Święty Franciszek to założyciel zakonu franciszkanów. Jednego z najpopularniejszych zakonów od czasów średniowiecza do dziś. Ideologią zakonu jest naśladowanie życia Chrystusa. Czyli nie tylko życie zgodne z dekalogiem, ale przede wszystkim pomaganie bliźnim. Oczywiście św. Franciszek sam dawał świadectwo godnego życia. Poświęcił swe życie dla innych, nie pozostawał obojętny na nieszczęścia innych. Co więcej - postanowił również zarażać swoją ideologią innych, a więc franciszkanie prowadzili tułaczy tryb życia, głosząc chwałę Bożą w całej Europie. Proponowali wierne naśladowanie Jezusa oraz radość z życia i świata. Warunkiem osiągnięcia pełni szczęścia jest pomaganie innym, miłosierdzie, ciężka praca i skromność w każdej dziedzinie życia. Dlatego też franciszkanie często pracowali wśród najbiedniejszych, najbardziej potrzebujących, np. trędowatych. Pędzili oni życie wędrownych kaznodziei, którzy żyli z pracy własnych rąk, bądź też z jałmużny. Ubierali się w to, co otrzymali od wiernych. Uzyskali wtedy wieli rozgłos i poparcie społeczeństwa, ponieważ głosili program radosnej wiary. Już nie umartwianie, życie w izolacji i leżenie krzyżem, jak to robił np. asceta święty Aleksy, ale radość z życia i świata, podziwianie jego piękna, harmonia z przyrodą, przecież to wszystko to też dzieła Boże, zatem muszą być doskonałe.
Czy dziś potrzebujemy takiej filozofii? Jednoznacznie trudno odpowiedzieć, ponieważ czasy się zmieniły, nikt juz nie wymaga, abyśmy porzucali majątek i poszli w świat opowiadać radosne wizje miłosierdzia Bożego. A z drugiej strony, priorytety, które sobie wyznaczyli franciszkanie do dziś wzbudzają podziw. Chęć pomocy bliźniemu to ogromna zaleta bez względu na epokę, czasy, mody. Godne szacunku jest również poświęcenie, z jakim oddawali się najbardziej potrzebującym. Altruistyczne czyny często kończyły się tragicznie, ponieważ sami zakonnicy przypłacali to zdrowiem, zarażając się.
Dziś także znajdujemy przykłady franciszkańskiego altruizmu. Zmarła kilka lat temu Matka Teresa z Kalkuty stała się symbolem altruistycznego poświęcenia. Całe życie oddała potrzebującym, docierała do tych, którym było najciężej. Żyła w skrajnie trudnych warunkach, ciężko pracowała, ale nawet, gdy to poświęcenie przyniosło jej rozgłos, zachowała wiele pokory i skromności. Także w naszym rodzimym kraju spotykamy się z przejawami bezinteresownej pomocy. Jest wielu artystów, polityków, biznesmanów, którzy zakładają fundację pomagającą potrzebującym. Często robią to w cieniu, w ukryciu, pragną zachować anonimowość, ponieważ pomoc wynika z potrzeby serca i nie jest powodem do afiszowania się. Są także osoby, które bardziej aktywnie pomagając innym, zwłaszcza w chwilkach zagrożenia. Wystarczy wspomnieć panią Wiernikowską, która z wielkim poświęceniem ratowała ludzi w wielu miejscach i podczas różnych sytuacji, np. podczas wielkiej powodzi jaka miała miejsce w Polsce w 1997 roku. Gdy po kilku tygodniach skończył się szum medialny, ona nie zapomniała o potrzebach powodzian i aktywnie szukała dla nich dotacji, pomocy materialnej i rzeczowej. Podobną ważną rolę spełnia pani Ochojska, która pomaga ofiarom kataklizmów, wojen organizując zbiórki, pomoc finansową. Także Jurek Owsiak, od wielu lat organizując Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, dowodzi, że ludzie chcą i pomagają, tylko trzeba nimi pokierować. Zdaje się, że rozumiał to też św. Franciszek, dlatego założył swój zakon, który miał nie tylko krzewić jego filozofię, ale także organizować wiernych we wspólnocie, ponieważ tylko wspólnie ludzie mogą zdziałać naprawdę wiele.