Jeden z najsławniejszych wierszy Zbigniewa Herberta - "Apollo i Marsjasz" posiada bardzo ciekawy podmiot liryczny - raz jest on obserwatorem, drugi raz występuje w roli narratora a jeszcze innego razu jest w sytuacji dramatycznej. Wszystkie te różnorakie właściwości osoby mówiącej w wierszu wskazują na to, że nie jest to liryka czysta, ale jakiś jej pośredni rodzaj. Wiersz Herberta jest biały. Opowiada o sytuacji jaka zaszła między tytułowymi postaciami - o strasznym cierpieniu i późniejszej śmierci Marsjasza z ręki Apolla, o niegodnym postępowaniu tego ostatniego. Między bohaterami wiersza zawiązał się spór a jego finał czytelnik ogląda w utworze. Podmiot liryczny przedstawia Apolla jako boga, który unosi się pychą i nie myśli o tym, co w rzeczywistości robi. Skazuje człowieka na straszną śmierć poprzez powieszenie na gałęzi drzewa i okrutne odarcie żywcem ze skóry. Po wykonaniu wyroku bóg brzydzi się widokiem zwłok, z uczuciem obrzydzenia poleruje swoją lirę.

Czwarta zwrotka wiersza zwraca szczególną uwagę czytelnika na cierpienie Marsjasza. W tym fragmencie są szczegółowo opisane organy wewnętrzne cierpiącego. Dzięki takiemu zabiegowi odbiorca współczuje Marsjaszowi, głównym jego uczuciem jest litość. Pogarda i niechęć są to uczucia, które czytelnik ma dla Apolla - dumnego boga, którego - rzecz jasna - należy czcić, jednak całe pozytywne emocje wywołane w czytelniku poprzez lekturę wiersza skupiają się po stronie zwykłego człowieka - Marsjasza. W końcu stracił on życie z powodu głupoty i bezmyślności Apolla. Jednak dzięki temu, dzięki tym życzliwym uczuciom odczuwanym wobec Marsjasza, bohater ten pozostanie na długi czas w pamięci ludzi, jego sława nie zgaśnie nigdy, zawsze pozostanie genialnym muzykiem o wspaniałym głosie.