II wojna rozpoczęła się całkiem niespodziewanie. Niby zwyczajny dzień, a jednak całkiem inny. Maria Dąbrowska w swym dzienniku zapisała pod datą 1.09.1939 r.: "O piątej rano zaczęła się wojna. Przy najcudniejszym poranku spadły na Warszawę pierwsze bomby." Nawet pogoda nie zapowiadała niczego złego. Jednak Polacy szybko się przekonali, co to znaczy walka i okupacja. Napad Niemców na państwo polskie to dopiero był początek. Potem przyszły kolejne ciężkie lata przepełnione trudnymi doświadczeniami. Nasz naród się jednak nie poddawał i na wielu frontach prowadził walkę z faszystami. Nie tylko mam na myśli działania zbrojne, ale także próby podejmowane w sferze życia kulturalnego, czy też literackiego.
Oczywiście wszystko to nie było łatwe, bo zajętym obszarze niemieckie władze przystąpiły do niszczenia całej kultury polskiej. Bardzo intensywnie prześladowano też twórców i artystów. Zamysłem hitlerowców było zdegradowanie Polaków do roli prostych, niewykwalifikowanych robotników. Wobec tego inteligenci byli niepotrzebni, więc z całego obszaru zaczęto ich wysiedlać. Trwała fala aresztowań, po których wielu zsyłano do obozów koncentracyjnych. Nauczyciele, duchowni i inni ludzie z wyższym wykształceniem byli rozstrzeliwani. Na tym jeszcze nie koniec. Zakazano publicznego używania języka polskiego, a co za tym idzie zamknięto polskie szkoły oraz teatry czy kina. Nie oszczędzono nawet bibliotek. Rabowano nieraz bezcenne zabytki i wzbogacano w ten sposób niemieckie kolekcje.
W tej tak trudnej sytuacji trzeba było w konspiracji przeprowadzać wiele działań. Dostosowano do nowych warunków formy życia literackiego, czy też zasady wydawania książek. Już w pierwszych tygodniach okupacji zorganizowano życie kulturalne, aby podtrzymać tożsamość narodową. Jeszcze w 1939 roku wydano pierwsze czasopismo o wiele mówiącym tytule "Polska żyje". Wydawano także antologie literackie. Jednak ich nakłady były niewielkie, a więc z konieczności ich znajomość ograniczała się do dosyć wąskiego kręgu. Rozpowszechnianie oraz czytanie wszelkich tego typu pism było niebezpieczne. Wobec tego utwory publikowano pod pseudonimami, by nie zwiększać zagrożenia dla pisarzy.
Wtedy też zadebiutowali młodzi twórcy nazwani potem pokoleniem Kolumbów. Byli to zazwyczaj studenci tajnej polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Do tego grona w pierwszym rzędzie należał Krzysztof Kamil Baczyński. Oprócz niego był Tadeusz Gajcy oraz Tadeusz Borowski. Wiele ciekawych artykułów ukazywało się na łamach czasopisma "Sztuka i Naród". Aktywni byli nie tylko debiutanci, ale również pisarze o uznanej renomie ze starszego pokolenia. Do nich należało wspomniana już przez mnie Maria Dąbrowska oraz nie mniej słynna Zofia Nałkowska. Wśród poetów warto wymienić: Leopolda Staffa, Jarosława Iwaszkiewicza oraz późniejszego zdobywcę nagrody Nobla - Czesława Miłosza.
Wielu pisarzy jednak wyjechało. Na emigracji w USA obok Juliana Tuwima znalazł się Jan Lechoń, oraz Kazimierz Wierzyński. Natomiast do Wielkiej Brytanii trafił Antoni Słonimski, a później tam też przybyłą Maria Kuncewiczowa oraz Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. Niektórych znacznie dalej rzuciły losy - w Argentynie wylądował Witold Gombrowicz.
Inna sytuacja była na terenie ZSSR, gdzie znalazł się Broniewski czy Gustaw Herling-Grudziński. We Lwowie władze radzieckie pozwoliły na działalność tym pisarzom, którzy deklarowali chęć współpracy z komunistami. W języku polskim nawet wydawano "Czerwony Sztandar". Niemniej jednak sytuacja szybko się zmieniła i już w 1940 roku tacy pisarze jak Broniewski czy Teodor Parnicki, trafili do więzień. Do łagru trafił Herling-Grudziński. Natomiast w lewicowych "Nowych Widnokręgach" ukazywały się artykuły Wandy Wasilewskiej, Mieczysława Jastruna, Juliana Przybosia, czy Jerzego Putramenta.
Przez cały czas trwało tajne szkolnictwo. Zajmowali się tym nauczyciele przy współpracy rodziców. Zdołano utworzyć podziemne szkoły niemal na każdym szczeblu. Zawsze przy tym nacisk kładziono na przedmioty wycofane przez Niemców. Uruchomiono nie tylko szkoły podstawowe, ale również gimnazja oraz licea. Nauka odbywała się w mieszkaniach prywatnych. W ostatnich latach okupacji edukacja na poziomie średnim objęto prawie 100 tys. osób. Za tymi liczbami krył się wysiłek wielu ludzi. Jeszcze trudniej było prowadzić w takich warunkach szkolnictwo wyższe. Niemniej nawet w samej stolicy młodzież mogła wybrać między Uniwersytetem Warszawskim. Uniwersytetem Ziem Zachodnich, czy Politechniką Warszawską. Poza tym działalność prowadziła Wolna Wszechnica Polska, oraz Akademia Medyczna, a nawet SGH, SGGW. Z kolei w Krakowie uczęszczano na zajęcia prowadzone przez profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego, Akademii Górniczo-Hutniczej. Tajnego nauczania podjął się też Uniwersytet Lwowski oraz Uniwersytet Wileński.
Bardzo duże są ogólne liczy wyedukowanych dzieci i młodzieży. Wszystko to pokazuje, jak wielką wagę przykładali Polacy do edukacji. Tajne nauczanie trwało pomimo bezwzględnego jego zwalczania przez władze okupacyjne. Podobnie też starano się zreorganizować życie kulturalne.