Czy prawdą jest to, iż cuda czynione są przez wiarę? Zastanówmy się nad tym, czy ma to jakiś sens? Postawę taką możemy uznać za szczególnie wartościową w życiu każdego człowieka, reprezentuje pierwszą cnotę, która określa stosunek jednostki do osoby boskiej. Możemy się zastanowić gdzie jednak ukrywa się prawdziwość naszego tematu i czy tę słuszność można dowieść? Myślę, iż odpowiedzi mogą być wielorakie, jeśli idzie o to pytanie.

"Quo vadis" napisane przez Henryka Sienkiewicza, za które otrzymał nagrodę Nobla, to dzieło związane z naszym tematem. W jaki sposób? Patrząc na historyczne wydarzenia, religijne przeżycia, biorąc pod uwagę to, co przeżywają bohaterowie, możemy dostrzec pewną zmienność, która okaże się bardzo istotna. Patrząc przez pryzmat minionych lat widzimy ogromną długość przebytej drogi dochodząc do obecnych czasów i po wieczność i jaki ma ona wpływ na transformację duchową każdego człowieka. Powracając do wymienionego wyżej utworu , to bohater Marek Winicjusz jest przykładem takiej transformacji, patrząc na niego można umocnić się w swojej religii, oraz ujrzeć ogromny związek pomiędzy jednostką ludzką a synem Boga, oczywiście odnosi się to do religii chrześcijańskiej. Młodzieniec, o którym mowa bardzo kochał Ligię,która była oddaną chrześcijanką, to uczucie do dziewczyny zbliżało go jednocześnie do Chrystusa, przez to odkrywał różne barwy uczucia, jeśli idzie o wiarę chrześcijańską. Młodemu rzymianinowi ukazała się zupełnie inna rzeczywistość, inne jej barwy, zobaczył nagle w człowieku człowieka, nie tylko ludzi zniewolonych zmuszanych do robót. Został wyznawcą Syna Bożego, doznał zjednoczenia z chrześcijanami, kochającymi Boga. Młody człowiek przebywając tę drogę zyskał bardzo wiele, doznał prawdziwej miłości a serce jego zostało pochłonięte prawdziwym uczuciem, takiego nigdy wcześniej nie zaznał. Miłość może dokonać wiele, czasami sami możemy być zaskoczeni, ludzie owładnięci miłością mogą dokonać bardzo wielkich rzeczy, na których wcześniej nie było by ich stać.

Dochodzę do odnalezienia kolejnego przykładu wielkiej transformacji, która dokonuje się w głębokim akcie wiary. Myślę nad tym, jaki decydent, lub, jaki czynnik miał wpływ na to, że człowiek, który zdobył bogactwo materialne, najwyższy szczebel sławy decyduje się na przyjęcie chrztu, mowa tu o Chilonie Chilonides.

Wewnętrzna transformacja dokonuje się w bardzo wyjątkowej chwili życia tego człowieka, kiedy zostają mu wybaczone winy przez Glaukusa, który umiera w wielkich mękach. Zastanówmy się, jaka jest wielkość, niesamowitość oraz potęga, jeśli idzie o wiarę chrześcijańską. Brakuje mi zdania mogącego odzwierciedlić moje uczucia, będące obecnie i krążące w mojej głowie. Jestem zdania, iż na tą transformację nie miało wpływu tylko to, co powiedział Chylonemu konający, tu z pewnością była interwencja boska, to on jest sprawiedliwy i może nawrócić każdego na odpowiednią, przepojoną dobrocią oraz miłością ścieżkę życiową. Bóg istnieje pomiędzy nami i jest odpowiedzialny za sprawianie cudów

Przedstawiając te dwa przykłady można dokonać pewnej analizy, jaką wartość stanowi uczucie wiary w naszej egzystencji i to czy jest w stanie dokonać cudów na ścieżkach, po których dążymy. Tak naprawdę jestem zdania, iż o tym musi się każdy osobiście przekonać, doznać tego na własnych uczuciach. To właśnie mnie się przydarzyło. Wszyscy, którzy mnie dobrze znają uznają z pewnością, iż podołam wszelkim trudnym wyzwaniom i trudnością. Jednak czy to prawda? Dwanaście miesięcy temu ta zagadka zaburzała mój spokój, przeprowadziłem się wtedy w zupełnie inne miejsce i to zmieniło moją egzystencję w zupełnie diametralny sposób. Znalazłem się w zupełnie nowym otoczeniu, poznałem nowych ludzi, nową szkołę. Zupełnie coś nowego. Sam dokonałem wyboru szkoły z nadzieją, iż sam doskonale dam sobie radę, pomijając wszelkie problemy. Myliłem problemy zawsze wcześniej czy później nadciągną, i wtedy dopiero następuje zachwianie naszej wiary, wystawienie jej na próbę. Nie uległem jednak poddaniu, to było moim zwycięstwem, wiara w Boga mnie nie opuściła. Jestem człowiekiem upartym, głęboko wierzę, to jest bardzo pomocne, dlatego trwam po dzień dzisiejszy.

Bardzo wiele przypadków potwierdza tezę postawioną przez temat. Wiele przypadków można by opisywać, jeśli idzie o temat wiary. Uważam, iż w życiu człowieka wierzącego zawsze przyjdzie czas na otrzymanie daru jako podziękowania za wytrwałą i oddaną wiarę. Jeśli mówią o darze to myślę o cudzie, dlatego utożsamiam wiarę z cudem. Reasumując błogosławionymi są ci, co głęboko wierzą.