"Proces" to jedna z najbardziej znanych powieści dwudziestego wieku. Autor tej klasycznej pozycji pochodził z Pragi, ale większość ze swoich utworów stworzył w języku niemieckim. "Proces" to powieść z morałem, która ukazuje tragiczne losy głównego bohatera. Jego losy opisane są w metaforyczny sposób, a fabuła powieści jest przesycona niejednoznacznymi postaciami i wydarzeniami.
Głównego bohatera Józefa K. poznajemy w dniu jego trzydziestych urodzin. W tym dniu rozpoczyna się dla niego seria dziwnych i niewyjaśnionych zdarzeń. Otóż obudził się rano i zastał nad swoim łóżkiem dwóch obcych mężczyzn. Zapewne nie małe było jego zaskoczenie, a tym większe okazało się, gdy mężczyźni zakomunikowali mu, że przeciw niemu toczy się proces sądowy. Wiadomo z przepisów prawnych, że aby mógł zaistnieć proces sądowy musi istnieć osoba, która wysuwa zarzuty przeciwko drugiej stronie, są to zarzuty z reguły podstawne, o których ma rozstrzygać sąd. Tymczasem Józef K. zdaje sobie sprawę z tego, że wszelkie oskarżenia są bezpodstawne, ponieważ nie zrobił on niczego, co mogłoby się klasyfikować, jako zbrodnia, lub czyn godny sądu i kary. Oczywiście bohater próbuje się dowiedzieć, jakie są podstawy wytoczenia procesu, o co się go oskarża, przed jakim sądem ma się stawić. Jednak jego pytania i działania okazują się całkowicie bezowocne. Im większa jest jego chęć odkrycia prawdy, tym bardziej zdaje się od niej oddalać. Wszystkie jego starania nie znajdują pozytywnego oddźwięku. Józef K. wpada w gęstą sieć niewyjaśnionych wydarzeń, jest jak w labiryncie, z którego nie ma wyjścia. W końcu pada wyrok - najwyższy. Jest nim kara śmierci dla człowieka, który nawet nie wie, za co jest sądzony. Cała sytuacja jest całkowicie absurdalna.
Józef K. to typowy tragiczny bohater kafkowski. Osamotniony, wplątany w sytuację bez wyjścia, buntujący się wobec jawnej niesprawiedliwości, jednak całkowicie z góry skazany na porażkę. Ale jest to również bohater uniwersalny. Jego uniwersalizm wynika po pierwsze chociażby z imienia. Józef K. nosi pospolite imię, a jego nazwisko jest nieznane czytelnikowi. Bohater to również przeciętny szary człowiek, taki, jakich miliony na świecie. Dlatego każdy może się w pewnym sensie utożsamić z bohaterem. Taka była intencja autora, ukazać całkowicie absurdalną sytuację, która może spotkać każdego z nas. Ale z drugiej strony to również osąd skierowany w stronę wymiaru sprawiedliwości, w którym dobro jednostki jest przytłoczone ogromem biurokratycznych kwestii.