Zagadnieniu Formy poświęcił Gombrowicz całe swoje życie - w "Ferdydurke" nazwana ona została wprost, w innych utworach autora występuje ona pod różnymi postaciami. Zaczęło się od debiutu Gombrowicza zbioru opowiadań "Pamiętnik z okresu dojrzewania", po którym, ze względu na nowatorską niekonwencjonalną formę przekazu, zarzucono pisarzowi niedojrzałość artystyczną. Odpowiedzią w znacznej części na te zarzuty stała się "Ferdydurke"
30-letni Józef Kowalski- powieściowe alter ego Gombrowicza, od pierwszych zadań powieści, szuka formy właściwej sobie, nie narzuconej z zewnątrz przez tradycję, konwencję, gusta czy oczekiwania krytyki (często nawet nie dorastającej pisarzowi do pięt). lecz tożsamej z autorem. Problem odnalezienia odpowiedniej formy literackiej wkrótce okazuje się być znacznie szerszym - i o tym jest dalsza część "Ferdydurke".
Czym jednak owa Forma jest: jest to każdy gest, mina, słowo, kształt, jaki człowiek musi przyjąć, by móc kontaktować się ze swoim otoczeniem. Jest ona zniewoleniem z dwóch powodów: po pierwsze jest konieczna - bez niej człowiek nie byłby zrozumiany w społeczeństwie, po drugie zaś bywa często, że jest ona siłą, wbrew woli jednostki narzucana jej przez zachowanie innych ludzi. Forma jednak paradoksalnie nie jest sztucznością w dosłownym tego słowa znaczeniu, ponieważ "naturalność", "autentyczność", "pierwotność" w ogóle nie istnieje. Józio poszukuje jej najpierw w szkole, wśród dzieci, na stancji u postępowych Młodziaków w cielesności, erotyzmie, w końcu na wsi wśród prostych parobków. Na próżno- każda naturalność, niewinność okazuje się być jakąś zamaskowaną Formą.
Niedojrzałość o której pisze w kontekście Formy Gombrowicz to postawa nazwana tak z punktu widzenie tych dorosłych, którzy wchłonęli i przyjęli narzuconą im przez społeczeństwo rolę społeczną i teraz tego samego oczekują od innych, dzieci, młodzieży. Kto nie akceptuje jednej formy ten jest niedojrzały, niedouczony - jak Józio, który dlatego musiał wrócić do szkoły.
Forma sama jest bardziej podstępna i potężniejsza niż wpływ konkretnych ludzi, dlatego człowiek często nawet w samotności udaje kogoś, stroi miny, słowem nawet przed samym sobą ulega Formie. Tak jest w przypadku Józia, który na sam widok belfra Pimki zaczyna zachowywać się jak zwykły uczniak. Ludzie jednak nauczyli się manipulować Formą, próbując narzucić ją innym, co Gombrowicz nazywa "przyprawianiem komuś gęby". W szkole odbywa się słynny pojedynek na miny, który sytuację tej walki miedzy jednostkami obrazuje. Jednak nawet ten, kto manipuluje Formą i potrafi ją skutecznie narzucić innemu nie jest poza wpływem Formy. Nawet Pimko dostał się w jej sidła, dając się wtłoczyć intrygą Józia w rolę podstarzałego kochanką młodziutkiej Zuty.
Bo przed Formą nie ma ucieczki, jak tylko w jakąś inną Formę " nie ma ucieczki przed gębą, jak tylko w inną gębę, a przed człowiekiem schronić się można tylko w objęcia drugiego człowieka" i to jest najbardziej wyrazista myśl "Ferdydurke"