Pojęcie władzy, która w naturalny sposób pojawia się w życiu każdego człowieka, możemy postrzegać na dwa sposoby. Władza, która jest pragnieniem panowania nad sobą, nad swoim ciałem, umysłem i nad własnym życiem, jest czymś dobrym i nieuniknionym. Natomiast chęć panowania nad ludźmi, sprawowania kontroli nad innymi, żądza pieniędzy - to już coś złego i przeciwnego delikatnej równowadze, panującej pomiędzy ludźmi. Prowadzi do bólu i cierpienia, nakłania do grzechu.

Motyw władzy bardzo często był tematem dramatów Williama Shakespeare'a. "Makbet" to historia człowieka, który nie umie oprzeć się pokusie. Pod wpływem chorobliwej żądzy władzy i nieprzewidzianych wydarzeń drastycznie zmienia się jego hierarchia życiowa. Tytułowy bohater, kuzyn króla Szkocji i dowódca jego wojsk daje się poznać jako nieskazitelny szlachcic, odważny żołnierz, człowiek honoru, który nie waha się podejmować szybkich decyzji i przyjmować odpowiedzialność za swoje czyny. Jednak gdy Makbet spotyka trzy czarownice, ujawnia się jego drugie oblicze. Wiedźmy przepowiadają mu, że zostanie królem Szkocji. Pod wpływem tej wróżby budzi się w nim ogromne pragnienie przejęcia władzy i korony. To pragnienie podsyca jego żona, która również ma wielkie ambicje. Razem planują morderstwo króla Dunkana - ta zbrodnia rodzi kolejne:

"Zły plon bezprawia nowym się tylko bezprawiem poprawia".

Makbet i jego żona po trzykroć zgrzeszyli: nie powinni zabijać Dunkana, ponieważ był ich krewnym, gospodarzem, a przede wszystkim dobrym i sprawiedliwym władcą. Tak straszny czyn nie mógł nie odbić się na psychice zbrodniarzy. Lady Makbet stopniowo popada w szaleństwo. Jest czułą, kochającą i lojalną żoną, ma jednak większe ambicje niż stanie u boku męża. Wizja zostania królową i władania Szkocją zaślepia ją. W dzień panuje nad sobą i zachowuje kamienną twarz, ale w nocy ma koszmarne sny, lunatykuje, cały czas usiłuje zmyć z rąk nieistniejącą krew ludzi, których wspólnie z mężem pozbawiła życia. Obłęd, w który wpadła, nie objawia się tak gwałtownie jak szaleństwo jej męża, przez co jest dotkliwszy i bardziej przejmujący. Lady Makbet pozornie ma silniejszą psychikę niż jej mąż, ale to ją żądza władzy doprowadziła do załamania - popełniła samobójstwo.

Makbet również stopniowo popada w obłęd. Tak jak jego żona ma halucynacje i przywidzenia, które nasilają się w miarę jak Makbet dochodzi do coraz większych zaszczytów. Makbet usprawiedliwia wszystkie swoje czyny przepowiednią czarownic, ale w rzeczywistości ta wróżba tylko ujawniła drzemiącą w nim żądzę władzy, pieniędzy i korony. W przeciwieństwie do antycznych bohaterów, których losami rządziło fatum i którzy w żaden sposób nie mogli zmienić swojego przeznaczenia, Makbet cały czas miał wybór, bo nikt go do niczego nie zmuszał. Sam wybrał drogę zła, która w końcu doprowadziła go do zguby.

Kolejnym dramatem, w którym Shakespeare wykorzystuje motyw władzy jest "Hamlet, książę Danii". Wuj tytułowego bohatera, Klaudiusz, ogarnięty żądzą sprawowania władzy nie wahał się zabić ojca Hamleta, a swojego brata i wkrótce po pogrzebie poślubił jego żonę, Gertrudę. W dodatku przejął po nim tron, który prawnie należał się synowi zamordowanego władcy. Postanowił nie odsyłać Hamleta, aby kontynuował studia w Wittenberdze, ale pozostawić go na dworze i pilnować młodego księcia. Ale Hamlet zaczyna podejrzewać wuja o zbrodnię, co widząc Klaudiusz wysyła go w podróż i potajemnie rozkazuje go zabić. Nowego króla zaczynają nękać wyrzuty sumienia i poczucie winy.

"To wszystko, co mię wiodło do morderstwa:

Koronę, władzę, żonę brata"

"Spróbować czego żal dokaże.... Lecz czegoż dokaże?

Gdy winowajca nie może żałować?"

Pragnienie władzy zaślepiło go, zbrodnia sprawiła, że bliscy odwrócili się od niego. Został sam ze swoim żalem i smutkiem.

Kolejną postacią w "Hamlecie", która bardzo chce sprawować władzę nad innymi, a w szczególności pragnie kontrolować poczynania swoich dzieci, jest Poloniusz. Jego marzeniem jest zachowanie wysokiego stanowiska na dworze nowego króla. Nie waha się śledzić swojego syna, Laertesa, a córkę swata z Hamletem, aby go sobie zjednać. Jest bezwzględny, nie okazuje litości, ani skrupułów. Podsłuchuje i szpieguje nie tylko własne dzieci, ale nawet królową i jej syna. Dramat kończy się tragicznie, przestępców za ich zbrodnie czeka kara, a jest nią śmierć. Utwory Shakespeare'a przestrzegają czytelników przed nadmiernym wsłuchiwaniem się we własne pragnienia. Kara za chorobliwą żądzę władzy i pieniądza jest wysoka i trzeba uważać na własne czyny, aby nie doprowadziły człowieka do zguby i szaleństwa.

Szczególnie w renesansie pisarze i poeci często wytykali Polakom wady, które według nich prowadziły kraj do upadku. Najbardziej ganili przywary szlachty, która grzeszyła samowolą i nadmiernym materializmem, egoizmem, prywatą, chciwością, skąpstwem, a przede wszystkim właśnie pragnieniem władzy i pieniędzy. "Krótka rozprawa między Panem, Wójtem a Plebanem" Mikołaja Reja to utwór właśnie o tematyce społeczno-politycznej, traktujący o sytuacji narodu i państwa polskiego. "Krótka rozprawa..." to dyskusja o trawiących szesnastowieczną Polskę problemach. Trzy osoby reprezentują trzy główne warstwy społeczne: Pleban przemawia w imieniu duchowieństwa, Pan - szlachty, a Pleban - chłopów. Każdy z nich z dużą dozą komizmu i ironii, czasem nawet szyderstwa wytyka wady pozostałych dwóch. Księży Rej oskarża o niedopełnianie obowiązków, zmuszanie wiernych do płacenia za sakramenty, w szczególności za odpusty, które zostały sprowadzone do rangi towarów kupowanych na targowisku. Dalej ustami Plebana Rej krytykuje szlachtę, pod adresem której tradycyjnie padają zarzuty prywaty i nadużycia władzy. Padają zarzuty dotyczące sądów szlacheckich posłów na sejm oraz urzędników państwowych, którzy nad dobro ojczystego kraju przedkładają własny interes. Rej atakuje głównie szlachtę i duchowieństwo, a broni chłopów.

"Ksiądz pana wini, pan księdza,

A nam prostym zewsząd nędza".

Te słowa wójta pokazują, że to najniższa warstwa społeczna jest najbardziej poszkodowana i najwięcej cierpi. Chłopi najwięcej tracą na kłótniach ludzi wysoko urodzonych, Wójt przedstawia całą listę krzywd, jakich doznali oni od szlachty i duchownych.

Także w polskiej literaturze barokowej nie brakuje przykładów utworów traktujących o pożądania władzy i bogactwa. Dla przykładu poeta barokowy Wacław Potocki w swoich utworach mocno krytykował duchownych i szlachtę. Przedmiotem ich zainteresowania były przede wszystkim: bogate dwory i majątki z liczną służbą, najrozmaitsze potrawy z całego świata, klejnoty, stroje, futra, suknie i futra dla dam oraz wszelkie inne kosztowności i luksusy. Zamiast zajmować się problemami innych ludzi, którzy liczyli na ich pomoc, oni interesowali się tylko sobą i swoim dobrobytem, byli chciwi i łakomi na władzę, wysokie stanowiska, bogactwa i pieniądze. Potocki próbuje wzbudzić poczucie patriotyzmu i odpowiedzialności za ojczyznę w Polakach. Wróży, że wszechobecna prywata, lekkomyślność, chciwość, interesowność i egoizm doprowadzą Polskę do upadku.

Główny bohater dramatu wystawianego przez teatr "Talenty" także może posłużyć za przykład człowieka opanowanego przez żądzę pieniędzy i chęć wzbogacenia się. Jan, bo tak się nazywa nasz bohater, to zdolny, ambitny i pracowity student, niestety niezamożny. Jest zbyt biedny, by pozwolić sobie zakosztować prawdziwego życia studenckiego, nie stać go na żadne luksusy, ale nie przejmuje się tym, pieniądze nie są dla niego najważniejsze na świecie. Aby trochę zarobić, zatrudnia się jako malarz. W mieszkaniu obok pracodawcy Jana mieszka Kinga, w której chłopak się zakochuje. Problemy zaczynają się w momencie, kiedy Jan znajduje u swojego pracodawcy znaczną kwotę pieniędzy. Padają jego zahamowania i zasady moralne, przywłaszcza sobie nie swoje pieniądze, których nagle bardzo pożąda. Jan staje się nieodpowiedzialny, opuszcza umówione spotkania, nie dotrzymuje złożonych obietnic, przez co jego świat powoli zaczyna się walić. Traci wszystko, co posiada, porzuca Kingę i rujnuje życie swojemu pracodawcy. Jak czas pokaże, ta Jan nie wyciągnął wniosków z tej lekcji, którą dało mu życie. Przyszłość przyniosła mu co prawda sławę i bogactwo, których tak pożądał, ale za to trzy razy się rozwiódł i nie zaznał już prawdziwego uczucia. Swoją jedyną i prawdziwą miłość - Kingę - porzucił.

Bohaterem filmowym, którego marzeniem było zdobycie władzy i dużych pieniędzy, jest John - tytułowy bohater filmu "Złap mnie, jeśli potrafisz". To ambitny młody chłopak, który w wieku szesnastu lat ucieka z rodzinnego domu. Jeszcze zanim stał się pełnoletni, zdążył pracować jako, nauczyciel, lekarz, prawnik, a nawet pilot. Wcielał się w kolejne role i bardzo to lubił, ponieważ zdobywał w ten sposób podziw i szacunek innych ludzi i coraz większe powodzenie wśród kobiet. Ale aby zdobyć naprawdę duże pieniądze, na których bardzo mu zależy, John zaczyna podrabiać czeki bankowe. Gotówka jest mu pilnie potrzebna, więc fałszuje czeki na coraz większe sumy. Żądza bogactwa i sławy pcha go coraz dalej i coraz bardziej zagłębia się w świat oszustw. Nawet dziewczyna, którą kocha potępia jego zachowanie i donosi na niego policji. John ma dużo szczęścia i udaje mu się uciec, jednak jego nieopanowana chciwość znowu wpędza go w policyjną pułapkę i ląduje w więzieniu. Ta historia ma jednak szczęśliwe zakończenie - John otrzymuje od losu szansę na odpokutowanie za swoje złe uczynki. Dostaje dobrą, a przede wszystkim uczciwą pracę i szanse na zapanowanie nad własnym życiem i uwolnienie się od pragnienia bogactwa i władzy.

Niestety czasy współczesne to jeden wielki wyścig po władzę i każdy z nas, chcąc nie chcąc, bierze w nim udział. Już jako małe dzieci, stawiając pierwsze, niepewne kroczki, uczymy się sprawować władzę - na razie tylko nad własnym ciałem. Może nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale jednak już w tak młodym wieku uczymy się coś kontrolować. Ten pierwszy raz kiedy nad czymś uda nam się zapanować wywołuje uczucie satysfakcji i głębokiego zadowolenia.

Za naturalne i jak najbardziej prawdziwe uważamy twierdzenie, że władza to pewien rodzaj siły, która daje nam możliwość kierowania innymi ludźmi. Posiadając władzę mamy okazje wpływać na pozostałych ludzi i na samych siebie i forsować takie decyzje, jakie dla nas są najkorzystniejsze. Władza to siła i narzędzie, które najchętniej wykorzystujemy dla własnych celów. Mając władzę poglądy i opinie, które sami uznajemy za słuszne, możemy z łatwością narzucić innym. Nie jest tego w stanie dokonać pojedynczy człowiek, ale już grupa ludzi - tak. Jest to zasada działania ustroju demokratycznego: społeczeństwo wybiera swoich przedstawicieli, którzy będę ich reprezentować i podejmować decyzje. Tworzy się w ten sposób grupa ludzi, którzy sprawują władzę i to oni decydują, co będzie najlepsze dla ogółu. Spoglądając jeszcze dalej wstecz, patrząc na historię rozwoju człowieka, zobaczymy, że już od najdawniejszych czasów nieobce mu było pojęcie władzy. Już w zamierzchłych czasach istniało stanowisko "przywódcy", który przewodniczył swojej grupie, był jej zwierzchnikiem. W zależności od danej kultury i realiów władzę dzierżyła w swoim ręku jedna osoba lub więcej, co dało początek współczesnym systemom rządzenia. Stąd też rozbieżności pomiędzy różnymi ustrojami społeczno-politycznymi.

Człowiek jako podstawowa jednostka społeczna potrzebuje władzy i osoby bądź osób, które by ją sprawowały, aby społeczeństwo było w stanie funkcjonować bez większych zakłóceń. Należy jednak mieć stałe baczenie, aby władza nie znalazła się w rękach nieodpowiednich osób, nieprzygotowanych do wzięcia na siebie tak wielkiej odpowiedzialności. Jeśli tak się zdarzy, to może dojść do rozmaitych nadużyć wynikających z nieograniczonych pokus i możliwości. Bierze się to z faktu, że człowiek zawsze będzie dążył do osiągnięcia jak największych korzyści dla siebie samego. Jest to w sumie naturalne, że każdy z nas pragnie dla siebie szczęścia, a dla niektórych pojęcie to jest równoznaczne z bogactwem i posiadaniem sporej ilości pieniędzy. Zwłaszcza mentalność ludzi żyjących we współczesnym świecie sprzyja takim poglądom. Karty płatnicze, czeki, przelewy bankowe - spotykamy je codziennie na każdym kroku, nie możemy się dziś bez nich obejść. Nie jest to podejście dobre z punktu widzenia społeczeństwa, a tylko osób stojących u władzy. Dlatego właśnie należałoby zminimalizować ryzyko nadużyć, jakich mogą się dopuszczać ludzie na wysokich stanowiskach.

W każdym człowieku drzemie ukryte pragnienie władzy i sprawowania kontroli nad innymi. Każdy z nas chciałby mieć dużo pieniędzy na własne potrzeby. Jest to naturalne i często mobilizuje nas do efektywnego działania, dlatego nie należy się tego zapierać. Jest to zresztą niemożliwe, dlatego lepiej się poddać i tylko stłumić w sobie złe zapędy. Starajmy się zdobywać władzę, ale wykorzystywać ją w sposób nieegoistyczny, nie tylko dla własnych celów.