Sławomir Mrożek jest jednym z najwybitniejszych polskich dramatopisarzy tworzących współcześnie. Jego "Tango" zrobiło znaczną karierę. Z pewnością jest wiele przyczyn takiego zjawiska. Jednak na pewno nie da się tej atrakcyjności wspomnianego dramatu wiązać jedynie z groteskowym ujęciem. Oczywiście przejaskrawione ujęcie ma za zadanie przyciągnąć czytelników, ale przecież ono nie decyduje o wszystkim.

Pobieżny rzut oka pozwala nam stwierdzić, że mamy do czynienia z dramatem rodzinnym. Taka forma występowała w różnych odmianach zarówno w literaturze polskiej jak i obcej. Najstarsze pokolenie reprezentuje babka Eugenia oraz wuj Eugeniusz. W kolejnej generacji mieści się awangardowy artysta - Stomil oraz Eleonora - jego żona. Ku zaskoczeniu to właśnie najstarsi burzą zastaną tradycję i po kolei odchodzą od norm moralnych. Natomiast inne podejście do rzeczywistości preferuje Artur - student medycyny, filozofii oraz jego narzeczona Ala. Ten bohater ukazany został w konwencji tragicznej. Natomiast pozostała część rodziny ukazana została przez pryzmat konwencji groteskowego. Zwłaszcza Stomilowie podlegają komicznemu przerysowaniu i ośmieszającej deformacji.

W gruncie rzeczy w mieszczańskim salonie dochodzi do starcia Artura z poszczególnymi członkami rodziny. Przewrotne jest to, że obrońcą tradycji, a co za tym idzie i wszelkiego moralnego ładu czyni się człowiek młody. Jakaż to duża różnica w stosunku do tego, co kiedyś proponowała dramaturgia. W ten niekonwencjonalny sposób Mrożek odnawia tradycyjny gatunek literacki. Starsi przedstawiciele familii prezentują znaczną swobodę obyczajową. Ta ich postępowość połączona ze stagnacją zakrawa na błazenadę. Dla przykładu wspomniana babcia Eugenia nie ma nic z dostojnej damy. Ona nie dość, że gra w karty i pije alkohol to jeszcze klnie niczym szewc. Paradoksalnie jej własny wnuk przywołuje ją do porządku. Z kolei nowoczesny ojciec jest tak wyzbyty wszelkich drobnomieszczańskich przesądów, że nawet ze spokojem i ogromną tolerancją podchodzi do romansu własnej żony. Co więcej we własnym domu gości tego kochanka. Wiele jest groteskowych sytuacji. W mojej pamięci pozostał obraz "awangardowej" Eleonory, która będąc w ciąży "biegała nago po lesie, śpiewając Bacha". Te praktyki miały spowodować, że syn zostanie artystą. Jednak to na nic się nie zdało, bo Artur bardzo praktycznie do wszystkiego podchodził i chciał zostać lekarzem.

Ten najmłodszy członek rodu ma już dość anarchii. Nie może znieść sytuacji tego wielkiego rozprężenia i niechlujstwa w każdej sferze życia. W związku z tym proponuje zmiany. Uważa, że w takim stanie rzeczy "nic już nie jest możliwe, bo wszystko jest możliwe". Jego bunt paradoksalnie ma na celu przywrócenie porządku w świecie. Chociaż z Eugeniuszem zawiązuje spisek, a z Alą planuje ślub, to jego przewrót był nieudany. Na początku nic nie zapowiadało ostatecznej klęski. Na przyszłą żonę zgodnie z tradycją czekała suknia z białym welonem. Arturowi dbał o to wszystko, bo chciał przede wszystkim wprowadzić jakąś "formę". Rozpaczliwie poszukiwał jakiejkolwiek idei. Mógł to być nawet sport czy postęp. O idei Boga trudno było w takim zsekularyzowanym środowisku nawet marzyć. Jednak ponieważ nie miał nic, to trudno mu było cokolwiek sensownego wymyślić. W końcu dochodzi do wniosku, że "tylko władza da się stworzyć z niczego, tylko władza jest, choćby niczego nie było!". Przejmuje się tym odkryciem i sam kreuje siebie na prawdziwego, jedynego władcę. Wtedy woła: "Siłą jestem! Znajduję się ponad... wszystko jest we mnie!". Jednak te gesty nie mają większego znaczenia. Nie przemienia się w demiurga ani zbawcę. W rzeczywistości nie wyszedł poza sferę marzeń i rojeń. Jest zbyt słaby, by realnie i trzeźwo ocenić sytuację. Podobnie jak bohaterowie romantyczni: Konrad, czy Kordian przeżywa prawdziwy dramat niemożności. W tej sytuacji faktycznym zwycięzcą okazuje się ćwierćinteligent Edek.

Tym samym realizuje się katastroficzna wizja triumfu prymitywnej siły połączonej z umysłową tępotą. "Tango" można odczytać przede wszystkim jako dramat rodziny. Mrożek mówił tam także o istotnych problemach współczesnego świata. Pokazywał skomplikowane relacje między wolnością i anarchią. Zastanawiał się nad możliwości koegzystencji tradycji oraz postępu. W końcu pokazał przejmujący dramat jednostki niezdolnej do realizacji własnych marzeń.