Przyboś jako czołowy przedstawiciel Krakowskiej Awangardy ulegał fascynacji miastem, jego potęgą, dynamicznym rozwojem. Powstawanie metropolii uznawał za szczyt myśli ludzkiej, ostateczny triumf człowieka nas ślepymi silami natury. Miasto było dzieckiem człowieka - rodziło się w trudach, rozwijało, wzrastało, piękniało na oczach swych rodziców - oto częsta w jego poezji antropomorficzna wizja urbanistyczna. W twórczości swej, oprócz 3M-miasto, masa, maszyna- pojawiają się inne charakterystyczne wątki Peiperowskie: operowanie metaforą, dążenie do poetyckiego skrótu, kondensacji znaczenia w minimalnej dawce słów, technicyzacja języka poetyckiego.
"Dachy "są świadectwem tego wszystkiego. Świat obserwowany jest tu z perspektywy dachów budynków nowo powstającego miasta. Wszystko tu napawa dumą, zachwytem: fabryki i budujące się obok nich domy, ulice, osiągnięcia cywilizacyjne, technika, wielkość, kształt. A miedzy nimi skrawki ujarzmionej natury.