1. Aby móc dokonać owego porównania, musimy sięgnąć po narzędzia, które wypracowała współczesna logika. Odbiega ona daleko od logiki dawnej, którą określa się mianem tradycyjnej. Powszechnie wiąże się powstanie logiki współczesnej z rokiem 1879, gdy to na półki księgarskie trafiło dzieło niemieckiego filozofa i matematyka Gottloba Fregego. Pomieścił on w nim system rachunku zdań oraz rachunku kwantyfikatorów, które przedstawiono w formie aksjomatycznej.
Podstawy dla tego przełomowego dzieła dali dziwiętnastowieczni matematycy angielscy, pośród których należy szczególnie wyróżnić George Boole'a. To on stworzył algebrę, którą określono jego mianem. Ma ona niezwykle uniwersalny charakter, dość powiedzieć, iż stosuje się ją i do rachunku zdań, i do matematycznej teorii mnogości, i jako podstawę języka, za pomocą którego programuje się komputery. Częścią algebry Boolowskiej stanowi logika starożytna, którą stworzył Arystoteles (ok. 350 r. przed Chr.), a która doczekała się szeregu udoskonaleń dokonanych zarówno przez filozofów należących do antycznej szkoły stoickiej, a także średniowiecznych scholastyków. Algebra Boole'a posiada jednakże zasadniczą słabość, mianowicie stosują ją nie jesteśmy w stanie odróżnić indywiduum od zbioru, a także sformułować zdań o relacjach, a bez tego trudno sobie wyobrazić stworzenie jakiegokolwiek spójnego obrazu rzeczywistości. To właśnie dzieło Fregego dostarczyło narzędzi umożliwiających takowe przedsięwzięcie. Kontynuatorami jego myśli byli: Bertrand Russell w Anglii, Giuseppe Peano we Włoszech, Emil Post w USA, David Hilbert w Niemczech, a w latach trzydziestych logicy polscy.
To, jak ocenimy wartość poznawczą jakiegoś korpusu zdań, jest uzależnione od tego, jakim pojęciem wynikania logicznego dysponujemy. To właśnie ono umożliwia nam wychwycić różnicę zachodząca pomiędzy zbiorem zdań tworzących teorię naukową a zbiorem zdań składających się na podania mityczne.
Pojęcie wynikania logicznego stanowi nieodzowne narzędzie warsztatu umysłowego każdego szanującego się socjologa i nie ma tu nic do rzeczy, że większość z nich nie odwołuje się do niego bezpośrednio. Wszakże i bez tego posługuje się on nim, tyle tylko że w sposób intuicyjny. To zwykle zupełnie wystarczy, jednakże bywają przypadki, iż koniecznym jest dla wzmocnienia naszej teorii sięgnięcie po ściślejszą definicję.
Jaki jest jednak przyczyna tego, iż uznajemy, że owo pojęcie stanowi podstawę warsztatu socjologa? Otóż nie jest możliwym, aby zdefiniować jakąkolwiek grupę społeczną , nie odwołując się przy tym do pojęcia racjonalności, a to wszakże konstytuuje właśnie pojęcie wynikania logicznego. Można tą rzecz prześledzić na przykładach zaczerpniętych z historii socjologii.
2. Bez wątpienia przynależy do niej książka Luciena Levy-Bruhla (1857-1939), jednego z najbardziej znanych reprezentantów francuskiej szkoły socjologicznej, której tytuł po polsku brzmi: "Czynności umysłowe w społeczeństwach pierwotnych" (Wydawnictwo Naukowe PWN, 1992). Podejmuje się tu kwestię grupy społecznej, którą się określa przez rodzaj czynności umysłowych, a który ją w sposób wyraźny odróżnia od innych grup społecznych, w tym wypadku społeczeństw cywilizowanych.
Aby w pełni zrozumieć pogląd Levy-Bruhla, należy najpierw zaprezentować istotę sporu, który wiódł z innymi reprezentantami szkoły socjologicznej, do której należał, a także innymi szkołami zarówno socjologii, jak i antropologii. Jakkolwiek bowiem we wielu punktach podzielał poglądy Durkheima, to co do kwestii, jak należy patrzeć na kwestie myślenia pierwotnego, różnili się oni diametralnie. Durkheim był przekonany, iż podstawowa struktura ludzkiego myślenia, mimo odmiennych form jej realizowania się w różnych społeczeństwach, nie uległa na przestrzeni dziejów jakimś znacznym przeobrażeniom. Z tego tez powodu podkreśla on ewolucyjność zmian w tym zakresie, nie zaś zasadniczą odmienność form ludzkiego myślenia w różnych stadiach jego przemian.
W tym poglądzie na naturę ludzkiej umysłowości był Durkheim był znacznie bliższy brytyjskiej szkole, tzw. animistycznej (Frezer, Tylor), niźli niż swemu konfratrowi z francuskiej szkoły socjologicznej Levy-Bruhlemu. Owa szkoła prezentowała pogląd, iż nasza umysłowość w toku ewolucji zachowuje tożsamość sama ze sobą . Różnica natomiast, jakie dostrzega się pomiędzy umysłowością człowieka prymitywnego a umysłowością człowieka cywilizowanego, wynika ze stopnia ich rozwoju.
W opozycji do tych poglądów Levy-Bruhla głosił zasadę "relatywizmu pluralistycznego", utrzymując, iż każda społeczność posiada swą odrębny, niesprowadzalny od innych, typ umysłowości. Stąd podług niego winniśmy określać wszelkie grupy społeczne za pomocą typu umysłowości, która jest dla nich charakterystyczna. To Levy-Bruhl ukuł nazwę dla umysłowości, która wytworzyła podania mityczne, nazwę, która weszła do kanonu filozofii oraz etnologii, mianowicie umysłowość prelogiczna.
Levy-Bruhl używając tego określenia odżegnywał się jednocześnie od wszelkiego wartościowania. Nie leżało w jego intencji deprecjonowanie ludów pierwotnych, a jedynie uwypuklenie różnicy, jak zachodzi pomiędzy myśleniem ich a ludów cywilizowanych. Co więc stanowi istotę myślenia prelogicznego? Według Levy-Bruhla jest nią nie respektowanie logicznej zasady niesprzeczności. Levy-Bruhl pisał:
"Nazywając umysłowość społeczeństw prymitywnych] prelogiczną, chcę powiedzieć, że nie zmusza ona siebie samej, jak nasza myśl do tego, by za wszelką cenę nie popaść w sprzeczność."
Zatem myślenie ludów niecywilizowanych nie bierz pod uwagę wynikania logicznego. Pojęcie wynikania i zasada niesprzeczności łączą się ze sobą nierozerwalnie, wszakże:
"Zdanie A jest sprzeczne ze zdaniem B wtedy i tylko wtedy, gdy z A wynika logicznie nie-B."