Każdy człowiek niezależnie od wykształcenia czy środowiska, w jakim przebywa oraz zasobności portfela - ma swój moralny kodeks. Najczęściej jest on dosyć płynny. Nie mniej jednak niemal każdy człowiek wie co mu wolno robić, a co jest zabronione, co dobre, a co złe.
Kodeks moralny jest zbiorem wartości najważniejszych dla ludzi, stanowi swego rodzaju przewodnik po życiu. Zawarte w nim wytyczne są drogowskazem pomagającym w dokonywaniu codziennych, nieraz bardzo trudnych wyborów. Można nawet powiedzieć, iż kodeks moralny jest taką białą laską, która pomaga ślepcowi orientować się w terenie.
Skąd jednak mamy czerpać te wartości? Na jakiej podstawie mamy coś uznawać za dobre , a inne za złe?
Czy powinniśmy może wyczuwać instynktownie takie rzeczy? Wydaje się, że nie, choć trzeba przyznać, że często słyszymy słowa: "tak się robić nie godzi", czy "tak się robić nie powinno".
Przez całe nasze życie nieustannie się uczymy, obserwujemy rzeczywistość, popełniamy różnorakie błędy ucząc się na nich lub nie. Życie jest jak danie złożone z ciągu porażek, którym od czasu do czasu towarzyszy deser - sukces w życiu prywatnym czy w pracy.
Poznajemy mnóstwo ludzi, jedni są podobni do nas, inni - całkiem odmienni. Staramy się ich obserwować, oceniać. Niektóre czynności czy słowa uznajemy za cenne, godne naśladowania, niektóre odrzucamy, uważając je za jako niedobre i niemoralne. Burzy się przeciwko nim nasz system wartości, ukształtowany przez obserwację i myślenie o rzeczywistości nas otaczającej. Trzeba jeszcze zwrócić uwagę na inny aspekt problemu. Otóż ludzie słabo wykształceni opierają swe działanie na moralnym kodeksie tworzonym z obserwacji świata i z doświadczenia innych.
Natomiast ludzie wyedukowani, którzy wspinają się na szczyty umysłowe poprzez czytanie dzieł myślicieli, poprzez rozmyślanie, rozwijają swój własny kodeks moralny w oparciu o wnioski bardziej subtelne. Często też granice między dobrem a złem u tych ludzi zostają zatarte, co nie oznacza oczywiście, że spotkanie z wielką literaturą, muzyką czy sztuką musi prowadzić do moralnej relatywizacji. Należy jednak uważać, aby tworzone ad hoc kodeksy moralności na własny użytek, nie przynosiły szkody innym ludziom. Warto w tym miejscu wymienić chociażby znaną powszechnie postać literacką Raskolnikowa - bohatera "Zbrodni i kary" genialnego rosyjskiego pisarza Fiodora Dostojewskiego.
Najważniejszą wartością bowiem jest i tak samo życie człowieka. Dopóki nie doświadczamy większego zagrożenia - nie roztrząsamy kwestii oddychania, ogrzewania się w promieniach słońca. Nie uzmysławiamy sobie zachwytu nad widokiem ośnieżonych szczytów górskich czy radości jaką można czerpać z chodzenia boso po mokrej trawie. Natomiast kiedy po człowieka zgłasza się śmierć nagle wszystko staje się inne. Człowiek wówczas na wszystko patrzy w inny sposób, zaczyna rozumieć wiele spraw inaczej, żałuje rzeczy zrobionych i tych, których zrobić nie zdążył.
Z problematyką śmierci zmagali się wielcy polscy pisarze m.in.: Zofia Nałkowska, Tadeusz Borowski, Gustaw Herling-Grudziński. Interesowała ich granica na "cudownego, niepowtarzalnego życia oraz bezlitosnego konania. Osobiście (Borowski, Grudziński) lub też na podstawie przekazów innych (Nałkowska) poznali myślenie oraz postępowanie ludzi zniewolonych przez totalitaryzm, skazanych na śmierć bez powodu lub z przyczyn zupełnie absurdalnych. Skrzętnie to opisali w swych przejmujących dziełach. Zofia Nałkowska napisała zbiór opowiadań zatytułowany "Medaliony". Są one mocnym oskarżeniem hitlerowców i ich metod działania. "Opowiadania" napisał też Tadeusz Borowski. Zawarł w nich odbrązowienie postaci więźniów obozów koncentracyjnych w Auschwitz. Natomiast Gustaw Herling-Grudziński jest autorem "Innego świata" - wstrząsającego dziennika więźnia sowieckiego gułagu. W wyżej wymienionych utworach widać jak wartości tracą znaczenie oraz jak przekształcają się w całkowicie nowe i inne. Prawda, piękno, dobroć zostają spychane na daleki plan.
Utwory te pozwalają nam sobie uświadomić jak zmienia się w ludziach system moralny w przypadku, gdy znajdują się w sytuacjach granicznych, ekstremalnych. Czego możemy nauczyć się z tych dzieł? Na pewno uczą nas one nadziei na lepszy los, choć w wielu przypadkach pokazują, że można było stracić i tę ostatnią deskę ratunku człowieka. Bez nadziei niemal nie sposób przetrwać, a niektórym mimo wszystko udało się przeżyć czas wojennej zawieruchy, czas upodlenia i zawieszenia najświętszych wartości moralnych.
Oprócz nadziei trzeba postawić pytanie o miłość. Jakiż sens miałoby życie człowieka bez miłości? Wielu odpowiedziałoby, że żadnego, byłoby tylko niekompletną i pustą egzystencją, właściwie namiastką prawdziwego życia. Miłość jest jedną z najcudowniejszych rozkoszy człowieka, jest pokarmem zarówno ciała jak i ducha. Miłość także kwitła w czasie wojny. Kochali młodzi i starzy, wielu ludziom pozwoliła przeżyć, wielu dzięki miłości nie zatraciło swego człowieczeństwa. W obliczu miłości nawet niestraszne były spadające bomby. Literatura pełna jest pięknych świadectw o miłości poczynając od starożytności a na czasach najnowszych kończąc. Także literatura trudnych czasów wojny niesie wspaniałe przykłady miłości, której nie można zabić ani wyrzec się nawet w najtrudniejszych warunkach.
Wszystkie wymienione utwory traktują właściwie o tych samych kwestiach: miłości, zrozumieniu, przyjaźni, nieraz też o wielkim i przejmującym smutku człowieka. Jednak każdy pisarz ukazuje różne twarze miłości, której bohaterowie się poddają. Autorzy przekazali swoim czytelnikom naukę o sprawach ważnych, których w życiu nie można zagubić, ani zatracić. Tadeusz Borowski poprzez usta swego bohatera Tadeusza mówi o swej narzeczonej: "Jak się później dowiedziałem Marię zagazowano w komorze krematoryjnej ciało jej zapewne przerobiono na mydło.". Otaczające zewsząd zło zbierało swoje żniwo w postaci znieczulicy ludzi nawet tak wysublimowanych jak poeci i pisarze. Taki stan rzeczy oczywiście nie można nazwać normalnym, co najwyżej można podjąć próbę zrozumienia go biorąc pod uwagę wszelakie okoliczności. Potęgująca się z każdym dniem groza, obserwowanie okrucieństwa zmieniało ludzi i z życia czyniło koszmar przepełniony strachem. Doświadczenia II wojny światowej zapewne nie stawiają ludzkości w jasnych barwach. Każą natomiast postawić sobie pytania w którą stronę będzie rozwijał się moralny kodeks ludzkości.
Inny pisarz - Michaił Bułhakow patrzył na miłość jako siłę, której żadne warunki zewnętrzne nie mogą obalić. Wielkie uczucie pary jego bohaterów tj. Małgorzaty oraz Mistrza jawi się jako wzorcowe, pokazujące jaka powinna być miłość. Nie ginie nawet wtedy, gdy jedna osoba ginie. Kiedy umiera Mistrz - dla Małgorzaty jest to wielką tragedią, kobieta cierpi niewysłowione katusze, myśli nawet o samobójstwie. Na szczęście się nie poddaje, a zły los wynagradza jej w końcu rozłąkę z jedynym i ukochanym… .
Miłość, przyjaźń to również nieodłączne tematy w powieściach francuskiego pisarza Antoine'a Saint de Exupery'ego. Świetnym przykładem jest tutaj książka "Mały Książę". Można w nim znaleźć wspaniałe frazy-motta, jak np.: "Oczy są ślepe. Dobrze widzi się tylko sercem". To wspaniałe i podnoszące na duchu słowa. Są pod nimi ukryte zarówno naiwność małego dziecka jak i doświadczenie człowieka starszego. Krótko określa mądrych ludzi, których można wielu spotkać na drodze swego życia, trzeba mieć tylko szeroko otwarte oczy. Nie każdy bowiem potrafi spojrzeć na człowieka sercem, a oczy nie zawsze mówią całą prawdę o człowieku i jego kondycji.
Miłość oraz przyjaźń wymagają walki, aby je zachować. To wartości, które bardzo łatwo można stracić i wykorzenić z własnego życia. Dlatego wymagają pieczołowitej pielęgnacji i ochrony. Warto o nie zabiegać. Czynią bowiem nasze życie pełniejszym i piękniejszym. Człowiek nie powinien marnować czegoś, co jest wielką wartością. Jeśli zlekceważy się wartość miłości i przyjaźni - można ponieść wielką szkodę na duszy, której nic i nikt nie będzie w stanie naprawić. Dlatego nie warto niepotrzebnie narażać się na szwank.
Kodeks moralny człowieka poprzez literaturę i sztukę znacznie się poszerza, wzbogaca. Łatwiej wówczas docenić pewne rzeczy, na które może wcześniej nie zwracało się uwagi. Spisano już w historii dużo zdań dotyczących nadrzędnych wartości człowieka. Żyjemy w nieustannym pośpiechu, nie jesteśmy skłonni do zwierzeń, tłumimy w sobie nasze uczucia i myśli. Czasem może zapominamy o najważniejszych sprawach w życiu. Świat nie zawsze podsuwa nam najlepsze rozwiązania, dobro przeplata się nieustannie ze złem i nieraz już nie jesteśmy pewni, gdzie kończy się jedno, a zaczyna drugie. Czasem może moglibyśmy przystanąć na chwilę oraz zastanowić się co też w naszym życiu jest na pierwszym miejscu. Wszyscy chyba pragniemy być lepszymi, niezależnie gdzie jesteśmy i jakie funkcje w społeczeństwie pełnimy. Dobrze byłoby, gdyby w naszym życiu decydującą rolę odgrywały prawdziwe i nieprzemijające wartości takie jak: miłość, przyjaźń, dobro, a nie przemijające i kruche jak: pieniądz, kariera czy dobrobyt. Warto bowiem pamiętać o słynnym zdaniu francuskiego pisarza, iż naprawdę widzi tylko serce człowieka. Patrzmy więc sercem, a świat uśmiechnie się do nas. Jeśli będziemy pamiętać o tej prostej prawdzie nasze życie stanie się bogatsze i piękniejsze, a o cóż innego może chodzić w życiu jak nie o to, aby przeżywać je pięknie i mądrze.