Emmily Brontë pisała niegdyś, że "istnieje jakaś część nas samych gdzieś całkowicie poza nami". Na nasz system wartości, na naszą świadomość na wpływ wiele czynników: rodzina, szkoła, rówieśnicy. Ważna jest tradycja i kultura, w jakiej się obracamy. Człowiek jest formowany przez innych ludzi. Często nawet nie zdaje sobie sprawy z faktu jak duży wpływ ma na niego środowisko i realia, w jakich żyje. Determinantem życia ludzkiego jest również historia. I nawet jeśli człowiek chce się wyrwać z owych korzeni, to nie zawsze jest to możliwe. Jedyne, co możemy zrobić to spróbować przełamać stereotypy. Nasze drogi życiowe nieustannie przecinają się ze ścieżkami innych ludzi. Jesteśmy od nich zależni, tak jak zależymy od czasów, w których żyjemy. Jesteśmy uwikłani w problemy swojej epoki i nie zawsze potrafimy sobie z nimi radzić. Wielką sztuką jest natomiast walka, pomimo różnych zależności, o własną indywidualność i niepowtarzalność.
Literatura różnych epok pokazywała, poprzez kreacje bohaterów, ową zależność człowieka od epoki, w jakiej przyszło mu żyć i problemy, jakie ta zależność rodzi. Jeśli człowiek nie umie zgodzić się z realiami swoich czasów jest skazany na klęskę. Jednak czy obrony własnych wartości nie należałoby raczej nazwać triumfem?
Sofokles, jeden z najwybitniejszych antycznych tragików, ukazuje w swoich dziełach sylwetki ludzi uwikłanych w konflikty swoich czasów. Głównym determinantem życia ludzkiego było fatum i wola bogów. Nikt i nic nie mogło zmienić woli przeznaczenia a prawa boskie były jedynym obowiązującym kodeksem. Nie przestrzeganie owych praw groziło niechybną śmiercią. Wola boska była najważniejsza. Antygona, córka nieszczęsnego Edypa, którego życie było zdeterminowane przez fatum, zostaje postawiona w sytuacji wyboru pomiędzy prawami boskimi i ludzkimi. Dla bohaterki tragedii oczywiste jest, że praw boskich należy przestrzegać nawet wtedy, jeśli trzeba sprzeniewierzyć cię woli swego władcy. Kreon nie chcąc zgodzić się na pogrzebanie zwłok Polinejekesa, którego uważa za zdrajcę występuje przeciw woli Bogów. Nie pozwala również tego uczynić swej Antygonie. Bezkompromisowa dziewczyna zdając sobie sprawę z konsekwencji, jakie ją czekają wypełnia wolę boską i grzebie brata, by jego dusza mogła udać się do Hadesu. Tym samym skazuje się na śmierć. Czy Antygona poniosła klęskę? W pewnym sensie tak: jej upór i bezkompromisowość w obliczu prawa ziemskiego zostały ukarane. Z drugiej strony jej śmierć to triumf jej osobowości i wierności ideom, w które wierzyła. Antygona jest triumfatorką i odnosi niewątpliwy sukces, bo nie sprzeniewierzyła się bogom i samej sobie.
Romantyzm to epoka wielkich powstań narodowo-wyzwoleńczych, czas "sturm und drang", czyli czas "burzy i naporu". To okres, w którym koniecznością był bunt przeciw rzeczywistości i walka w imię wolności ojczyzny i swojej własnej indywidualności. Człowiek doby romantyzmu uwikłany w konflikt epoki musiał zrezygnować ze swego własnego szczęścia i poświęcić się dla ojczyzny. Tacy są bohaterowie dzieł Mickiewicza, i Krasińskiego. Taki jest również bohater Kordiana Juliusza Słowackiego. Kordian to młody człowiek przekonany o swej głębokiej indywidualności i ponad przeciętności. Nie potrafi jednak znaleźć sensu swojego życia, nie umie poradzić sobie z otaczającą go rzeczywistością. Po nieudanej próbie samobójczej udaje się w podróż po Europie. Doświadczenia zdobyte podczas tej podróży zaważyły na dalszym życiu Kordiana. Nie mogąc pogodzić się z kultem pieniądza i konformistyczną postawą Watykanu wobec polityki caratu decyduje się na samodzielną walkę przeciwko ustrojowi carskiego. Kordian, niczym legendarny Winkerlied, chce poświęć się dla dobra całego narodu i dokonać zamachu na cara Aleksandra. Jego plan jednak się nie udaje. Pod wpływem Strachu i Imaginacji Kordian waha się coraz bardziej, aż w końcu załamany rezygnuje ze swych zamierzeń. Trafia do szpitala dla chorych psychicznie, gdzie czeka na wykonanie wyroku śmierci za zdradę.
Kordian był skazany na klęskę, jego zamierzenia nie miały szans na zrealizowanie się, przede wszystkim dlatego, że bohater w swoich poczynaniach był samotny. Jego indywidualizm doprowadził go do klęski. Nie mógł sam zmienić biegu historii, nie mógł zmienić realiów epoki, w której przyszło mu żyć
.
Równie samotny jak Kordian jest bohater III części Dziadów Adama Mickiewicza. Żąda od Boga władzy, chce poprowadzić naród ku wolności. Jest przekonany o sile swej poezji, która ma moc woli walki. Konrad uważa się za przedstawiciela swego narodu. Mówi: "Nazywam się Miljon, bo za miliony kocham i cierpię katusze. Jest jednak skazany na samotność a tym samym na klęskę. Nie jest wstanie udźwignąć ciężaru czasów. Jego bunt przecie rzeczywistości nie przynosi upragnionych rezultatów.
Cezary Baryka, główny bohater powieści Stefana Żeromskiego, to dojrzewający młodzieniec, który nie potrafi odnaleźć się w otaczającym świecie pełnym rewolucji i wojen. Podczas rewolucji w Baku przystępuje do rewolucjonistów, zdradza swoją matkę i wypomina jej sentymentalność i nieumiejętność dostrzegania w rewolucji szansy na zmianę. Cezary nie przyjmuje do wiadomości jak wiele cierpienia i śmierci niesie ze sobą rewolucja. Gdy w końcu to dostrzega, na jakikolwiek protest jest już za późno. Po długiej tułaczce udaje mu się odnaleźć ojca, który zabiera bohatera do Polski, której ten w ogóle nie zna. Seweryn Baryka, aby zachęcić syna do wyjazdu do Polski, snuje wizję państwa pełnych "szklanych domów" - miejsc, gdzie żyje się bezpiecznie i komfortowo. To, co poznaje Cezary po przyjeździe do kraju znacznie różni się od opowieści ojca. Kraj jest brudny, panuje inflacja, są olbrzymie problemy gospodarcze. Nigdzie nie ma obiecanych "szklanych domów". Baryka nie zgadza się z taką rzeczywistością. Jest buntownikiem. Mieszkając w Warszawie, w ubogiej żydowskiej dzielnicy obserwował życie biedoty i nędze ludzi. Dlatego trudno mu pogodzić się ze zmianami proponowanymi przez nacjonalistów i komunistów. Ostatecznie jednak, w finalnej scenie powieści idzie na czele pochodu robotników. Sfrustrowany Baryka nie umie poradzić sobie z otaczająca go rzeczywistością, nie umie też do końca opowiedzieć się po właściwej stronie. Wie przecież, czym jest rewolucja i jakie żniwo zbiera. Ponosi klęskę, bo jest w swych przemyśleniach całkowicie sami pozbawiony oparcia.
Najtragiczniejszym okresem w XX w wieku była bezsprzecznie II wojna światowa. Odcisnęła ona w pamięci ludzi trwałe piętno, którego nie wymaże się już nigdy. Wojna niosła ze sobą śmierć milionów niewinnych ludzi, przerażające cierpienia, szykany, upodlenia. Zniszczyła życie wielu ludzi, zwłaszcza tych młodych, którzy stracili nadzieję na swą przyszłość. Tadeusz Różewicz, poeta "pokolenia Kolumbów" pisze o doświadczeniu wojny swojego pokolenia. Poeta "ocalał" fizycznie, lecz odebrano mu wszystkie wartości. Pojęci straciły swą moc. Nóż już nie służy do krojenia chleba, lecz do zabijania. Potrzebny jest nauczyciel, który od nowa wskaże ocalałym jak żyć, który nauczy ich co to miłość, przyjaźń, braterstwo. Wojna zabija człowieczeństwo, zobojętnia, niszczy i dehumanizuje.
Do pokolenia Kolumbów należy również Tadeusz Borowski. Został więźniem obozu koncentracyjnego Auschwitz - Birkenau. Wstrząsające doświadczenie obozu opisał w tomie opowiadań "Pożegnanie z Marią". Bohater jego opowiadań, vorarbeiter Tadek ulega procesowi lagrowania. Obojętnieje mu ludzkie cierpienie, śmierć staje się rozrywką, najważniejsze staje się fizyczne przetrwanie. Traci swoje człowieczeństwo, jest gotowy na udział w straszliwej zbrodni ludobójstwa byle by tylko przeżyć. Ponosi klęskę, bo nie potrafi ocalić samego siebie w obliczu przerażającego kataklizmu, jakim jest faszyzm.
Podobny w swojej wymowie jest utwór Gustawa Herlinga- Grudzińskiego, Inny świat. To historia uwięzienia autora w obozie sowieckim w Jercewie. Więźniowie zmuszani do ciężkiej pracy w nieludzkich warunkach, przy kilkudziesięciu stopniowym mrozie walczą o przetrwanie. Przyzwyczajeni do widoku śmierci, gwałtów i cierpienia powoli zapadają się w otchłań zła. Jednak pamięć o swym człowieczeństwie, chęć ocalenia godności i wierność swoim ideałom pomaga im w duchowym przetrwaniu i nie zatraceniu tych idei. Bohater odnosi triumf, bo udało mu się nie zagubić samego siebie, pomimo tych strasznych doświadczeń.
Wojna jednak niszczy to, co człowiek zbudował, zabiera nadzieje, młodość i najcenniejsze: życie ludzkie. Nikt nie wygra w konflikcie z wojną i zagładą. Człowiek w jej obliczu jest skazany na klęskę.
Historia, kultura, środowisko, religia determinują losy ludzkie, mają wpływ na pojedynczych ludzi i na całe społeczeństwa. Nie da się uciec od czasu, w jakim przyszło nam żyć. Trzeba z godnością walczyć o swoją osobowość, o swe miejsce w świecie, o rację i wartości. Nigdy nie poniesiemy klęski, jeśli będziemy wierni swoim ideom, prawom boskim i życiu. Literatura pomaga nam w zrozumieniu tego i obrazuję, że warto walczyć pomimo wszystko, nawet wtedy, gdy możemy za wierność swoim ideałom zapłacić życiem. Nie jest to bezsensowna ofiara, lecz triumf dobra i człowieczeństwa.