Aby opisać ludzi, żyjących w danej epoce, trzeba najpierw scharakteryzować ową epokę, wyróżnić cechujące ją elementy, przedstawić przedmioty jej zainteresowania. Później można przejść do zaprezentowania typowych przedstawicieli danego okresu, którzy przecież żyli w trakcie jego trwania, tworzyli go i podlegali jego wpływowi. Zanim więc przedstawię współczesne pokolenie, pragnę zdefiniować pojęcie postmodernizmu. Kierunek ten pojawił się we współczesnej kulturze i filozofii w opozycji do modernizmu, jako reakcja na nowoczesność. Dlatego jego nazwa oznacza właśnie "ponowoczesność". Postmodernizm przeciwstawia się tak zwanej kulturze masowej, użytkowo-konsumpcyjnemu nastawieniu do życia, słowem wszystkiemu temu, co pociąga za sobą unifikacja, technizacja, racjonalizacja, globalizacja, wielkomiejskość. Ruch ten zaowocował w nauce i filozofii upadkiem autorytetów, negacją uniwersalnej prawdy, zrezygnowaniem z powszechnych metod poznawczych, odrzuceniem schematów myślenia i działania. Zakwestionowane zostały jedność, sens i ład, a także prawo oraz powszechne zasady i reguły. W przeciwieństwie do innych epok w historii ludzkości, które koncentrowały się na jakichś nadrzędnych wartościach i ideach, tak jak w średniowieczu skupiano się na Bogu, a w renesansie na człowieku, w postmodernizmie nie ma niczego w centrum ludzkiej uwagi. Istnieje poważna trudność w próbie zdefiniowania tej epoki. Dzieje się tak dlatego, że postmodernizm nie jest epoką zamkniętą, wciąż się rozwija, a jego przedstawiciele miewają często rozbieżne poglądy.

My, ludzie żyjący teraz w tych postmodernistycznych czasach, jesteśmy przesiąknięci ich atmosferą i światopoglądem. Wychowaliśmy się w tym świecie, ale czy to znaczy, że jesteśmy postmodernistami? W co mamy wierzyć i jak żyć? Ktoś mógłby skierować nas jako chrześcijan do Biblii, Świętej Księgi, w której można znaleźć wszystkie odpowiedzi. Na nasze przekonanie i zachowanie duży wpływ mieli rodzice, którzy od małego nas kształtowali. Nie mniejszy wpływ miała na nas szkoła, nauczyciele, wychowawcy i rówieśnicy, których oddziaływanie jest zawsze bardzo duże. Niebagatelną rolę w szerzeniu światopoglądów mają media, zwłaszcza telewizja, niestety za ich pomocą popularyzowane są również negatywne zachowania i wzorce.

Postmodernizm oprócz tego, że charakteryzuje się odrzuceniem prawdy i autorytetów, stanowi nowy sposób życia, odbierania świata i reagowania nań. Wydaje mi się, że prawdą jest tylko to, co zostało wypróbowane i doświadczone, wiara traci na swym znaczeniu, gdyż nie można jej sprawdzić. Sama świadomość to za mało, istotne i ważne staje się dopiero przeżycie. Charakterystyczna dla ludzi postmodernizmu zdaje się chęć własnego, osobistego przeżywania i doznawania świata. Odrzucają teorię, czy doświadczenia innych, liczy się tylko to, co stało się udziałem ich samych. Dla postmodernistów nie ma jakiejś jednej, absolutnej prawdy. Brak również jakiegokolwiek celu i sensu. Życiowa pustka staje się udziałem wielu, szczególnie młodych ludzi. Usiłują czymkolwiek ją wypełnić. Często robią to za pomocą alkoholu, narkotyków, hazardu i seksu. Ludzie o postmodernistycznym nastawieniu stają się niezdolni do zdrowych stosunków z ludźmi. Jest to podstawowa rzecz, jaką można im zarzucić. W końcu przekonują się, że takie postępowanie nie wypełnia tej pustki. Chcą zwrócić się do Boga, jednak nie mogą go odnaleźć. Znane pojęcia straciły swe znaczenie, a wartości się zdewaluowały. Nie ma już wiary w zdolności człowieka, brak optymizmu, jasnego patrzenia w przyszłość. Nasze pokolenie nazwano generacją "nic". Namacalny jest wszechogarniający pesymizm, chętnie mylony z realistycznym, racjonalnym podejściem do życia. Wydaje mi się, że z postmodernistycznymi postawami trzeba walczyć. Być może będzie to jak donkichotowska walka z wiatrakami, jednak należy ją podjąć, by nie popaść w marazm i odrętwienie, do którego nieuchronnie, według mnie, prowadzi postmodernizm. Dla niektórych sposobem walki z degradującymi prądami postmodernizmu jest zwrot do lepszych, kolorowych lat pięćdziesiątych lub sześćdziesiątych. Inni wolą się przejąć bolączkami naszych czasów. Według mnie deska ratunku jest Biblia, księga wszechczasów. Trzeba jednak znaleźć nowe, nowoczesne podejście do wiary.

Postmodernizm powstał jako wyraźna odpowiedź na obecny świat, na czasy, w których żyjemy. A przecież przyniosły one ludziom wiele dobrodziejstw. Mamy ogólnodostępne media, Internet, pozwalający na wirtualny kontakt z każdym zakątkiem świata. Chodzimy w ubraniach produkowanych na drugiej półkuli lub jemy egzotyczne owoce rosnące tylko w ciepłych krajach. Prawie każdy ma w domu komputer, nie mówiąc już o samochodach czy telefonach komórkowych, bez których nie wyobrażamy sobie życia. Wydaje się, że powstały one dla zaoszczędzenia czasu, a jednak ciągle go nam brakuje. Podstawową wartością jest niezależność, dlatego unikamy trwałych związków, drastycznie spadła liczba zawieranych małżeństw. Celem życia staje się podnoszenie tak zwanej stopy życiowej, jednak realizując swoje kolejne materialne marzenia, wciąż nie czujemy się szczęśliwi i spełnieni. Stworzyliśmy wielkie organizacje, jak Unia Europejska, NATO czy ONZ, a jednak nie potrafią one rozwiązać problemów współczesnego świata, nie są w stanie wyeliminować wciąż pojawiających się nowych zagrożeń, jak na przykład ataki terrorystyczne. Życie w takim świecie powoduje u wielu ludzi kryzys tożsamości, który dotyka całych społeczeństw. Przejawem tego kryzysu stał się właśnie postmodernizm. Pociągnął on za sobą liberalizację obyczajów i pozwalającą na wszystko tolerancję. Mamy tez do czynienia z postępującą laicyzacją życia, chociaż postmodernistyczna filozofia nie jest sama w sobie antyreligijna. Akceptujemy wszystkie postawy, byle nie kolidowały z naszym życiem. Brak autorytetów, wzorców, na których można by się oprzeć. Tak bardzo promowana asertywność pozwala nam wyrazić sprzeciw wobec wszystkich i wszystkiego. Ważne jest to, co my czujemy i widzimy. Obserwuje się konsumpcyjny styl życia, nastawienie na zaspokajanie własnych potrzeb, dążenie do jak największej przyjemności i rozrywki. Naprzeciw oczekiwaniom współczesnych ludzi wychodzą poszczególne gałęzie sztuki, literatura i kino, które dotaczają łatwej i przyjemnej rozrywki, czasami bardziej wyrafinowanej intelektualnie. Człowiek, który już wszystko widział potrzebuje nowych doznań i wrażeń. Dlatego w filmach ogromna ilość efektów specjalnych czy drastycznych scen przemocy lub seksu.

Nie chcę jednak powiedzieć, że pokolenie postmodernizmu jest lepsze lub gorsze od innych generacji, choć przedstawiony przeze mnie obraz epoki jest raczej pesymistyczny, tak jak i sama epoka. Jednak na jej ocenę przyjdzie jeszcze czas. Najlepiej dokonają jej przyszłe pokolenia. Z pewnością różni się ona od wcześniejszych okresów w dziejach kultury i charakteryzuje się specyficznymi warunkami życia, a ludzie, którzy w niej żyją są owocem swoich czasów.