutem jest ruch ciągle się zmienia. Ruch zdaniem Engelsa powoduje, że przyroda się ciągle rozwija tworząc wyższe formy materii. Ruch i rozwój pozostają względem siebie w stosunku dialektycznym podobnie jak cała rzeczywistość. Podobnie jak u Hegla rozwój jest wynikiem ścierania się ze sobą przeciwieństw, które są koniecznym warunkiem zmiany i przejścia do innych form bytu.
Marksiści równie nowatorsko podchodzą do pozostałych atrybutów materii, to jest czasu i przestrzeni nie zgadzając się z twierdzeniami znanymi z dotychczasowych rozwiązań, które grzeszą nadmierną subiektywnością lub tendencją do absolutyzacji. Dla Immanuela Kanta czas i przestrzeń nie posiadają obiektywnego charakteru. Czas i przestrzeń w jego ujęciu to wyłącznie cecha podmiotu poznającego, tak zwane "formy zmysłowości" porządkujące doznania. Z kolei jeden z największych fizyków w dziejach - Izaak Newton uważa, że czas i przestrzeń istnieją samodzielnie niezależnie od materii i od podmiotów poznających. O ile pogląd Kanta jest klasycznym wariantem subiektywności, to pogląd Newtona jest typowym przykładem absolutyzacji czasu i przestrzeni. Dla Newtona czas i przestrzeń to pomieszczenie w którym przebywają przedmioty materialne. Ze stanowiskiem Newtona nie zgadza się Leibniz, który dostrzega względność czasu i przestrzeni. Dla Leibniza przestrzeń jest tylko porządkiem współistnienia rzeczy, a czas tylko porządkiem występowania po sobie rzeczy. Dla Leibniza czas i przestrzeń istnieją tylko i wyłącznie z materią. Poglądy Newtona również krytykuje Albert Einstein w teorii względności twierdząc, że wraz zniknięciem materii musi również zniknąć czas i przestrzeń.
Spór pomiędzy idealistami a realistami trwa nadal podobnie jak na samym początku dziejów filozofii. Szczególnie newralgicznym obszarem jest spór o ontologiczny status zjawisk psychicznych. Te ostatnie bowiem okazują się tym, co typowe ludzkie. O ile ludzie są gotowi uznać świat za konfiguracją cząstek elementarnych, to byty psychiczne stanowią punkt newralgiczny. Bowiem utożsamiamy się z własnym życiem psychicznym, a nie z tym, co posiadamy - nie wyłączając ciała, które również możemy traktować jako byt obcy sobie. Idealiści wykazują, że przeżycia psychiczne są czymś diametralnie różnym od procesów organicznych. W związku z tym, idealiści pragną wykazać, że oprócz ciała mamy do czynienia z substancją, która jest niezależna od materialnego ciała. Materialiści zwalczając wspomniany pogląd redukowali życie psychiczne do ruchu materii. Tak czynili atomiści twierdząc, ze procesy psychiczne to specyficzne ruchy materii składające się z atomów ognia i powietrza, które są nawet jak na atomy niewielkie, lekkie i odznaczają się okrągłością. Cząstki te poprze oddech krążą po całym ludzkim organizmie powodując różne stany świadomości. Sprowadzenie stanów psychicznych do szczególnego rodzaju ruchu atomów znajdziemy również u Holbacha (ruch materii w umyśle daje myśl, ruch materii w sercu daje uczucie). Także La Mettrie twierdzi, że dusza i jej stany to wynik sprawnie działającego mechanizmu działającego w analogiczny sposób, co dusza.
W dziewiętnastym stuleciu Karl Vogt pisze, że: "wszelkie uzdolnienia, znane pod nazwą działalności duchowej, są tylko czynnościami substancji mózgowej lub, wyrażając się nieco dosadniej [...] myśl znajduje się prawie w takim samym stosunku do substancji mózgowej jak żółć do wątroby [...]". Trzeba jednak przyznać, że konsekwentny materializm odznacza się pewnym brakiem wyrafinowania w pojmowaniu bytów psychicznych. Skutkiem czego materializm znajduje wiele przeciwników, którzy zarzucają mu nie bez powodu pewnego rodzaju prymitywizm w rozwiązaniu kwestii filozoficznych, które nagle okazują się czymś banalnie prostym, a zarazem podatnym na najmniejsze wahania procesu badania przyrody. Filozofowie marksistowscy świadomi tej trudności uważają, że zjawiska psychiczne zwane przez niektórych zjawiskami duchowymi są czymś innym od faktów materialnych. W przeciwieństwie do innych materialistów marksiści podkreślają, że specyfika bytów psychicznych nie czyni ich czymś niezależnym od materii. Funkcjonowanie psychiki zależy bowiem od funkcjonowania materialnego ciała. Tezę tą potwierdzają nauki przyrodnicze i medycyna, a także potoczne doświadczenie. Byt świadomy zależy bowiem od bytu materialnego do takiego stopnia, że zniknięcie bytu materialnego powoduje usunięcie świadomości. Prowadzi to wniosku, że psychika nie istnieje bez materii chociaż materia istnieje bez świadomości. Oznacza to kres wszelkim spekulacjom szukającym dowodów na "życie po życiu". Marksiści z całą stanowczością walczą z poglądem zakładającym, że materia jest bytem psychicznym. Dla marksisty materia wytwarza psychikę na pewnym etapie swojego rozwoju. Zatem psychika stanowi rezultat ewolucji jakiej nieustannie podlega materia. Chodzi tu o procesy w których kształtuje się system nerwowy i mózg. Dla Engelsa i Marksa źródłem człowieczeństwa nie jest dusza pojmowana jako boska iskierka dana w akcie łaski przez Stwórcę, tylko praca i narzędzie prowadząca do przemian w dystrybucji dóbr a co dalej idzie do przemian społecznych, które mają doprowadzić do zrealizowania komunizmu jako najdoskonalszego z ustrojów. Warto tutaj dodać, że Marks ani Engels w żadnym swoich pism nie stara się opisać utopii komunistycznej. Wśród rozproszonych wypowiedzi można znaleźć uwagi, że idealne państwo zniosłoby nierówność, granicę między miastem a wsią, a także umożliwiłoby wykonywanie wielu czynności, a nie przesiadywania w jednej pracy. Dobrobyt tego społeczeństwa gwarantowałaby maszyny i niespotykany w kapitalizmie postęp techniczny. Społeczeństwo komunistyczne doprowadziłoby do powstania nowego człowieka, który w odróżnieniu od człowieka z czasów kapitalistycznych odznaczałby się większym uspołecznieniem i większym altruizmem.
Zbiorowy wysiłek istot ludzkich powoduje takie zjawiska jak lepsze przystosowanie systemu nerwowego, co umożliwia powstanie myślenie i mowy. Dla marksistów jedynie materia jest bytem - psychika stanowi zaledwie przejaw aktywności materii. Teza o prymacie materii nad duchem jest jedną z najważniejszych wyróżników filozofii marksistowskiej. Filozofia marksistowska akcentuje tą tezę omawiając różne zagadnienia - począwszy od tych ontologicznych, a kończąc na społecznych. Filozofia marksistowska jest jednym wielu sposobów uprawiania filozofii, który w dzisiejszych czasach nie ma dobrej opinii. Dokonując przeglądu najważniejszych koncepcji ontologicznych mam nadzieję, że pokazuje filozofię jako dziedzinę ważną i potrzebną. Filozofowanie jest w pewnym sensie czynnością niezwykłą, w znacznym stopniu różną od praktycznie nastawianego dnia codziennego traktującego rzeczywistość postrzeganą zmysłami za coś oczywistego. Jednak byt jest interpretowany na wiele sposobów. Tylko ludzie pozbawieni dociekliwości nie interesują się filozofią. Ta ostatnia wbrew pozorom znajduje się wszędzie, a wraz z nią odnajdujemy spory, które filozofowie prowadzą ze sobą od dawna. Filozofia marksistowska ma odwagę powiedzieć to, co Marks czyni robiąc notatki do dzieł Feurbacha. Jedenasta teza tych notatek brzmi: "Dotychczas filozofowie interpretowali świat, a chodzi o to, aby go zmienić."
.