Tytuł pełni wobec treści tekstu literackiego często formę zapowiedzi, wstępu lub podsumowania. Jest ważną wskazówką interpretacyjną, rodzajem drogowskazu dla krytyków i czytelników. Niejednokrotnie są one wyrażone poprzez metaforę, symbol, nadający treści utworu jakiś głębszy, uniwersalny wymiar - tak właśnie w obu wymienionych w temacie powieści.

"Przedwiośnie" tytułem odnosi się do przejściowej między zimą a wiosną pory roku - ciężkiej, trudnej i uciążliwej. Brzydota, szarość i depresyjność tego okresu zapowiada jednak zmianę w przyrodzie na lepsze - nadejście wiosny, która zakwita nowym życiem. Jeśli skonfrontujemy to z polityczną treścią powieści Żeromskiego, okaże się, iż autor tak chciałby wyobrażać sobie przyszłość Polski. Nie jest to jednak wizja łatwa do zapanowania - może okazać się kolejnym po "szklanych domach" mitem, utopią, iluzją. Dlatego Żeromski przestrzega nas najpierw przed polityczną naiwnością i łatwowiernością, która musi ustąpić miejsca odpowiedzialności i wrażliwości społecznej. Tylko tak wiosna może na prawdę nadejść.

Młodość polskiej państwowości jest adekwatna do młodości Baryki, który tak jak polski naród musi odnaleźć siebie w pluralistycznej rzeczywistości wielu ideologii, określić swój system wartości i pozostać wiernym wobec niego. Przemianom osobowości bohatera towarzyszą ruchy polityczno-społeczne jak rewolucja 1917, wojna polsko-bolszewicka, rozwój ruchu komunistycznego w Polsce. Upadek kolejnych ideologii, mitów społecznych to kolejny kryzys jego młodzieńczej wiary w jakieś idee. Po upadku jednak należy powrócić do poszukiwań - to moralny obowiązek jednostki i narodu.

"Granica" podobnie jest wieloznacznym tytułem odzwierciedlającym wieloaspektową obserwację psychologiczno-społeczną Nałkowskiej. Tytuł mówi nam o granicy ludzkiego poznania i samopoznania, która przebiega pomiędzy subiektywnym "ja" i zewnętrznie oceniającym mnie "innym". Prawda leży na tej linii, często niedostępna jest egoistycznie zorientowanej jednostce. Granica jest również moralną cezurą, której przekroczenie przynosi człowiekowi zniszczenie wewnętrzne i społeczną karę. Funkcjonujemy w obrębie modelu odpowiedzialności za swoje czyny - będziemy za nie oceniani, tak jak i my oceniamy poczynania innych - oto prawo relacji międzyludzkich. Ostatnią granicą jest granica społeczna wyznaczona dosłownie sufitem, który dla innych jest podłoga. Hierarchia społeczna to nie odległe czasy feudalizmu, gdzie urodzenie decydowało o pozycji wśród ludzi, to również kapitalistyczna ściana oddzielająca bogatych od biedoty. Ta granica, mimo iż wydaje się być czysto ludzką, jest równie nie do przejścia, jak ta wcześniejsza, naturalna. Społeczeństwo zawsze wytworzy sobie jakąś granicę, to zasada określająca jego funkcjonowanie - ktoś, kto teraz jest na dnie, dążąc do obalenia nierówności, ustali inną i zdobywszy raz władzę nie będzie zazdrośnie strzegł swej pozycji uprzywilejowanego. Widzimy to na przykładzie krótkiej kariery Zenona Ziembiewicza.