Krzysztof Kamil Baczyński należy do pokolenia wojennego, tzw. pokolenia Kolumbów. Tworzyła je młodzież, która w momencie wybuchu wojny miała po kilkanaście lat, studia kończyła na tajnych kompletach organizowanych przez uniwersytety. Nazwa pokolenia została zaczerpnięta z tytułu powieści R. Bratnego "Kolumbowie, rocznik 20". Najważniejszym życiowym doświadczeniem pokolenia Kolumbów była tragedia drugiej wojny światowej, walka partyzancka, przynależność do Szarych Szeregów i Armii Krajowej, udział w wykrwawiającym stolicę powstaniu warszawskim. Stąd ogromny pesymizm ich twórczości, świadomość, że dokonało się najwyższe zło, spełniła się na ich oczach apokalipsa. Obok Baczyńskiego pokolenie Kolumbów tworzyli także Tadeusz Gajcy, Tadeusz Różewicz, T. Borowski, Roman Bratny. Rówieśnikami tych pisarzy i poetów byli także Miron Białoszewski, późniejsza noblistka Wisława Szymborska i Zbigniew Herbert.
Baczyński studiował na tajnych kompletach UW polonistykę. Bardzo młodo ożenił się ze swoją wielką miłością- Basią Drabczyńską. Młody poeta zginął czwartego dnia po wybuchu powstania warszawskiego. Niedługo po nim zginęła także jego żona. Poezje Baczyńskiego nawiązują do przedwojennych nurtów katastroficznych (por. poeci litewskich "Żagarów", np. Czesław Miłosz) wieszczących zbliżającą się zagładę. W wierszach wojennych poety pojawia się już jednak obraz apokalipsy spełnionej (motyw charakterystyczny w całej wojennej twórczości poetyckiej pokolenia). Obok obrazów apokaliptycznych pojawiają się w twórczości Baczyńskiego także bardziej uniwersalne problemy- dylemat natury poety, jego wrażliwości, ludzkiego sumienia i konieczności zabijania w obronie ojczyzny. Mimo otaczających poetę niewyobrażalnych zbrodni i okrucieństw język poezji Baczyńskiego pozostaje niezwykle wrażliwy na artystyczne piękno, wyrobiony literacko, pełen symboli, niezwykle sugestywnie zestawiający rozszalałą burzę wojny z odwiecznością niewzruszonej natury. Baczyński stał się głosem całego swojego pokolenia przedstawiając w swoich wierszach jego losy, dręczące go dylematy, lęki i nadzieje. Poezja stała się świadectwem istnienia, walki i poświęcenia, na jakie zdobyli się ci młodzi, niewinni ludzie, którzy poczuli się odpowiedzialni za losy swojej ojczyzny i złożyli na ołtarzu jej wolności swoje młode życia.
"Z głową na karabinie" to wiersz, którego kompozycja opiera się na zasadzie kontrastowego zestawienia dwóch czasów- dwóch odmiennych obrazów Polski. Dzień dzisiejszy to obrazy wojenne, pełne lęku, śmierci, zagłady, załamania się wyższych uczuć człowieczeństwa w pierwotnym pragnieniu zachowania życia zestawiony zostaje ze spokojną przeszłością wolnej i bezpiecznej ojczyzny. Teraz po czasach pokoju i szczęścia pozostała tylko pustka, ruiny, nicość. Współczesność to czas spełnionej apokalipsy. Niezwykła jest świadomość podmiotu lirycznego, młodego człowieka, że odebrano mu, wbrew jego woli i planom, szczęśliwą i beztroską młodość. Konieczność historyczna wepchnęła mu w rękę karabin i kazała strzelać do innych ludzi. Młody bohater snuje także refleksje na temat swojej przyszłości. Czas swojego rozwoju i dojrzewania, czas, który powinien wykorzystać na zdobywanie wiedzy, doświadczeń, na kształtowanie siebie traci na zabijanie ludzi, na wojnę, walkę o swoją ojczyznę. Czuje jednak, że nie ma to większego znaczenia, bo przyszłości nie będzie. Podmiot czuje, że śmierć jest coraz bliżej- jest nieuniknionym losem całego pokolenia, które pióra musiało zamienić na karabiny, a atrament na ludzką krew. To tragiczny rys, który boleśnie okaleczył całe pokolenie. Podmiot nie chce brać udziału w okrucieństwach wojny, nie chce przykładać ręki do zabijania. Chciałby przespać cały czas tworzenia się apokaliptycznego zła, kreacji zagłady:
"A ja prześpię czas wielkiej rzeźby z głową na karabinie"
Wiersz "Pokolenie" jest utworem, w którym podmiot liryczny wypowiada się w imieniu całego pokolenia czasu apokalipsy spełnionej (1 os. liczby mnogiej: "Nas nauczono..."). Utwór składa się z dwóch kompozycyjnych części. Pierwsza - obrazowa- opisuje czas wojennej apokalipsy, momentu, w którym świat i jego okrucieństwo osiągnęło ostateczne granice. Dalej nie ma już nic, musi nastąpić jakieś przesilenie, katastrofa. Stąd wiele w tym wierszu stwierdzeń oznaczających nadmiar, przepełnienie:
"Ziemia owoców pełna po brzegi
kipi sytością jak wielka misa.
(...)
Kwiaty to krople miodu- tryskają
ściśnięte ziemią, co tak nabrzmiała"
Nabrzmiały świat musi pęknąć, rozbujały nadmiar musi prowadzić do katastrofalnego wybuchu. Pojawiają się elementy przeczuwania przez naturę zbliżającego się niebezpieczeństwa (można to zestawić z biblijną apokalipsą i zjawiskami na niebie i ziemi zapowiadającymi boskie przesilenie):
"I tylko chmury- palcom czy włosom
podobne- suną drapieżnie w mrok
(...)
Tylko świerków na polu zwisa
Głowa obcięta strasząc jak krzyk"
Metaforyczne i dosłowne przedstawienie rzeczywistości wojennej poprzedzają wprowadzoną przez drugą część utworu refleksję podmiotu lirycznego, który ujawnia zbiorowość swoich przemyśleń przez zastosowanie liczby mnogiej. Kolejne strofy zaczynają się od anafory "Nas nauczono" i przedstawiają kolejne wartości wyższe, moralne, które musiały upaść w opanowanym wojną świecie, w którym śmierć stała się normą życia, okrucieństwo wyparło miłosierdzie, zwykłą ludzką litość, strach przed śmiercią zabił sumienie i miłość. Tworzy się nowy, wojenny dekalog- nie ma litości, miłości, sumienia, jest tylko śmierć, cierpienie i zapomnienie.
"Nas nauczono. Nie ma litości.
Po nocach śni się brat, który zginął,
któremu oczy żywcem wykłuto"
(...)
"Nas nauczono. Nie ma sumienia.
W jamach żyjemy strachem zaryci,
w grozie drążymy mroczne miłości"
Utrata wszystkiego, co drogie i ważne prowadzić może do szaleństwa, dlatego, chcąc przeżyć ludzie powinni zapomnieć o przeszłości, o wartościach, jakie wyznawali w czasach pokoju. Sumienie, moralność trzeba wyplenić z duszy i serca, bo świadomość dokonującego się niewyobrażalnego zła i konieczności włączenia się w machinę zabijania rani duszę równie mocno jak kule ciało. Ciągły strach, poczucie zagrożenia życia, ciągłe obcowanie ze śmiercią powoduje, że giną wszelkie wyższe uczucia, pozostaje tylko zwierzęcy instynkt przetrwania i walki. Wartością i sensem życia staje się walka, heroizm, które zastąpić muszą utraconą miłość, młodość i szczęście. Ważne jednak, aby przyszłe generacje doceniły wysiłek pokolenia, któremu nie było dane się zestarzeć, żeby pamiętały, postawiły krzyż na mogiłach ofiar wojny.
Poezja Baczyńskiego wprowadza nowy typ bohatera, poety-żołnierza łączącego w sobie dwie kompletnie sprzeczne wartości- wrażliwość i tworzenie oraz brutalność, śmierć, destrukcję wojny, w którą jako walczący Polak musi się włączyć. Nie ma wyboru. "mroczny czas", "czas nieludzki"- takimi określeniami opisuje poeta wojenną rzeczywistość. Poeta chciał, aby jego pokolenie nie zostało zapamiętane jedynie jako generacja wojny, walki, krwi, ale jako generacja posiadająca dusze, mająca własne refleksje i przemyślenia na temat wojny, całego zła, które działo się na ich oczach, pokolenie, w którego łonie rodzili się również wrażliwi poeci, których historia zmusiła do sięgnięcia po broń i zamiany tworzenia na niszczenie.