"Kordian" Juliusza Słowackiego powstał w pierwszej połowie XIX wieku na terenie Genewy. Dzieło zostało po raz pierwszy opublikowane w Paryżu. W utworze pojawia się nawiązanie do wydarzeń historycznych, które miały miejsce w Warszawie w 1829 roku. Wówczas pojawił się następca cara, jego zamierzeniem była koronacja na króla narodu polskiego. Pisarz sięgnął po próbę określenia przyczyn porażki poniesionej w powstaniu listopadowym. Dzieło Juliusza Słowackiego oraz zawarte nim przekonania pisarza stały się opozycyjnie wobec przekonań Adama Mickiewicza nad porażką powstania.
Pisarz już na początku utworu wydaje sąd na temat poniesionej klęski powstańców, wspomina o siłach, które wkraczają w wydarzenia historyczne. Duży wpływ miały mieć siły nadprzyrodzone, które wpłynęły na ludzkie życie. To nic innego jak siły piekielne, które kreują rzeczywistość. Wraz z nastaniem przełomu wieków mamy do czynienia ze zgromadzeniem się przedstawicieli sił piekielnych, to owe istoty ustalają bieg historii oraz wydarzenie, które będą miały miejsce w najbliższej historii. W mocy diabłów jest wskrzeszenie istot, które będą kształtowały nadchodząca przyszłość narodów.
Na początku utworu pojawiają się przypuszczenia o przyczynach wybuchu oraz porażki pamiętnego powstania. Jedną z ważnych przyczyn doprowadzenia do wybuchu powstania było poczucie zemsty wobec okrutnego zaborcy. Jednak działania oparte na żądzy zemsty nie mogą doprowadzić do zwycięstwa.
Poważną przyczyną porażki poniesionej w powstaniu były postaci dowódców, które przewodniczyły działaniom. Takim dowodzącym okazał się generał Chłopicki, który posiadał wielkie ambicje, jednak jego postępowanie było nieudolne. W tej sytuacji czuł się wyizolowany z otoczenia, nie dopuścił do walki przedstawicieli polskiego chłopstwa, w związku z tym szeregi powstańców zostały poważnie osłabione. Ponadto jego wiek nie wskazywał na możliwość bycia doskonałym dowódcą. Kolejnym dowódcą okazał się Adam Czarnecki, był on dyplomatą, który prowadził nieudolną politykę, w związku z tym przekreślił marzenia o odniesieniu zwycięstwa. Jego rozmowy dotyczące poparcia powstańców nie przyniosły żadnego owocnego rezultatu. W oczach Słowackiego Czarnecki jest człowiekiem niezdecydowanym, który nie jest przekonany do swoich planów. Podobna sytuacja była w przypadku generała Skrzyneckiego, który nie był w stanie poprowadzić polskich zastępów do zwycięstwa. Jego działania były zbytnio powolne oraz nieudolne. Poza tym był człowiekiem zbyt ostrożnym w działaniach zbrojnych. Skrzynecki nie prowadził otwartej walki wobec wroga, bał się czołowego starcia, cofał swoje oddziały, dopiero w kolejnym dniu uderzał na przeciwnika. Krytyce został poddany Pisarz Niemcewicz. Pisarz oskarża go o konserwatyzm, który nie prowadzi do niczego dobrego. Był człowiekiem, który zbytnio odwoływał się do przeszłości. W kręgu tych krytykowanych postaci znalazł się Joachim Lelewel. Był to człowiek o ogromnej wiedzy książkowej, który zadawał wiele niepotrzebnych pytań. Człowiek ten miał zbyt słaba osobowość, aby podjąć się skutecznej misji dowódcy działań zbrojnych. W tym kontekście nie mógł liczyć na słowa poparcia ze strony Słowackiego.
Nadrzędną przyczyną, która spowodowała upadek powstania było posądzenie o zdradę, w przypadku generała Krakowieckiego. Słowacki widzi w nim człowieka bezpośrednio odpowiedzialnego za poniesienie klęski stolicy. Ten człowiek zgodził się na dekret o poddaniu stolicy. W związku z tym jest on poważnie oskarżany ("On z krwi na wierzch wypłynie - to zdrajca!(…) On rycerzy ginących porzuci(…). ostatecznie można rzecz, że dowodzący powstaniem nie wykorzystali szansy na odniesienie zwycięstwa, przyczyna były ich osobiste słabości, których nie potrafili ukryć w walce o wyzwolenie narodu polskiego. Ponadto krytycznemu osądowi są poddawane inne jeszcze postacie: rycerze oraz mówcy. Ludzie potrafili tylko pięknie mówić, jednak nie byli zdolni do konstruktywnych działań praktycznych. W tej sytuacji stawali się biernymi ludźmi, którzy tylko w deklaracjach chcieli wiele dokonać, ich słowa nie przeradzały się w czyny. Jedyne co potrafili to wiele mówić.
W dalszej części utworu pojawiają się kolejne nawiązania do tragedii powstania listopadowego. Mowa tu o akcie, w którym podtytuł to "spisek koronacyjny", ujawniony zostaje plan działań polskiego narodu, ludzie pragną odzyskać niepodległość. Jednak nie brakuje tu krytyki, którą obarcza się przedstawicieli omawianego narodu. Wydarzenia dotyczą przygotowań do wielkiej koronacji głowy państwa. Zaprezentowano także nastroje panujące wśród ludzi, którzy mają swoje zdanie na temat władz carskich. Zachowania poszczególnych postaci są najbardziej wymowne dla obserwatorów. Wśród zebranych widać ludzie, którzy wypowiadają same pochlebstwa w kierunku przyszłego władcy. Niektórzy jednak wypowiadają się z ironią. Wstecznie większe zainteresowanie towarzyszy pięknym dekoracjom, które pojawiają się w miejscu przeznaczonym na koronację ("Lecz patrzaj, pióra, kwiaty, tiule, parasole(…)).
Na podstawie utworu można wywnioskować, że pisarz wypowiadał się krytycznie wobec społeczeństwa, które było zupełnie bierne. Naród wyraża swoje krytyczne stanowisko wobec przyszłego władcy, jednak nie zamierza zmienić własnego postępowania, który może wpłynąć na poprawę sytuacji narodu polskiego. Polacy okazali się ludźmi bezczynnymi, którzy nie podjęli radykalnych działań w celu ratowania ukochanej ojczyzny. Ostatecznie nie sprzeciwili się działaniom zaborcy.
Wszystkie krytyczne uwagi autora dotyczą bezczynności oraz bierności Polaków. Ponadto zaprezentowano sceny, w których widać, że naród polski był zastraszany przez przedstawicieli zaborcy. Słowackiemu doskonale udała się krytyka bezradnych przedstawicieli naszego narodu. Ludzie posiadali własny osąd sytuacji, jednak nie potrafili podjąć radykalnych działań. W tej sytuacji pozostała jedynie akceptacja rzeczywistości naznaczonej niewolą.
W kolejnym fragmencie dzieła pojawia się program młodych ludzi, którzy pragnęli poświecić się dla ogółu. Program przewidywał działania spiskowe, które w konsekwencji mają doprowadzić do odzyskania niepodległości. W tej sytuacji konieczne okazało się zabójstwo cara. W związku z tymi zamierzeniami zaznaczył się wyraźny podział społeczeństwa. Jeden z obozów przeciwstawiał się działaniom, które miały doprowadzić do zabójstwa cara. Podstawowym argumentem okazał się fakt, że Polacy nie splamili się zabójstwami z ukrycia. Poza tym twierdzili, że Polska może doświadczyć jeszcze gorszej sytuacji politycznej, niż obecnie. Byli przekonani, że o wolność należy zabiegać szlachetnym sposobem (Wzywam was ludzie: Stójcie! i sztylety wasze Zmieńcie na święcone w kościołach pałasze (…)). Drugim ugrupowaniem dowodzi jeden z młodego pokolenia, który staje się reprezentantem narodu. Młodzi chcą zabić cara, bowiem nie widzą innego sposobu, który doprowadzi do odzyskania niepodległości, przywódca chce wziąć cała winę zabójstwa na swoje barki. Ponadto określa się w jednoznaczny sposób przyczyny wybuchu pamiętnego powstania. Powstanie miało być wyrazem zemsty za wszelkie przejawy rusyfikacji oraz przymusowych zsyłek na Syberię. Program ludzi młodych spotkał się z krytyką pisarza, także i w nim tkwi zalążek upadku powstania listopadowego. Plan działanie nie jest przemyślany do końca, w związku z tym nie może przynieść oczekiwanych rezultatów. Nawet młodzi ludzie nie są wolni od osobistych słabości. Kordian reprezentuje spiskowców, jednak nie jest w stanie dokonać zamierzonego czynu, w związku z tym popada w szaleństwo, wyrzuty sumienia nie dają mu spokoju, dręczy go obawa oraz strach. W swym postępowaniu przyświeca mu myśl o niezwykłej misji, do której młodzi romantycy byli wręcz zobowiązani. Cel, który obrał nie należy do najłatwiejszych. Wymaga od niego wielkiego zaparcia, hartu ducha oraz odwagi i determinacji w działaniu. Z przykrością należy stwierdzić, że Kordian nie należy do ludzi, którzy wyróżniają się wśród społeczeństwa wspomnianymi cechami. W rezultacie ostatecznie nie zostaje popełniona zbrodnia. W tym kontekście spiskowcy potrafią jedynie deklarować własne zamierzenia, jednak ich działania doprowadzają do porażki, cel nie zostaje osiągnięty. W związku z tym główny bohater nie dorósł do spełnienia wielkiej misji.
W kolejnej scenie dramatu pojawia się prezentacja poglądu samego pisarza. Słowacki uważa, że postępowanie spiskowców było szalone, ludzie nie potrafili zrealizować poważnego planu, ich postępowanie od początku było naznaczone porażką. Poczucie klęski jest tak ogromne, że pojawia się porównanie do postępowania dwóch szalonych ludzi. Jeden uważał siebie za Chrystusa, natomiast drugi widział siebie jako filar, który wspiera niebo. Słowacki kolejny raz wypowiada się krytycznie.
Mając na uwadze powyższe spostrzeżenia warto jeszcze raz podkreślić, że przyczyny upadku powstania listopadowego leżą w osobach dowódców, którzy nie potrafili działać konstruktywnie i w ten sposób wpłynąć na polepszenie sytuacji Polaków. Ponadto jednostkowa walka ludzi, którzy uważają siebie za patriotów nie przynosi jakichkolwiek efektów. Złym postępowaniem była również izolacja powstańców od pozostałej części mas ludowych.
Juliusz Słowacki wyraźnie podejmuje polemikę z pozostałymi romantykami, nie uważa, że pisarz musi być bezwzględnym dowódcą narodu w odzyskaniu niepodległości. Taki właśnie poetyckie postrzeganie misji do spełnienia doprowadziło do zguby głównego bohatera. Przy pomocy postaci Doktora Kordian dowiaduje się, że jego postępowanie przypomina czyny szaleńców. W dramacie pojawi się wiele aluzji do wydarzeń historycznych, zwłaszcza powstania listopadowego, które zapadło w pamięci wszystkich romantyków i ludzi, dla których dobro ojczyzny nie było sprawą obojętną.