Jaki jest sens wojen? To pytanie często pojawia się przy rozważaniu problemu walki dobra ze złem. Co sprawia, że ludzie napadają na siebie, zamykani są w obozach koncentracyjnych, są szykanowani, upodleni, okradani z własnego mienia, z własnej ojczyzny? Co wyzwala w człowieku chęć zabijania, patrzenia na śmierć drugiego człowieka? Czy jest to tylko spowodowane chęcią posiadania, zabierania materialnych rzeczy, powiększania granic własnego kraju? Słowa Micińskiego, zawarte w tytule, kierują jednak naszą uwagę na inny aspekt wojennych działań. Nie chęć bogacenia się, nie owa walka o dobra materialne prowadzi człowieka do zbrodni. Człowiek walczy, ponieważ jest w nim głęboko zakorzenione zło! Z łatwością przekroczyć on może granice moralne i etyczne, stłamsić w sobie wszelkie pozytywne uczucia i wartości, wyciszyć głos sumienia. Jeśli człowiek nie potrafi oddzielić dobra od zła, źle ustanawia granicę tego co jest moralne - wtedy do głosu dochodzą duma, pycha i związany z nimi terror. Każda, słabsza jednostka traktowana jest jako przeszkoda, którą należy usunąć. Przykładem takiego rozumowania jest filozofia Fryderyka Nietzschego. Twierdził on bowiem, że ludzie nie są sobie równi. Rasy gorsze, nie zasługujące na istnienie, to m.in. Żydzi i Cyganie. "Nadludźmi" są Niemcy, mający pełne prawo do życia, zajmowania coraz większej przestrzeni życiowej i niszczenia gorszych, ludzkich gatunków. Ta niebezpieczna filozofia była podstawą dzieła Adolfa Hitlera pt. "Mein Kampf", z którego powstała ideologia nazistowska. Faszyzm ogarnął całą Europę, niosąc śmierć, terror i upodlenie okupowanym krajom. Ideologia Nietzschego stała się, za sprawą Hitlera, katechizmem niemieckiej młodzieży, która szkolona była tylko w jednym celu. Uczono ich zabijać z zimna krwią, wyjaławiano z podstawowych wartości i niszczono granice moralności. Wiara ta wspomagana była dodatkowo wolą walki za własną "wspaniałą" ojczyznę - faszystowskie Niemcy.
Zgadzam się zatem ze słowami Micińskiego, który źródło zła upatrywał w człowieku, jego przekonaniach, błędnej ideologii. II Wojna Światowa potwierdziła bowiem słuszność tego twierdzenia. Zło z łatwością ogarnia nie tylko tych, którzy wojny wywołują, lecz również tych, którzy muszą się bronić. Niszczy ono ludzkie odruchy nawet u ofiar, ogarniętych nienawiścią do swoich prześladowców. Przesiąknięta złem dusza ludzka może albo mu całkowicie ulec, albo próbować z nim walczyć. Walka o dobro możliwa jest jednak wyłącznie wtedy, kiedy granice moralno-etyczne pokrywają się z wartościami takimi jak: miłość, współczucie i wrażliwość.