Miłość jest uczuciem, które zawiera w sobie także przyjaźń, zaufanie i szczerość. Piękne uczucie łączące mężczyznę i kobietę jest źródłem szczęścia, ale może także łączyć się z cierpieniem i tęsknotą po rozstaniu z ukochaną osobą. "Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem..." (List św. Pawła do Koryntian). Miłość jest dla nas niezbędna, ale czy rzeczywiście włada naszym życiem? W takim stwierdzeniu musi być ziarno prawdy - dowody można znaleźć obserwując świat, ale i w literaturze czy filmie (nie tylko wenezuelskich telenowelach).

Wiele można zrobić dla ukochanej osoby. Z miłości gotowi jesteśmy pokonać każdą przeszkodę i nie martwimy się żadnymi konsekwencjami. Przykładem może tu być uczucie łączące Danusię i Zbyszka, bohaterów powszechnie znanej powieści Henryka Sienkiewicza "Krzyżacy". Pokochali się od pierwszego wejrzenia. Pomimo, że Jurand, ojciec Danusi, nie dał im swojego pozwolenia na zawarcie związku, nie widzieli w tym żadnej realnej przeszkody. Zbyszko planował: "Miłościwa pani... Był ci mi Jurand przeciwny w Krakowie... będzie i tu, ale gdyby ojciec Wyszonek dał ślub z Danuśką,(...)". Opętana uczuciem Danusia była gotowa sprzeciwić się woli ojca, a w opisywanych czasach postępek taki był wielką rzadkością.

Na życie innej, równie znanej pary, także wpłynęła miłość. Romeo i Julia, tytułowi bohaterowie tragedii Williama Szekspira, pochodzili z wrogich sobie rodzin. Wszelkie ich spotkania były zakazane, a co dopiero jakiekolwiek uczucie. "Twoje nazwisko jest mi wrogiem, ty jesteś sobą - nie żadnym Montecchim", mówiła Julia. Za kilka dni miała jednak wyjść za mąż, bynajmniej nie za swego ukochanego. Okoliczności nie sprzyjały pięknemu i bezinteresownemu uczuciu, jednak kochankowie chcieli być z sobą - nie mogli bez siebie żyć. Dla miłości gotowi byli uciec z rodzinnego miasta, porzucić swe rody i wyrzec się nazwiska. "Romeo! Czemuż ty jesteś Romeo? Wyrzec się ojca i porzuć nazwisko. Lub, jeśli nie chcesz, powiedz, że mnie kochasz, a ja wyrzeknę się swego rodu" - wołała Julia. Nie dane im jednak było uciec z miasta. Miłość wywarła na ich życie ostateczny wpływ - zmusiła do samobójstwa. Byli jeszcze bardzo młodzi i niewiele wiedzieli o życiu, którym w ich przypadku nie rządziła polityka ani wierność rodowi, lecz miłość.

Podobny, jednak mniej drastyczny ( w końcu to komedia) obraz miłości potomków skłóconych rodzin widzimy w "Zemście" Aleksandra Fredry. Rejent Milczek narzuca synowi Wacławowi swój wybór, co do właściwej kandydatki na żonę. Powołuje się przy tym, jak zwykle zresztą, na "wolę nieba". Prawdziwa miłość jednak zwycięża i Wacław żeni się z ukochaną Klarą - córką Cześnika Raptusiewicza "odwiecznego" wroga Rejenta.

W prawdziwym życiu możemy zauważyć podobne przykłady, czasem wzmiankowane w gazetach czy telewizji. Związek z osobą o innym kolorze skóry, innego wyznania lub po prostu z obcokrajowcem często postrzegany jest przez otoczenie jako nienaturalny i niewłaściwy. Takim parom nie jest łatwo. Krytykują ich nawet najbliżsi, ale to w końcu wzajemna miłość nimi kieruje i dla miłości poświęcają nawet swoje rodziny. Jeszcze gorzej przedstawiają się w tym względzie przypadki par homoseksualnych.

Oczywiście dla miłości nie trzeba zawsze ginąć a nawet porzucać rodziny. Bardziej przyziemnym przykładem wpływu miłości na życie jest historia Anieli z powieści "Kłamczucha" Małgorzaty Musierowicz. Bohaterka dla uczucia porzuciła swoje zainteresowania. "..chcę być blisko niego. Przyjechałam tu aż z Łeby, zapisałam się do Liceum Poligraficznego, chociaż nie interesuję się poligrafią, a wręcz przeciwnie, filmem" - mówi. Sytuacji takiej nie można oczywiście porównać do utraty życia czy wygnania, ale w szarym świecie zwykłych ludzi jest to poważne wyrzeczenie.

O poświęceniu można mówić, gdy kierująca naszym życiem miłość zmusza do zmiany wyglądu, trybu życia, miejsca zamieszkania. Znacznie gorzej, gdy uczucie pary zaczyna wywierać wpływ na innych ludzi. Świetnym przykładem jest tu związek Parysa i Heleny, znany nam głównie z "Iliady" Homera. To miłość, która wyrządzała krzywdę, bo wywołała wojnę. Nie byle jaką zresztą, lecz dziesięcioletnią. Porwana żona króla Sparty została przeznaczona księciu Troi przez bogów. Nie zmienia to jednak faktu, że dla swoich marzeń i żądz nie powinno się, nawet w świecie starożytnych, poświęcać życia tysięcy. Miłość wprowadziła w tym wypadku życie zakochanych, i nie tylko ich, na zupełnie nowe tory, lub wręcz przyczyniła się do jego zakończenia.

Przysłowiowym przykładem wierności małżeńskiej jest Penelopa, żona Odyseusza, króla Itaki, uczestnika wojny trojańskiej. Po dwudziestu latach oczekiwania na powrót króla ogłoszono jego śmierć i poszukiwania kandydata na nowego męża królowej. Kandydatów było wielu. Ona jednak pozostała wierna swojemu uczuciu. Za wszelką cenę chciała przedłużyć oczekiwanie na powrót ukochanego choćby o jeden dzień a nie znaleźć stabilność i może nawet szczęście u boku nowego męża. "Stąd nie dbam już ani o gości, ani o błagalników, ani o heroldów, którzy są sługami ludu, lecz z tęsknoty za Odysem lube serce mi topnieje" - mówiła. Niezłomna miłość pozwoliła Penelopie doczekać powrotu męża, więc miała zdecydowany wpływ na jej życie.

Jagienka z "Krzyżaków" także wykazała się cierpliwością. Pomimo, że o jej rękę i pokaźny posag ubiegało się dwóch nienajgorszych kandydatów, pozostała wierna swemu nieodwzajemnionemu uczuciu do Zbyszka. "Wygoili się już po Zbyszkowym biciu, ale choćby tu co dnia przyjeżdżali - niedoczekanie ich!" - w ten sposób podsumowywała zaloty Cztana i Wilka.

Zakochani godni są do poświęceń przekraczających nawet granice życia. Przykładem tego może być mitologiczna historia Orfeusza i Eurydyki. Po śmierci ukochanej, Orfeusz gotów był wybrać się do niej nawet do Hadesu. Przy pomocy swej muzyki pokonał groźnego Cerbera i okrutne Erynie, wymógł nawet zgodę władcy umarłych na "wskrzeszenie" kochanki. Uważano, że z Hadesu nie ma powrotu, lecz gdyby nie błąd ratowanej, okazałoby się to nieprawdą. Orfeusz dowiódł jednak, że miłość kierowała jego poczynaniami i okazała się nawet silniejsza nawet od śmierci.

Powyższe fragmenty dzieł literackich i przykłady z życia, które każdy z nas zna, utwierdzają w przekonaniu, że miłość może zawładnąć naszym życiem. Jesteśmy w stanie dokonać wielkich zmian w naszym życiu w imię miłości. Gdy ten jedyny / ta jedyna odejdzie - cierpimy i tęsknimy. Gotowi jesteśmy, a przynajmniej czujemy się gotowi, dla tej osoby rozpętać wojnę, popełnić samobójstwo czy pójść do samego dna piekła. Dla naszej miłości tracimy głowę i zdrowe zmysły. Jeśli kochamy naprawdę, to miłość rzeczywiście rządzi naszym życiem.