Poniedziałek 01.08.1985

Ostatnio żyje się coraz trudniej, bo i znalezienie jakiegokolwiek atrakcyjnego przedmiotu graniczy z cudem. Moje pióro już jest coraz bardziej zużyte i za chwile nie da się nim pisać. Atrament też się nieubłaganie kończy. Jak tak dalej pójdzie, to będę się musiał rozstać z moim pamiętnikiem. Bardzo byłoby mi szkoda, bo przecież nie można z nikim szczerze porozmawiać. Nie wiadomo, kto kiedyś to wykorzysta przeciwko mnie. Zwłaszcza, że dwa dni temu miałem wrażenie, iż ktoś idzie za mną. Potem ten osobnik zniknął, ale nie jest wykluczone, że jestem śledzony.... Może ktoś widział mnie z Julią i stąd te podchody. Mam jakieś złe przeczucia.... Oby się nie sprawdziły. Tak bym chciał przenieść się w inne miejsce, gdzie można szczerze do wszystkiego podchodzić, jednak póki co muszę się pilnować. Licho nie śpi. Ministerstwie Prawdy wszystkich ma na oku......

Wtorek 02.08.1985

Coraz częściej się zastanawiam, czy można powalić Partię? Przecież ona jest wszechpotężna, nic jej nie umknie. Czy jest sens się łudzić, że to się zmieni? Właściwie tyle osób już próbowało i nic. Wszystko zostało po dawnemu. Dalej mam uczucie jakby ktoś wpatrywał się intensywnie we mnie. Więcej już nic nie napisze, zanim nie zdobędę atramentu. Właśnie się skończył....

Środa 03.08.1985

Aż trudno mi uwierzyć w to, co się wydarzyło. Jestem, taki szczęśliwy. Niby zwyczajny dzień, a tyle powodów do radości. Kiedy wracałem z zakupami nagle pod moimi stopami coś zaczęło błyszczeć. Schyliłem się i wtedy zobaczyłem pióro. Nie mogłem uwierzyć oczom. Nigdy wcześniej nic podobnego mi się nie zdarzyło. Piękne, brązowe pióro i ta błyszcząca stalówka!!! Rozejrzałem się niespokojnie wokół, czy nikt nie widzi, ale było spokojnie, żadnego przechodnia. Udałem, że wiążę buta i dyskretnie zabrałem pióro. Kiedy przyszedłem do domu, moja radość była jeszcze większa, gdy się okazało, że pióro zawiera dosyć dużo atramentu. Przez jakiś czas będę miał czym pisać.

A teraz rzecz najważniejsza -mam wysadzić w powietrze Ministerstwo Miłości! Wszystkim kieruje O`Brien, to on wymyślił poszczególne działania. Jednak ja mu ufam i wszystkiemu się podporządkuję. Oby się wszystko udało. Mam sfałszowaną przepustkę, tak że bez problemów przejdę przez bramę wejściową. Trochę się boję, ale zagłuszam te obawy.

Czwartek 04.08.1985

Dzisiaj miałem dużo pracy, bo kazano mi przerobić datę urodzin Wielkiego Brata. Przecież według starych zapisków on był już prawdziwym starcem. Jednak Partia postanowiła, że będzie inaczej. Kazano mi go odmłodzić o 45 lat. Zrobiłem tak, ale zachowałem polecenie skierowane do mnie. Potem zabrałem je do O`Briena. Był uradowany i powiedział, że to ewidentny dowód na kłamstwo Partii. Jej przedstawiciele oszukują społeczeństwo. O`Brien zamierza ten świstek papieru wykorzystać do walki z systemem.

Piątek 05.08.1985

Jutro muszę wykonać najważniejsze zadanie w moim życiu. Zastanawiam się, czy dam radę. Chcę to zrobić ze względu na Julię, ale lęk mnie nie opuszcza. Mam jakieś złe przeczucia.... Staram się myśleć pozytywnie. Wierzę w siebie...Oby się udało!

Sobota 06.08.1985

Wykonałem misję... Jestem z siebie dumny. Nie było łatwo, bo nogi zadrżały mi, kiedy wszedłem do Ministerstwa Miłości. Zrobiłem wszystko zgodnie z planem. Nie mogłem się jednak powstrzymać, by nie spojrzeć na wybuch.... Kiedy to się wydarzyło zacząłem uciekać. To wzbudziło podejrzenie. Dwóch mężczyzn podążało za mną. Ponieważ na ich wezwania nie zatrzymałem się, więc jeden z nich strzelił. Trafił w kolano lewej nogi. Wtedy spanikowałem! Jednak udało mi się znaleźć tymczasowe schronienie.

Najgorsze, że noga spuchła i coraz trudniej mi na niej stawać. Nie chcę nikogo narażać. Mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży. Jestem zmęczony. Muszę zasnąć...

Niedziela 07.08.1985

Z nogą coraz gorzej... Ból niesamowity.... Co robić? Nie mogę wrócić do domu, bo właśnie tam w pierwszej kolejności będą mnie szukać... Noga coraz bardziej boli.... Nie mogę nawet przejść parę metrów. Także atrament mi się kończy... Zostawię wieczne pióro w widocznym miejscu, może ktoś z niego jeszcze skorzysta. Natomiast pamiętnik ukryje, już znalazłem odpowiednie miejsce.

Nie wiem, co się stanie za parę godzin.... Chyba wdało się zakażenie.... Jeśli pomoc nie nadejdzie, to umrę... Jednak warto było... Przyszłość musi być lepsza....Ostatnia kropla atramentu.... żegnam cię Julio...