Juliusz Słowacki, jeden z wieszczów narodowych, przyszedł na świat w Krzemieńcu 4 września 1809 roku. Jego ojciec, Euzebiusz Słowacki, był wykładowcą uniwersyteckim w Wilnie. Zmarł w 1814. Jego matka, Salomea z Januszewskich, wyszła ponownie za mąż cztery lata po śmierci pierwszego męża. Wybrankiem był doktor August Bécu. Z oczywistych powodów to właśnie matka wywarła na kształtowanie jego osobowości największy wpływ. Ich bardzo bliskie relacje utrzymywały się przez całe życie Słowackiego.
Podobnie jak Mickiewicz studiował on na Uniwersytecie Wileńskim, aczkolwiek nie filologię klasyczną, lecz prawo. Lata 1825 - 1828, które przypadają na jego okres bycia studentem, to czas tuż po procesach filomatów, a zatem atmosfera w Wilnie była zupełnie inna niż ta , gdy tu studiował autor "Dziadów". Traumatycznym przeżyciem stała się dla niego samobójcza śmierć najlepszego przyjaciela, Ludwika Spitznagla, którego postać sportretował w "Godzinie myśli". Podobnie młodzieńcza miłość do Ludwiki Śniadeckiej okazała się wielkim rozczarowaniem, które pozostawiło na jego psychice niezatarty, bolesny, ślad. Nigdy o niej nie zapomniał o czym świadczą słowa z "Beniowskiego":
"I pomyśl, czy ja duszę mam powszedną?
Ja - co przebiegłszy świat - kochałem jedną."
Zakończywszy studia wyjechał do Warszawy, gdzie podjął pracę w Ministerstwie Skarbu. Nie dawała mu ona żadnej satysfakcji i nudziła potwornie. Cała swą energię skupiał na pisaniu powieści poetyckich ("Żmija", "Lambro") w stylu Georga Byrona, w których samotny bohater skrzywdzony przez świat buntuje się przeciw jego okrutnym prawom.
Wtedy to powstają także jego pierwsze dramaty - "Mindowe" (1829) i "Maria Stuart" (1830). Dominuje w nich ostry sprzeciw wobec autokratycznej władzy zarówno królewskiej, jak i Kościoła.
Jako jedyny z wieszczów był obecny nie tylko duchem, ale także ciałem, przy wydarzeniach lat 1830 - 1831 (Powstanie Listopadowe). Stał się on "śpiewakiem rewolucji", a utwory powstałe w tamtym okresie - "Oda do wolności", "Kulik", czy "Hymn (Bogarodzica! Dziewica!)" na stałe weszły do kanonu literatury polskiej. Ta jego aktywna postawa podczas powstania była o tyle dziwna, że Słowacki dotąd "żył całkiem w świecie poetyckim, śnił jeno o wierszach", jak donosi naoczny świadek owych wydarzeń.
Na początku - marzec - roku 1831 - ego udaje się na polecenie Rządu do Londynu z ważnymi depeszami. Ta podróż okazała się początkiem jego emigracji, na której przebywał aż do śmierci.
Po wykonaniu misji udaje się do Paryża, który właśnie wita uroczyście emigrantów politycznych z Polski. Niestety sympatia Francuzów okazana Polakom okazała się niezbyt trwałą i wkrótce położenie emigracji, szczególnie ekonomiczne, stało się bardzo trudne. Budziło to wewnętrzne niesnaski. Słowacki sportretował ten okres w wierszu "Paryż".
"Tu dzisiaj Polak błąka się wygnany,
W nędzy - i brat już nie pomaga bratu.
Wierzby płaczące na brzegach Sekwany
Smutne są dla nas jak wierzby Eufratu"
W roku 1832 wydaje w Paryżu dwa pierwsze tomy swoich poezji, które jednak nie wzbudziły zachwytu pośród emigracyjnej publiczności. Jak się zdaje zaważyła na tym ich tematyka, skoncentrowana na ekspresji własnego ja i wartościach estetycznych, a nie na aktualnych wciąż problemach powstania i jego upadku. Mickiewicz mówiąc, że jest to piękny kościół, ale bez Boga, jednym zdaniem oddał to, o czym szeptano po kątach. Niechęć emigracji do Słowackiego narastała. Gdy ukazał się trzecia część "Dziadów", w której jego ojczym August Bécu, został mocno oszkalowany, postanowił opuścić Paryż. Udaje się do Szwajcarii, dokładnie do Genewy, gdzie przebywając trzy lata stara się zapomnieć o niemiłym dla niego pobycie w Paryżu, czemu służy skupienie się prawie wyłącznie na pracy twórczej. To wtedy powstają jego ważne dramaty - "Kordian" (1833), "Balladyna" (1834), "Horsztyński'' (1835), a także jeden z najpiękniejszych liryków w literaturze polskiej, który był adresowany do matki, "Rozłączenie".
Rok 1836 upływa mu pod znakiem podróży na wschód. To właśnie wtedy zwiedza Grecję, Egipt (płynie wzdłuż Nilu), Syrię, Palestynę i Liban. Pokłosiem tej podróży był poemat dygresyjny "Podróż do Ziemi Świętej z Neapolu" (1836 - 1839), którego fragment stanowi "Grób Agamemnona", a także wiersze, między innymi, "Rozmowa z piramidami", "Hymn "Smutno mi, Boże...".
W połowie 1837 kończy swe wschodnie wojaże i płynie do Włoch, gdzie na ponad rok osiada we Florencji. Publikuje tu "Anhellego" (1837). Następnie ukazują się "Trzy poematy (W Szwajcarii, Ojciec zadżumionych, Wacław)" (1839) oraz "Poema Piasta Dantyszka o piekle". Tym samym Słowacki wkracza w okres swych szczytowych dokonań literackich.
Pod koniec 1838 roku wraca do Paryża, ale nie jest to powrót triumfalny. Emigracja nie zapomniała mu "starych grzechów", tym bardziej, że popełnił nowe pod postacią "Grobu Agamemnona", który to utwór - krytyczny wobec niej - dołączył do dramatu z bajecznych dziejów Polski "Lilla Weneda" (wydanie 1840). Wcześniej została wydana poprawiona wersja "Balladyny" (1839).
Punktem kulminacyjnym niechęci emigracji do Słowackiego stała się słynna uczta u Januszkiewicza, wydawcy dzieł poety. Zeszedł się na nią cały Polski Paryż w tym, oczywiście, i sam Mickiewicz. Urządzono zawody poetyckie, które polegały na recytacji improwizowanych utworów poetyckich. Według Słowackiego padł remis, czego dał wyraz w "Beniowskim":
"Bądź zdrów! - a tak się żegnają nie wrogi,
Lecz dwa na słońcach swych przeciwnych Bogi"
Jednakże werdykt emigracji był odmienny, to Mickiewicz wygrał, a Słowacki był beztalenciem, które odważyło się rywalizować z mistrzem. Tym opiniom dawał odpór Słowacki we wspomnianym poemacie dygresyjnym "Beniowski" (1841).
W 1842 przystępuje do Koła Sprawy Bożej, sekty założonej przez Andrzeja Towiańskiego, do której należała spora część emigracji z Mickiewiczem na czele. Dość szybko jednak z niej występuje, aczkolwiek mistykiem pozostaje już do końca swych dni. System filozoficzno o mistyczny, który w tym okresie tworzy - "Genezis z Ducha" (1844), opiera się na przekonaniu, że postęp ludzkości polega na ofierze, którą ludzkość składa ze swej aktualnej formy. Stąd brało się zainteresowanie Słowackiego ruchami rewolucyjnymi, które w roku 1848 przemieniły się w tzw. Wiosnę Ludów. W roku 1845 powstaje "Odpowiedź na "Psalmy przyszłości" (bezimienne wydanie w 1848), w której autor "Kordiana" wyraża swój rewolucyjny zapał, wyśmiewając przy tym zachowawczą postawę Zygmunta Krasińskiego - autora "Psalmów przyszłości" wobec nowych ruchów społecznych. Nie należy bać się ani zmian, ani krwi, gdyż one prowadzą człowieka do zbawienia.
W roku 1848 na wieść o wybuchu antypruskiego powstania w Wielkopolsce udaje się do Poznania, by wesprzeć własną osobą morale walczących. Jednakże naciskany przez władze opuszcza to miasto i udaje się do Wrocławia, gdzie dane mu jest ujrzeć się z matką po raz pierwszy od czasu, gdy opuścił kraj. Niestety jest to również ich ostatnie spotkanie. Schorowany wraca do Paryża. Umiera 3 kwietnia 1849 roku.