W słowach "umrzeć przyjdzie, gdy się kochało wielkie sprawy głupią miłością" zawarł jakby przeczucie własnego losu, tego, że zbliża się nieuchronna śmierć. Utrata życia była zresztą ceną, którą miał zapłacić nie tylko on, ale setki tysięcy Polaków, którzy stanęli w obronie zniewolonej przez okupanta ojczyzny. To cena za pragnienie życia w wolnym kraju, gdzie można czuć się szczęśliwym i bezpiecznym. Te pragnienia poeta określa jako "wielkie sprawy". W ich spełnienie jego pokolenie zaangażowało wszystkie swe młodzieńcze uczucia - stąd "głupią miłością". Oznaczała bowiem bezgraniczne, zdolne do największych poświęceń oddanie. Jego potęga sprawia, że śmierć w walce o wolną ojczyzną nabiera wielkiego znaczenia. Uważam, że każdy, kto zdobył się na to poświęcenie zasługuje na miano bohatera, bowiem za to w co wierzył zapłacił cenę najwyższą. Dla autora wiersza i jego pokolenia konieczność takich wyborów wiązała się z sytuacją polityczną. Jednak nie szuka winnych, nie rzuca oskarżeń. Zachowuje się jak oddany, gotowy do poświęceń patriota.