Od niepamiętnych czasów człowiek mierzył się z problemami egzystencjalnymi, zarówno w czasach starożytnych, jak i współczesnych. W epoce nowożytnej w sposób wyjątkowy doświadczał dramatu cierpienia oraz braku więzi międzyludzkich i miłości. Literatura przedstawia nam wiele przykładów ludzkich zachowań w warunkach skrajnych i ekstremalnych. Człowiek próbował wobec tego dotrzeć do sensu własnej egzystencji i odpowiedzieć sobie na pytanie o Boga i jego stosunek do świata.
Tę delikatną kwestię porusza wiersz wielkiego polskiego poety ks. J. Twardowskiego pod tytułem "Wierzę". Poezja tego autora uczy nas namysłu nad światem. We wspomnianym utworze znajdujemy odpowiedź na niezmiernie ważne, nurtujące od wieków ludzi, pytania. Pierwsze dlaczego w ogóle należy wierzyć? I drugie - jak okazywać naszą wiarę? Poeta udziela nam pewnych wskazówek, dzieli się z nami własnym odkryciem. To miłość jest motorem napędowym naszej wiary w Boga. Najważniejsze przykazanie wspomina nam o konieczności miłości zarówno do bliźniego, jak i do siebie samego. Umiłowanie wszystkich ludzi oraz wiara są istotnym tematem wiersza ks. Jana od Biedronki, jak sam określa się poeta. Możemy dostrzec w tekście, że egoizm, afirmacja samego siebie nie jest najważniejsza. Miłość do innych stawiana jest na pierwszym miejscu. Ks. Twardowski daje nam receptę - kochać swego bliźniego, nie myśląc przesadnie o sobie. W wierszu możemy znaleźć również odpowiedź na inne dręczące pytanie: po co wiara? Pismo św. uczy, iż to uczucie może góry przenosić, jeśli jest prawdziwe i autentyczne. Poeta w prosty sposób przekazuje nam istotę tej cnoty. Możemy dostrzec, iż wiara ludziom jest bardzo potrzebna, jak również i sam Bóg. Ksiądz Twardowski podsuwa nam myśl, iż do osiągnięcia świętości, czyli pełni człowieczeństwa potrzebujemy niewiele, ale jednocześnie bardzo dużo tj. wiary i miłości do Stwórcy. Utwór wlewa w nas otuchę i przekonanie, że Bóg czuwa nad każdym człowiekiem, nawet tym najbardziej zagubionym.
Inaczej problematykę traktuje Hanna Krall - autorka głośnej książki "Zdążyć przed Panem Bogiem". Już sam tytuł ma wymowę w znacznym stopniu symboliczną. Chodzi tutaj zapewne o próbę przechytrzenia Stworzyciela. Autorka porusza kwestię godności ludzkiej w momencie śmierci, a także godnej egzystencji, która winna być udziałem wszystkich ludzi. Rozmówcą Hanny Krall jest Marek Edelman - lekarz, uczestnik powstania w getcie warszawskim, podczas II wojny światowej. Autorka ukazuje jego przeżycia. Widzimy również jego stosunek do kwestii odpowiedzialności. Starał się "zdążyć przed Panem Bogiem", aby ocalić płomień człowieczego życia. Książka Hanny Krall jest reportażem oskarżającym świat o zanik podstawowych wartości oraz moralne zepsucie. Bohater jej tekstu robi więc wszystko w celu ocalenia innych, chce zachować przy życiu jak najwięcej istnień ludzkich. Reportaż przedstawia dwie rzeczywistości - tę z przeszłości, z piętnem okrucieństwa i śmierci (a nawet samobójstwo) oraz tę teraźniejszą złożoną z ratowania życia człowieka. Obydwie są rodzajem "wyścigu z Panem Bogiem", mającym jeden cel - zdążyć. Czy to połknąć truciznę przed nadejściem hitlerowców (kiedyś), czy skutecznie zoperować pacjenta (dziś), zanim śmierć go zabierze. Hanna Krall pokazuje też bohaterstwo Żydów w walce o zachowanie życia. Zorganizowali powstanie wiedząc, że wielkich szans na zwycięstwo nie mieli. Chodziło natomiast o prawo samostanowienia o własnym losie, o ludzką godność, o śmierć z "dłonią na karabinie".
Utwór pokazuje, iż bezinteresowna walka w obronie świętych ideałów ludzkości jest pewnego rodzaju świętością, chociaż o Wszechmogącym wprost się nie mówi. Wiersz "Wierzę" pokazywał, iż aby być świętym należy wierzyć i kochać, a "Zdążyć przed Panem Bogiem" ukazuje poświęcenie dla ludzi jako wartość wielką, porównywalną ze świętością. Natomiast książka J. Andrzejewskiego zatytułowana "Bramy raju" eliminuje Boga. Powieść jest panoramą przedstawiającą różnorakie motywy uczestników krucjaty, gdzie cele religijne bynajmniej nie były najważniejsze. Wymowa utworu jest pesymistyczna. Znajdujemy się bowiem w świecie gdzie szczera i czysta wiara to wartości i pojęcia zapomniane, a religia czy wiara stanowią tylko preteksty dla żadnych władzy i opętanych ludzi. "Bramy raju" to raczej wrota prowadzące nie do nieba, ale do piekła na ziemi.
Następnym utworem mówiącym o świętości bez Boga jest "Dżuma" wybitnego francuskiego pisarza i laureata Literackiej Nagrody Nobla - Alberta Camusa. Bohaterowie powieści próbują odpowiedzieć sobie na pytania dotyczące istnienia w świecie zła oraz problemu człowieczeństwa w obliczu nieludzkich warunków. Zagrożeni przez straszliwą zarazę stwierdzają krach dotychczasowego porządku świata. Stanęli wobec nowej, koszmarnej rzeczywistości, pokazującej coraz to nowe oblicze cierpienia. Okazało się, że zło tkwi w człowieku i przychodzi nagle, podobnie jak dżuma niespodziewanie. Powieść "Dżuma" ukazuje, że złu trzeba się przeciwstawiać. Doktor składa w ofierze samego siebie. Walczy ze złem, pomaga i ratuje bliźnich. To jego misja, wynikająca z najgłębszego przekonania i z samej istoty człowieczeństwa, choć nie deklaruje przy tym wiary w Boga. Uważa że bezinteresowna miłość do jednostki jest moralnym imperatywem, niezależnie od wyznania czy poglądów. Jest przekonany, iż musi być wiernym miłości poprzez szacunek do człowieka i spieszenie mu z pomocą. Wiadomo, że choroba zmienia ludzi. Pod jej wpływem wielu buntuje się, w rozpaczy zmieniają swój stosunek do innych. Inni natomiast dojrzewają wewnętrznie do rozumienia bólu drugiego, cierpiącego obok bliźniego.
"Dżuma" Camusa przedstawia rodzaj "świętości" bez udziału (przynajmniej deklarowanego) Boga. Bezinteresowne poświęcenie jest może nawet trudniejsze niż czynienie dobra dla i w imieniu Pana. Ofiara taka jawi się jako działalność bez wiecznej nagrody, gdyż bohater nie uznaje istnienia Stwórcy i w niego nie wierzy. Świat rozgrywa się tylko w doczesności bez zbawczej perspektywy.
Powyżej zaprezentowane dzieła ukazują różnorodne poglądy dotyczące Boga, wiary i człowieka zaangażowanego w świecie stającego wobec tych wartości transcendentnych. Tak jak różni są ludzie, tak różne postawy prezentują. Literatura doskonale oddaje nam bogatą różnorodność ich zachowań, a także stosunek do drugiego człowieka, do Najwyższego i do wiary w Niego.
Bóg jest odwiecznym "problemem" człowieka, z którym każdy z nas wcześniej czy później musi się zmierzyć, pomimo tego, iż są tacy ludzie, którzy uważają, iż On nie jest im do niczego potrzebny. Na pytanie: Czy możliwa jest świętość bez Boga każdy musi sobie odpowiedzieć sam. Może tak jak Pascal założyć, że Stwórca istnieje, a jeśli nie - to człowiek i tak nic na tym nie straci. Bóg daje jednostce siłę, daje nadzieję. W historii, w literaturze mamy tysiące wspaniałych postaci, które dzięki Opatrzności Bożej osiągnęli pełnię człowieczeństwa. Byli również tacy, którzy choć o Stwórcy wprost nie mówili, wspięli się swym postępowaniem na szczyty heroizmu i ludzkiej godności. Dzięki swemu bohaterstwu ocalili w sobie to, co w człowieku najcenniejsze i najpiękniejsze.