Sławomir Mrożek jest, podobnie jak Tadeusz Różewicz, jednym z najwybitniejszych reprezentantów współczesnego polskiego dramatu. Jego sztuka pt. "Tango", która w niedługim czasie osiągnęła światowy sukces, jest nadal chętnie wystawiana w wielu państwach. Skąd zatem bierze się nieustająca popularność "Tanga"?
Jest ono dramatem rodzinnym - znanym i lubianym od lat gatunku, zarówno w Polsce, jak i za granicą. Najstarsze pokolenie reprezentują w utworze babka Eugenia oraz wujcio Eugeniusz. Pokolenie dojrzałe zaś - Stomil (awangardowy pseudoartysta i nieudacznik życiowy) i Eleonora (żona Stomila). Zachowują się oni jak nastolatki, buntując się przeciwko wszelkim normom. Ich syn Artur i jego kuzynka Ala to przedstawiciele młodego pokolenia. Artur jest niewątpliwie postacią tragiczną. Fenomen ukazanej w "Tangu" familii ma przyczynę w sposobie przedstawienia postaci - groteskowym, komicznym, przejaskrawionym. Tego rodzaju zabieg wywołuje efekt humorystyczny, a jednocześnie niesie z sobą ukryty sens.
Urządzony w mieszczańskim stylu salon rodziny Stomila staje się terenem starcia poglądów Artura z poglądami pozostałych pokoleń. Komizm sytuacji wywołuje odwrócenie stereotypów i ról charakterystycznych dla danego wieku: zwolennikiem tradycji i moralności jest najmłodszy w rodzinie Artur; z kolei babcia Eugenia, wujcio Eugeniusz, a także Eleonora i Stomil w nieprzyzwoity sposób hołdują swobodzie seksualnej, pozornemu postępowi, jednym słowem - konformizmowi. Eugenii daleko do ideału szacownej starszej pani, gdyż namiętnie gra w pokera, przeklina, zachowuje się jak nastolatka. Stomil zaś jest wolny od "drobnomieszczańskich przesądów", wyrażając zgodę na romans Eleonory z lokajem Edkiem. Postępowa matka Artura nie rozumie, że jej syn chce zostać lekarzem. Marzy o tym, by został artystą, bo nie na darmo, będąc w ciąży, "biegała nago po lesie, śpiewając Bacha".
Wątek tragiczny utworu zbudowany wokół Artura, który ma już dość anarchii, rozluźnienia obyczajów, niedbałego "porozpinania", stanu, w którym "nic już nie jest możliwe, bo wszystko jest możliwe". Planuje on rewolucję obyczajową w celu odnowy moralnej swojej rodziny. Pierwszym ruchem w tej rozpaczliwej grze ma być tradycyjny ślub Artura z jego osiemnastoletnią kuzynką, która uciekła z domu. Mimo że Artur jest na dobrej drodze do wprowadzenia w życie formy, to jednak dręczy go poczucie braku idei. Ma świadomość, że samą formą niewiele można zmienić. Terroryzowana bronią rodzina na polecenie Artura stara się znaleźć naprędce jakąś ideę ("może sport? - może Bóg? może postęp?"), jednak ich wysiłek okazuje się daremny. "Jeżeli nie ma nic, to co można stworzyć z niczego?" - pyta Artur i sam sobie odpowiada: "tylko władza da się stworzyć z niczego, tylko władza jest, choćby niczego nie było!". W myśl tej formuły wywrotowiec Artur przyjmuje rolę władcy: "Siłą jestem! Znajduję się ponad... wszystko jest we mnie!". Są to jednak słowa bez pokrycia. W swojej żałosnej kreacji Artur jest tak naprawdę marzycielem, mitomanem, a co za tym idzie - słabym i nieudolnym człowiekiem niezdatnym do energicznego działania.
Postać Artura to satyryczne odniesienie do pozy bohatera romantycznego: Gustawa-Konrada, Kordiana. Idąc w ich ślady, staje się igraszką losu, uosobieniem konfliktu pomiędzy chęcią a możliwością jej realizacji. Prawdziwym triumfatorem - po zamordowaniu Artura - zostaje zacofany i nieokrzesany Edek, indywiduum "o silnym ciosie" ("Ja tu zostanę - wy będziecie mnie słuchać!").
Tak oto urzeczywistnia się w "Tangu" złowieszcza wizja zwycięstwa brutalności, braku inteligencji, czyli zapowiedź przygnębiającej "dyktatury ciemniaków", totalnego zniewolenia ("...cicho siedzieć, nie podskakiwać, uważać, co mówię, a będzie wam ze mną dobrze!"). Warto zwrócić uwagę na istotne "znaki teatralne": Eugeniusz, klęcząc, ściąga buty Edkowi, natomiast Edek zdejmuje marynarkę z nieżyjącego Artura. Esencją utworu jest scena finałowa, w której Edek zaprasza Eugeniusza do tanga.
"Tango" to nie tylko dramat rodzinny, ale też dzieło o różnicach pomiędzy wolnością i anarchią, o niewykluczaniu się tradycji i nowoczesności, o przepaści między marzeniami a ich realizacją, wreszcie o mechanizmach powstawania władzy totalitarnej, zniewalającej jednostkę ludzką. Można więc śmiało powiedzieć, iż Sławomir Mrożek ukrył w swojej sztuce uniwersalną problematykę pod maską komicznej groteski.