Nie każdy zdaje sobie sprawę, że Tadeusz Różewicz jest poetą z pokolenia Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Podczas gdy Baczyński stworzył swoje najlepsze (i jedyne, poeta zginął w Powstaniu Warszawskim) wiersze w czasie wojny, Różewicz debiutował dopiero w 1947 roku. Był już wtedy człowiekiem nie tylko doświadczonym, ale zdążył również nabrać dystansu do wojennych wydarzeń.

Wojna według Różewicza jest zjawiskiem wyniszczającym. II wojna światowa zniszczyła wartości, które ceniła Polska dwudziestolecia międzywojennego. Zacytuję wiersz "Ocalony":

"Pojęcia są tylko wyrazami:

cnota i występek

prawda i kłamstwo

[...]"

Sytuacja zaniku wartości jest bardzo trudna. Dla człowieka naturalnym stanem rzeczy jest wiara w słuszność niektórych rzeczy, oraz pewność co do małej wartości innych. Takie poczucie wewnętrznego porządku świata pomaga ludziom podejmować decyzje. Co jednak począć, gdy zamiast wartości zostały jedynie puste słowa? Różewicz mówi, że poszukuje nauczyciela, który: "jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia [...] oddzieli światło od ciemności".

Wojna wypaliła swoje piętno na ludziach, którzy ją przeżyli, szczególnie na młodych, wrażliwych istotach. Sceny, które oglądali lub których byli uczestnikami zmieniły ich na zawsze. Pozostały traumy, koszmary senne i poczucie winy. Różewicz pisze o takich doświadczeniach w następujący sposób:

"Człowieka tak się zabija jak zwierzę

widziałem:

furgony porąbanych ludzi

którzy nie zostaną zbawieni."

Aż trudno uwierzyć, że te gorzkie, niemal cyniczne słowa wyszły spod pióra młodziutkiego, zaledwie dwudziestokilkuletniego człowieka. Jednak ten młody człowiek zdążył już zobaczyć okropności, o których nie mieli pojęcia starcy w innych, lepszych czasach.

Okrucieństwo i bezsens wojny spowodowały kryzys systemów wartości. W obliczu okrutnej walki o przetrwanie młodzieńcze ideały legły w gruzach. Różewicz jest poetą lirycznym, sławiącym piękno przyrody i kultury. Jest człowiekiem pełnym rozpaczy i goryczy, które wyraża za pomocą mocnych środków. W jego poezji nie ma miejsca na subtelność. Spójrzmy na wiersz "Jatki":

"Różowe ideały poćwiartowane

wiszą w jatkach".

Okrucieństwo wojny sprawiło, że dawne poglądy i oceny stały się karykaturami samych siebie. Koniec wojny nie oznaczał zakończenia bojów, które miały miejsce w ludzkich sercach. Gorączka wojenna wciąż trawiła tych, którym udało się przeżyć:

"[...]

którzy przeżyliśmy

zapatrzeni

w oczodół wojny."

Ludzie, którym udało się przeżyć wojnę mogli uważać się za szczęściarzy. Jednak wojna miała zmienić ich na zawsze, odebrać im spokój ducha i wiarę w sprawiedliwość. W wierszu "Lament" Różewicz przedstawia się w ten szokujący sposób:

"mam lat dwadzieścia

jestem mordercą"