"W wigilijny wieczór przy wschodzie pierwszej gwiazdki,

Wszyscy wszystkim składają życzenia,

życząc dużo zdrowia, szczęścia i radości.

To co nie osiągalne, by się spełniło,

to co odległe by Twoim było.

Ja życzę Ci z całego serca,

abyś nie musiał przez życie iść sam. "

Gdy w wieczór Wigilii Bożego Narodzenia sypie śnieg, cały świat się wycisza, uspokaja, pomimo ogarniającej wszystkich ekscytacji. Atmosfera przepełniona jest szczególnego rodzaju emocjami. Ulice zapełnione są ludźmi robiącymi ostatnie zakupy i pędzącymi do własnych mieszkań. Gdzieś z daleka dobiegają dźwięki kolęd, przechadza się Święty Mikołaj. Nawzajem życzymy sobie "wszystkiego, co najlepsze", "radosnych Świąt". Każdy ogarnięty jest tym podniosłym, pełnym szczęścia nastrojem.

Sporządzam ostatnie zakupy przed Wieczerzą. Na moment przystaję obok wystawy pluszowych zwierzaków - wszystkie są niezwykle kolorowe, mięciutkie i słodkie. Już chcę pobiec do domu, kiedy nagle dostrzegam obok siebie dziewczynkę, która też ogląda tą wystawę. Wydaje mi się, że już ją gdzieś widziałam... Po chwili zaczynam kojarzyć - to córeczka moich sąsiadów z bloku. Podeszłam do niej z uśmiechem i spytałam, dlaczego o tej porze jest jeszcze poza domem. Przez chwilę nie odpowiadała, ciągle wpatrzona w wystawę. Wzięłam ją za rączkę i postanowiłam odprowadzić do mieszkania. Dopiero wtedy się do mnie odezwała. Powiedziała, że od chwili, kiedy jej tata wyprowadził się od nich, wszystko się zmieniło. Boże Narodzenie przestało być dla niej rodzinnym świętem. Dawniej jej mama wracała wcześniej z pracy i przygotowywała tradycyjne, wigilijne dania, które były po prostu niezwykłe, ale dzisiaj...

Podjęłam więc decyzję, że Ania i jej mama muszą spędzić te Święta wraz z moją rodziną.

Stół został nakryty śnieżnobiałym obrusem, a później moja mama zastawiła go wigilijnymi potrawami. Znalazł się na nim barszcz czerwony z uszkami, ryba, pierogi z grzybami, a także masa różnego rodzaju ciast i słodkości. Pod obrus, jak zwykle, położyliśmy sianko, dla upamiętnienia Jezusowego żłóbka.

Taki świąteczny wieczór, każdy powinien spędzić z rodziną, albo kimś bliskim. Szczególny nastrój sprawia, że puszczamy w niepamięć wszystkie kłótnie i spory, ponieważ Święta są okresem szczęścia i wybaczania win. To moment zadumy nad życiem, nowych postanowień, porządków we własnym wnętrzu.

Ania i jej mama były ogromnie szczęśliwe, a kiedy znalazły pod choinką podarunki dla siebie - ich radość była jeszcze większa. Aż przyjemnie było patrzeć na ich roześmiane twarze przy otwieraniu prezentów.

Kiedy każdy rozpakował już swój pakunek, zaczęliśmy wspólnie śpiewać kolędy, przy "Bóg się rodzi" wszyscy byli bardzo wzruszeni, kilkorgu z nas zakręciła się nawet w oku łezka...

Dało się wyczuć, że Ania z mamą przeżyły u nas naprawdę piękne Święta, przypuszczam, iż były one dla nich jednymi z radośniejszych od dłuższego czasu.

Od tej chwili, nasze sąsiadki nie są już osamotnione, znalazły w mojej rodzinie przyjaciół, którzy zawsze im pomogą. Również i dla nas to Boże Narodzenie było szczególne i przepełnione radością. Wyciągnęliśmy pomocną dłoń do osób, które czuły się nieszczęśliwe.

Składam Wam najserdeczniejsze życzenia - cudownych, rodzinnych Świąt Narodzenia Pańskiego. Oby przyniosły Wam wiele miłości, spokoju i spełnienie marzeń. Życzę też, aby każe Wasze Święta przeżywane były w rodzinnym gronie a nie w samotności.