O miłości pisano już w czasach starożytnych. Biblijna Księga Rodzaju informuje nas, że Bóg stworzył świat i człowieka z miłości. Stwórca, widząc, że jego dzieło jest dobre, pozwolił mu trwać. Również święty Paweł na kartach Pierwszego Listu do Koryntian udziela wskazówek, według których powinniśmy kochać:

Miłość cierpliwa jest,

łaskawa jest.

Miłość nie zazdrości,

nie szuka poklasku,

nie unosi się pychą;

nie dopuszcza się bezwstydu,

nie szuka swego,

nie unosi się gniewem,

nie pamięta złego;

nie cieszy się z niesprawiedliwości,

lecz współweseli się z prawdą.

Wszystko znosi,

wszystkiemu wierzy,

we wszystkim pokłada nadzieję,

wszystko przetrzyma.

Miłość nigdy nie ustaje,

[nie jest] jak proroctwa, które się skończą

albo jak dar języków, który zniknie,

lub jak wiedza, której zabraknie".

Zagadnienie miłości zostało poruszone także w mitologii Greków i Rzymian. Mitologia wytworzyła wiele archetypów, czyli pierwowzorów zachowań ludzkich. I tak na przykład Demeter jawi się nam jako archetyp kochającej matki, Orfeusz - jako skłonny do poświęceń kochanek. Jednak w sprawach miłości niekwestionowaną postacią jest Afrodyta, bogini tego wszechpotężnego uczucia. Przykładów miłości jest w mitologii znacznie więcej. Warto wspomnieć chociażby o wiernej Penelopie, żonie Odyseusza, która skutecznie wywodziła w pole licznych zalotników, gdy mąż był w podróży morskiej. Za pomocą mitów można zrozumieć pewne typy zachowań, tak więc są one składnikiem naszej kultury i częścią naszej europejskiej tożsamości.

W średniowieczu powstawały odrębne utwory w całości poświęcone miłości. Jednym z najbardziej znanych są "Dzieje Tristana i Izoldy". Historie miłosną tych dwojga zapoczątkowało wypicie miłosnego napoju. Ich miłość jest bardzo skomplikowana, ponieważ zrodziła się pod wpływem magii. Wiadomo, że Izolda była przeznaczona dla króla Marka. Tristan i Izolda, chcąc podtrzymywać łączące ich uczucie, są zmuszeni do potajemnych schadzek. Aby zachować swój związek w tajemnicy posuwają się nawet do kłamstwa.

Miłość to jeden z naczelnych tematów epoki romantyzmu. Jeśli w tej epoce zdarzała się miłość szczęśliwa, to była ona skazana na niepowodzenie ("Konrad Wallenrod"). Mamy też przykłady miłości nieodwzajemnionej ("Kordian") lub podporządkowanej konwenansom ("Dziady", "Pan Tadeusz"). Jednak romantyzm to nie tylko opiewanie miłości pomiędzy dwojgiem ludzi. To także miłość do ojczyzny, co było charakterystyczne dla literatury polskiej.

Czym jest miłość w dzisiejszych czasach? Z pewnością możemy wyróżnić co najmniej kilka jej rodzajów: miłość matczyną, braterską, fizyczną, miłość do boga, a nawet miłość do pieniędzy. Znakomitym studium poświęconym miłości jest książka Ericha Fromma pod tytułem "O sztuce miłości". Autor stara się odpowiedzieć na pytanie: czym jest miłość? Według Fromma miłość jest najwyższym dobrem i autentycznym bogactwem. Żeby kogoś naprawdę pokochać, należy go po pierwsze poznać, po drugie szanować jego decyzje i poglądy, po trzecie trzeba się tą osobą zaopiekować. Miłość według Fromma jest czymś, co określa nasz stosunek do świata. Nie pokochamy innych ludzi, jeśli na początku nie pokochamy siebie. W oczach Fromma największe uznanie zyskała miłość matczyna, którą uznał za najdoskonalszą formę tego uczucia. Wyodrębnił też inne formy tego uczucia: miłość erotyczną (spowodowaną pożądaniem erotycznym), miłość Bożą (która nigdy nie ustaje i która jest wspaniałym lekiem na samotność).

Wiele kobiet spogląda z podziwem i zazdrością na młodą matkę trzymająca w objęciach swoje dziecko. To dobrze, że są jeszcze kobiety, które nie koncentrują się wyłącznie na karierze i pracy zawodowej, ale pragną być matkami. Wydaje mi się, że w naszych czasach miłość do Boga traci na sile na rzecz miłości fizycznej. Mimo wszystko są osoby, które za cel swojego życia uważają zbliżanie się do Boga, na przykład księża czy zakonnicy. Także w małżeństwie zaszły liczne zmiany. Nie ulega wątpliwości, że dzisiejsze małżeństwa nie są zawierane pod przymusem i tylko wśród danej sfery. Zmieniło się również podejście do miłości seksualnej, która nie jest już tematem tabu, lecz stanowi urozmaicenie licznych filmów i utworów literackich.

Warto się zastanowić, kogo tak naprawdę kochamy. Z pewnością naszych rodziców, sympatię, Boga... Pamiętajmy, że jako chrześcijanie mamy obowiązek kochania nieprzyjaciół. Jezus nauczał: "[...] kochajcie waszych wrogów i módlcie się za waszych prześladowców... Jeżeli bowiem miłujecie jedynie tych, którzy was miłują, co za zasługę z tego macie? Czyż tego samego nie robią także grzesznicy?! A jeżeli pozdrawiacie tylko waszych braci, cóż nadzwyczajnego robicie? Czyż tego nie robią także poganie?!". Nawiązaniem do słów Chrystusa jest wiersz Leopolda Staffa zatytułowany "O miłości wroga":

"Tyś mnie ukrzywdził, bracie, tyś zranił moją miłą - 

Jam ją pokochał bardziej, twej duszy krwi ubyło".

Patrząc na dzisiejszy świat i ludzi, nietrudno zauważyć, że daleko nam do ideału miłości. Nie da się ukryć, że większość z nas kieruje się zasadą "oko za oko, ząb za ząb". Mało kto potrafi przebaczać i wyciągnąć rękę do krzywdziciela.

Współczesna kultura nie sprzyja miłości. Często robi się wszystko, aby tylko uniknąć zobowiązań do drugiej osoby. Człowiek staje się przedmiotem wyzysku. Pracodawcy wykorzystują swoich pracowników do maksimum, uniemożliwiając im założenie rodziny czy choćby niezobowiązujący związek partnerski. Człowiek zamienia się powoli w komputer - bezmyślną maszynę rozróżniająca jedynie zera i jedynki. Warto się zastanowić, co tak naprawdę jest dla nas ważne, żebyśmy nasze życie budowali na bazie trwałych wartości. Pamiętajmy, że "Tylko ten, kto kocha, widzi, co jest prawdziwe w człowieku" (Karl Jaspers).