Po ukazaniu się "Pamiętnika z powstania warszawskiego" pojawiły się głosy oburzenia. Nie wszystkim spodobało się, że pisarz skupia się jedynie na cywilach, a pomija inne aspekty tego ważnego wydarzania w najnowszej historii Polski. Jednak o martyrologii powstańców napisano już wiele, a takie ujęcie, które zaproponował autor "Obrotów rzeczy" było dosyć oryginalne i pozwoliło lepiej uchwycić życie warszawiaków wplątanych w działania wojenne. To także lepiej pokazuje prawdę o wielkiej grupie mieszkańców stolicy, którzy zostali postawienie przed faktami dokonanymi. Utwór dlatego jest szczególny. Nie chodzi jednak w nim o degradowanie heroicznych czynów, ale o pokazanie innego oblicza historii.

Na terenie Warszawy przecież nie tylko toczą się walki, ale wiele tysięcy osób próbuje jakoś normalnie funkcjonować. Nie jest to łatwe, gdy wszędzie wokół padają bomby, giną najbliżsi. Co więcej po jakimś czasie zaczyna brakować wody i jedzenia. Trzeba organizować specjalne wyprawy, aby zdobyć te podstawowe produkty konieczne do przetrwania. O tym wszystkim pisze Miron Białoszewski niejako wprowadza czytelnika w sam środek tej gehenny. Jednak ważne historyczne momenty spycha na plan dalszy. Właściwie mówi o nich w dygresjach z perspektywy powojennej rzeczywistości.

Prywatność ujęcia wynika z osadzenia akcji wśród najbliższych. Bohaterami są członkowie własnej rodziny, znajomi i przypadkowo poznani w różnych okolicznościach ludzie. Celem tej prozy jest odheroizowanie powstańczych czynów, pokazanie z jak największą wnikliwością życia cywilów. Ważne było to, że dramatycznym momencie historii wszyscy mieszkańcy miasta, nie tylko powstańcy znaleźli się w trudnej sytuacji. Autor właśnie na to zwraca uwagę. Charakteryzuje położenie kilkusettysięcznej społeczności warszawskiej. Jednak całkowicie ignoruje walki tysięcy powstańców z przeważający wrogiem. Jednak to Niemcy dążący wszelkimi dostępnymi metodami do likwidacji gatunku nie tylko substancji miasta, ale wszystkim znajdujących się tam ludzi, zgotowali cywilom straszliwy los. Pisarz więc się pochyla nad tymi ofiarami.

Białoszewski niczego nie ukrywa, bo zależy mu na prawdzie tamtych dni. Chce wszystko jak najdokładniej oddać, stad tak duża liczba szczegółów. Z wielką szczerością ukazuje życie walczącej stolicy. Jego relacja składa się z wielu mikro obserwacji, które tworzą logiczną całość i tym samym uzupełniają wydarzenia wojskowe. Warto też pamiętać, że ranga pamiętnika wynika z uczestnictwa w trudnych momentach społeczności warszawskiej. W ten sposób czytelnik poznaje wszystko od bezpośredniego świadka wydarzeń.

Wszystko to stało się możliwe z uwzględnieniem dwudziestoletniej perspektywy. Po takim upływie czasu można było inaczej spojrzeć na wydarzenia. Pisarza interesuje przede wszystkim postawa pojedynczych ludzi. To właśnie jednostki o wszystkim decydowały. Nie ma żadnych innych reguł. Autor uświadamia nam bolesną prawd, że w krytycznych momentach trudno o akty heroiczne, bo wtedy do głosu dochodzi tchórzostwo czy obojętność. Inni znikają z pola widzenia, bo ważniejsze jest znalezienie sposobu na własne przetrwanie. Życie ze świadomością stałego zagrożenia prowadzi do poniżenia człowieka. Tym samym relacja Białoszewskiego z powstania daje możliwość poznania zmian zachodzących w psychice ludzkiej w momencie zagrożenia. Wtedy ujawniają się słabe strony jednostki i zaczynają dominować instynkty. Jednak nawet wtedy możliwe jest odtworzenie hierarchicznej społeczności i podział obowiązków, ale pod warunkiem, że ktoś będzie pełnił rolę przywódcy. Taki animator życia, obdarzony silnym charakterem może zapobiegać konfliktom i je rozwiązywać. Zrozumiałe jest bowiem, że antagonizmy będą się pojawiać raz po raz.

Narrator znajduje się pomiędzy zwolennikami a zagorzałymi przeciwnikami czynu zbrojnego. Autor chce bowiem odtworzyć prawdziwy obraz powstania. Odrzuca przy tym tendencyjne ujęcia oficjalnych publikacji, zarówno krajowych, ale i emigracyjnych. Forma opisu także jest niekonwencjonalna. Autor nie chciał, by jego dzieło utraciło walory faktograficzne, chociaż zastosował nową formułę językową.