Renesans był epoką w dziejach kultury europejskiej trwającą od XIV do końca XVI wieku. W tym okresie wiele rzeczy się zmieniło, odnowiło i odrodziło w stosunku do poprzedzającego go średniowiecza. Przede wszystkim odrodził się człowiek. Porzucono średniowieczny ideał ascezy, a zaczęto podkreślać godność osoby ludzkiej i wartość jej ziemskiego życia. Na XV i XVI wiek przypadają również wielkie odkrycia geograficzne. Człowiek zaczął odkrywać nowe światy. Ważną rolę odgrywał także rozwój sztuki i nauki. Obok sztuk znanych od dawna pojawiały się nowe, jak np. sztuka drukarska. W 1455 roku Johann Gutenberg wynalazł druk, co było przełomowym wydarzeniem i prawdziwą rewolucją w dziedzinie przekazu informacji. Od tej pory książki tanieją i stają się przedmiotem handlu. Przyczynia się do także do szybszej wymiany myśli i idei. Ale renesans to przede wszystkim odrodzenie się starożytności: antycznej kultury i sztuki, architektury, starożytnych kanonów piękna, literatury. W epoce tej zaczęto ją dogłębnie studiować i rekonstruować. Odrodzenie traktowało średniowiecze jako wieki ciemności, czas kryzysu i upadku, po których miał nastąpić ponowny rozwój cywilizacji europejskiej. Ludzie renesansu, postępując w myśl słów starożytnego rzymskiego komediopisarza Terencjusza (II w. p.n.e.): "Homo sum et nihil humanum a me alienum esse puto" ("Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce"), żyli pełnią życia, wyzwoleni od strachu przed szatanem. Boga traktowali jako swojego przyjaciela.

XXI wiek diametralnie różni się od renesansu. Bardzo ciężko jest w ogóle porównywać ze sobą te dwa okresy w dziejach ludzkości. W czasach oddzielających te dwie epoki bardzo wiele się zmieniło. Przede wszystkim dokonał się bardzo szybki rozwój techniki i cywilizacji. Dzisiaj ludzie mają większy dostęp do informacji, lepsze warunki życiowe, są także lepiej wykształceni, mają szersze perspektywy na swoją przyszłość. Dziś nie odkrywa się już nowych terenów geograficznych, gdyż wszystko jest już chyba odkryte. Człowiek poszedł dalej i planuje teraz odkrywanie nowych obszarów w kosmosie. Wygląda na to, że w XXI wieku żyją ludzie mądrzejsi, gdyż wyciągnęli wnioski z błędów poprzedników, bardziej pewni siebie, a więc ciekawsi i pełniejsi. Ale czy tak jest naprawdę? Czy faktycznie ludzie renesansu są gorsi? Przecież gdyby nie dokonane przez nich odkrycia, nie podejmowane przez nich działania, dziś nie mielibyśmy tego, co mamy. Wszyscy wiemy doskonale, że nie można budować czegoś nowego bez podwalin, a te dostarczył nam właśnie między innymi renesans. Ogólnie rzecz ujmując, w dzisiejszych czasach wszystkiego jest więcej. Pytanie tylko, czy ilość przekłada się w jakość.

Dla ludzi żyjących w okresie panowania renesansu bardzo ważne było zdobycie odpowiedniego wykształcenia. Niestety nie każdy mógł sobie na to pozwolić, choćby ze względów finansowych. Jednakże jeśli ktoś już podjął taką naukę, to udawało mu się uzyskać naprawdę gruntowne i wszechstronne wykształcenie filologiczne i filozoficzne. Poprzedzone to było latami studiów podejmowanych na różnych uczelniach europejskich, w czasie których trzeba się było wyjątkowo natrudzić, ale opłacało się. Taki człowiek mógł się szczycić tym, że jest wykształcony i wiele wtedy znaczył dla pozostałych. W dzisiejszych czasach dostęp do edukacji jest ułatwiony. Większość ludzi kończy studia, gdyż (nie ma się co oszukiwać) taki jest wymóg rynku pracy. Bez wyższego wykształcenia człowiek ma problemy ze znalezieniem pracy. Dużo prostsze niż w XVI wieku jest także dostanie się na dane studia, gdyż zwiększono ilość miejsc i samych uczelni. W naszych czasach powstało również wiele kierunków technicznych, co zostało wymuszone przez rozwój techniki. W renesansie czegoś takiego nie było. Wówczas wszelkie odkrycia i wynalazki spotykały się z niedowierzaniem, a czasem także prześladowaniami. Ileż odwagi musiał mieć Mikołaj Kopernik, który na przekór ówczesnemu przekonaniu, przy jakże słabym rozwoju techniki, potrafił obalić teorię geocentryzmu. Udowodnił wszystkim, że to Ziemia kręci się wokół Słońca, a nie odwrotnie, jak cały czas sądzono. Gdyby nie wspomniany już wcześniej Gutenberg, nie mielibyśmy także druku. Można łatwo zauważyć, że człowiek żyjący w dobie renesansu, mimo iż nie miał takich warunków, jakie są w dzisiejszych czasach, miał szersze horyzonty i posiadał dużo większą wiedzę ogólną. Był to umysł wszechstronny, nie ograniczający się tylko do jednej dziedziny. Przywołajmy tutaj chociażby przykład Leonarda da Vinci. Był on najsłynniejszym człowiekiem renesansu: malarz, rzeźbiarz, fizyk, lekarz, astrolog i… tak naprawdę wiele innych zawodów można by tu jeszcze wpisać. W obecnych czasach uważa się jednak, że najlepszą drogą do sukcesu jest specjalizacja, czyli ograniczenie się do jednej tylko dziedziny. Doprowadziło to jednak do tego, że ludzie z całkowicie różnymi zawodami nie potrafią się ze sobą porozumieć, ponieważ nie mają ze sobą wspólnych tematów do rozmów.

Podobnie jest z twórcami literackimi. W odrodzeniu pisarze nie ograniczali się zwykle do jednego tylko gatunku czy rodzaju literackiego. Tworzyli naprawdę bardzo różne dzieła i to niekiedy na europejskim wręcz poziomie. Przykładem może być tutaj najsłynniejszy polski humanista Jan Kochanowski. Świadomie pisał on w dwóch językach: łacińskim i polskim. Przeniósł także wiele gatunków i stylów liryki na grunt polski. Obok fraszek, pieśni i poematów jest on również autorem trenów, przekładu psalmów, a nawet dramatu klasycznego "Odprawa posłów greckich". Spuścizna literacka, jaką po sobie pozostawił, jest niezwykle bogata gatunkowo jak i tematycznie. Poza tym Kochanowski przyczynił się także do powstania nowego systemu wersyfikacyjnego. W dzisiejszych czasach rzadko trafiają się tak wybitni twórcy, choć nie można całkowicie zaprzeczyć ich istnienia (wspomnijmy chociaż Wisławę Szymborską uhonorowaną nawet Literacką Nagrodą Nobla). Z reguły jednak ograniczają się oni do jednego tylko gatunku i jemu pozostają wierni do końca. Można również czasem odnieść wrażenie, że autorzy nie bardzo mają o czym pisać, dlatego też dużo eksperymentują i tworzą bardzo udziwnione teksty. Niestety nie każdemu się to podoba. Tak samo jest ze sztuką. Obrazy i rzeźby powstałe w XVI wieku cechuje ład, harmonia i ciekawe sposoby przedstawiania oraz interesujące techniki wykonania. Któż z nas nie wzrusza się, patrząc na Pietę Watykańską Michała Anioła? Kto przejdzie obojętnie nad obrazami Rafaela Santiago czy Leonarda da Vinci? W sztuce naszych obecnych czasów najważniejsze jest to, by szokować, zaskoczyć czymś odbiorcę. Mało ważnym zdaje się być to, co się przedstawia, dużo ważniejsze jest to, w jaki sposób się to robi. Wszystko w myśl zasady: im więcej zamieszania, tym lepiej.

Wydaje mi się, że to jednak w okresie renesansu żyli ludzie pełniejsi i bardziej interesujący. W XXI wieku cały czas trwa tzw. wyścig szczurów. Ludzie dążą do osiągania licznych sukcesów i to za wszelką cenę (w myśl zasady "po trupach do celu"). Po drodze jednak gubią coś bardzo ważnego. Gubią jakąś cząstkę siebie. Zaparzeni w rozwój własnej kariery, coraz mniej czasu mają dla siebie samych i swoich rodzin. Dziś większość narzeka, że ma problemy ze zdrowiem czy z pamięcią. Mało się o siebie dba. Prawda jest taka, że nie oszczędzamy siebie w ogóle. No bo po co np. ćwiczyć pamięć, skoro ważne informacje można zapisać w notesie, telefonie komórkowym, laptopie? Wszystko mamy pozapisywane, misternie popodkreślane i opatrzone licznymi wykrzyknikami (żeby nie zapomnieć), a jak przyjdzie co do czego, to nie możemy sobie nawet przypomnieć, gdzie to zapisaliśmy. Czyż to nie ironia? Taki właśnie jest obecny XXI wiek. Zdawałoby się, że człowiek wszystko już ma, ale okazuje się, że nie potrafi tak naprawdę z tego skorzystać.