Romantyzm można w skrócie określić jako epokę panowania buntu, walki, młodości, wyobraźni i miłości. Na pierwszym miejscu w tych czasach stawiano nie rozum, lecz serce, nie "szkiełko i oko", lecz - czucie i wiarę. Przedstawiciele młodego pokolenia ostro i wyraźnie występują przeciwko "starym" - oświeceniowym, klasycyzującym poetom, krytykom i historykom literatury. Jest to właśnie bunt, głęboki i porywczy sprzeciw nowego wobec zastanego. Protestowano także przeciwko sztywnym normom społecznym, obłudnym konwenansom, utartym sposobom myślenia. Romantyzm to czasy pełne wolności, burzliwe, emocjonujące i niezwykłe, w których robiono rzeczy dotychczas zakazane lub uznane za niemożliwe. Popularnym określeniem dla tej epoki było w związku z tym "sturm und drang" ("burza i napór").

Lecz romantyzm to nie tylko młodzieńcza radość i pasja działania, lecz także odwaga podejmowania trudnych wyborów. W wielu krajach, na przykład w Polsce, romantyzm miał charakter patriotyczny, stawiając centrum swojego zainteresowania sprawę narodowowyzwoleńczą lub narodowo-zachowawczą. Państwo polskie pozostawało pod zaborami, a nasze społeczeństwo ciągle podejmowało próby zmiany tych warunków, próby odzyskania wolności (powstania narodowe w latach 1830-31, 1848, 1863-64). Dlatego też każdy z wieszczów narodowych stworzył sylwetki postaci, dla których sprawą życia i śmierci była walka narodowowyzwoleńcza, poniesienie ofiary na rzecz wolności i ojczyzny, a nawet poświęcenie dla niej życia. Dodatkowo romantyzm głosił idee społeczne o charakterze oświeceniowym, na przykład - szeroko pojętej demokratyzacji życia. Droga do takich zmian także wiodła poprzez bunt i ofiarę wielkich jednostek.

Pierwsza postać, którą chcę omówić w związku z tematem buntu i ofiary, to tytułowy bohater utworu Adama Mickiewicza pod tytułem "Konrad Wallenrod". Był to Litwin z pochodzenia, a cała jego rodzina zginęła w czasie najazdu krzyżackiego. On sam został w dzieciństwie wzięty przez Krzyżaków do niewoli. Nadano mu imię Walter Alf i wkrótce mały chłopiec został ulubieńcem Winrycha, Wielkiego Mistrza Zakonu. W tym samym zamku krzyżackim przebywał litewski wędrowny pieśniarz, wajdelota Halban. Odkrył on dziecku tajemnicę jego pochodzenia, uświadamiając Walterowi jego litewską narodowość. Halban dużo opowiadał o ojczyźnie, często śpiewał tradycyjne litewskie pieśni. Chłopiec bardzo chciał wrócić do swojej ojczyzny, ale wajdelota perswadował mu, że jeszcze nie nadszedł odpowiedni czas. Najpierw Alf musiał poznać arkana rycerskiego rzemiosła i wszystkie tajemnice wroga. Wkrótce nadarzyła się sposobność do wyrwania się Krzyżakom - młodzieniec wziął udział w walce i wraz z wajdelotą dał się wziąć do litewskiej niewoli. Razem z innymi jeńcami, Krzyżakami, przybyli do Kowna, gdzie książę litewski uwierzył ich opowieści i uwolnił. Walter Alf został na książęcym dworze, ucząc Litwinów nowoczesnych sposobów walki, podpatrzonych u Krzyżaków. Wkrótce też poślubił córkę księcia, Aldonę. Połączyła ich wielka miłość, ale Waltera wciąż zadręczała sytuacja polityczna ojczyzny, ciągle zagrożonej przez Krzyżaków i ich okrutne, krwawe najazdy. Alf był prawdziwym średniowiecznym rycerzem, czującym odpowiedzialność za losy swojego kraju. Uznawał tylko honorowe sposoby walki z wrogiem: w otwartym polu, z podniesioną przyłbicą. Z drugiej strony jednak wiedział, że takie metody na nic się zdadzą w zetknięciu z lepiej uzbrojonymi i wyszkolonymi Krzyżakami. Z bólem serca postanowił więc uciec się do haniebnego podstępu. Podszył się pod Konrada Wallenroda i doprowadził do tego, że po śmierci Winrycha wybrano go Wielkim Mistrzem Zakonu Krzyżackiego. W celowy sposób rządził bardzo nieudolnie, przez co Krzyżacy wielokrotnie ponosili klęski. W końcu Konrad został jednak zdemaskowany. Aby uniknąć zemsty i sądu Krzyżaków, wybrał honorową drogę - samobójstwo. Wybitność Konrada Wallenroda polega na odwadze wybrania drogi, z którą wewnętrznie się nie zgadzał. Wiedział, że ten sposób postępowania przyniesie mu ogromne moralne rozterki, a także złamie życie jego ukochanej Aldonie. Postąpił jednak w jedyny możliwy sposób, kierując się swoją nadrzędną ideą - miłością do ojczyzny. Wymagało to od niego wielkiego hartu ducha, determinacji i konsekwencji. Taka decyzja spowodowała rozdarcie wewnętrzne bohatera, ogromny konflikt moralny, wytrwał w niej jednak do końca.

Mickiewicz pokazuje Konrada Wallenroda w całym jego psychologicznym skomplikowaniu, tak że odbieramy go niejednoznacznie i w sposób kontrowersyjny. Rozdarcie wewnętrzne wyniszcza bohatera od środka, popychając w stronę alkoholu. Wallenrod dokonuje heroicznego czynu, ale przez cały czas przeżywa rozterki, wahania, nawet odwleka chwilę decydującego ciosu. Ma on bowiem świadomość, że zakończeniem jego losu musi być tragiczna, samobójcza śmierć. Dodatkowo Konrad Wallenrod przeżywa osobisty dramat, zmuszony do porzucenia kochającej żony, do złamania życia jej i sobie. Jest to więc postać głęboko zbuntowana, która sprzeciwiając się krzywdzie swojego narodu wybrała swoją własną drogę dla obrony ojczyzny, drogę z którą się nie zgadzała moralnie, ale której konieczność uznała dla dobra kraju. Jego ofiara to rezygnacja ze szczęśliwego rodzinnego życia: "Szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie".

Kolejny bohater Adama Mickiewicza przechodzi metamorfozę wewnętrzną: od postaci nieszczęśliwego kochanka po bohatera wallenrodycznego - gorącego patriotę. Przemianę tę symbolizuje zmiana imienia: Gustaw (IV część "Dziadów") na Konrad (III część "Dziadów").

Gustaw to niespełniony kochanek, postać nieprzystosowana do życia i bezradna wobec brutalnej rzeczywistości. Jest przewrażliwiony i niezdolny do normalnego życia, za co oskarża przeczytane w młodości "książki zbójeckie", m. in. "Cierpienia młodego Wertera" (była to swego rodzaju romantyczna Biblia buntu przeciwko zastanym, fałszywym i ograniczającym zasadom życia). Tego typu książki sprawiły, że nabrał zbyt egzaltowanego przekonania o naturze miłości i nieszczęśliwie się zakochał. Miłość sprawiła, że umarł dla świata - przegrana jego marzeń spowodowała zamiary samobójcze.

Bohater IV części "Dziadów" to typ tragicznego romantyka. Jego postawa to przede wszystkim bunt przeciwko ustalonym zasadom współżycia społecznego oraz powszechnie przyjętej hierarchii wartości. Gustaw nie może pogodzić się z tym, że bogactwo lub jego brak mają stanowić o szczęściu człowieka. Adam Mickiewicz pokazuje w ten sposób mechanizm uwarunkowania społecznego miłości, którego sam padł ofiarą (historia jego niespełnionej miłości do Maryli Wereszczakówny). Zarazem obserwując losy Gustawa można się przekonać, że każda, nawet najpiękniejsza miłość, ma w sobie zalążek niespełnienia i cierpienia.

W Prologu III części "Dziadów" Gustaw zmienia się z zawiedzionego kochanka w gorącego patriotę, walczącego o wyzwolenie swojego narodu. Symbolem tej przemiany są słowa, które bohater zapisuje na ścianie w celi więziennej: "Umarł Gustaw - narodził się Konrad". Konrad-poeta nie pogrąża się w bezproduktywnej rozpaczy, lecz odnajduje sens i cel swojego życia w poświęceniu dla ojczyzny. Jest w pełni przekonany, że z tyranią zaborcy należy walczyć, dlatego też zwraca się do Boga z żądaniem przydzielenia mu "rządu dusz". W Wielkiej Improwizacji Konrad wyzywa Boga na pojedynek, a nawet, gdy Stwórca nie odpowiada na jego wyzwanie, nazywa Go "carem", przeklina i złorzeczy. Jest to wyraz jego głębokiego buntu przeciwko niewoli i nieszczęściu, jakie ogarnęło cały jego naród. Dla sprawy narodowowyzwoleńczej Konrad walczy nie tylko etycznie - posuwa się także do czynów niemoralnych (bluźnierstwo). Jest to typowa buntownicza postawa romantyczna. Konrad wyznaje nadzieję, że jego ofiara, poświęcenie jednostki dla ogółu, nie pójdzie na marne.

Postawę Konrada można określić mianem prometeizmu. Jest to postawa głębokiego buntu wobec wyższej instancji (na przykład - jak u Konrada - Boga) w imię większej zbiorowości. Postawa prometejska, jaką reprezentuje bohater III części "Dziadów", to gotowość do poświęceń, cierpień i ofiary za szczęście całej ludzkości. Nazwa pochodzi od Prometeusza - bohatera antycznego mitu, mądrego tytana, który wykradł Zeusowi stworzony przez niego ogień i podarował go ludziom. Spotkała go za to okrutna kara ze strony obrażonych bogów - został przykuty do skały, gdzie codziennie przylatywał orzeł i wyszarpywał mu wątrobę, która zawsze jednak odrastała. W ten sposób męki Prometeusza miały się nigdy nie skończyć. Prometeizm - jako zdolność do poświęceń dla własnego narodu - to jedna z cech charakterystycznych polskich bohaterów romantycznych.

Kolejny bohater, którego życie naznaczone było buntem i ofiarą, jest Kordian, tytułowa postać dramatu Juliusza Słowackiego. Jego życie to nieustanna przemiana wewnętrzna, powodowana szukaniem sensu i celu swojego życia. Początkowo (I i II akt dramatu) Kordiana spotykają rozczarowania miłosne - nieodwzajemniona młodzieńcza miłość do Laury staje się przyczyną rozpaczy i chęci popełnienia samobójstwa. Później, gdy bohater odkrywa wyrachowanie i przewrotność swojej kochanki Wioletty, zupełnie odwraca się od kobiet i spraw związanych z miłością. Również religia przynosi mu rozczarowanie - na spotkaniu z papieżem dowiaduje się, że zwierzchnika Kościoła nie interesuje tragiczna sytuacja polityczna Polaków - papież zaleca im pokorne cierpienie w milczeniu. W tej sytuacji Kordian uznaje, że jedynym aktem woli, który może stanowić sens jego życia, jest czyn narodowowyzwoleńczy. Przeżywa głęboką wewnętrzną przemianę i decyduje się za wszelką cenę bronić zniewolonej ojczyzny (akt III). Staje się bohaterem całkowicie podporządkowującym swoje życie sprawom patriotyzmu i konspiracyjnej walki. Jego życie więc to przeplatające się ze sobą pasma cierpienia (z miłości, z powodu rozczarowań), buntu (wobec wyrachowania, konserwatyzmu i ludzkiej obojętności) i wreszcie - ofiary (z własnego życia - na rzecz zniewolonej ojczyzny).

Kolejną zbuntowaną postać romantyczną odnajdziemy w "Panu Tadeuszu". Dzieło to powstało w 1834 roku, a więc po klęsce powstania listopadowego. Analizując przyczyny tej klęski romantycy doszli do wniosku, że jedną z nich było samotne, indywidualistyczne działanie wielkich jednostek. Dlatego w "Panu Tadeuszu" Mickiewicz zmienia swoją koncepcję bohatera romantycznego. Głównym bohaterem dzieła jest Jacek Soplica - ksiądz Robak.

Jacek Soplica był biednym, lecz przystojnym, litewskim szlachcicem. To typowy polski zawadiaka i kłótnik - pyszny i dumny, lecz także odważny i szczery. Dzięki swojemu poparciu wśród okolicznej szlachty często był zapraszany na zamek magnata, Stolnika Horeszki. Miał on piękną córkę Ewę, w której Jacek zakochał się z wzajemnością. Dumny Stolnik nie miał zamiaru pozwolić na ślub Ewy z Soplicą, jednak dalej zapraszał go na zamek. Wkrótce Horeszko powiedział Jackowi o przyszłym ślubie Ewy z kasztelanem witebskim. Na wieść o tym Soplica wpadł we wściekłość. Niedługo później ożenił się z ubogą szlachcianką, której nie kochał. Życie rodzinne nie dało mu jednak żadnego szczęścia - wciąż pamiętał o Ewie. Z tęsknoty za nią i ze złości na Stolnika zaczął pić. Jego żona wkrótce zmarła, pozostawiając mu syna Tadeusza. Kiedy doszło do zaręczyn Ewy, Jacek Soplica często jeździł pod zamek, w którym codziennie trwały zabawy. Stolnik Horeszko, jako patriota, popierał Konstytucję Trzeciego Maja i miał zamiar pomóc w jej obronie. Któregoś wieczora Moskale najechali na zamek Stolnika, kiedy akurat w pobliżu przebywał Jacek Soplica. Horeszkowie bronili się dzielnie, lecz Jacek widząc, że jego wróg - Stolnik, wygrywa, wziął od nieżywego Moskala karabin i strzelił. Horeszko został śmiertelnie trafiony. Szlachta po tym zdarzeniu nazwała Jacka zdrajcą, a Moskale odwdzięczając się za pomoc dali mu część majątku zmarłego magnata oraz proponowali mu wysokie urzędy. Lecz Soplica odmówił tych honorów. Popełniona przez niego zbrodnia spowodowała wielki przełom duchowy bohatera, chciał w jakiś sposób odpokutować swe złe uczynki. Ponieważ Ewa została razem ze swym mężem zesłana na Syberię, gdzie zmarła, zostawiając na Litwie córkę Zosię, Jacek kazał się nią opiekować bratu. Jego syn Tadeusz został wysłany na naukę do Wilna. Natomiast on sam uciekł z Litwy i wstąpił do zakonu bernardynów. Ukrył się przed wszystkimi, przybrawszy zakonne imię Robaka. Nikomu nie wyznał tajemnicy swego pochodzenia, także własnemu synowi, Tadeuszowi, mimo że bardzo go to gnębiło. Został emisariuszem, działając na emigracji, w Księstwie Warszawskim, w zaborze pruskim i w Galicji. Ksiądz Robak był całkowitym przeciwieństwem dawnego Jacka - ofiarność w pracy dla ojczyzny, skromność, wręcz skrytość zastąpiła dawną pychę, gwałtowność i dumę. Nie zmieniła się tylko jego wielka odwaga. Narażając życie wędrował z dworku do dworku, agitował do powstania nawet najbiedniejsze, najmniej uświadomione politycznie warstwy społeczne. Indywidualizm Robaka polegał na zmianie własnego postępowania na lepsze, oraz, paradoksalnie, na docenieniu znaczenia wspólnego, grupowego wysiłku. Inaczej niż np. Konrad Wallenrod, który swoją misję realizuje w samotności, Jacek Soplica szuka poparcia dla idei narodowowyzwoleńczej wśród narodu, uświadamiając politycznie szerokie rzesze szlacheckie oraz lud.

Taka przemiana bohatera romantycznego wynika wprost z doświadczenia rewolucyjnego polskich powstańców listopadowych. Po klęsce tego powstania zrozumiano, jakim ogromnym błędem była koncepcja samotnej, szlacheckiej walki. Biorąca udział w powstaniu szlachta nie zdecydowała się zainteresować chłopów sprawą narodowowyzwoleńczą. Nie szukano u nich poparcia ani pomocy, co walnie przyczyniło się do przegranej polskiego zrywu. Jacek Soplica jest więc przykładem ewolucji polskiego bohatera romantycznego, od samotnej idei po społeczny patriotyzm. Zarazem posiada jednak cechy typowe dla tego typu postaci literackiej, takie jak przeżywanie dramatu miłosnego, rozdarcie i konflikty wewnętrzne, służba wielkiej idei. Jego bunt polegał na chęci zmiany własnego życia i realnego wpływania na losy kraju. Dlatego jest on przekonany o słuszności działania grupowego, o mocy tkwiącej w całym narodzie. Swoim działaniem podkreśla sens wysiłku podejmowanego wspólnie przez całe społeczeństwo. Jego życie kończy się w sposób typowy dla bohatera romantycznego - ofiarą.

Jak widać, bunt i ofiara to bardzo ważne elementy w życiu bohaterów romantycznych. Zazwyczaj łączyły się one z dramatami miłosnymi lub - w przypadku polskich bohaterów - z tragiczną sytuacja polityczną naszego kraju. Każda z postaci inaczej radzi sobie z doznawanymi przez siebie uczuciami, jednak ich drogi są bardzo podobne - skazane na osobistą klęskę, niespełnione, nieprzeciętne i trudne. Typy ukazane w polskiej literaturze romantycznej znajdywały wielu naśladowców w prawdziwym życiu. Chociaż takie postawy Polaków nie spowodowały, że naród odzyskał wolność, jednak spełniały ważną funkcję psychologiczną. Pokazywały, że nie należy tracić nadziei na niepodległość, że nie wolno poddawać się i pogrążać w rozpaczy. Każda ofiara złożona dla jakiejś wielkiej idei nie idzie na marne. Dlatego też bunt romantyczny przedstawiony w literaturze był bardzo istotny - dawał odwagę do burzenia tego co zastane, do wnoszenia zmian.